Dzieci OnLine

Z życia szkoły... - Pupilek klasowy, kujon...

Surykatka - Sob 23 Maj, 2009 19:52
Temat postu: Pupilek klasowy, kujon...
Pomocy! Mam dziesięć lat i dobrze się uczę. Staram się być miła dla pani, ale za jej plecami mruczę cicho : kwa,kwa. (Moja pani ma na nazwisko Kaczykowska). Wszyscy mówią,że jestem pupilem pani, kujonem. A ja tak naprawdę rzadko się uczę. Teraz idę do czwartej klasy i boję się , że znowu zostanę Pupilkiem...



Surykatka Sad
violetLily - Sob 23 Maj, 2009 20:19
Temat postu:
I czym tu się przejmować? ;d
Ja szczerze mówiąc jestem identycznie postrzegana. Nauczyciele przez to lubią ze mną rozmawiać itp. Inni przestali już mi dopiekać za to około 5 klasy podstawówki. Ja po prostu lubię być miła dla innych i nie zmieni tego żadna głupia uwaga ze strony 'inteligentego' kolegi z klasy. Jeśli odpowiada Ci taki szacunek do nauczyciela to w porządku. Świadczy to o tym, że jesteś kulturalna i serdeczna bez względu na otoczenie.
Anonymous - Nie 24 Maj, 2009 12:00
Temat postu:
Też mam ten problem, od kiedy poszłam do podstawówki. Najgorsze jest wytykanie, że skoro mam dobre oceny, to pewnie cały czas ślęczę nad książkami, a ja tylko powtarzam sobie przed sprawdzianami/kartkówkami.
Nie ma na to złotej rady, po prostu, bądź dalej sobą, żyj ze swoimi przekonaniami, a opinią innych się nie przejmuj. Ktoś mi kiedyś powiedział, że w gimnazjum zwracają uwagę właśnie na to, jak kto się uczy (oczywiście, z poglądu uczniów, nauczyciele patrzą na to bez względu na ich miejsca w szkolnej hierarchii).

Bądź sobą, i nie patrz na zdania innych.
Shaunri - Nie 24 Maj, 2009 12:51
Temat postu:
Jest różnica między inteligencją, a kujoństwem i lizusostwem. Jak Ją zauważysz, to zrozumiesz że inni się mylą i są po prostu głupi : )
Anonymous - Nie 24 Maj, 2009 12:54
Temat postu:
A ja chętnie obciąłbym każdemu kujonowi i lizusowi durny łeb, za to że nie pozwala się innym rozwinąć (ale nie mówię tutaj o osobach inteligentnych, ja ani taki, ani taki nie jestem Smile).
Surykatka - Nie 24 Maj, 2009 13:00
Temat postu:
Dzięki Riaga , ty najbardziej mi pomogłaś. Wink
Anonymous - Pon 25 Maj, 2009 19:37
Temat postu:
ja mam podobny problem mialam srednią 5.60 .wszyscy nazywaja mnie kujonem a naprawde taka nie jestm uczę się mało poprostu mam dobra pamięc i kojarzem fakty i to tyle ...poprostu tak się urodziłam nie robie nic specjalnego ...mialam szczęscie i to jest jedna z mojich cech...wszyscy się ze mnie śmieją a ja mam dośc tych przygłupów dla nich jak ktos ma 2 to jest spoko jak dostanie 5 albo nawet 4 to jest kujonem ktory nic nie robi tylko się uczy...ja jestm tak jak wsdzyscy nie jestem jakaś grzeczniutka nie siedze cały czas w domu i się ucze...poprostu nie jestem przygłupia i nie mam poziomu inteligencji 0 .MAM TEGO SERDZECZNIE DOŚĆ nikt nie chce się ze mna kuplować bo jestem wedugł nich tak zwanym kujonem ( lol i co jescze) i że płacze jak dostane 4 ( chistoryjka glupich dzieci bo mi nic nie obchodzi czy dostałam 5 czy 2 ,w domu tez malo to kogo obchodzi dostałam zlom ocen poprawie nie ucze sie dla ocen ale dla życia) naprawde żal mi tych ułomow ( 80 % mojej "kochanej" klasy) bo w przyszłości to będom kopac rowy albo sprzątać w sklepie za 600 zł miesięcznie albo stali w kolejce po zasilek i blagali o te 200 zł dla nich nie ma przyszlości są za głupi ich nauka skończy się na gimnazjum...ale cóż są ludzie i przyglupy... Takich omijać z daleka bo co z tego że po za szkolą są spoko jeśli mnie uważają za śmiecia...I TAK FAJNIE SOBIE ŻYJĘ..TRZEBA TO JAKOŚ PRZETRWAĆ...dla nich to że maja średną 2.00 to wielki szpan

