Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Czym dla Was jest przyjaźń???

niunia2609 - Pon 15 Lis, 2004 15:15
Temat postu: Czym dla Was jest przyjaźń???
No właśnie, był temat o miłości, teraz czas na drugie ważne uczucie: PRZYJAŹŃ... Chciałabym wiedzieć, czym jest dla Was przyjażń, czy nadużywacie słowa przyjaciel, kiedy odwazycie sie powiedziec do kogoś przyjacielu, czy wiele razy zawiedliście się na osobach, których nazywaliście przyjaciółmi ? Czy macie jednego prawdziwego przyjaciela/ przyjaciółkę, czy macie ich więcej ??? jaki ten ktoś musi byc zebyscie nazwali go przyjacoelem??
Jeśli chodzi o mnie to oszczędzam słowa przyjaźń i miłość, są one przenaczone dla wyjątkowych osób... Raz w życiu zawiodłam się na jednej dziewczynie, a przyjaźń zaczynała się tak pięknie, ale tak bywa...
W tej chwilii mam jedną najlepszą, najwspanialszą przyjaciółkę, która nie mieszka koło mnie, ale nie daleko. ufamy sobie, mowimy wiele rzeczy, ale też czasem bywa nie do konca miło i wesolo!!! ale to juz rzadkość!!!
A reszta to po prostu znajomi, dobre koleżanki...
Pozdrawiam i czekam na Wasze wypowiedzi.
Anonymous - Pon 15 Lis, 2004 17:27
Temat postu:
(Postaram się odpowiedzieć na każde z pytań. Wink )
Przyjaźń jest dla mnie uczuciem bliskości, ciepła, pełnym zaufania i humoru. Nie nadużywam słowa "przyjaciel", napewno nie. Jeżeli chodzi o to, czy powiedziałabym komuś, że jest moim przyjacielem - oczywiście, że bym to zrobiła, jeżeli ta osoba by na to zasługiwała. Na przyjaciołach zawiodłam się nie raz. Co do ilości przyjaciół - naprawdę niewiele. Trzeba wiedzieć, kiedy z kimś się przyjaźnimy, a z kim mamy po prostu dobre kontakty. Tak właściwie, to tym osobom, które nazywam przyjaciółmi, też do końca nie ufam. Może nie tyle, że nie ufam - po prostu nie powiem im wszystkiego. Nikomu. Wink Żadna osoba nie wie o mnie wszystkiego. Ale to chyba dobrze. Przynajmniej wg mnie. Wink Teraz kolejne pytanie - jaki musi być człowiek by być moim przyjacielem... Hymm... Wink Sama nie wiem. Powinien być sobą, nie być upierdliwy, szanować mnie, umieć rozbawić... I świetnie się ze mną dogadywać, ot co. Nadawać na tych samych falach. WinkWinkWink No, to chyba tyle. biggrin
Naomi - Pon 15 Lis, 2004 17:38
Temat postu:
Przyjacielem powinna zostać tylko osoba, której ufamy.
Której możemy powieżyć sekrety, która nas nie wyśmieje...
Znam osobą, która jest załamana, bo nie ma przyjaciela.
Nie wszystkie koleżanki potrafią ją zrozumieć.
Dlatego przyjaźń trzeba cenić Smile
Anonymous - Sro 17 Lis, 2004 06:52
Temat postu:
Witam.
