PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Więc... Basieq - Sob 08 Maj, 2004 14:02 Temat postu: Więc...
Dostałam list od kolegi w którym chwalił się ze moja kol. się zgodziła na chodzenie z nim. I zapytał się ' A czemu ty z nikim nie chodzisz? ' Zamurowało mnie jakby nie wiedział...
...tak...
..jakby Wam to powiedzieć...
....no dobra...
...juz...
...chwila...
...te ...
...kropki...
..są fascynujące:P...
...juz mówię ...
...ale odłóż ten kij !...
...tak...
...a wiec...
... Dlaczego Ja jestem inna? Czemu nikt nie chce ze mna chodzic czy cóś, nawet zatańczyc nie łaska buuu... Czemu zawsze musze być inna niż wszystkie dziewczyny... Przecierz dużo ludzi po zdjeciu mówi : Ładna jesteś! Czemu chłopacy z mojej klasy traktują mnie jako takiego ' kumpla' do piłki do pingla do robienia sobie z kogoś jaj... A ja naprawde staram się by wyszło że jestem 'kumpeLĄ' a nie chłopakiem... To mnie dobija , jutro na WDŻ będziemy mówić o Pierwszej Randce... Zastanawia mnie kiedy ją przeżyję za za 5 , 6 , 7 lat? Nie wiem czy to się stanie wogóle ... Czasem mam stracha że zostane starą panną [] Ale ja nie chce. Na dyski chodze. Ubieram się Jak dziewczyna. CO jeszce? Czyzbym przekroczyla 'dziewczęcy limit bycia chłopakiem' Czemu? Co to ja jestem , wybryk natury? Ehh... Nie wiem... Inna dziewczyna w której wszyscy [eh.. no prawie wszyscy] się bujają, Też grała w piłkę, tylko głupkowato , tak , no niezgrabnie ... O to chodzi? Dziewczyna kazdy typowo meski sport musi robic głupiutko? Czyzby to był sam fakt, tyle że jak mi nie wychodzi to odrazu krzyki , bluzgi :/ Czasem załamać się można... Wiem, przeklinałam kiedyś jak żul , z pod bramy , ale teraz już nie , wiem że chłopacy nie lubią jak dziewczyna bluźni. Oni pewnie nie zwracają uwagi że przeklinam. Dla nich już nigdy nie będe dziewczyną...
Ale czemu tak jest? ja nie chcę zeby tak było... Czy po tym zdjęciu [ brzydko wyszlam ale cóż] http://karina.risp.pl/Basieq1.jpg Sądzicie , ze jestem chłopakiem? no właśnie i o to mi chodzi ... Czemu tak jest? Jak mam sprawić by zatańczyć na dyskotece z jakimś chłopakiem? deg - Nie 09 Maj, 2004 00:59 Temat postu:
Lepiej być kumplem, niż dziewczyną na pokaz (czytaj: dziewczyną "posiadaną" tylko po to, żeby mieć dziewczynę).
Na przyjaźni buduje się dużo lepsze związki. Upłynie jeszcze trochę czasu, zanim zapuka do Ciebie prawdziwa miłość - ta na całe życie, ale jestem w 100% pewny, że w Twoim przypadku to się opłaca. Jeszcze koleżanki będą Ci zazdrościć udanego związku, podczas gdy one po raz nasty będą szukały kolejnego "super partnera", który doskonale tańczy, ale nie jest kumplem.
Uwierz w siebie. Jesteś wartościowym człowiekiem. Nyszka - Nie 09 Maj, 2004 08:59 Temat postu:
Popieram Deg i myślę,że lepiej być kumpelą na każdy dzień niż dziewczyną na pokaz i nie martw sie,bo przyjdzie na Ciebie czas i to juz nie długo Basieq - Nie 09 Maj, 2004 11:03 Temat postu:
ale o to chodzi ... ja bym chciała być kumpelą, a nei kumplem... _szyszka - Nie 09 Maj, 2004 15:35 Temat postu:
Głowa do góry,
Przyjaźń znaczy więcej niż cokolwiek.