[ Dodano: Pon 25 Maj, 2009 18:41 ]
nastawienie takich ludzi do zycia mnie dobija ...myslą tylko o tym co teraz...myślą tylko o tym żeby w bandzie przygłupów byli akceptowania...wiele z nich jest baaaaardzo zdolna ale on specjalnie straja się o niższą ocene i przekreslaja życie nie mysla o tym co będzie że życie to nie tylko akceptacja kolegów
violetLily - Wto 26 Maj, 2009 22:54
Temat postu:
Myszka, to czemu się nimi przejmujesz? ;d Bez sensuu.. Też taką średnią miałam na koniec podstawówki ;p I wcale nad książkami nie siedziałam ;d Teraz w gim, nauczyciele są straszni. Najgorsze jest to, że nie stosują się do statusu szkolnego, a My uczniowie nic nie możemy z tym zrobić.
Maziak - Sro 27 Maj, 2009 09:55
Temat postu:
Ja teraz idę do nowej szkoły i już się nie przejmuję. Też się dobrze ucze ostatnio średnia 5.1 i wszyscy nazywają mnie półkujonem chociaż wcale się nie ucze, po prostu uważam na lekcji. Myszka teraz nowa szkoła, zmienisz trochę swój wizerunek między nowymi ludźmi, a starej szkoły zostało okolo 2 tyg. nie licząc dni wolnych. Pamiętaj że masz nas Wink
violetLily - Sro 27 Maj, 2009 17:24
Temat postu:
O, myślałam Myszka, że Ty już w gim. To, to dopiero będzie szok jak przejdziesz. ;d
Anonymous - Sro 27 Maj, 2009 17:34
Temat postu:
violetLily napisał/a:
Myszka, to czemu się nimi przejmujesz? ;d Bez sensuu.. Też taką średnią miałam na koniec podstawówki ;p I wcale nad książkami nie siedziałam ;d Teraz w gim, nauczyciele są straszni. Najgorsze jest to, że nie stosują się do statusu szkolnego, a My uczniowie nic nie możemy z tym zrobić.


co do tego niestosowania się do regulaminu to u nas w podstawuwace wcale nie jest lepiej...
wogule czasami jest okropnie ...o mojej "kochanej nauczycielce już pisałam w innym temacie...

a ja jakoss trak przz miesiące jestem w 6 niewiem dokładnie ....miałam wogule w 4 klasie zostac przelożona klasę do góry bo się bardzo dobże uczyłam ale wolalam nie bo sie już do klasy przywiązałam

a ja się nimi nie przejmuję tylko żal mi tych ludzi ich zycia i tego co osiągną i tego jak będom żyć