Przede wszystkim zaufanie. I wiara. Są dla mnie podstawą przyjaźni. Jeżeli są prawie calkowite (lub całkowite) to najważniejsze warunki zostały spełnione. Ciepło, serdeczność, bliskość. I odróżnienie od miłości. Przyjaciel? Ja nie lubię słowa "przyjaciołka", dlatego również dziewczyny nazywam Przyjacielami. Po prostu "przyjaciółka" zbrzydła mi przez dzisiejszą młodzież, która rzuca takimi określeniami na lewo i prawo. Czy mam wielu przyjaciół? Tej samej płci żadnego, ale przyjaźń mężczyzna - mężczyzna wygląda zupełnie inaczej niż mężczyzna - kobieta. Przynajmniej w moich oczach. Myślę, że na teraz mogę powiedzieć, że mam więcej niż jedną osobę. Zawiodłem się?... Nie. Nigdy. Nie na przyjacielu. Zawsze byli podporą. Albo oni, albo ja. Kimś, na kim możesz się podeprzeć, gdy potkniesz się na drodze swojego życia. Jaki musi być? Naturalny - przede wszystkim. Poza tym, musi istnieć między nami swoista zażyłość. To tyle.
Pozdrawiam Kwiat
Kinga - Sro 17 Lis, 2004 12:48
Temat postu:
Przyjaźń to bardzo ciekawy temat, dla mnie przyjaźń jest rodzajem więzi z drugą osobą, uczcuciem które łączy. Przyjaźń to zaufanie, bezinteresownośc, serdeczność, oddanie ... Przyjaźń to poświęcenie.
Co do nadużywania tego słowa ... to mam cichą nadzieję że tak nie jest ... że osoby które aktualnie uważam za pryjaciół faktycznie nimi są.
Zdarzyło mi się przejecheć na "przyjacielu" w bardzo przykry sposób ... straciłam zaufanie do tej osoby i czar prysł, na pewnien czas straciłam wiarę w ludzi. Jednak zrozumiałam że tak bywa ... w naszym swiecie są i dobrzy i zli ludzie. I trzeba się z tym poprostu pogodzić.
Co do przyjazni wolę mieć przyjaciół w płci męskiej, dziewcznyny są zazwyczaj zazdrosne, ciekawskie i plotkarskie ... ( te z mojego srodowiska ) of course nie wszystkie.
Niesttey zdarza się że ta przyjaźn się w coś przeradza pomimo tego że ja nie chcę ... pare razy tak miałam ... ale wszytsko jakos się ułozyło.
Ja mam wielu przyjaciół ... nie jednego ...
Zebym mogla kogos nazwac przyjacielem muszę mu zaufać, poznac polubic ... czasami porzeba na to czasu
Nie każdy też jest dojrzały do przyjazni
Anonymous - Sro 17 Lis, 2004 14:03
Temat postu:
Dla mnie przyjaźń jest chwilą piękną.
Przyjaźń to takie uczucie które jest silniejsze niż koleżeństwo.
Jeśli mamy przyjaciela - jest nam lepiej, bo mamy komu wyżucić nasze rozterki i wachania.
Tak miałam i mam kilku przyjaciół.
Miałam jeszcze przyjaciela - lecz się na nim zawiodłam.
A jeśli chodzi o samą przyjaźń.
Podstawą przyjaźni jest zaufanie, koleżeńswto, pomoc w trudnej sytuacji.
To jest dla mnie przyjaźń.
niunia2609 - Czw 18 Lis, 2004 13:58
Temat postu:
dziekuje wam za odpowiedzi!! Smile nie wieżyłam ze tyle napiszecie i ze potrakujecie to serio..... U mnie jest tak ze mam jedną przyjaciólke, tez mam nadzieje ze to przyjaźń!!! ufam mi mowi mi wszystko, znaczy to czego nie wiedza inni!! ja je tez bardzo ufam, bardziej niz komu kolwiek, no moze jeszcze rodzina!!! jak płacze to mnie pociesza, śmiejemy sie razem i lubimy spedzac ze soba czas!!! tylko martwi mnie ze nie ma dla mnie czasu, spotykamy sie dziennie w szkole, ale to wszystko, mowi ze w piatek jest za bardzo zmeczona, sobote ma zawalona a niedziele spi!!! wydaje mi sie ze jedna mogłaby znalejśc czas......... co myslicie?? czy moze nie powinnam naciskac i mam prawo nie miec czasu!!!tylko to mnie martwi, ale mam tez problem z tym czy to naprawde przyjaźń SadSadSad jak myslicie?? po tym co pisałam!!! bardzo mi na niej zależy, jest mi bliska i wogole!!! czasem tez mam wrażenie jakby mnie olewała, ale moze mi sie wydaje i jestem przewrazliwiona SadSadSad odpiszcie prosze jeszcze!!! i dziekuje papapapa
Anonymous - Czw 18 Lis, 2004 14:01
Temat postu:
Jeśli jest to twoja przyjaciółka - powinnaś z nią głęboko porozmawiać.
