Dzieci OnLine

RPG Fantasy SF Horror - Twój ulubiony twórca

Anonymous - Czw 09 Wrz, 2004 19:29
Temat postu: Twój ulubiony twórca
Jacy są wasi ulubieni twórcy ksiązek fantasy, których chcielibyście wszystkim polecić?
Ja najbardziej lubię Tolkiena, Rice i Norton, także była taka jedna dziewczyna, ale zpaomniałam nazwiska, jak skoczę do biblioteki to powiem. pisze świetne ksiązki o wampirach. A skoro już o wampirach powiedziałam to Rice, którą juz napisałam napisała "Wywiad z wampirem", który jest znany jako film, a także "Wampir lestat" i "Królowa potępionych", która także jest znana
Pulkownik Nikt - Czw 09 Wrz, 2004 20:02
Temat postu:
Terry Pratchet Smile
panienka_wierzba - Czw 09 Wrz, 2004 20:11
Temat postu:
tak tak Tolkien =] Keyes, oraz wielu wielu innych, niestety autorów często zapominam =(
Anonymous - Czw 09 Wrz, 2004 20:23
Temat postu:
Ja czytuję Tolkiena i Białołęcką (Ewę Białołęcką) - polecam Wink
nie podam. - Pią 10 Wrz, 2004 12:55
Temat postu:
Moim ulubionym jest Tolkien
Anonymous - Pią 10 Wrz, 2004 16:51
Temat postu:
Taak, Tolkien. Wink Ale również Sapkowski. Gdybym pamiętał pozostałych autorów tobym podał, ale...Pamięć mnie zawodzi niestety. O! Przypomniałem sobie;) Karl Wagner.
Malvina - Pią 10 Wrz, 2004 17:15
Temat postu:
Ja się nie interesuję takimi rzeczami =] . Kiedys kolezanka mi mowiła ze Tolkien ma fajne ksiazki Wink . Ale ja nie czytam .
Anonymous - Sro 15 Wrz, 2004 06:39
Temat postu:
Dzień dobry.
FAJNE książki? O taaak, trochę przesadzone. Te książki są więcej niż fajne. Przecież John R.R. Tolkien zapoczątkował gatunek literatury dziś nazywany Fantasy. Za początek fantasy uważa się "Hobbita"...Tak przynajmniej mam napisane w podr. od j. polskiego. Wink Nawet fragmenty Silmarillionu mam, o!
Pozdrawiam - Oddany KoT Kwiat
Anonymous - Sro 15 Wrz, 2004 19:33
Temat postu:
A co to Silmarillion? Rolling Eyes
Anonymous - Sro 15 Wrz, 2004 22:09
Temat postu:
Tavion napisał/a:
A co to Silmarillion? Rolling Eyes

Najlepsza ksiązka Tolkiena o całej historii Śródziemia, lecz niestey dokańczał ją syn Mistrza, bo on niestety zmarł Sad i to zakończenie nie jest takie jak być powinno niestety, nie ma duszy Tolkiena
Anonymous - Sro 15 Wrz, 2004 22:21
Temat postu:
Nie wiedziałam Neutral
Kojarzyło mi się raczej z systemem gry Wink
Anonymous - Czw 16 Wrz, 2004 06:03
Temat postu:
Taak, Silmarillion...Wg tego podręcznika jego syn po prostu zebrał zapiski całego życia swojego ojca w jedną całość. I wydał.
Egoista - Czw 16 Wrz, 2004 16:19
Temat postu:
Tolkien, Pratchett, Sapkowski, Feist.
homyck - Pią 17 Wrz, 2004 08:10
Temat postu:
No i kurde poszła fala ulubieńców Tolkiena. A jak mój ojciec ponad 30 lat temu mówił , że to są dobre książki to nieeeeeee, bo po co. Teraz kurde każdy musi przeczytać, albo będzie uważany za jakiegoś dziwaka (chodzi ofkoz o ludzi znajacych się [albo przynajmniej im się wydaje] na fantasy).

