Dzieci OnLine

INNE PYTANIA - ABORCJA. Za czy przeciw?

Grohówa - Pią 19 Lis, 2004 14:34
Temat postu: ABORCJA. Za czy przeciw?
Mam pytanie do wszytskich. Popieracie, czy potępiacie aborcję?


Wielu ludzi uważa, że nawet nienarodzone jeszcze dziecko musi mieć prawo do życia...


Pozdrawiam Rolling Eyes
Ona89 - Pią 19 Lis, 2004 14:37
Temat postu:
Ja stanowczo jestem przeciw aborcji! Przeciez to jest zabicie małego nienarodzonego człowieczka. Ja nigdy nie usunę swojego maleństwa jak będę w ciąży. Evil or Very Mad
justka007 - Pią 19 Lis, 2004 14:49
Temat postu:
ja tez jestem przeciwna aborcji. Nie można odbierać szansy na życie dla małego stworzenia. To jest okropne. Neutral
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 15:00
Temat postu:
To zależy. Bo jeśli zaszłabym w ciążę w wieku 16 lat, to jaka przyszłość byłaby przede mną? Pieluchy i papki dla niemowląt. Zmarnowane życie. Ale znowóż trzeba płacić za swoje błędy - tu, uprawianie seksu bez zabezpieczenia. Jednak, mimo wszystko, nie jestem za aborcją. Widziałam te zdjęcia... Uh. Neutral
Nikita - Pią 19 Lis, 2004 15:02
Temat postu:
Oczywiście że jestem przeciw! Nawet jeśli zaszłabym w ciąże w wieku 15 lat nigdy bym tego nie zrobiła! Jeślibym miała trudną sytuację materialną , rodzice by mnie potępiali to i tak bym je urodziła.. , lub urodziłabym je i oddała do domu dziecka - ale to w ostateczności! Ale żeby zabić nienarodzone...- Nigdy! Wink
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 15:23
Temat postu:
Twoim zdaniem lepiej oddać dziecko do adopcji? Potem się męczy jeszcze bardziej, cierpi, samo, opuszczone, często sobie odbiera życie lub stacza się na margines. W takim wypadku wybrałabym aborcję. Confused
zazulita - Pią 19 Lis, 2004 16:22
Temat postu:
Femme Fatale napisał/a:
Twoim zdaniem lepiej oddać dziecko do adopcji? Potem się męczy jeszcze bardziej, cierpi, samo, opuszczone, często sobie odbiera życie lub stacza się na margines. W takim wypadku wybrałabym aborcję. Confused


w zupełności Cię popieram! Uważam tak samo!! Co prawda ja nie usunęłabym swoje dziecka!
Malvina - Pią 19 Lis, 2004 16:22
Temat postu:
Femme_Fatale... ale pomyśl sobie, że takie dziecko może trafić, do wspaniałej i ciepłej rodziny! A takie odbieranie życia to normalne morderstwo! Możesz dac linka ze zdjęciami?
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 16:36
Temat postu:
To ta strona -> http://www.hli.org.pl/pl/obr_zycia/aborcja/aborcja2.html. Straszne zdjęcia, naprawdę. Neutral Zwłaszcza te Sad -> http://images.google.pl/images?hl=pl&lr=&q=+site:www.mttu.com+abortion. Co do adopcji - to nie jest takie proste, Malwina. Często oglądam (a przynajmniej oglądałam - nie wiem czy teraz leci) taki program o dzieciach z domu dziecka - "Kochaj mnie". Zawsze płakałam. Biedne maluszki. Confused Co do aborcji - może i macie rację, ehh... Ja też nie zabiłabym własnego dziecka. Nie potrafiłabym. Rolling Eyes
Kinga - Pią 19 Lis, 2004 16:46
Temat postu:
Ja szczerze mówiąc hm... nie wiem czy jestem za czy przeciw ...

Mogę tylko wymienić plusy i minusy

A więc ... aktualnie aborcja jest nielegalana. Jednak wiele nastolatek jej dokonuje.
Robią to w niesterylnych warunkach, na zapleczach, czasami w gabinetach.
Robią to ... jednak gdyby coś stało się im ... jakies komplikacje nie mogą pozwać
lekarza, nie mogą niczego zrobić. Muszą ufać że zrobi to dobrze. A neizawsze tak jest.
Gdyby była legalna ... wszystkie te miejsca byłyby kontrolowane, zabiegi byłybyby przeprowadzane w starylnych warunkach.