I nie przejmuj sie tym, to nie zaden problem.
Pewnie nie wiesz DOKŁADNIE jak oni Cię odbierają.
Może Ty uważasz się za kumpla, ale wogóle nie musi tak być!!!
Badź sobą
I nie zmieniaj się Nyszka - Nie 09 Maj, 2004 16:15 Temat postu:
lepiej byc przyjaciółmi,bo jeśli chodziłabyć z którymkolwiek z nich drugi będzie (moze) obrażony,a jeśli ze sobą już zerwiecie nie będziecie mogli ze sobą pogadać Basieq - Nie 09 Maj, 2004 19:03 Temat postu:
dobra... ale skoro przy całej klasie moja wychowawczyni powiedziała "Basia jest kolegą" i jak ja sie mam po tym czuć ? deg - Nie 09 Maj, 2004 22:21 Temat postu:
Basiu - ja patrzę na to z drugiej strony - jako facet.
My faceci lubimy kumpli. Z kumplami jesteśmy blisko, z kumplami możemy porozmawiać o wszystkim i o niczym, przed kumplami możemy pochwalić się... naszymi "zdobyczami" miłosnymi.
Od kumpelek dzieli nas większa bariera. Jesteśmy przed nimi bardziej sztuczni, bardziej gramy, mówimy o tym, co chcą usłyszeć.
Naprawdę bliżej do prawdziwej i szczerej miłości jest właśnie od dziewczyny-kumpla. mroweczka - Pon 10 Maj, 2004 13:41 Temat postu:
Baśka, ja wiem jak to jest...
Sama jestem takim "qmplem". Mam chłopaka- "jednego z nich". I czuję sie z tym dobrze, z dziewczynami gadam rzadko. Tylko ja mam trochę inaczej-mam AŻ za duzo wielbicieli...Kiedyś znajdziesz swoją prawdziwą miłość, nie przejmuj się teraz raczej ciesz się, że chłopcy Cię lubią. Ja cieszę się,że nie jestem pustą, fałszywą lalką tylko...No właśnie. Jestem sobą. Nyszka - Pon 10 Maj, 2004 15:24 Temat postu:
deg napisał/a:
...
Od kumpelek dzieli nas większa bariera. Jesteśmy przed nimi bardziej sztuczni, bardziej gramy, mówimy o tym, co chcą usłyszeć.
No,no,deg,zapamiętam to sobie bo nie wiedziałam Basieq - Pon 10 Maj, 2004 19:34 Temat postu:
ehh... sama nie wiem... ale przeszedł mi już ten "świąteczny " nastrój :] Tylko jedno mnie zastanawia, czy na dyskotece [31 maja -na zielonej szkole]
znowu będę podpierać ścianę... panienka_wierzba - Wto 11 Maj, 2004 16:29 Temat postu:
jeżeli będziesz "podpierać ściany" na dyskotece, to albo zacznij tańczyc sama (na pewno po jakims czasie ktos sie do ceibe dołączy) badx sama poproś kolege żeby z toba zatańczyl to ejst tak zwane "białe tango" możesz dac taki pomysł, przy którejś z piosenek możesz podejśc do mikrofonu (jeśli macie tam mikrofon) albo po prostu glośno powiedizec "a teraz białe tango, panie proszą panów"i od razu będzie lepiej..... Anonymous - Sro 12 Maj, 2004 11:57 Temat postu:
Możesz zrobić tak jak powiedziała Wierzba. Ale co się tyczy tej kumpeli. Czasami lepiej jest mieć kumpli niż być dla chłopców kolejną "fajna dupą". Z qmplami da się pogadać, pośmiać itp. Qmple Cię nie zdradzą. Qmple nie są zazdrośni.