A ja czytowywam Joannę Chemielwską i Alistaira McLeane'a ( chyba tak się go pisało Razz )

panienka_wierzba - Wto 21 Wrz, 2004 16:42
Temat postu:
ja tam Tolkiena lubię (wspominałam o tym już? Razz) pierwszą książką mistrza którą przeczytałam był Hobbit, było to z 4 lata temu (od jakichś 4 czy 5 lat jestem maniakiem książek, pochałaniam ich conajmniej 4 czy 5 w każdym miesiącu [zdaza się tez do 10]) do tej pory zdążyłam czytnąc go hm... 3 albo 4 razy, potem przyszła kolej na Władcę (chyba 2 czy 3 razy przeczytany) następnie rzeczy typu Kowal z przylesia wielkiego, Przygody Toma Bombadila itp. itd. w trakcie Silmariliona jestem własnie (dopiero niestety pierwszy raz) ponieważ odkąd go zaczęłam co chwilę inna książka zawraca mi głowe i nie mam czasu doczytać Silmariliona, ale Tolkien to miszczu nad miszczami =] pokłon dla wielkiego artysty ^^
Bob Tajniak - Wto 12 Kwi, 2005 18:10
Temat postu:
Moim ulubionym autorem jest....... Clara Veritas:)
agag - Wto 12 Kwi, 2005 19:05
Temat postu:
Kto fascynuje się Tolkienem, ten musiał wcześniej czytać też Lewisa...
a przynajmniej wie o kogo chodzi
przeciez to kumple z ławki (Iklingowie)
od nich "wszystko się zaczęło"

Co prawda Lewis jest mniej skomplikowany i trafia do nieco młodszych odbiorców, ale to w tym przypadku jego zaleta. dzięki temu młodsi tez mogą sięgać po fantastykę.

A specjalnie dla pań polecam Margit Sandemo "saga o ludziach lodu" szczególnie pierwsze 3 tomy. Zapewniam że panująca tam atmosfera mistycyzmu, owiana magią i tajemnicą pochłania bez reszty... Gdy się ją zacznie czytać, to nie sposób się uwolnić




(wiem że to stary temat, ale aktualny, a mnie we wrześniu nie było)
Anonymous - Wto 12 Kwi, 2005 19:17
Temat postu:
Jeśli już kto inny odnowił temat, to może też się wypowiem :].

Miejsce nr 1 niezaprzeczalnie wędruje do rąk - fanfary proszę!!!!!!! TAM-TARA-TAM-TAM-TAAAAAAAAAAAM!!!!!!!!! - ROBIN HOBB za serię "Liveships"!!!!!!!!! (Sessurea, Shreever i Maulkin rządzą Twisted Evil).
Drugie miejsce dla Tolkiena - za całokształt :].
Trzecie - dla Troy'a Denning'a za serię "Dark Sun"!!!!!!! (Caelum rządzi!!!!! Twisted Evil)
Czwarte - dla Sapkowskiego, za "Narrenturm", "Bożych bojowników" i "Lux perpetua" (ponoć ma zostać w tym roku dopiero wydane, ale co tam Razz).
Holy Knight - Sro 13 Kwi, 2005 00:12
Temat postu:
agag napisał/a:


Co prawda Lewis jest mniej skomplikowany i trafia do nieco młodszych odbiorców, ale to w tym przypadku jego zaleta. dzięki temu młodsi tez mogą sięgać po fantastykę.

Z pukntu wizenia Ontoteologii , a nawet nawiazań do religi sensu stricte to Lewis jest o wiele bardziej skąplikowany niż się zdaje

agag napisał/a:

A specjalnie dla pań polecam Margit Sandemo "saga o ludziach lodu" szczególnie pierwsze 3 tomy. Zapewniam że panująca tam atmosfera mistycyzmu, owiana magią i tajemnicą pochłania bez reszty... Gdy się ją zacznie czytać, to nie sposób się uwolnić.


Ta panujaca atmosfera ksiazkowej telenoweli.