Tak ... to okropne ... okropne jest to co robia temu nienarodzonemu maleństwu, które
juz czuje, ból ... strach.

Jest jeszcze aspekt tego że to dziecko jeśli się narodzi moze nigdy nie zaznac miłości.
Jednak to nie znaczy że można zabierac mu życie

Jak widzicie jest to temat niesamowicie zawiły, w którym są plusy ... i te nieszczęsne minusy których jest bardzo dużo.

Wiele matek jednak dokonuje aborcji ... więc czy będzie legalna czy nie i tak będą usuwać swoje dzieci. To nic nie zmieni. A tak może chociaż lekarze będa to robić w godziwych warunkach.

Wiec moze jednak powinna być legalna ?
Ale co z tymi nienarodzonymi ... czy muszą tak cierpieć za błędy swoich rodziców ?
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 16:57
Temat postu:
Malvina napisał/a:
Femme_Fatale... ale pomyśl sobie, że takie dziecko może trafić, do wspaniałej i ciepłej rodziny! A takie odbieranie życia to normalne morderstwo! Możesz dac linka ze zdjęciami?


Taka rodzina trafia się 1/100%.
A aborcja czasami jest wręcz konieczna. I gdybym teraz zaszła w ciążę, to na pewno zdecydowałabym się na aborcję.
altruista - Pią 19 Lis, 2004 17:42
Temat postu:
Jestem za aborcja. Wypadki chodza po ludziach, to raz. Dwa, ze aborcja to czesto koneicznosc. A w tym panstwie, bez dostepu do srodkow wczesnoporonnych balbym sie gdyby moja partnerka zaszla w ciaze i musiala usunac dziecko 'na czarno'. Bo o urodzeniu nie bylo by mowy - brak perspektyw na wychowanie mlodego, no i zbyt duze ryzyko DLA NIEJ.
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 17:56
Temat postu:
Gdyby moja partnerka zamordowała własne dziecko sprawiłbym jej taki łomot, że odechciałoby się jej głupich wybryków.
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 18:11
Temat postu:
Tyle, że ty byś jej te dziecko zrobił, drogi Otwieraczu.
Jak na to nie patrzeć - podstawowym środkiem zabezpieczenia jest prezerwatywa.
BamBI - Pią 19 Lis, 2004 18:20
Temat postu:
nie jestem za aborcja trzeba dać żyć, każdy ma prawo, a te zdjęcia były naprawdę smutne. Takie małe i bezbronne dzieci zostały zabite. Czym zawiniły? Głupotą rodziców?a w przyszłości mogły być kimś ważnym. Jeślibym urodziła takie" niechciane dziecko" to stanęłabym na wysokości zadania żeby je wychować Very Happy
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 18:24
Temat postu:
A potem żyć w nędzy, bez wykształcenia, zawodu? Fakt, te zdjęcia są okrutne. Zrobiły na mnie duże wrażenie (a raczej odruch wymiotny).
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 18:34
Temat postu:
Tavion- masz zadatki na mordercę.
Kinga - Pią 19 Lis, 2004 18:41
Temat postu:
Otwieracz

Cytat:
Gdyby moja partnerka zamordowała własne dziecko sprawiłbym jej taki łomot, że odechciałoby się jej głupich wybryków.


A wyobraź sobie sytuację ... że dziewczyna jest z tzw. dobrej rodziny ... jej rodzice dowiadują się że jest w ciąży ... są zdenerwowani do tego stopnia ... że kasują jej wszystko (tak z reguły jest) i każą jej albo usunąc albo wychować samotnie.
I co taka dziewczyna bez wykształcenia z dzieckiem może zrobić ... żebrać ??