Ale rozumiem Cię. Qmple jak qmple ale fajnie jest mieć wielbicieli, chłopaka. ;DDD Nie wiem co mogłabym Ci doradzić. Kurde teraz naprawdę ciężko myślę... Komórki mi się zaraz przegrzeją...
..
....Nie jestes brzydka bo oglądałam Twoje zdjęcie. A możę przyjdź raz na spotkanie z qmplami w spódniczce jakiejś seski bluzeczce, ładnym i starannym makijażu... Może zauważą że jestęs także dziewczyną a nie tylko kumpelą. A jak nie to nie martw się. To wkrótce nastąpi... Basieq - Sro 12 Maj, 2004 20:11 Temat postu:
hmm .. Make-up , nigdy nie robilam , mam narazie 31 lat , poza tym w mojej szkole nie wolno... [ sic!] Na green School sobie kupie blyszczyk i takie cos blyszczace do powiek
Spódniczka : nie , od 4 klasy nie włożyłam spódniczki ,mam za bfytkie nogi... a poza tym jak włożę spódniczkę to nie będe ja...po trzecie to :... nie mam sódniczki.... :]
Bluzka : Zgoda mam nawet fajną , tylko pod jednym arunkiem : bluzka do spodni :] Anonymous - Czw 13 Maj, 2004 17:50 Temat postu:
Myślisz podobnie jak ja. Ja też się raczej nie maluję, spódniczek też nie znoszę.... Mnie też takie rady nie pomagają,a le zawsze mogłam spróbować cosik doradzić... @ngel 13 - Sob 15 Maj, 2004 16:27 Temat postu:
moim zdaniem kto ma cie zauwazyc, ten cie zauwazy (to mój text na pocieszenie). nie zmieniaj sie na jakąś barbie tylko po to by zyskać chłopaka. to jest bez sensu. nobo zobacz, jak jakiś już cię poprosi o chodzenie, to będziesz musiała przez cały czas się dla niego malować, seksownie ubierac itp. znaczy nie o to chodzi, ze będziesz musiała, ale przy nim bez makijażu i tych wszystkich pierdół będziesz się czuła poprostu głupio.
zresztą taki chłopak co cię będzie chciał za ładną buzię i fajne ciuchy nie jest nic wart
bądź poprostu sobą i dalej się z nimi qmpluj (patrz: post dega)
hmmm.... na dysce podpierasz ściany? hehe... skąd ja to znam... no nie wiem co na to poradzić Anonymous - Nie 06 Cze, 2004 18:30 Temat postu:
Moze nie wierzycie ale na zielonej szkole nie podpieralam sciany! Tańczyłam 2 razy wolnego z dwoma chłopakami :DDDDD mroweczka - Nie 06 Cze, 2004 22:17 Temat postu:
Ja Ci wierzę!
Niepotrzebnie się przejmowałaś! Widzisz-komuś się podobasz To juz pierwszy krok! Mała - Pon 07 Cze, 2004 22:10 Temat postu:
ja jestem w najlepszym kierunku do posaidania faceta. kochalam sie nwim przez rok, poznalam go a on odwzajemnil moje uczucia. zycie jest dl amnie wystzskim, praktycznie to juz jestesmy razem:) kocham zycie...
codziennie sie widzimy... szkoda ze na dyski niechodzi.. ale niechce sie chwalic, ale raczej scian niepodpieram, jak z chlopakiem nietancze to z dziewczynami albo sama i jest zawsze fajnie:) Anonymous - Pon 07 Cze, 2004 23:20 Temat postu:
Basiu! Masz 31 lar i ciągle chodzisz do szkoły?
Współczuję. Powinnaś coś z tym zrobić.