a jak tarz sobie liczyła średnią na koniec podstawowki to wychodzi mi 5.70 tarz to będę mieć przerabane w mojej klasie już słyszę te krzyki ... Sad
violetLily - Sro 27 Maj, 2009 20:29
Temat postu:
Myszka, ja tu widzę trochę problemy z tym ciąglym gadaniem o średniej i szczególnych osiągnięciach. Szczerze, też wkurzałaby mnie taka osoba na żywo, która ciągle gada, że ma 5.7 średnią i będzie miała przez to przerąbane.
Po Twoich wypowiedziach widzę, że Ty też troszkę sobie zawiniłaś.
I proszę - 'będom' ? ;p
Anonymous - Czw 28 Maj, 2009 15:43
Temat postu:
ja sobie nie zawiniłam staram się żyć ze wszytkimi w zgodzie...a sama o tym na okrągło nie gadam poprostu został poruszony taki temat...nie mówię że wszyscy w naszej klasie tacy są jest kilka normalnych osób ale naprzykład dziś ...byly wyniki testu szóstoklasistów dostałam 38 punktów to zaraz teksty " co za durny kujon" i cieszą się tym że dostali 18 na 40 punkótw...a w szkole nigdy o tym nie gadam bo zraz będa takie teksty nikomu staram się nie zawadzać...tu okurat raz napisałam jak się uczę bo temat taki był a że tamat mnie dotyczy to napisłam co o tym wszytkim myśle i to jest tylko moje zdanie wasze może być inne
violetLily - Czw 28 Maj, 2009 19:39
Temat postu:
Ok, rozumiem. Jednak w każdym poście piszesz o swoich wybitnych dokonaniach. Gratuluję, ale to trochę.. Jednoznaczne. ;]
Anonymous - Pią 29 Maj, 2009 13:00
Temat postu:
ni nie każdym jest takich 2 i tylko tyle i to nie są żądne wybitne osiągnięci pisłamam już nie chwale się tym jak się uczę temat to porusza i tyle co miałam napisać że mam średnia 2.00 i wołają za mną że jestem kujonem przdstawiłam tylko sytuację dlaczego tak się zachowują a nie inaczej...pierwszy raz od kiedy jestem na forum napisałam o tym jak się ucz ę i o tym problemie ...wiesz mi jest przykro jak mnie tak traktują ....nie chcę się tym chwalić poporostu przedstawilam swój problem ...chyba pierwszy raz tak publicznie powiedziałam jak się uczę ( nie licząc spotakań rodzinnych bo tam mnie zmuszają) bo wiem jakiej reakcji mogę się spodziewać więc nie wiem o co ci dokładnie chodzi
violetLily - Pią 29 Maj, 2009 14:17
Temat postu:
A więc, nie zwracaj uwagi na innych, bo to tylko może sprowokować. Żyj swoim życiem i rób to co uważasz za odpowiednie. Inni kiedyś doznają przebudzenia, że zmarnowali sobie życie.

Tak poza tym, proszę pisz poprawniej, bo czasem nie da się zrozumieć i po szyfrach latać trzeba. ;P
Akacja12 - Pią 29 Maj, 2009 23:33
Temat postu:
Testy po podstawówce i gimnazjum są raczej na inteligencję, oni chyba nie wiedzą co to znaczy kuć... Ucz się dalej, rób swoje, jedyne co możesz zmienić to trochę podejście, nic za wszelką cenę, nie płakać jak dostaniesz 4, nie mówić jaką to masz średnią i tego typu rzeczy. I nie mądrz się, hehe Smile
violetLily - Sob 30 Maj, 2009 13:08
Temat postu:
Akacja12 napisał/a:
Testy po podstawówce i gimnazjum są raczej na inteligencję, oni chyba nie wiedzą co to znaczy kuć... Ucz się dalej, rób swoje, jedyne co możesz zmienić to trochę podejście, nic za wszelką cenę, nie płakać jak dostaniesz 4, nie mówić jaką to masz średnią i tego typu rzeczy. I nie mądrz się, hehe


That's right ;D
Anonymous - Sob 30 Maj, 2009 19:16
Temat postu:
Akacja12 napisał/a:
nie płakać jak dostaniesz 4, nie mówić jaką to masz średnią i tego typu rzeczy.


