chyba nie ma takiej szkoły gdzie nikt nie szpanowałby tym ze pali papierosy. rozmawiałam raz z moim kolegą i zapytałam sie go czy podobaja mu sie dziewczyny które palą. powiedział że nigdy by takiej dziewczyny nie pocałował! a właśnie dziewczyny najczesciej zaczynają palić by chłopacy je zauważyli...
Anonymous - Pon 27 Paź, 2003 19:28
Temat postu:
To prawda! girl_in_black ja tez rozmawialam na ten temat z kolegami , a nawet mojim teraz bylym chlopakiem on tez powiedzial, ze niechcialby mniec dziewczyny palacej to okropne i niechce zebym palila albo cos!
Choc on pali... ale powiedzial ze niechce i niebedzie chcial mniec dziewczyny palacej ! A wiadomo to szpan u nas w gimnazjum tez chlopacy stoja mamy takie drzewawo kolo szkoly zwane palarnia bo tam chodza chlopacy czasami i dziewczyny dla mnie sa to idiotki ze tam chodza i pala z chlopakami bo zazwyczaj sa tak przez chlopakow oceniane! To jest tylko szpan choc ten szpan zamienia sie w uzaleznienie i to spore z ktorego ciezko jest sie wyplatac!Bo to trudne nie zdaja sobie oni sprawy z konsekfencji to nie jest tak zapisz dla szpanu kiedy chcesz to jest juz tak ze palic musisz bo sie chce i niemozesz nad tym zapanowac!
Wiec to glupota.... i zal mi tych osob ktore sie juz uzaleznily!
Nieznajoma13 - Pon 27 Paź, 2003 19:32
Temat postu:
To prawda! girl_in_black ja tez rozmawialam na ten temat z kolegami , a nawet mojim teraz bylym chlopakiem on tez powiedzial, ze niechcialby mniec dziewczyny palacej to okropne i niechce zebym palila albo cos!
Choc on pali... ale powiedzial ze niechce i niebedzie chcial mniec dziewczyny palacej ! A wiadomo to szpan u nas w gimnazjum tez chlopacy stoja mamy takie drzewawo kolo szkoly zwane palarnia bo tam chodza chlopacy czasami i dziewczyny dla mnie sa to idiotki ze tam chodza i pala z chlopakami bo zazwyczaj sa tak przez chlopakow oceniane! To jest tylko szpan choc ten szpan zamienia sie w uzaleznienie i to spore z ktorego ciezko jest sie wyplatac!Bo to trudne nie zdaja sobie oni sprawy z konsekfencji to nie jest tak zapisz dla szpanu kiedy chcesz to jest juz tak ze palic musisz bo sie chce i niemozesz nad tym zapanowac!
Wiec to glupota.... i zal mi tych osob ktore sie juz uzaleznily!
Gocha - Wto 28 Paź, 2003 18:22
Temat postu:
Ja kiedyś paliłam ale przestałam !! Z tego wyjśc jest troche trudno ale mi się udało bo tak dużo sie nie uzależniłam !!! Ja nie paliam dla szpan tylko z nerwów !!! Bo jak coś albo ktoś zdenerwował to juz śęgałam po szluga !!! Kiedys zapaliłam przed kartkówką i zle się to dla mnie skończylo bo mi wszystko wyleciało z głowy a umialam i o dobrze!!
Skończyłam z tym mam szczęśćie !!! Nie palcie!!
Od kiedy nie pale mam myślil samobujcze bo nie raz nie moge poradzić sobie w życiu !!!Ale daje rade !!! I już więcej nie zapale !!!
Pozdro!!