Zapytać dlaczego ostatnio nie ma dla ciebi czasu.
Kinga - Czw 18 Lis, 2004 14:03
Temat postu:
Wydaje mi się że powinnas jej wybaczyć ... nie naciskac ... ale jeśli
uważasz że faktycznie mało czasu spędzacie to spróbuj ją namówić nawet w
tygodniu na np wspólne odrabianie lekcji ... przyjemne z pozytecznym Wink
Grohówa - Czw 18 Lis, 2004 14:42
Temat postu: kocham moich przyjacół
Czy macie jednego prawdziwego przyjaciela/ przyjaciółkę, czy macie ich więcej ??? jaki ten ktoś musi byc zebyscie nazwali go przyjacoelem??



Mam wielu przyjacół. Każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny.





Dla mnie przyjażń jest ważniejsza od miłości. A dla was?
Kinga - Czw 18 Lis, 2004 14:45
Temat postu:
Dla mnie przyjazn i milosc ... hmm ... jest raczej na jednym poziomie
A moze milosc wyzej ... nawet
Bo przecież bez przyjazni z miłości zostaje zazwyczaj tylko sex ...
Więc głównym "składnikiem" miłości jest przyjaźń
niunia2609 - Czw 18 Lis, 2004 14:45
Temat postu:
wczoraj na wycieczce płakałam bo było mi jakoś dziwnie i smutno , a poza tym źle sie czułam!!! pszyszła do mnie i mnie przytuliła, zaczeła pocieszać, rozwesela i tak fajnie mowic!! SmileSmileSmile wcześniej pare dni wcześniej jej napisałam ze chciałabym pogadac, ale jeszcze nie było okazji!! własnie wtedy tez zaczeła o tym mowic, ja zapytałam czy teraz mam o tym mowic, a ona a kiedy?? czy na przerwie!!! powiedziałam własnie ze czasem w weekend mogłaby znalejśc troche czasu, no i mowila o tym co wczesniej pisałam!!! teraz co myślicie?? czy jest to przyjaźń? a jesli nie to czy prznajmniej jest na dobrej drodze do tego??? kurcze czasem jestem o to zła i zazdrosna SadSadSad ale co mam zrobic?
Grohówa - Czw 18 Lis, 2004 14:52
Temat postu:
Kinga napisał/a:
Dla mnie przyjazn i milosc ... hmm ... jest raczej na jednym poziomie
A moze milosc wyzej ... nawet
Bo przecież bez przyjazni z miłości zostaje zazwyczaj tylko sex ...
Więc głównym "składnikiem" miłości jest przyjaźń


Zgadzam się z Toba w 100%. Nie wyobrażam sobie bycia z chłiopakiem, który nie ejst jednocześnie moim przyjacielem. Bez przyjażni związek nie ma sensu.
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 00:06
Temat postu:
Witam.
A ja albo siebie samego oszukuję, albo jednak potrafię odróżnić uczucie, które czuję do przyja...No, niech już będzie, przyjaciółki od uczucia, które czuję do osoby, którą kocham. I to nie jest to samo, nie wyobrażam sobie, by przyjaźń była...etapem przejściowym? Do miłości.