czy ja pisałm jak dostane 4 .Pisałam że inni tak mówią a wcale tak nie jest bo u mnie awan tury nie ma za złe oceny i zadarzaja się 1,2,3 normalka tak jak każdemu....a nikomu jak piałam wcześniej nie mówię raczej jaką mam średnia i takie tam to zostawiam w szkole i czy ja mówię że muszę mieć zawsze 6 ..I DZIĘKI ZA POMOC...nie mogę dac pomógł bo to nie mój temat
quara99 - Sro 17 Cze, 2009 16:55
Temat postu:
ja mam średnią 5.36 i mi tez CZĘSTO dokuczali, ale jak zobaczyli, że umiem się bawić, jestem niezła w sporcie i często wychodzę na dwór od razu odwołali to co powiedzieli. Teraz mam sporo kolegów i koleżanek i wszyscy wiedzą, że nie jestem kujonką i nie siedzę nad książkami całymi dniami xD Poprostu uważam na lekcji i uczę się do sprawdzianów ;P To wcale nie jest tak dużo...
Maziak - Sro 17 Cze, 2009 20:39
Temat postu:
quara ja też mam podobnie tylko że jeszcze czasem mówią na mnie kujon Wink
średnia 5.3 albo 5.4
quara99 - Sro 17 Cze, 2009 21:46
Temat postu:
u mnie się juz nauczyli, żeby ze mną "nie zadzierać" ;P
Maziak - Sro 17 Cze, 2009 22:46
Temat postu:
Ja tera zmieniam szkołę, idę do gimnazjum także będzie inaczej Wink
Słupek - Czw 18 Cze, 2009 00:02
Temat postu:
Aj, podstawówka i gimnazjum to były fajne czasy. Średnie pow. 5, na świadectwie powpisywane jakieś konkursy i to wszystko praktycznie bez wysiłku. To se ne vrati Sad
Anonymous - Czw 18 Cze, 2009 10:45
Temat postu:
A ja mam średnią 4.10, żadnych konkursów (jakoś pani mnie wziąść nie chciała) i nie wiem co jeszcze, a i tak nikt mnie nie lubi Smile.
nasty_girl - Czw 18 Cze, 2009 11:21
Temat postu:
Hah.. już dawno zapomniałam, że można mieć średnią >5,0 :d
Maziak - Czw 18 Cze, 2009 18:52
Temat postu:
Co prawda to prawda że podstawówka jest bardzo łatwa i z tego względu boje się trochę gimki
nasty_girl - Czw 18 Cze, 2009 19:44
Temat postu:
Już nawet nie to, że jest łatwo, ale .. mieć 6 Wink)

Niech mi ktoś da z egzaminu 6 :d będzie ładnie wyglądać w indeksie.
Słupek - Czw 18 Cze, 2009 20:10
Temat postu:
Przynajmniej nikt Ci nie da 1 Razz
Anonymous - Pią 19 Cze, 2009 11:35
Temat postu:
A ja dostałem dzisiaj 5*dobry, 2*bardzo dobry, 2*dostateczny i 1*celujący + nagroda w postaci tomiku za doskonałe prowadzenie forum szkolnego i jego modernizacja Smile.
nasty_girl - Pią 19 Cze, 2009 13:03
Temat postu:
No 1 nie da.. ale kiedyś 2 było pozytywne, a teraz?

Oby jak najdłużej się nie trafiało :d

Wy macie wakacje, a inni przechodzą horror...
Słupek - Pią 19 Cze, 2009 14:21
Temat postu:
Spójrz na to z tej strony - jeśli zrąbałem maturę to mam teraz rok w pupę. Czy taka wizja to nie horror? Razz
nasty_girl - Pią 19 Cze, 2009 16:09
Temat postu:
Heh.. mając przed sobą spotkanie oko w oko z Rominatorem chętnie napisałabym maturę jeszcze raz Wink

Choćby z matmy biggrin

Rok w pupę? A zaoczne/wieczorowe? Nie przesadzajmy, większe głąby kończą studia ;p
Shaunri - Pią 19 Cze, 2009 16:57
Temat postu:
nasty - Są ludzie którzy nigdy nie mają wakacji i nie narzekają : ) Cieszyć się studiami, a nie narzekać : )
nasty_girl - Pią 19 Cze, 2009 17:00
Temat postu:
Studiami owszem. Spotkaniem z tym panem.. nigdy Wink