A o Takichautorach jak Gemell , Eddings , Ericson ktos słyszał ??
Albo polski Jacek Piekara ??
frigg - Sro 13 Kwi, 2005 00:58
Temat postu:
wiec tolkien jako pierwszy - byl i bedzie
potem barcia strugaccy
potem dziad od richarda i kahlan czyli goodkind
i jakas tam parka od 'wladczyni imperium' - typowa fantastyka dla bab osadzona po czesci w japoni (w kazdym razie widac glebkie zafascynowanie japonia)
herbert z 'diuna' Smile
i nasz sapek Smile
agag - Sro 13 Kwi, 2005 01:13
Temat postu:
w kolejnych tomach to może i telenowela
ale pierwsze trzy bardzo mi sie podobały
(choć moja opinia może byc subiektywna, bo czytałam je dawno temu)

Co do Levisa, to drugie dno jest motywacją dla starszych czytelników. Smile i świadczy o wysokim poziomie książki
ale sam język i łatwiejsza fabuła (np. bez tak rozbudowanych zawijasów historycznych jak u Tolkiena), dają tez szansę młodszym, którzy pod tym względem rezygnują z władcy czy hobbita
Anonymous - Sro 13 Kwi, 2005 21:55
Temat postu:
to moze zaszokowac niektórych ...nie ejstem funem toliena i czytanie jego ksiązek szło mi jak krew z nosa
najprzyjemniej sie mi czytało R.A.Salvatore...bardzo prosciutki język i łatwe w odbiorze...niemalże tak proste jak książki z cyklu warcraft, ktore wbrew pozorom sa ciekawe
świetnie sie czyta Patricie McKillip mistrza zagadek i zapomniane bestie polecam
genialna i wszytskim polecana przeze mnie dla wszytskich książka...poza dziećmi poniżej wieku 15 Andrzeja Ziemiańskiego "Achaja" i aktualnie dla mnie laureat w kategorii fantastyki w tej chwili...
legendarna i najlepsza książka ever to Sapkowskiego "Chrzest Ognia" i scena z zupką
no i książki głębokie, wbrew pozorom łatwości niebanalne z cylku Planescape Torment poza sama tytułową...która jest chałą ale strony bólu i trylogia wojen krwi sa ciekawe
Holy Knight - Sro 13 Kwi, 2005 23:42
Temat postu:
Salvatore i Dritzz Dureń tak ?? czy cos innego w jego wykonaniu
Pulkownik Nikt - Sro 13 Kwi, 2005 23:45
Temat postu:
Piekara cos mi swita:) To ten gosciu co napisal Mlot na czarownice i sluge bozego? dobre ksiazki dosc :]
Holy Knight - Czw 14 Kwi, 2005 01:31
Temat postu:
Tak Piekara bardzo dobry pisarza ale tragiczny dziennikarz jego artykuły w "CDA Fantasy" to tragedia. Ale ksiązki i opowiadania pisze niezłe.
Anonymous - Czw 14 Kwi, 2005 10:35
Temat postu:
młot na czarownice to zdaje sie książka z 14 czy 15 wieku...
a co do salvatora to pięcioksiąg caderlego jest niezły prucz drizztów
Holy Knight - Czw 14 Kwi, 2005 18:39
Temat postu:
"Chłopcze" tutaj chodzi o współczene nawiazanie pana piekary do okresu wzmżonej aktywnosci Inkwizycji w XV wieku. Zwazywszy że ksiazka Piekary mówi o alternatywnej żeczywistosci w której Jezus zszedł z krzyża nim Longinus przebił jego bok , o czym powiedział do apostołów "zabijajcie ich wszystkich ojciec rozpozna swoich". A głównym bohaterem jest Inkwizytor tak wiec logiczne jest od cholery nawiazań do twórczości średniowiecza zarówno późnego ze sw inkwizycja jak i wczesnego ze św Augustynem i jego "heretyków nalezy zabijać"