Pozdrawiam Kwiat
Inteligencja - Pią 19 Lis, 2004 22:35
Temat postu:
Między przyjaźnią, a miłością jest pewna delikatna różnica: miłość musi zaspokajać jeszcze nasze potrzeby fizyczne.

Przyjaźń tylko, a może raczej aż, duchowo-psychiczne. Jaki musi być przyjaciel... Odmienny od nas. To podstawa. Bezsensowne wydają się rozmowy z lustrzanym odbiciem. Właściwie to nie tyle odmienny, co potrafiący wyrazić swoje zdanie. Nie za bardzo skryty, ale zarazem też niezbyt ofensywny. Przyjaciel powinien mieć choć częśc zainteresować podobnych i/lub identycznych, jak nasze. Taki człowiek musi mieć również na nas czas. Czas to coś, czego w przyjaźni często braknie. Posłużę się tutaj banalnym porównaniem-przyjaźń jest jak kwiat. Co ciekawe, zazwyczaj tych 'prawdziwych' przyjaciół mamy płci przeciwnej. Bo to taka miłość, z tym, że bez... Cóż, wydaje mi się, że wiecie, bez czego :>.

Ameryki nie odkryłem i dobrze o tym wiem. Póki co, te kilka warunków jest chyba jednak w miarę ważnych...

Sama przyjaźń, rzecz jasna, powinna być obustronna. To wydaje się być oczywiste...
julcia014 - Sob 20 Lis, 2004 18:45
Temat postu:
Przyjazn to dla mnie uczucie, prawie najwazniejsze w zyciu. Slowa przyjaciel uzywam bardzo rzadko , ale jesli juz to jest to osoba ktorej moge sie zwierzyc , od ktorej oczekuje zawsze pomocy i ktora ja jej takze ofiarowuje.
Kiedys przekonalam sie , ze to co nazywamy przyjaznia nie zawsze nią jest. Siedzialam z dziewczyna w lawce 5 lat i byla dla mnie zawsze najwazniejsza (jako przyjaciolka). I po pieciu latach olala mnie i przesiadla sie do innej dziewczyny jakby te 5 lat niz nie znaczyly. Od tamtej pory zawsze uwazam zeby przez przypadek nie powiedziec na kogos przyjaciel. I choc mam ich bardzo malo to wiem ze sa prawdziwi Smile)
Anonymous - Nie 21 Lis, 2004 19:19
Temat postu:
hej! przykro mi ze sie zawiodłaś, to przeszło chyba tak naprawde bardzo wiele osób! ja tez miedzy innymi!! mowisz ze masz prawdziwych przyjaciół!!! tylko jacy oni są?? znaczy chodzi mi o to skąd wiesz ze to prawdziwi przyjaciele??? że potrafisz ich tak nazwać, że tak czujesz?? w tym cały problem......... kiedy jest sie pewnym ze ta osoba jest twoim najleprzym przyjacielem!!! :(
Malvina - Nie 21 Lis, 2004 20:22
Temat postu:
julcia014 napisał/a:
. I po pieciu latach olala mnie i przesiadla sie do innej dziewczyny jakby te 5 lat niz nie znaczyly.

To że przesiadla się do innej dziewczyny, to nie znaczy, że nie uważa Cię za przyjaciolkę.
Anonymous - Nie 21 Lis, 2004 22:40
Temat postu:
to znowu ja!! teraz jest taka pewna sytuacja!!! i ocencie czy tak zachowałaby sie przyjaciółka, czy zwykła koleżanka!!! w szkole zapisałam sie na dawce krwi!!! i jak narazie nie zmieniłam decyzji, ale ta moja przyjaciółka cały czas namawai mnie żebym tego nie robiła, bo to niebezpieczne, bo coś mi moga wstrzyknac czy cos!!! ja sie z tego śmieje, ale przyznam ze fajnie mi sie tego słucha, bo mam wrazenie ze sie o mnie jakby "boji" tylko ona mi to mowi, mowi ze zrobi cos zebym nie mogła isc oddac ta krew :):):) jak myslicie mowiłaby to zwyła kolezana?? czy w ten sposob okazuje jednak ze jej na mnie zalezy???