Anya - Wto 08 Cze, 2004 22:34 Temat postu:
heh może nawet nie wiesz co na twój temat jako dziewcyznyn mówią osoby z ktorymi sie kumplujesz. też jestem w klasie zakolegowana z paroma osobnikami, nie chce zeby sie we mnie bujali, dalam to im chyab do zrozumienia i tak jest o wiele lepiej hah ale tak czy siak, chlopacy bardziej mnie postrzegaja jako dziewczyne, a ich rozmow miedzy soba na swoj temat to juz wole nie slyszec (przyjaciolka slyszala rozmowe naszych kolegow m.in. na temat kto w klasie ma najladniejsze piersi ). a wygladasz jak najbardziej jak dziewczyna Anonymous - Czw 10 Cze, 2004 16:51 Temat postu:
jeeeeeny literowk! mam 13 lat ! Tylko pomylilam sie w pisaniu... nulka - Pią 11 Cze, 2004 10:31 Temat postu:
Mówisz że masz 31 lat ( domyślam się że to miało znaczyć 13 ) to jeszcze wszystko przed tobą. Nie będę Ci radzić żebyś zrobiła pierwszy krok do chłopaka który Ci sie podoba bo wiem że takie rady nie mają sensu i i tak nikt sie nich nie posłucha. Sama bym sie nie odważyła. No więc moja rada brzmi tak: zaczekaj jeszcze przez jakiś czas. Lepiej być kumpelom wszystkich chłopaków niż własnością któregoś z nich. Narazie ciesz sie tym co masz. Zbliżają się wakacje. Może na nich poznasz jakiegos cool gościa. Nie powinnaś z tym się śpieszyć. Na pewno nie długo nadejdzie Twój czas ( chyba się powtarzam ). Basieq - Nie 20 Cze, 2004 13:56 Temat postu: eech.....
mylilam sie , wczoraj byl bal pozegnalny i oczywiscie jako jedyna z kalsy nie tanczylam [z dziewczyn] a na zielonej szkole to mi chlopacy ci z ktorymi tanczylam łaske robili - moje kolezanki im kazały.... Basieq - Nie 04 Lip, 2004 23:26 Temat postu:
dla zaciekawionych, moje zdjecia-
http://forumek.now.pl/foty/bq2.jpg http://forumek.now.pl/foty/bq1.jpg
Nie musicie mowic, wiem ze jestem brzydka... Lilly - Pon 05 Lip, 2004 09:12 Temat postu:
Przestań, jesteś ładna, serio Poprostu ci chłopacy w twojej klasie są ślepi i tyle. I widać, że dla nich ważne jest tylko "opakowanie" a nie wnętrze. Więc nosek do góry i myśl pozytywnie-może spotkasz na wakacjach kogoś fajnego ? Ewcia - Pon 05 Lip, 2004 12:02 Temat postu:
Coś Ci powiem. Ja też uważam, że jestem brzydka. A właściwie to uważałam. MOje koleżanki robiły mi wyrzuty, że dobrze wiem że jestem ładna, a mówie tak tylko po to żeby zwrócić na siebie uwagę. Potem dołączyli sie do niech koledzy. I to nie tylko tacy w moim wieku. Również starsi (niektórzy to nawet o 12 lat !!!!). Mówili mi że mam ogromne kompleksy. Bo nie dość ze mysle ze gruba jestem, to jeszcze ze brzydka. Po pewnym czasie przestali - przynajmniej tak mie sie zadawało. Z jakis czas znów sie zaczeło - tylko chyba przemysleli sprawe i zaczeli madrzej - nikt mi nic nie wmawiał. Po prostu to mówili. Rozmawialismy sobie - a tu nagle tak ktos :"Ładna jesteś" - ja oczywiscie odpowiadam "NO JASNE" Ale ten ktosik znów : "ja mówie ze łądna jestes, ale w innym znaczeniu - zewnętrznie to pzrcież oczywiste, akzdy to widzi, ale ja eteraz mówie o twoim wnętrzu, a jest ono piekne... a nie kazdy to docenia" Takie gadki w koncu do mnie trafiły, i sama zauważyłam, ze nie jestem jakas pusta tam w srodku. A jak ktoś to sam zauważy, to sie wiecej usmiecha, a usmiech wiele dodaje do urody (tej zewnetrznej). Nadal nie uwazam sie za piekność, ale widze, ze jestem ładna. To moje wnetrze tak na mnie działa. Po woli pozbywam sie komleksów, a przyjaciele, którzy zawsze mnie bardzo lubili, teraz lubia mnie jeszcze bardziej, bo ciesza sie z tego, ze sie zaakcteptowałam taka jaka jestem.