Mimo, że materiał całkiem przyjemny już dostaję palpitacji na myśl, że to za półtora tygodnia ;(
violetLily - Sob 20 Cze, 2009 01:37
Temat postu:
Moja siostra, która kończy prawo, obecnie ma już napisaną pracę magisterską i czeka na obronę, najbardziej przeżywała na 3 roku, kiedy to miała prawo handlowe. P. prof. nadzwyczajny całe roczniki potrafił skopać. ;d
nasty_girl - Sob 20 Cze, 2009 10:28
Temat postu:
Heh.. wszystko zależy od wydziału. U nas pogrom robią na prawie rzymskim i kpa.. Wszystko przez tych wykładowców;/ Bo w sumie rzymu się całkiem przyjemnie uczy..

Profesor nadzwyczajny? Toż to prawie sami tacy... i jeden mądrzejszy od drugiego.
Akacja12 - Sob 20 Cze, 2009 23:30
Temat postu:
E tam rok w pupę. Możesz iść chociażby do pracy na rok. Nie wiem po co się tak ze wszystkim spieszyć ? Rok to nie tak dużo Smile
Shaunri - Nie 21 Cze, 2009 11:51
Temat postu:
Akacja - Jak człowiek już pójdzie do pracy, to nikły procent ją zostawi żeby zacząć studia.
nasty_girl - Nie 21 Cze, 2009 13:22
Temat postu:
Shaunri, jak ma jakieś ambicje, a każą mu w przeciętnej pracy zapieprzać za 1000 zł, to będzie mieć podwójną motywację..

Ja po mojej pracy już wiem, że nie jestem do takich mało ambitnych zajęć stworzona Wink
Akacja12 - Nie 21 Cze, 2009 18:24
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Akacja - Jak człowiek już pójdzie do pracy, to nikły procent ją zostawi żeby zacząć studia.
Zazwyczaj po srednim wyksztalceniu trudno robic to co sie lubi. Ja bym tak nie wytrzymala. Jeżeli ktos ma plan/marzenie o studiach to naprawdę nie sądze żeby to go powstrzymało.
Shaunri - Nie 21 Cze, 2009 20:34
Temat postu:
Widzę kandydatki na ciekawą rozmowę ; )

nasty - Praca za 1000 zł? Mówisz chyba o pracy dorywczej, ewentualnie pracy dla gimnazjalistów, bo chyba nie chcesz mi powiedzieć że poważny człowiek będzie próbował z tego utrzymać siebie, czy - o mój Boże - rodzinę? Bez żadnej szkoły można naprawdę niewielkim nakładem kosztów dostać pracę będącą źródłem dużo lepszych dochodów. O kwestii przyjemności płynącej z takiej pracy się nie wypowiadam, bo zależy to czy dla kogoś praca musi być przyjemna, czy ma być tylko źródłem dochodów.

Akacja - Co to jest w ogóle "marzenie o studiach"? Marzenie o papierku? Ja sobie taki mogę wydrukować. Ba, mogę sobie takimi papierkami ściany oblepić - nie poprawi mi to humoru ni w ząb. Plany, czy marzenie to można mieć odnośnie przyszłego zawodu, a ten przecież niekoniecznie musi być związany ze studiami. Bo i po co ktoś kto chciałby zostać mechanikiem samochodowym, czy fryzjerem miałby kończyć studia? Są dużo łatwiejsze drogi do osiągnięcia pewnych marzeń.
Akacja12 - Nie 21 Cze, 2009 23:07
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Bez żadnej szkoły można naprawdę niewielkim nakładem kosztów dostać pracę będącą źródłem dużo lepszych dochodów.
No dawaj przykłady. Ja nie widziałam ofert za więcej niż 8 za godzinę a taka praca jest zazwyczaj bardzo nudna czyli bardzo męcząca...



Cytat:
Akacja - Co to jest w ogóle "marzenie o studiach"? Marzenie o papierku? Ja sobie taki mogę wydrukować. Ba, mogę sobie takimi papierkami ściany oblepić - nie poprawi mi to humoru ni w ząb. Plany, czy marzenie to można mieć odnośnie przyszłego zawodu, a ten przecież niekoniecznie musi być związany ze studiami. Bo i po co ktoś kto chciałby zostać mechanikiem samochodowym, czy fryzjerem miałby kończyć studia? Są dużo łatwiejsze drogi do osiągnięcia pewnych marzeń.