Malvina - Pon 22 Lis, 2004 12:12
Temat postu:
E tam.. ja bym tak mówiła nawet kolezance za ktorą nie przepadam Wink Wolała Cię uprzedzic..;> Ale ona myli się. NIC Ci nie będą wstrzykiwac. Może zazdrosciła ?biggrin
havranek - Pon 22 Lis, 2004 13:11
Temat postu:
dla mnie przyjaźń to zaufanie. jeżeli nie ma zaufania z obu stron to nie istnieje przyjaźń.
Anonymous - Wto 23 Lis, 2004 06:41
Temat postu:
Witam.
Niunia pod gościem, no, no, no... Wracając do problemu - To, że się o Ciebie martwi jeszcze nie znaczy, że jest Twoją przyjaciółką. Naprawdę, jednym takim wydarzeniem nie można tego udowodnić i jeżeli nie czujesz, że nią jest - nie jest.
Pozdrawiam Kwiat
mroweczka - Wto 23 Lis, 2004 19:45
Temat postu:
Ja mam obecnie jedną przyjaciółkę. W podstawówce miełam więcej-teraz z nich wszystkich została tylko jedna. W gimnazjum mam jeszcze wiele bardzo dobrych koleżanek ale na razie nie chcę ich nazwać przyjaciółkami.
Co do tej krwi-widać,że się o Ciebie martwi Wink Zgadzam się z KoT-em. To wcale nie oznacza,że już jesteście super przyjaciółkami, ale przynajmniej widzisz,że nie jesteś jej obojętna Smile
Mróweczka Kwiat
Anonymous - Wto 23 Lis, 2004 20:59
Temat postu:
dzieki!!! ciesze sie ze tak myslicie :):) to znaczy ze pewnie tak jest!!! ktos mi powiedział ze każdy by tak mogł powiedziec!!! koleżanka czy przyjaciółka, czy mnie lubi czy nie, ale tylko ona mnie tak od tego odciagała, inni mieli to gdzies!!! wiec widocznie cos w tym jest :):):) dzisiaj jak jednak nie oddałam bo nie mogłam i sie o tym dowiedziała, to tyak sie ucieszyłą ze mnie przytuliła!!! powiedziała mi że jej zalezy zeby mnie sie nic nie stało!!! kurcze torche mnie to podbudowało, ale nadal pozostaje to czy jestem jej obojetna, czy cos dla niej znacze, i czy naprawde mnie olewa czy tylko poprostu nie ma czasu wiecznie!!! dzisiaj jak jej to przez tel powiedziałam i zeby przyjechała to powiedziała ze nie moze bo nie ma pieniedzy na paliwo i wogole zebym ja przyjechałato pogadamy!!! ale ciesze sie ze jej to powiedziałam wkoncu!!!
wiktor - Wto 23 Lis, 2004 23:18
Temat postu:
W dzisiejszym swiecie na zaufanie trzeba sobie zasluzyc. By komus zaufac nalezy sie przekonac za pomoca mijajacego czasu czy dana osoba nas oklamuje i czy mozemy mówic wszystko naszemu przyjacielowi. Bo spotkac cie mogly takie sytuacje w zyciu co powiesz komus a ta osoba moze to wykorzystac przeciwko Tobie, bo wiekszoscludzi tylko czeka na nasze bledy. Zaufac komus to znaczy wiedziec, ze Twoja Bratnia Dusza chce ci pomóc. Ludzie mówia sobie nawzajem „Ufam Ci” lecz na ile procent jest to szczera prawda? Jezeli raz na kims sie zawiodles to trudno bedzie ci zaufac tak jak dawniej. Mozna komus wybaczyc ale nie zaufac znów. Po prostu na to trzeba duzo czasu. Wiadomo, ze czlowiek uczy sie na bledach, lecz nie powinien ich popelniac ponownie. Zaufac komus tzn. byc pewnym za ta druga osobe, wierzyc w jej slowa, liczyc na to, ze nie bedziesz musial prosic sie o pomoc, nie moze cie ta osoba zdradzic, zawiesc oraz oklamywac.