PS Kartezjusz swoje "myślę wiec jestem" tak własciwie to zerżnął z Augustyna
Anonymous - Czw 14 Kwi, 2005 19:23
Temat postu:
a Augustyn od Platona ale to nieistotne...
"chłpocze" używają osoby kłamiące więc przydałoby się byś sprawdził czy tekst Piekary jest przełożony czy jest wznowieniem tzn jego własną interpretacją tektu o tejże samej nazwie z wieków dawnych...jeśli sie myle zwróce honor
Holy Knight - Czw 14 Kwi, 2005 22:13
Temat postu:
"chłopcze" tekst Piekary to ma być w pewnym sensie ironiczne nawiazanie to niechlubnej tradycji koscioła z tamtego okresu przyprawione wątkim fantasy. Nawiazanie jedynie w tytule i paru drobnych szczegółach w stosunku do "dzieła" Heinriha Kramera* oraz Johana Sprengera noszącego nazwę łac."Malleus Maleficarum" czyli mniej więcej "Młot na czarownice" napisanym około 1486 r., liczacego ok 500 stron i wydanego do 1520 r w 13 wydaniach plus nalęży doliczyc prawie współczesne nam wydania jak np. wydanie angielskie pana Montague Summersa* z 1986 r. To dzieło obfituje w wiele szczegółw prawniczych , ezoterycznych jak i pornograficznych 9 ogólnie duzo w iej obsesyjnego nawiązywania do wszelkich spraw związanych z seksem) był to swego rodzaju podręcznik samouczek dla uwczesnych inkwizytorów. (przykładowy szczegół: [czarowice gromadzą meskie członki, po 20 - 30 razem, kryjąc je w ptasich gniazdach albo zamykając w skrzynkach gdzie poruszają się one niczym żywe , karmione owsem i przenicą] ). Jak róniez dla wielu współczesnych nam świrów. Dlatego miedzy innymi Jacek Piekara nawiazuje tytułem do tego średniowiecznego dzieła w swojej ksiażce bedacej dosc dobrym i stosunkowo orginalnym polskim fantasy, książka piekary cechuje się tym że jest w niej po równi humoru, mrocznej itrygi jak i refleksji do zastanowienia się nad ludzka głupotą i równiez nawiazań do współczesnej sceny geopolitycznej. Czyli mówiać prosto kawałem zajefajnej książki, byś najpierw przeczytał a sie nie wymądrzał.

A co do Augustyna to sensu stricte określenie myślę wiec jestem jest jego choc w reszcie ontologii nawiązywał do Paltona który był z resztą jednym z niewielu greckich filozofów których "doktryny" były akceptowane przez uwczesny kosciół.

A co do "chłopcze" to też jest nawiązanie do pewnej osoby nawiazanie tak jakby w tytule to miała byc pewna ironia nawiązująca zarówno do relacji "Młota na Czarownice" J. Piekary z pozycją średniowieczną o tym samym tytule. Jak i równiez nawiązanie do relacji ty ( najprawdopodobniej dorosła osoba lat ponad 20 ) vs pewna 15 latka. Niestety aluzje szczaiłes tylko częsciowo więc chyba cię przeceniłem.

PS z góry przepraszam moderatorów i adminów za moją prowokację i jej skutki gdyz najprawdopodobniej pan Tsej odpowie upierdliwa ripostą w której czepia się wilu czesto nieistotnych szczegułówtakich jak np moja tragiczna ortografia , by tylko pokazać swoja wyższaość pod wzgledem zarówno wiedzy jak i zdolnosci retoryki ( choć może raczej demagogii) by poprawic sobie samopoczucie. Napisałem ten tekst z premedytacja bo nie szlag mnie trafia jak widze gdy jakis stary pryk siedzi na forum nastolatków tylko po to by móc udowadniac swoją wyższosci gdzyż z młodsi to łatwiejsi przeciwnicy ale na szczęście nie wszyscy.
PS2 panie Tsej ile pan ma latek co ?? co pan studiuje ?? filozofia ?? Socjologia ?Politologia , Teologia , Germanistyka? a może seminarium duchowne? a może jakis inny kierunek? albo pan poprostu taki wybitny jest?

