Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - mama !!

Mała - Pon 12 Lip, 2004 00:01
Temat postu: mama !!
hmm..
musze sie wyzalic i pochwalic problemem. tzn tu niema sie co chwalic. ale ostatnio mojej mamie coraz bardziej niepodoba sie to, ze zadaje sie zajkimikolwiek chlopakami.. mam chlopaka lukasza, i mamy taka swoja paczke (teraz nawet udalo nam sie dwie osoby zesfatac:)) takiego piotrka, justyne, i jeszscze jest tam madzia zreszta roznie, czasem pawel, czasem michal, czasem kuba:) to tak poprostu, ale 4 osoby niezmienne:) dwie pary aktualnie. i dzisiaj szlam sobie z lukaszem i pawlem i justi, i patrze moi rodzice, of korz, chcieli mnie zaciagnac do domu, ale mowie zaraz wroce, i ide dalej. niewiem czy zauwazyli ze szlam z lukaszem przytulona, ale raczej mam to gdzies. chodzi oto, ze moja mama wlasnie przed chwila zaczela temnat: nie chodz z chlopakami, nie szlajaj sie wszedzie, (niewiem czy chodzi o chodzenie chlopak dziewczyna czy o chodzenie na spacery hehe szwedanie sie..) ale mowi ze to wstyd, taka mloda dziewczyna, ludzie beda sie zle na cibeie patrzec jak beda cie z chlopakami widzicie, a ja sie pytam kto, oco jej chodzi: ona ze wszyscy, sasiedzi blabla.. opinia jest bardzo wazne, i trzeba miec ja dobra...
niemogla mi podac normalnych argumentow tylko ze JESTEM ZA MLODA ZEBY SIE SZWENDAC Z CHLOPAKAMI. to jest [cenzura]. ej no ludzie OCO JEJ CHODZI? MAM SKONCZONE 14 LAT i przedemna otworem stoi swiat. mam [cenzura] chlopaka i jestem w takim stanie najszczesliwsza na swiecie i w zadnym cholernym wypadku NIECHCE tego zmieniac!!!!! NIGDY! pRZENIGDY! NIGDY!
lilijka - Pon 12 Lip, 2004 10:11
Temat postu: ...
Twoja mama poporostu martwi się o swoje dziecko tak jak każda inna
Nie ma w tym nic dziwnego, pewnie uważa że jestes jeszcze za młoda na szwędanie się i chodzenie z chłopakami.
Najlepiej porozmawiaj z mamą w 4 oczy i powiedz jej że KOCHASZ tego chłopaka i chcesz byc z nim razem, napewno Cie zrozumie!!
Wink
Mała - Pon 12 Lip, 2004 10:36
Temat postu:
ale ja go niekocham ^^ To jest zakochanie, nie kochanie. To dwa różne pojęcia.
Ja już jej to przetłukmacze;P niema mocnych
lilijka - Pon 12 Lip, 2004 11:20
Temat postu:
Masz chłopaka ? Ale go nie kochasz... to troche dziwne
JA MAM CHŁOPAKA go KOCHAM
a ja sie dziwie że jeszcze jestescie razem Neutral
Ewcia - Pon 12 Lip, 2004 12:55
Temat postu:
A czy twoje mama zna tego chłopca (Łukasz chyba Wink )jesli nie - wydaje mie sie że powinnaś go poznać. Przykładowo - niech on któregoś razu przyjdzie po Ciebie do domu kiedy bedzie twoja mama. Przedstaw go jej. Kiedy bedzie go znac nabierze do niego wiekszego zaufania. Nie będzie jej przeszkadzać ze spedzasz z nim czas. A to że mówi o "opinii publicznej", to moim zdaniem tylko taki wykręt. Może nie ma odpowiednich argumentów, by poprzeć swoje zdanie. Wykaż się odpowiedzialnością i dojrzałością pzredstwiając jej chłopca- może wtedy zauwazy że nie jesteś już małą dziwczynką i że się zakochałaś i pozwoli ci się z znim spotykać. Jeśli to nie zmieni jej zdania - spotykajcie się tak by nie zobaczyła was przytulonych np. NIe kręćcie się w okolicy w której mieszkasz.