frigg - Czw 25 Lis, 2004 23:47
Temat postu:
Kinga napisał/a:
Dla mnie przyjazn i milosc ... hmm ... jest raczej na jednym poziomie
A moze milosc wyzej ... nawet
Bo przecież bez przyjazni z miłości zostaje zazwyczaj tylko sex ...
Więc głównym "składnikiem" miłości jest przyjaźń


czy zdazylo ci sie byc z chlopakiem, ktorego uwazalas za swojego przyjaciela, potem sie rozstajecie (i nie ma sexu) a przyjazn sie utrzymala? ciekawa jestm bo w moim przypadku to co powiedzilas ladnie brzmi ale nie jest prawidziwe - po prawie 5 letnim zwiazku, ktory nota bene do czasu byl bardzo udany i uwazalam ze byl (chlopak, nie zwiazek) moim przyjacielem, nie zostalo juz nic, procz sporadycznych telefonow
Kinga - Sob 27 Lis, 2004 19:49
Temat postu:
Cóż powiem ci że bywa różnie ja miałąm zaróno sytuację gdy z Miłości została tylko przyjaźn jak równiez taka że nie zostało nic ... tak poprostu bywa
Anonymous - Nie 28 Lis, 2004 16:36
Temat postu:
JeStem zła strasznie i bardzo smutna :(:(:( nie wiem co mam zrobic!! czy mam pozostawić to w milczeniu, czy być zła, czy napisac sms, czy co!!! umowiłam sie dzisiaj z przyjaciółka że przyjade do niej i pogadamy, bo ona nigdy nie ma czasu, no ale wreszcie powiedziałam jej o tym ze mnie to juz denerwuje ze wiecznie nie ma dla mnie czsasu nawet zeby pogadac!!! to powiedziała zebym w niedziele przyjechała!!! dzisiaj jest niedziela!!! napisałam jej SMS o 13:00 czy napewno mam przyjechac i takie tam!!! do tej pory nie odpisała :(:(:( i chyba juz za puzno zeby do niej jechać!!! nawet jak cos napisze!!! zastanawiam sie czy nie napisac jej sms że widze ze nie chce zebym przyjezdzała i no ogolenie ze jestem zła!!! jak myslicie???!!! jestem taka zła ze az mi sie płakac chce!!! i nie wiem co robic!!!
mroweczka - Nie 28 Lis, 2004 21:20
Temat postu:
Ale to nie musi być jej wina. Umówiłyście się-może ona na Ciebie czekałą i była zdenerwowana,że nie przyjechałaś? Mogła mieć wyłączoną komórkę,a skoror była z Tobą umówiona, to mogła być pewna,że przyjedziesz. Ja tu nie widzę powodu,zebyś się obrażała,dopuki sprawa do końca się nie wyjaśni.
Mróweczka Kwiat
Anonymous - Nie 28 Lis, 2004 22:04
Temat postu:
tak myślisz?? a ja jej napisałam takiego sms :(:(:( co mam teraz zrobic?? co napisac??? przeprosić??? czy czekać az sie pierwsza odezwie?? ale do tej pory od 17:00 sie nie odezwała i juz sie chyba nie odewie :(:(:( co robic?? co napisac??
mroweczka - Pon 29 Lis, 2004 13:39
Temat postu:
Ja na Twoim miejscu zadzwoniłabym do niej na domowy,lub wybrała się do niej osobiście. Może jednak miała wyłączoną komórkę? A szkoda kończyć przyjaźń na takiej bezsensowanej kłótni.