*Heinrih Kramer - Dominikanin około 1474 ustanowiony inkwizytorem Salzburga i Tyrolu. A około 1500 r noncjuz papieski i inkwizytor Czech i Moraw

*Johan Sprenge - także Dominikanin przeor klasztoru w Kolonii w 1480 dziekan fakultetu teologii na uniwersytecie w tym że mieście. Rok później uczyniony inkwizytorem Kolonii , Moguncji i Trewiru. A w 1488 został generałem dominikanów wszystkich krajów Niemieckich.

*Montague Summers - angol bogacz i ekscentryk żekomy znawca ezoteryki i ekspert od wampirów wilkołaków i tympodobnego łatatajstwa nie wiem czy jeszcze zyje czy już jest na innym planie egzystencji nie jestem wszystkowiedzący tak jak "Tsej"

Moje dane na podstawie :
"Tajemnice Historii: Inkwizycja"
Michael Baigent i Rirachar Leight
agag - Czw 14 Kwi, 2005 22:52
Temat postu:
ależ się iskry posypały...

(stawiam na filozofie albo filologie)
Anonymous - Pią 15 Kwi, 2005 00:43
Temat postu:
istnie mnie przeceniacie kochani biggrin
wcale sie nie popisuje moją wymownościa bo i to nie jest istotne ani na miejscu...spór polegał na załozeniu czy sam młot na czarownice jest tekstem średniowecznym czy nowoczesnym złozonym ze zlepków dawnych przekładów...jak sie zdaje mogło zajść nieporozumienie...ale mimo wszystko wyszło na moje co jak powyzej potwierdził przemiły przedmówca co zowie mnie chłpcem...moze i nim wciąż jestem ale według prawa rzeczyiscie mi przysługuje tytuł.."mężczyzno" albo skromniej -"pan"
niemniej moja wiedza w tej dziedzinie sprowadza sie jedynie do faktu iż któreś z wydań niedawno wznowiono...i raczyłem sie zapytać "czyż jest to dziło z przekładu czy cos nowatorskiego na podstawie staroci?" cóź za to zostałem okrzyknięty filozofem...co jakoby mi sie nie śniło bo moje teorie filozoficzne nigdy nie ujrzały światła diznnego(publicznego) wygląda na to że sz.p.Piekara przetłumaczył zabawne arcydzieło niźle stworzył nowe...choć nie jestem tego do końca pewien po wypowiedzi przedmówcy...ów fakt jest pozostaje w granicach niejasności
niestety samego dzieła nie czytałem więc odpowiedzieć na własne pytanie nie moge...a książke która zaiste zacnie broni "towarzysz mej mowy" zamierzam rychło zakupić...wczesniej o niej zapomniałem poprostu
nie czepiam sie gramatyki czy ortografii innych...bo by mnie zlinczowano za moją...albo kazali ujechać żelaznego rumaka
(agag cóżeż znaczy "stawiam" w twym ponętnym nawiasie który nie jest bynajmniej oczywistego znaczenia)
zalezy jak patrzeć...wszystkie dizeła filozofów były ukrywane w bibliotekach papieskich i zakonnych...a korzystano z nich co nie miara...
aaaa i widze jeden jeszcze fakt...? to czytał "zacny pan" obie wersje?
nie czuje sie tak staro jak mnie oceniacie, tylko czasem cos strzyka w kościach
ah...niechciałbym popełnić nietaktu, określenie "chłopcze" jest wyjątkowo niekluturalne i wolałbym by nie było powtarzane , nawet juz nie do mnie ale do innych "filozofów"
Holy Knight - Pią 15 Kwi, 2005 02:52
Temat postu:
Ty czytasz ze zrozumieniem czy tylko udajesz??
"Młot na czarownice" J. Piekary nie jest tlumaczniem , wersja czy jakolwiek to nazwiesz . To całkowicie nowa ina książka nie mająca nic poza nazwa która jest aluzją dla kumatych, wspólnego z "dziełem" dwóch panów inkwizytorów.
Ksiazka piekary nie ma niewiele wiecej wspólnego z 'podrecznikiem palenia na stosie" niż ten satyryczny wierszyk Młot na czarownice