Schnuri - to marzenie o studiach to był w istocie taki skrót myślowy. Ale dobrze, wytłumaczę dokładnie o co mi chodziło. Otóż miałam na myśli nie taką sytuacje że ktoś kończy technikum fryzjerskie i chce wykonywać swój zawód i idzie do pracy. Masz rację że studia mu niepotrzebne. Chodziło mi o konkretny przykład, kogoś jak Słupek, który ma jakiś tam cel, i żeby do niego trafić musi skończyć studia. Teraz okazuje się że trafił mu się rok przerwy i naprawdę myślisz że zrezygnuje ze swoich planów (specjalnie napisałam marzeń/planów bo studia są różnie postrzegane) bo stwierdził że fajnie się podaje hot - dogi w supermarkecie ? Jeżeli w ten sposób się spełni to dlaczego nie, może właśnie odkrył coś czego nigdy by nie znalazł bez roku przerwy ale szczerze wątpie żeby ktoś czerpał z tego przyjemność.

Ja mam swoje marzenie o pewnych studiach i nie traktuję tego jako etapu przejściowego tylko celowi samemu w sobie, Studia też mogą być przyjemne Smile
Słupek - Nie 21 Cze, 2009 23:50
Temat postu:
Akurat w mojej branży, jeśli już tak mogę mówić, nie są rzadkie przypadki, gdy ktoś skończył całkiem inny kierunek albo rzucił studia, żeby pracować w zawodzie. Niestety realia są takie, że niektórzy pracodawcy na starcie odrzucają ludzi bez wykształcenia wyższego (Co ciekawe, ukończony kierunek to sprawa drugorzędna. Ważne, że ma się jakiś papier.).

Poza tym studia to takie przedłużenie młodości, więc chyba warto :]
nasty_girl - Pon 22 Cze, 2009 09:59
Temat postu:
Jeżeli dla kogoś dobrą perspektywą jest zapieprzać na budowie, bo fajna kasa z tego jest, to powodzenia...
Duchu - Sro 24 Cze, 2009 21:21
Temat postu:
Wal Ich!!! (mówiąc brzydko) po prostu ci zazdroszczą że się dobrze uczysz. Wal Ich!!!
Shaunri - Sro 24 Cze, 2009 21:36
Temat postu:
Akacja - Kto mówi że trzeba tu szukać jakichś ofert? Oferty dla ludzi bez zawodu/wykształcenia to oferty dla sprzątaczy, czy tam dla ludzi którzy nie potrafią ze sobą kompletnie nic zrobić, lub ewentualnie dla gimnazjalistów/licealistów. Podam przykład - znajoma w wieku lat 19 założyła bar, bidna budka z której żyje do dziś - fakt, iż wtedy łatwiej było o kredyt, bo banki stały w lepszej sytuacji, ale szkoły żadnej nie skończyła, bo i liceum się nie do końcau udało : )

Studia jako cel sam w sobie to moim zdaniem błąd, z tego względu, że po jego osiągnięciu ludzie zazwyczaj nie wiedzą co ze swoim życiem zrobić.

nasty - Słowo "zapieprzać" też nie do końca tu pasuje. Strasznie widzę jesteście negatywnie nastawieni do pracy każdego człowieka, który nie skończył studiów, nieważne że może pracować i wygodniej od was i zarabiać więcej od was : )


Nie mówię że studia to zło, studia to brama do pewnych zawodów, czy stanowisk do których nie można się dostać bez nich - jednak nie jest to jedyne wyjście, a taki pogląd panuje w XXI wieku, co widać chociażby po was : )
Maziak - Czw 25 Cze, 2009 09:27
Temat postu:
Shanuri przepraszam, ale nawet sprzątaczka musi mieć jakieś tam kwalifikacje.
Tak bez kwlifikacji to teraz cię do ulotek wezmą, uwierz że teraz bez liceum/technikum nic nie zrobisz, bez studiów już może więcej, ale zawsze jest dodatkowe dokształcanie w postaci kursów itp.
nasty_girl - Czw 25 Cze, 2009 11:24
Temat postu:
Po prostu dostałam super mega fajną pracę. Której mi wszyscy zazdrościli, dziwili się, że z takim doświadczeniem dostałam aż taką świetną pracę..