Mróweczka Kwiat
Anonymous - Pon 29 Lis, 2004 14:06
Temat postu:
napisałam jej wczoraj ze moze troche przegiełam, czemu nie odpisuje,że zalezało mi na tym spotkaniu i ze mam wrazenie ze ma mnie w du.... :(:(:( odpisałam że przeprasza ale naprwede nie mogła i nie napisała bo nie wiedziała jak mi to powiedziec!!! i znowu przeprasza i ze mnie nie ma w dupie!!! nie odpisałam jej na to nic!!!! dzisiaj w szkole było gorzej!!! byłam taka zła, że sie nie przywitałam!!! i miałam wrażenie ze to ona jest zła, ale nia ma powodu chyba!!! nie chce sie pierwsza odzywac chodz nie wytrzymam długo, wiem ze ona prawdeopodobnie tez nie napisze pierwsza!!! i co robic?? :(:(:( tym bardziej jestem zła ze robi wrazenie ze jeszcze ona jest zła :(:(:(
niunia2609 - Sob 01 Sty, 2005 21:09
Temat postu:
no własnie!!! co kiedy zalezy nam na rozmwoie, spotkaniu z najbliznasz przyjacióła, z osoba ktorej najbardziej ufamy i mowimy wszystko, a ta osoba nie przychodzi, poprostu!!! ( a wiedziała ze jest mi potrzebna ta rozmowa!!) co o tym myślec??
Anonymous - Nie 02 Sty, 2005 06:48
Temat postu:
Witam.
Dowiedzieć sie co owej koleżance/bliskiej osobie wypadło - bo coś musiało.
Pozdrawiam Kwiat
niunia2609 - Sro 19 Sty, 2005 15:02
Temat postu:
dLA MNIE przyjaźń jest wazniejsza od miłości, jeśli spotkamy prawdziwa, rzyczliwa nam przyjaciółke, czy przyjaciela, to wtedy jestesmy pewni że mamy na kogo liczyć, tzn chodiz mi o to ze dla mnie za wyjatkiem rodziny przyjaźń jest wszystkim!!! Zrobilabym bardzo wiele dla swojego przyjaciela, ale niestety zadko sie zdarza że działą to w oie strony Sad
A dla was?? czym jest przyjaźń??
misiaczek19 - Nie 27 Lut, 2005 14:14
Temat postu:
mysle podobnie jak ty!!! i zeczywiscie spotkac prawdziwego przyjaciela to w dzisiejszych czasach zadkość!!! chodz niektorzy maja a go nie widza!!!
Kicia91 - Nie 27 Lut, 2005 15:48
Temat postu:
Tak sobie pomyslałam że może przeczytałabyś regulamin zanim cos napiszesz na forum hehe ... Laughing Rolling Eyes
Anonymous - Nie 27 Lut, 2005 15:55
Temat postu:
Nie odnawiajcie starych tematów,bo robi się chaos...
ZmoRa - Pią 04 Mar, 2005 16:19
Temat postu:
mam dwie prawdziwe przyjaciółki i 3 przyjaciół...teraz już chyba 2... jeden z nich jak ma jakieś "awki" to mi gada, że go wkur... i tak jest cały czas... :/ a przyjaźń jak dla mnie to bezgraniczne zaufanie, pomoc w najcięższych sytuacjach.
Dumelek - Nie 13 Mar, 2005 09:23
Temat postu: Re: Czym dla Was jest przyjaźń???
Wiesz ostatnio zawiodłam sie na mojej koleżance uwazałam ja za przyjaciółke no niestety sie pomyliłam bo ona poszłka sobie do innych klezanek ale kiedy ja odzuciły to i tak mwruciła do mnie i wiem ze jezeli sa dwie najleprze przyjaciółki i jesz\cze jedna sie doczepi to niema przyjazni pozdrawiam i papasie

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group