Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Pomocy!

Anonymous - Pią 12 Wrz, 2003 22:04
Temat postu: Pomocy!
Trochę to długie, ale przeczytajcie, jeśli chcecie mi pomóc, proszę.Więc zacznę tak: Poznałam przez internet fajnego chłopaka, byliśmy kumplami. Potem zaczęło coś rozkwitać, zakochałam się w nim! Potem mi przesłał swoją fotkę-wyobrażałam se go inaczej, ale nie przeżyłam szoku-uznałam, że jednak jest przystojny. Też mu moją wysłałam. Byliśmy przyjaciółmi, a mówił do mnie, jak do dziewczyny: kochanie i dawał obrazki z gg:<cmok> , itp. Ja dawałam status w gg: Zakochałam się, a on ciągle pytał, w kim-nie chcialam powiedzieć! W końcu wysyłaliśmy se takie listy w butelkach i w jednym z takich listów napisał: Ten rodzaj kartki i buteli wybrałem nie tylko dla tego, że jest ładny. I tak trwało, w końcu on mi powiedział, ze mnie kocha, to mu w końcu też to wydusiłam... . Byliśmy przyjaciółmi nadal, ale już w sensie chodzenia, chociaż mnie o to nie prosił. W końcu poprosił o to i się zgodziłam. Od tamtego czasu do teraz mi się śnią z nim sny. Ale jeszcze pod koniec wakacji odkryłam, że: Zdradza mnie z moją przyjaciółką z neta. Powiedział, że woli mnie...dobra, wybaczyłam mu. Później już nie był taki sam, jak kiedyś, byl bardziej nerwowy, zaczął mnie ignorować, itp. Niedawno się dowiedziałam od przyaciółki (tej, z którą on mnie zdradził), że podobno byl pod prysznicem z jakąś "koleżanką", ale do niczego nie doszło, i mu nie wierze, by coś takiego zrobil, bo sam mi mówil, że jest brzydki. Później się pojawiły wymyślone kuzynki, i że musi iść od kompa, bo przyszły do niego. I od jakiegoś tygodnia ma jakoś dziwnie lekko dużo koleżanek. Mam tego dość, bo nie wiem co zrobić, by przestał flirtować z tamtymi, bo mu nie wierze, że to tylko koleżanki. Ah, czemu sie zakochałam w kobieciażu.Ale nie moge z nim zerwać, bo na pewno prawdziwa miłość...! Jestem tego pewna!
Co mam zrobić, by rzucił te swoje koleżanki, więcej gadał ze mną i mnie w ogóle pokochał znów, tak jak na początku?
Proszę, pomóżcie, to dla mnie baaardzo ważne!
Anonymous - Pią 12 Wrz, 2003 22:18
Temat postu:
Taaa... on to jest kobieciażem !

A najgorsze jest to, że chodził z nami dwoma (ze mną po to żeby mnie pocieszyć !) i myślał, że mu się tak uda !
Brrr... najpierw jakaś pseudo-koleżanka Ania czy Asia, która mówi, że zaraz idzie do niego pod prysznic", potem jakaś Marta, z którą się spotyka koleżeńsko ! Brrr... I co tu z takim zrobić?
Chyba załamać się !