Mam nadzieję, że teraz znajdę coś jeszcze lepszego, bo jak tak ma wyglądać taka praca, której wszyscy zazdroszczą, to ja dziękuję;//

Ok.. mając znajomości, lub szczęście (jak w totka:D) dostaniesz coś lepszego.. ale jakie są szanse żeby zarobić >2 tys. i czerpać z pracy przyjemność?
Shaunri - Czw 25 Cze, 2009 17:20
Temat postu:
Maziak - Wydaje Ci się, albo Ja żyję na marsie ; )

nasty - Zależy co komu sprawia przyjemność : )
Słupek - Czw 25 Cze, 2009 17:55
Temat postu:
W sumie Polska to taki Mars. Rządzący nie mają się czym chwalić, to się chwalą, że mamy więcej magistrów niż średnia europejska. Nie patrzy się na jakość i potrzebność tych studiów, ale niemal każdy musi mieć papierek, bo dzięki temu w statystykach wyglądamy na super wykształconych na tle zachodu.

Faktem jest, że dzięki takiemu wysypowi magistrów socjologii czy filologii, goście co zamiast studiować bzdury nauczyli się spawać czy kłaść kafelki mogą nieźle żyć, z racji małej konkurencji.
Akacja12 - Pią 26 Cze, 2009 20:46
Temat postu:
Dobra Shanuri, ale powiedz mi kto zacznie zakładać firmę planując po roku pójść na studia ?
A o studiach jako celu, myślałam raczej że coś za nimi także jest. Można mieć więcej niż jeden cel.
Shaunri - Pią 26 Cze, 2009 22:34
Temat postu:
Akacja - Po co iść na studia mając firmę, czy sensowną pracę? Żeby zdobyć lepszą i przyjemniejszą pracę? To rozumiem. Żeby "iść na studia", czy jak to Słupek czy ktoś tam ujął "przedłużyć sobie dzieciństwo"? Tego już nie rozumiem : )
Akacja12 - Pią 26 Cze, 2009 22:40
Temat postu:
Żeby się czegoś nauczyć, a im sie jest starszym, tym trudniej Smile

Nadal nie rozumiem jak można mieć sensowną pracę bez wykształcenia, jak nawet na sprzedawce nieraz trzeba mieć średnie ;p
Słupek - Pią 26 Cze, 2009 22:55
Temat postu:
Akacja12 napisał/a:
Żeby się czegoś nauczyć, a im sie jest starszym, tym trudniej

W kwestii kształcenia wyznaję wyższość metody DIY.

Akacja12 napisał/a:
Nadal nie rozumiem jak można mieć sensowną pracę bez wykształcenia, jak nawet na sprzedawce nieraz trzeba mieć średnie ;p

Bo za dużo tych papierków jest.
Tremere - Pią 26 Cze, 2009 23:00
Temat postu:
ja mam wyksztalcenie ogolne i zawodowe, bo mature napisalam i obronilam dyplom plastyka. nie studiuje i jak na razie nie zamierzam. pracuje w duzej firmie na dosc wysokim stanowisku i tutaj licza sie umiejetnosci i komunikatywnosc a nie swistki z uczelni.
znam mase osob tylko po liceum ktore maja fajna prace, wiec przesad ze studia otwieraja furtke WSZEDZIE to bzdura.
i w sumie zgadzam sie z tym co pisal wczesniej Shaunri o studiach, studia nie moga byc celem tylko szczeblem w drodze do celu, no ale ja nie studiuje wiec sie nie wypowiadam ;p
Akacja12 - Pią 26 Cze, 2009 23:00
Temat postu:
Słupek napisał/a:
W kwestii kształcenia wyznaję wyższość metody DIY.