A co do średniowiecznego "Nłota na czarownice" to czytałez zainteresowani czy dlatego że musiałeś. Bo wiekszoch tych co to czyta bo lubi to świry, fanatycy religijni , albo inne oszolomy. A ci co musza to przejżeć chociaz to studenci germanistyki, psychologii, politologii, filozofii i teologii
Anonymous - Pią 15 Kwi, 2005 13:59
Temat postu:
i to ja nie czytam ze zrozumieniem...wyraaźnie napisałem ze nie czytałem żadnej wersji...
jednakże teraz dopiero podkreślasz odrębność tych dwóch dzieł...w każdym razie wprost nie pół słówkiem...wzmianke o tym doczytałem wcześniej ale została ona chwile później zaprzeczona więc sta moja konstentacja
niemniej...z wielka przyjemnością przeczytałebym oba dzieła i tak zrobie jak znajde czas
nie ejstem fanatykiem religijnym(a już napewno nie tej religii)...więc musze być świrem lub innym oszołomem
teraz tylko pytanie czy świry lub oszołomy piszą tak jak ja?
świry może oszołomy nie....
cóź pozostaje mi być świrem

dziwne przysiągłbym ze jak w moich wypowiedziach odnosze sie (w więkoszci wypadków) z nalezytym szacunkiem do rozmowcy to i tego samego oczekuje od niego...ale chyba sie przeliczyłem

ps jesli jestem świrem...dlaczego mnie jeszcze nie zamknięto?
Holy Knight - Pon 18 Kwi, 2005 01:22
Temat postu:
Drogi chłopcze podkreślilem to już kilka razy i to w taki sposób że zrozumiało by to nawet 8 letnie dziecko. Nastepujacym zdanim do pół słuwek wiele brakuje. Tak wiec skoro dla ciebie :
Holy Knight napisał/a:
"chłopcze" tekst Piekary to ma być w pewnym sensie ironiczne nawiazanie to niechlubnej tradycji koscioła z tamtego okresu przyprawione wątkim fantasy. Nawiazanie jedynie w tytule i paru drobnych szczegółach w stosunku do "dzieła" Heinriha Kramera

Ironiczne nawiązanie
Holy Knight napisał/a:

Dlatego miedzy innymi Jacek Piekara nawiazuje tytułem do tego średniowiecznego dzieła w swojej ksiażce bedacej dosc dobrym i stosunkowo orginalnym polskim fantasy,

Nawiazanie jedynie w tytule
Holy Knight napisał/a:

"Chłopcze" tutaj chodzi o współczene nawiazanie pana piekary do okresu wzmżonej aktywnosci Inkwizycji w XV wieku. Zwazywszy że ksiazka Piekary mówi o alternatywnej żeczywistosci w której Jezus zszedł z krzyża nim Longinus przebił jego bok , o czym powiedział do apostołów "zabijajcie ich wszystkich ojciec rozpozna swoich".

Wpólczesne nawiazanie bedace ksiązka fantasy opowiadająć inna wersję historii i teologii,

Jest dla ciebie tym samy czym wznowione polskie tłumaczenie to wybacz ale powinieneś się zastanowic czy rodzice nie karmili cię za młodu wołowym miesem z BSE. szczerze ale raczej tego u ciebie zbyt duzo nie mam Bo ta regresywność w logicznym myśleniu jest porażająca. Oczywiscie oprócz prionów Kroldsfeda Jackoba możliwe są też inne schorzenia wiedz radze skonsultowac się z lekażem specjalistą.

A co do odnoszenia się z należytym szacunkiem to szczerze ale raczej tego u ciebie zbyt duzo nie ma. Bo szacunek to tylko pozory pełne tak naprade wielu aluzji rodem z retoryki Shopenhaimera, aluzji których ty jakos u innych nie zauważasz nawet jeśli sa przeproszeniem dupne i żucające się w oczy jak pałac kultury w warszawie.

Oczywiscie pan Tsej zaprzeczyi zażąda dowodów. Które sa ale by to wymagało parudziesieciu stronicowego oftopowego flamea ktory składa się w gry w cytaty i podstawiania ich do definicji z dziedziny retoryki i erystyki

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group