Bike_chan - Wto 28 Paź, 2003 20:54
Temat postu:
To fakt nie ma chyba takiej szkoły w której nie byłoby tego problemu. niestety ja żadnych skotecznych metod nie znam. moze tylko, zeby da tym ludziom do zrozumienia, ze są obrzydliwi...
deg - Nie 02 Lis, 2003 01:35
Temat postu:
Śmiejcie się z palaczy i mówcie im, że paleniem potwierdzają swoją niedojrzałość i szczeniactwo. To powinno choć trochę pomóc.
girl_in_black - Nie 02 Lis, 2003 16:20
Temat postu:
Deg! to palacze np. mnie wyśmiewaja że ja jestem taka niedojrzała bo jeszcze fajki w ustach nie miałam ( no może raz
ale tylko raz!) i zaczynaja szydzić. bo jak ja gadam ze oni sie szczeniacko zachowuja to oni gadaja ze wiekszość starszych osób pali i oni są właśnie (niby) starsi i dojrzali a że niby ja ogladam dobranocki.to jest chore! ale tak to juz w dziesiejszych czasach jest 
Maciek - Nie 02 Lis, 2003 17:08
Temat postu:
Witka All !!!
mowicie ze palenie fajek wsrod mlodziezy to szpan , pokaz ...
u mnie w skolce np gdzies ok 70 %gimnazjalistwo pali
a wiec tam niezaszpanujesh zabardzo tym ze palish
ja juz zucilem
i powiem ze sa 2 rzeczy ktore by mnie mogly namowic abym wtedy zucil
albo ja sam albo moja dziewczyna
a ze wtedy niemailem dziewczyny to sam jakos sobie wszystko wytlumaczylem ze niewarto
prawie wszystkie osoby ktore znam to sa zule i niektorzy z nich pala bo lubia (raczej nie dla szpanu) a inni z tego powodu ze sa wqrwieni bo w domq maja niezbyt milo
wydaje mi sie osobiscie ze fajki to nic
gorsze sa narkotyki twardsze
niemowie o marysce bo to nienarkotyk
te twarde to moga naprawde wciagnac i wtedy jest przypal ogolny i aprawde trudno z tego wyjsc a wiec niebierzecie lepiej tego gowna
banan - Pon 03 Lis, 2003 21:12
Temat postu:
Maciek ma racje ja szpanuje tym że nie pale. Moi koledzy którzy palą czsemk mają dziewczynę i chodzą z nią 1/2 roku i nigdy jej nie pocałowali, a ja nie mam z tym problem. Dziewczyny wolą smak mięty a nie tytoniu
Nemeia - Wto 04 Lis, 2003 05:14
Temat postu:
Raczej nie mozesz zrobic niczego konkretnego co zmienilo by ich podejscie do fajek. Jedyne co Ci zostalo to tak jak pisal Deg posmiac sie z nich... Ja mialam tego pecha ze ze mnie sie nikt nie smial jak zaczelam palic, i niestety skonczylo sie nalogiem.
deg - Nie 09 Lis, 2003 00:08
Temat postu:
girl_in_black: oczywiście, że Cię wyśmiewają. Pewnie śmieją się, że się boisz, że jesteś dzieciakiem i słuchasz mamy itp. Ale tak naprawdę to przecież Ty jesteś znacznie bardziej dorosła - nie palisz dlatego, że uważasz to za bezsensowne, dbasz o swoje zdrowie i nie widzisz potrzeby sztucznego manifestowania swojej pseudodojrzałości poprzez palenie. Tak trzymaj!
Nemeia: Obiecaj nam jedno - że gdy będziesz nosiła w sobie dzieciaka, to nie zapalisz ani jednego papierosa. Każdy papieros w ciąży powoduje niedotlenienie niedojrzałego organizmu, zmniejsza masę urodzeniową dziecka i obniża szanse na urodzenie zdrowego dziecka. Przez te 9 miesięcy wytrzymasz, a może już potem nie zaczniesz znowu. Obiecujesz?
banan - Nie 09 Lis, 2003 08:36
Temat postu:
deg masz zupełną rację moja mama gdy była ze mną w ciąży żuciła palenie i do teraz nie pali
mroweczka - Nie 09 Lis, 2003 11:14
Temat postu:
Ja nigdy nie chodziłabym nawet z chłopakiem,który pali,pije,bierze... Uważam,że to świństwo i w większości przypadków po prostu szpanerstwo. Jednak starałabym sie pomóc osobie która np. pali,ponieważ ma kłopoty w domu itp.