Pozdrawiam cieplutko

Trzymam kciuki, aby mama zaakceptowałą Łukasza (chyba) i żeby Twoje zakochanie przerodizło się w miłość !!!!
Mała - Wto 13 Lip, 2004 11:20
Temat postu:
Smile
Lilijko - miłość i kochanie to uczucie który łączy dwojga ludzi, ale trzeba ją budować z "cegiełek" lat, aby przetrwała do końca. Tylko prawdziwa miłość nigdy się niekończy. Twoja miłość to miłość młodzieńcza, oczywiście nie mówie, że nie kochasz go, rozumiem ok. I tylko trzymam kciuki abyście jak najdłużej przetrwali. Ja nie cierpie rzucać słowa KOCHAM na wiatr, bo dla mnie to najważniejsze słowo w moim życiu, a osoba której je dam może być pewna że to słowo jest w 100% szczere! Ja jestem w łukaszu zakochana, jak najbardziej, ale go niekocham. Kocham mame, tate, dziadka, braci, rodzine... i rodziców Werki, Weronike i Justi. Justi to moja najlepsza przyjaciółka ale niekochałam jej jak od razu nią została. Znam ją od mojego urodzenia, ale pokochałyśmy się wyjątkowo w tym roku. A weronika? Mojego brata była dziewczyna, poznałam ją 6 lat temu:) Zakochałam się i teraz ją kocham. Ale pamiętajcie - nie rzucajcie słowa kocham na wiatr, bo to naprawdę bez sensu. Mam przyjaciółke, która miała chłopaka- mówił od początku że ją kocha, że zawsze będą razem, wykorzystywał ją wyłącznie dla potrzeb fizycznych, i z nią najdalej zaszedł, ale do niczego niedoszło, aż w końcu z nią zerwał. po 2 miesiącach. Ja bym takiemu dała w twarz, powiedział w końcu że ją kocha. Kocham jest tylko łatwo powiedzieć. prawdziwa miłość to taka co niewie co to zdrada i nigdy się niekończy. Może się troche wymądrzam, ale to moje zdanie..
A co do mamy... a tam.. ona go zna. I niedokońca tu o niego chodziło.. ale to długa historia. Jakos sobie poradze.
Ewcia - Wto 13 Lip, 2004 12:31
Temat postu:
szkoda ze nie chcesz sie podzilic z nami tą "długą historia". Wydaje mi się, że jeśli Twoja mama zna go jako kolegę, to najwyższy czas (jeśli ci Na nim zależy0 żeby poznała go jako Twojego chłopaka. Nie znam całej historii, ale wydaje mi sie ze to bedzie najlepsze rozwiazanie.

Pozdrawiam cieplutko Smile
Kinga - Wto 13 Lip, 2004 17:33
Temat postu:
Cze
Znam ten ból
Mam to samo ... niestety musisz poczekac ... nie uda Ci sie raczej ich przekonac
lilijka - Wto 13 Lip, 2004 20:01
Temat postu:
Mała napisał/a:
Smile
Lilijko - miłość i kochanie to uczucie który łączy dwojga ludzi, ale trzeba ją budować z "cegiełek" lat, aby przetrwała do końca. Tylko prawdziwa miłość nigdy się niekończy. Twoja miłość to miłość młodzieńcza, oczywiście nie mówie, że nie kochasz go, rozumiem ok. I tylko trzymam kciuki abyście jak najdłużej przetrwali. Ja nie cierpie rzucać słowa KOCHAM na wiatr, bo dla mnie to najważniejsze słowo w moim życiu, a osoba której je dam może być pewna że to słowo jest w 100% szczere! Ja jestem w łukaszu zakochana, jak najbardziej, ale go niekocham. Kocham mame, tate, dziadka, braci, rodzine... i rodziców Werki, Weronike i Justi. Justi to moja najlepsza przyjaciółka ale niekochałam jej jak od razu nią została. Znam ją od mojego urodzenia, ale pokochałyśmy się wyjątkowo w tym roku. A weronika? Mojego brata była dziewczyna, poznałam ją 6 lat temu:) Zakochałam się i teraz ją kocham. Ale pamiętajcie - nie rzucajcie słowa kocham na wiatr, bo to naprawdę bez sensu. Mam przyjaciółke, która miała chłopaka- mówił od początku że ją kocha, że zawsze będą razem, wykorzystywał ją wyłącznie dla potrzeb fizycznych, i z nią najdalej zaszedł, ale do niczego niedoszło, aż w końcu z nią zerwał. po 2 miesiącach. Ja bym takiemu dała w twarz, powiedział w końcu że ją kocha. Kocham jest tylko łatwo powiedzieć. prawdziwa miłość to taka co niewie co to zdrada i nigdy się niekończy. Może się troche wymądrzam, ale to moje zdanie..
A co do mamy... a tam.. ona go zna. I niedokońca tu o niego chodziło.. ale to długa historia. Jakos sobie poradze.