I jeszcze kłamie w takim stylu: "ty jesteś śliczna a tamtasiamta nie ! na serio !" Brrr... Nieszczęśliwa daj sobie z nim spokój !
Anonymous - Pią 12 Wrz, 2003 22:47
Temat postu:
Pisałam, że nie mogę dać se spokoju, bo jestem w nim tak zakochana, że będę bardzij cierpieć, niż teraz...POMOCY!
Anya - Sob 13 Wrz, 2003 00:11
Temat postu:
sadze ze mimo wszystko bardziej bedziesz cierpieć jeśli dalej b edziesz w tą brnąć Sad
Lilly - Sob 13 Wrz, 2003 07:51
Temat postu:
Hmmm...A może byś się z nim spotkała i wszystko wyjaśniła? Jeżeli nie mieszkacie daleko siebie, to możesz sie z nim spotkać i powiedzieć, że Ci naprawde na nim zależy...Ale nie wiem, co bym zrobiła ta Twoim miejscu, może podaj temu swojemu chłopakowi te forum, albo Twoja koleżanka, czy ta przyjaciółka i niech zobaczy, jak Ci na nim zależy i w końcu może przestanie...nie wiem!
Kinga - Sob 13 Wrz, 2003 10:20
Temat postu:
Cze
z takim nie ma sensu ciągnąć tego teatrzyka lepiej zerwać i
troszke pocierpieć niż wierzyć w miłośc okłamywać się i cierpieć
jeszcze bardziej lepiej
deg - Nie 14 Wrz, 2003 00:02
Temat postu:
Ja też tak myślę - szkoda się okłamywać.

Ludziska - naprawdę nie ma mowy o MIŁOŚCI przez neta. Można się w kimś zauroczyć, ale to dalekie od miłości.
Uważajcie straszliwie - spotkałem się z przypadkami, gdy faceci w moim wieku lub starsi rozkochują w sobie nastolatki, podając się też za nastolatka. Takim "starszym" facetom jest łatwiej - znają psychikę dziewczyn i znacznie łatwiej jest im manipulować. A to prowadzi to tragedii.

Ja też obecną żonę poznałem przez pocztę elektroniczną (ale nie przez Internet, bo jeszcze go wtedy w Polsce nie było). Długo ze sobą pisaliśmy, ale zakochaliśmy się w sobie dopiero po którymśtam spotkaniu osobistym.

Jest tylko jeden przypadek, gdy można kogoś pokochać całym sercem nie widząc go, nie słysząc i nie rozmawiając z nim. Ale to jeszcze ciągle przed Wami, a ja coś o tym wiem Smile.
Anonymous - Nie 14 Wrz, 2003 08:23
Temat postu:
Ale deg-ja go słyszałam, bo rozmawialiśmy przez komórki, ale to było jeszcze przed zdradą. A po zatym jest jedna opcja, którą Lilly powiedziała-spotkać sie z nim...I wtedy wszystko wyjaśnić.Ale to by było spotkanie na natrach, a do tgo jeszcze 5 miechów. Crying or Very sad
Anonymous - Nie 14 Wrz, 2003 17:27
Temat postu:
Wiesz... wydaje mi się, że on nie zasłużył na Ciebie, to poprostu wredny drań i nie widzę sensu, żebyście ciągneli to dalej, bo w gruncie rzeczy miłość przez neta nie istnieje.
Anya - Pon 15 Wrz, 2003 14:16
Temat postu:
ja sie bujam w kims kogo: pozanałam dwa lata temu po czym spedizlam z nim 10 dni RazzP potemw yjazd, dwa lata przerwy w widzeniu go, bujalams ie andla mimo ze tracilam andzieje ze go jeszcze spotkam Neutral w tym roku spotkałam, mimo ze była to może z godzinak lub dwie Ania już sobie przypomniała w 110% jakim uczuciem darzy tego osobnika. z radosciz e go widzi jedne co to umiwla sie z nim na nastpęny rok. nie widze (chyba że na fotce) nie słysze i nie gadamz nim już 2 miesiące a nadal na samą myśl o nim poburzam sie niesamowicie i ... myśli na inny temat skierować nei moge, ani na inną osobe =| nie odczuwam radosci zandej z usciskow z innymi osobnikami ani z rozmów "tego tegowtych" ... a wiem ze gdyby na miejscu tych chlopcow postawic J... to byłabym w niebie porpostu Razz siómym lub i ósmym.