Tego Wam wszytskim życze - akceptacji samego siebie. Tylko ze w tym mi pomogli moi przyjaciele- wierze, ze kazdy z Was ma kogos, kto w Was wierzy. A WIARA CZYNI CUDA - wiem z autopsji.
TRZYMAM ZA WAS WSZYSTKIE KCIUKI !!!!!!
Pozdrawiam cieplutko
PS.Basieg a na zdjeci http://forumek.now.pl/foty/bq2.jpg jestes w spódznicze - przecież to nie w twoim stylu ale dobrze ze to zrobiłas. Moze czasem warto zmienic swoj styl, czy punkt widzenia i spojrzec na siebie w zupełni innym świetle. To pomaga - wierz mi!!!!!!!!! Basieq - Czw 08 Lip, 2004 16:19 Temat postu:
Postanowilam , ze nie ma sie czego wstydzic jesli chodzi o spodniczki, i bede nosic, ale tylko tą jedną dżinsowkę :] Co mam zrobić zeby chłopcy zwrocili na mnie uwage w gimnazjum? Bo bardzo nie chce być uważana za chłopaciarę, ale lubię grać w noge, albo czasem[żadko] ubrać się na skejtke .... :/ co ja poradze... Nie wypada mi być naturalną z tego co widze... A ja nie chce zeby ze mnie sie nasmiewali... Ewcia - Pią 09 Lip, 2004 11:32 Temat postu:
BĄDŹ SOBĄ!!!!!!!!!!!!!!!
nigdy nikogo nie udawaj - zawsze bądź naturalna. Ubieraj się tak jak lubisz - wtedy czujesz sie naturalnie i bedziesz zachowywać się naturalnie. Nie zwracaj uwagi na siebie sztucznym zachowaniem. Wierze w to, że jesteś wartościową dziewczyną, która może zaimponowąc innym swoim zachowaniem, które zawsze powinno być naturalne. Kiedy podejmujesz jakas decyzje nie opieraj sie na opinii koleżanek. Dziłaj tak, jak podpowiada Ci serce. To będzie właśnie Twoja naturalna postawa i decyzja któa podejmiesz będzie tylko Twoją decyzją.
Pozdarwiam cieplutko Basieq - Pią 09 Lip, 2004 14:39 Temat postu:
sory że offtopuję, Ewcia masz prywatną wiadomość w skrzynce, odpiszesz na nią? Basieq - Sob 25 Wrz, 2004 23:20 Temat postu:
Kurde, znowu mam wrazenie ze jestem najbrzydsza na swiecie... Po cholere komu trądzik!?! ;( BamBI - Nie 26 Wrz, 2004 13:05 Temat postu:
wiele dziewczyn ma w dzisiejszych czasach niskie poczucie wartości, czemu tak jest?????? każdy jest inny nie musisz miec figury modelki zeby dobrze wygladac . na zdjeciu jestes usmiechnieta, pewnie jestes tez mila w gimnazjum dużo sie uśmiechaj nie każdy ma taki ładny uśmiech..... Anonymous - Nie 26 Wrz, 2004 19:32 Temat postu:
Basieq - nie ty jedna go masz, a uwierz, że on nie niszczy Cię. Osoby, które oceniają Cię po wyglądzię są gów** warte, tak naprawdę. Nic na tym nie tracisz, to mija, uwierz