Niestety Otwieracz'u są takie sytuacje w niektórych przypadkach ... i może z tego względu aborcja powinna byc legalna ... pisałam w poprzednim poscie o warunkach w jakich sie aktualnie robi aborcję, oraz o tym ze czy legalna czy nie to i tak wiele osob bedzie sie jej podejmować ... niestety nic na to nie poradzimy że matki zabijają swoje nienarodzone dzieci
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 18:45
Temat postu:
Czyli osobę niewinnš (dziecko) można twoim zdaniem po prostu zabić? Ciekawe. To może od razu zaczniesz zabijać wszystkich, którzy stanš ci na drodze do kariery?
Kobieta usuwajšca cišżę to już nawet nie ****<----- Otwieracz ! jeszcze jeden taki wybryk a bede kasowal twoje posty notorycznie - Pulkownik. ;P
Kinga - Pią 19 Lis, 2004 18:52
Temat postu:
Otwieracz nie napisałam że można zabić
Poprostu tak bywa ... i chociaż byś się starał całego swiata niestety nie zmienisz
I tak czy inaczej kolejne dziewczyny będą zabijac swoje maleństwa
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 18:55
Temat postu:
Otwieracz napisał/a:
Tavion- masz zadatki na mordercę.


A ty na damskiego boksera.

Kinga. Apostrof stawia się po samogłoskach Smile
DeadCorpses - Pią 19 Lis, 2004 19:15
Temat postu:
Jestem za legalizacją. To kobieta decyduje co zrobić z ciążą i to jej powinny być zapewnione wszystkie związane z tym sprawy. Dla większosci jest to problem moralny, ale dla niektórych kariera jest ważniejsza, bądź mają zbyt trudną sytuacje.
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 19:19
Temat postu:
Tavion- kobiet się nie bije, to fakt. Ale swołocz- tak!
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 19:26
Temat postu:
Otwieracz, twoje argumenty są wręcz śmieszne. Razz
altruista - Pią 19 Lis, 2004 19:37
Temat postu:
BamBI napisał/a:
Jeślibym urodziła takie" niechciane dziecko" to stanęłabym na wysokości zadania żeby je wychować :-D

taaaa...

Otwieracz napisał/a:
Gdyby moja partnerka zamordowała własne dziecko sprawiłbym jej taki łomot, że odechciałoby się jej głupich wybryków

Jezeli tak, to najpierw powinienes uciac coneico sobie, zeby odechcialo ci sie glupich wybrykow... sheesh...

Otwieracz napisał/a:
Czyli osobę niewinnš (dziecko) można twoim zdaniem po prostu zabić? Ciekawe. To może od razu zaczniesz zabijać wszystkich, którzy stanš ci na drodze do kariery?

Czy zlepek komorek ktory nie ma oczu, nie mysli, nie dzialaja jego narzady wewnetrzne [w tym mozg] i nie posiada zakonczen nerwowych jest dzieckiem? Jezeli tak, to wyjmij je z lona matki, bo 'dziecko' to byt samodzielny, niech sobie zyje. Itak, jezeli na drodze do mojej kariery spotkam katolskiego ignoranta twego porkoju to calkiem mozliwe ze go zabije, a przynajmniej ciezko okalecze.

Otwieracz napisał/a:
Kobieta usuwajšca cišżę to już nawet nie ****

ehhh... brak mi slow. Z reguly jestem spokojny, ale jak czytam te twoje bzdury to mnie krew zalewa. Do kosciola, modlic sie o dluga i bolesna smierc heretykow zabijajacych 'dzieci nienarodzone'! Ale juz! RAUS! [btw - wiesz kto mial wygrawerowane na pasie haslo "Gott mit uns"?]
DeadCorpses - Pią 19 Lis, 2004 19:45
Temat postu:
O, jest taki wrzut nawet 'kiedy patrze na ciebie to jestem za aborcją'

Poza tym czasami mysle, ze przydaliby się panowie z wygrawerowanymi 'Gott mit uns'..

Tylko kobieta decyduje co sie dzieje z jej ciążą. Facet nie powinien mieć absolutnie nic do powiedzenia, chyba ze przejmie całą odpowiedzialność za wychowanie i utrzymanie.
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 19:48
Temat postu:
DeadCorpses napisał/a:
Tylko kobieta decyduje co sie dzieje z jej ciążą. Facet nie powinien mieć absolutnie nic do powiedzenia, chyba ze przejmie całą odpowiedzialność za wychowanie i utrzymanie.