Tak myślałam że ktoś to powie, ale nie zawsze się ma motywację i w tym rzecz.
Słupek - Sob 27 Cze, 2009 01:44
Temat postu:
Siedzenie od rana do późnego popołudnia w szkole uważam za wybitnie demotywujące. Może to jest dobre dla kretynów, którym trzeba podać na tacy co powinni wiedzieć (a oni chętnie posiedzą sobie po nocach, żeby pozgarniać piąteczki, a jak nie wyjdzie to zapłakać nad czwórką), ale mnie taki system nie pasuje. Po paru paru miesiącach tych bzdur i tak się nie pamięta, więc po co tyle zachodu?
Anonymous - Sro 23 Wrz, 2009 20:30
Temat postu:
no w końcu ktoś napisał coś normalnego....tylko słupek co zrobisz....szkolnictwa raczej nie zmienisz
Słupek - Sro 23 Wrz, 2009 22:18
Temat postu:
Wszystko fajnie, pięknie, ale ja to pisałem nie "w końcu", a w czerwcu.

Matko Bosko Kochano, jeszcze tylko tydzień wakacji Sad
nasty_girl - Sro 23 Wrz, 2009 22:22
Temat postu:
Słupek napisał/a:
Wszystko fajnie, pięknie, ale ja to pisałem nie "w końcu", a w czerwcu.

Matko Bosko Kochano, jeszcze tylko tydzień wakacji Sad


Nic mi nie mów.. wstawanie o 7.. AA;((
Nens - Czw 24 Wrz, 2009 22:15
Temat postu:
hmm, ja o 6. 5:50, właściwie.
Dojeżdżam do LO i o 7 to ja mam autobus.
nasty_girl - Pią 25 Wrz, 2009 20:23
Temat postu:
Jak ja się cieszę, że mieszkam prawie na tej samej ulicy co uczelnia :d Już rok dojeżdżałam kilka przystanków, więc starczy Wink
Akacja12 - Sob 26 Wrz, 2009 09:50
Temat postu:
Ja też dojeżdżam godzinę do szkoły niestety, no ale przynajmniej mam kiedy się uczyć na sprawdziany ;P
Nens - Sob 26 Wrz, 2009 11:22
Temat postu:
Mi taka nauka w autobusach niewiele daje... raczej nie mogę się wtedy skupić. Mam niby dodatkową godzinę snu, ale jak budzę się na dworcu, to jestem jeszcze bardziej senna niż byłam Smile
SIMON300195 - Sob 26 Wrz, 2009 14:44
Temat postu:
ja autobusem jade 3 minuty i na gape(czyli bez biletu) ^^
Tremere - Sob 26 Wrz, 2009 15:55
Temat postu:
no to masz sie czym chwalic ze okradasz mpk
SIMON300195 - Sob 26 Wrz, 2009 19:34
Temat postu:
bilet kosztuje 1.70

Tremere masz racje że okradam MPK.... Teraz niedawno wprowadzili do autobusów telewizory w których reklamy lecą na okrągło... (za niedługo podwyższka biletów)
nasty_girl - Pią 02 Paź, 2009 19:27
Temat postu:
SIMON300195 napisał/a:
bilet kosztuje 1.70

Tremere masz racje że okradam MPK.... Teraz niedawno wprowadzili do autobusów telewizory w których reklamy lecą na okrągło... (za niedługo podwyższka biletów)


Miesięczny pewnie mniej;/ Właśnie przez takich jak ty ceny biletów są wysokie, jakoś usług MPK niska..



Jak dobrze mieć na uczelnię kilkaset metrów Wink Przynajmniej prosta droga do lunatykowania o tej godzinie ;p
Shaunri - Pią 02 Paź, 2009 23:45
Temat postu:
nasty - Żeby to było tak fajnie, że jak wszyscy by płacili za bilety, to jakość usług by wzrosła, a ceny spadły... ; )

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group