Dzieci OnLine

Zwierzęta - Rozpacz po kotku

Akacja12 - Wto 09 Gru, 2003 18:07
Temat postu: Rozpacz po kotku
Jetsem wprost pogrązona w rozpaczy Crying or Very sad Dwa tygodnie temu, w sobote zdechł mój największy koci przyjaciel Crying or Very sad codziennieza nia płacze. Nazywała się Pumeczka. I teraz nie wiem co z soba zrobić. Gdy przychodzę do domu i nikt nie mialczy mi na powitanie. Niby nic...a jednak znaczy dla mnie tak wiele! Nie można tego opisac. Stanowi to dla mnie wielki problem. Ale taki nie do rozwiązania, ja po prtostu ją kochałam!!! Crying or Very sad
BigBrad - Pon 22 Gru, 2003 10:30
Temat postu:
Bardzo Ci współczuję Crying or Very sad wiem co to znaczy gdy ukochane zwierzątko odejdzie wiem też że żadne inne zwierzątko nie zastąpi tego które umiera
Można jednak równie mocna kochać inne stworzonko po jakimś czasie przynosi to ulgę nie zapomnienie ale ulgę życzę tego też i Tobie
Gościówa - Sob 27 Gru, 2003 14:42
Temat postu: kotek
Bardzo ci współczuje ale czas leczy rany...myśle że najlepiej by było gdybyś sobie kupiła nowego kotka i to podobnego do tamtego poprzedniego...wiem że to nie zastąpi twojego starego kotka ale przynajmniej szybciej dojdziesz do siebie. Mi kiedyś zdechł mój ukochany piesek i zrobiłam własnie tak jka mówie i teraz nowego pieska kocham tak samo bardzo jak mojego poprzedniego..
Tisiana - Sob 27 Gru, 2003 18:49
Temat postu:
Nie dawno przeżywałam to samo co Ty...mi zdech chomik którego bardzo kochałam...wiem jak się czujesz i Ci bardzo współczuje...ale ja kupiłam sobie nowego chomika i teraz musze się nim opiekować...tobie też bym tak radziła...nie będziesz mieć czasu i myśli aby myśleć o tamtym(chociasz czasami trzeba)ponieważ teraz temu musisz poswięcać sój czas...nie martw się...z upływem czasu Ci przejdzie...mi przeszło po dwóch tygodniach...ale po 10 dniach już nie płakałam....trzymaj się...i bądz dzielna
mroweczka - Sob 27 Gru, 2003 22:40
Temat postu:
To normalne...
Słuchaj ja też bardzo kocham zwierzęta i mój kotek(do którego byłam mozno przywiązana (8 lat)) miał lada dzien odejść ale to jest jeszcze gorsze od Twojej sytuacji. Bo ja wiedziałam,że ona lada dzień odejdzie. I to długo. 2 tygodnie cierpiałam a każdy wiedziałam jaki jest dalszy scenariusz. Lecz pozostała jeszcze jedna rzecz- niezbędna. Nadzieja. I moja kotka żyje cały czas. Wyzdrowiała. Wróciła to poprzedniej formy- wżerania co popadnie. Ale pamiętaj. Twój kotek jest zawsze w Twoim sercu i ZAWSZE jest przy Tobie a łzy nic nie pomogą.
Justa_z_BB - Nie 28 Gru, 2003 12:44
Temat postu:
Serdecznie CI wspolczuje... Sad
Ale pamietaj ze Twoja kotka zawsze pozostanie w Twoim sercu...
Jezeli tak nie mozesz wytrzymac pustki domu to przygarniesz nastepnego kotka?
WIem, ze rana po straci poprzedniego boli, ale zakup nowego pomoze zapomniec o bolu spowodowanym przez strate przyjaciela...
Blanka - Pon 12 Sty, 2004 18:03
Temat postu:
Crying or Very sad wiem co to stracic przyaciela...jest to okropny bol,nieszczescie smutek i wszystko co mozna najgorszego przezywac.w tym czasie zadajesz sobie pytania czy dobrze sie nim opiekowalas, pielegnowalas. wydaje ci sie ze bylas zbyt surowa. Rozumiem twoja sytulacje i naprawde ci wspolczuje. wiem ze zeaden kot nie zastapi ci tamtego.jesli jednak chcesz mozesz pomuc innemu kotu i wziasc go np. ze schroniska- w ten sposob uratujesz zycie innego kociaka. tym czasem pomysl ze twoj kotek biega teraz po pieknej lace pelnej jego ulubionych zeczy. wyobrax sobie ze jest tam szczesliwy. Ten kot nieumarl! on zyje nadal w twoim sercu. bedzie tam szczesliwy do poki o nmim niue zapomnisz...
Idda - Pon 19 Sty, 2004 22:42
Temat postu:
Eh......moja koleżanka ma już .......e.........chyba czwartego,czy trzeciego chomika.....pamiętam,jak płakałam za pierwaszym....miała na imię Kulka i była biało-brązowa... Crying or Very sad Crying or Very sad Crying or Very sad Pamiętam,że zawsze miała wypchane do granic możliwości policzki,a gdy wóg wchodził na jej "poligon" Very Happy (czyt.do klatki) od razu gryzła.Jak raz mnie ugryzła w kciuk ,to miałam takie dwie małe,śmieszne dziurki Very Happy .Drugim chomikiem był Swiss.Strasznie go zarosło.Futerko miał czarne....pamiętam,że,gdy umierał,********powiesiała nad nim,na firance,kartkę z napisem-"Boże,spraw,żeby Swiss zył jak najdłużej".Teraz ********ma Dreptaczka(inaczej Miula).Jest słodki,a jak mnei dziś próbował ugryżć,to się ptrzewrócił na plecy Very Happy (oczywiście obróciłam go Very Happy )Ma 2 lata

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group