ok rozumiem Laughing
mroweczka - Czw 15 Lip, 2004 21:11
Temat postu:
Mała- Kwiat dla Ciebie.
Wiecie co? Jeszcze niedawno miałam chłopaka. Twierdził,że bardzo mnie kocha i w ogóle... Raz śmiertelnie się na mnie obraził, bo powiedziałam,że go nie kocham. Zerwał ze mną. Ja byłam w nim "zabujana" ale nie kochałam go. On po prostu nie mógł tego zrozumieć. U niego było tylko: NIENAWIDZĘ-LUBIĘ-KOCHAM. Sorry,ale ja nie mogę wybrać żadnej z tych opcji. Tydzień później po długich jego prośbach i błaganiach wróciłam do niego. Mój "przyjaciel" (do niedawna) wręcz KAZAŁ nam się całować, przytulać itp. Kiedy ja nie chciałam on nazywał mnie gówniarą i debilką a mój chłopak znowu uznawał,że go NIE KOCHAM i śmiertelnie się obrażał. Kiedy byłam na kolonii na poczcie głosowej ktoś mi się nagrał wydając z siebie "sami wiecie jakie" odgłosy. Wrzeszczeli coś w stylu " Oh ****(jego ksywa) jak dobrze..." itp. Następnym razem nagrali mi taką piosenkę(hit tego lata nie pamiętam tytułu Wink ) gdzie w jednym fragmencie ciagle jego ksywa pada(oczywiście w innym jęzku to coś znaczy Wink ). Tak się wkurzyłam,że napisałam do tego kolesia sms-a cś w stylu "słuchaj odpier*** się ode mnie bo mnie to wkurza" (dodam,że przeklinam tylko jak sie wkurzę na maksa)a po drugim nagraniu zadzwoniłam do niego. Zdziwiłam się, bo usłyszałam...głos podobny do głosu mojego chłopaka. Powiedziałam,żeby dał sobie spokój kimkolwiek jest bo to nie jest zabawne. Wtedy przerwało, bo miałam słabą baterię. Po chwili dostałam sms-a,żebym się nie wkurzała,że "oni tylko chcieli zobaczyć jak zareaguję:-)" od...no właśnie. OD NIEGO! Byłam tak wkurzona...napisałam mu dość wulgarnego sms-a, w końcu nie jestem jakimś królikiem doświadczalnym na którym można robić sobie jaja, ja myslałam,że to jakieś niedorozwinięte dzieci się bawią, dzwonią z jakimiś niecenzularnymi tekstami....W dzień powrotu napisałam mu sms-a,że z nim zrywam. Odpisał coś w stylu: "dlaczego,przecież cię kocham mrówciu tylko żartowaliśmy a to nie był mój pomysł, tylko kuzyna"...

Wiem,że kiedyś przekonam się co to naprawdę znaczy KOCHAM ale nie w znaczeniu "kocham mamę,tatę,babcię,wujka,psa" tylko kocham właśnie JEGO. Wiem,że to kiedyś nastąpi ale nie teraz, mam jeszcze czas i nie będę przytulać się z kimś,całować lub w ogóle BYĆ z kimś na siłę.
Mała - Pią 16 Lip, 2004 10:12
Temat postu:
Mądrze napisane. Mrówcia powiedziała co naprawdę ja chciałam poweidzieć. Miłość zdarza się żadko ta prawzdiwa. A rzucanie tego słowa na wiatr to ŚWIŃSTWO...
Ja aktualnie mam faceta. Jestem zakochana. nie kocham. zakochana. Wczoraj myślałam ze to już koniec. Moja kumpela rozgadała mu się żeby coś zrobił bo ja myśle żeby z nim zerwać. Codziennie się spotykaliśmy, ale on jakoś był strasznie nieśmiały. I bał sięjakby wszystkiego. Ale jak sie dowedział o tym, to cały dzień ze mną wałkował temat. Pytannita, pytania i jesxzcze raz pytania., mysłałam że mnie wykończy, ale dobrze się stało. Bo po takiej "kłótni" jest od razu lepiej. jest fajniej :} i oby tak dalej...

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group