Nie jest to napewno zauroczenie tymaczoswe. znam siebie, jestem okropnie stała w uczuciach. pozatym jotem w ciągu 13 lat swego życia miałam jednego chlopczyka który mi sie b.podobał (choc w tamtym przypadku chyba tylko bardzo podobał). mimo kilkunastu którzy chcieli ze mna chodzic Razz
Anonymous - Nie 21 Wrz, 2003 20:25
Temat postu:
Myslą ze to nie jest prawdziwa miłość. Ja tez kiedyś przeżyłam miłość przez neta chodzilismy ze sobą ja zaczęłam go zdrzadzać ponieweaz chłopacy z mojej klasy sie mnie pytali czy bede z nimi chodzić.
Mówię ci znajdziesz sobie lepszego faceta. Miłość przez neta nie ma sensu.
Popatrzy na mój przypadek.
Idda - Nie 21 Wrz, 2003 21:04
Temat postu:
Ty to masz farta.Mnie jeszcze żaden nie prosił,ale ciągle mam nadzieję,że taki dzień nadejdzie....w końcu jestem młoda(jeszcze).Mi się za to cholernie(wraz z moją przyjaciółką)podoba chłopak z klasy.Nie zdradze jego imienia,bo jeszcze przypadkiem wejdzie tu i to przeczyta...e..tym lepiej dla mnie:)Więc jednak napiszę.Jego imię to..Kajetan.Jest ZAJEFAJNY!!!!Przepraszam za wyrażenie,bo nie wiem,czy tu można takich słów używaćSmile
Anya - Pon 22 Wrz, 2003 15:20
Temat postu:
Idda napisał/a:
Ty to masz farta.Mnie jeszcze żaden nie prosił,ale ciągle mam nadzieję,że taki dzień nadejdzie....w końcu jestem młoda(jeszcze).Mi się za to cholernie(wraz z moją przyjaciółką)podoba chłopak z klasy.Nie zdradze jego imienia,bo jeszcze przypadkiem wejdzie tu i to przeczyta...e..tym lepiej dla mnie:)Więc jednak napiszę.Jego imię to..Kajetan.Jest ZAJEFAJNY!!!!Przepraszam za wyrażenie,bo nie wiem,czy tu można takich słów używaćSmile


Tylko się zdaje że to fart Razz Właściwie to zazwyczaj jest tak że koleguje sie z kimś, ale potem to sie psuje bo ta osoba chce więcej Sad A ja potem musze odmawaiać im, a odmawianie nei jest takie łatwe. Niektózy robią sobie nadzieje wielkie, a potem serce złamane - za winną uznaje sie mnie Neutral

Za to ty masz fajnie bo chłopak który ci się b. podoba chodzi z tobą do klasy RazzP To o wiele lepsze warunki na podryw a potem chodzenie niż wakacyjna miłośc któej teraz poszukuje przez neta (całkiem neiźle mi idzie RazzP)
Nemeia - Pon 22 Wrz, 2003 22:17
Temat postu:
Dlaczego na sile chcesz brnac w zwiazek ktory nie ma sensu? Po co Ci facet ktory nie potrafi cie uszanowac i najwidoczniej nie ma ochoty na staly zwiazek? Powinna sie troche bardziej cenic, i wiedziec ze zaslugujesz na chlopaka ktory bedzie cie kochal i szanowal i to on bedzie zabiegal o ciebie a nie ty o niego.
Anonymous - Wto 23 Wrz, 2003 14:58
Temat postu: Miłość czy zauroczenie?
Myślę ,że to jest zauroczenie.
Miłość to jest coś więcej : wzajemna akceptacja, wspólne przebywanie i dzielenie się z drugim człowiekiem, wzajemne wybaczanie, wspólne cele i dążenie do nich, wzajemne zaufanie no i sex dający zadowolenie obojgu partnerom.
Tego wszystkiego Wam brakuje.
Póki co spróbój przelać uczucia na kogoś bliskiego (może powiedz mamie, że ją kochasz).
Na miłość zawsze jest czas i od Was samych zależy czy będziecie szczęśliwi czy wpakujecie się w kłopoty!
Hejka! Wink

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group