Facet dużo gada mało robi. A ty Otwieraczu, byłbyś w stanie świeżo urodzone dziecko zabrać do siebie i wychować?
Bo ja w wątpię - a jesteś takim przeciwnikiem aborcji Neutral
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 19:58
Temat postu:
Aborcja - Jak najbardziej powinna być dozwolona, pod warunkiem, że byłaby przeprowadzana w cywilizowanych warunkach. Dlaczego? Jeżeli matka jest w ciężkim stanie zdrowotnym i urodzenie dziecka może pogorszyć jej stan lub nawet ją zabić to, dlaczego ma się powstrzymywać?!
Druga sprawa. Jeżeli matka dziecka ma powiedzmy zaledwie 15 lat. Urodzenie tego dziecka spieprzy jej całe życie. Albo na przykład lekarze wiedzą, ze dziecko urodzi się upośledzone, lub z jakąś śmiertelną chorobą. Po co dziecko ma się całe życie męczyć skoro może go w ogóle nie zaznać.
Aktualnie aborcja w naszym kraju jest zakazana I CO IM Z TEGO PRZYSZŁO? Jeżeli jakaś osoba chce się poddać takiemu zabiegowi podda się bez względu na wszystko, z tym, że jeśli aborcja byłaby dozwolona to byłaby przeprowadzana w ludzkich warunkach.
Malvina - Pią 19 Lis, 2004 20:26
Temat postu:
Jestem w szoku :// Shocked Myslałam ze macie troszkę inne zdanie, ale ok Wink
JA jestem przeciw aborcji.. i zawsze będę! Te dzieciaki niczym nie zawiniły! Płacą za głuoptę swoich rodzicow! Za swoją głupotę sie placi..;/ a jakby te dzieciaki poszły do tego domu dziecka..to chociarzby zyły.. I to nie jest tak że one caly czas zyją w smutku..mają tam rowiesnikow...nie jest tam tak źle. Wiem że brakuje im tam milosci itp. ale do takich rzeczy dzieci się przyzwyczajają jakos. Dzieciaki z rodzin patalogicznych czasem marzą żeby znalezć się w domu dziecka! Możecie mowic ile chcecie, ale zdania nie zmienię :]]
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 20:30
Temat postu:
A nie zmieniaj, po prostu pogratuluję ci ani kszty zdrowego rozsądku.

Jak już pisali wyżej - gdyby moje dziecko miało urodzić się z porażeniem mózgowym, lub inną okropną chorobą, to wolałabym żeby nigdy się nie urodziło.
Miałoby się męczyć przez całe życie?
A gdybyś urodziła w wieku 15 lat chore dziecko, byłabyś bez wykształcenia, pieniędzy.
Dziecko potrzebowałoby kosztownej operacji. Co byś zrobiła? Zgłosiłabyś się do polsatu, TVN'u, gdzie 50% pieniędzy z sms'ów idzie na inne cele? Brawo!
Malvina - Pią 19 Lis, 2004 21:39
Temat postu:
Tavion po 1 nie urodziłabym dzieckka w wieku 15 lat- w tym wieku będę jeszcze dziewicą ;)Ale załozmy ze tak by się stało...gdyby dziecko miało jakąs cięzka chorobę czy cos takiego...to niestety lepsza by była aborcja niż męczenie się jego na świecie. Ale gdyby to było zdrowe dziecko to NIGDY bym nie zrobiła aborcji. Dla mnie aobrcja jest równa z morderstwem... przecież to jest to samo. Każdy ma prawo żyć! Nawet małe dziecko. Gdyby rodzice wywalili mnie z domu(w co wątpie...ale kto wie..:>) trudno.. bym zapłacila za to. Moooże bym jakoś sobie poradzila.. są domy dla samotnych matek... i tym podobne miejsca. Lepsze to niż zamordowanie własnego dziecka Confused
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 22:40
Temat postu:
...I zmarnowanie sobie życia.
Absurd po trzykroć absurd. Duży procent matek w wieku >18 rodzi martwe dziecko, ma przedwczesny poród itp. Po drugie nigdy nie mówcie nigdy, nie wiadomo jak byście sie zachowały.
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 22:48
Temat postu:
Przede wszystkim gdybym miał takš wpadkę, to bym starał się pomagać kobicie utrzymywać dziecko, prawdopodobnie również wzišłbym z niš œlub. Może czasem gadam jak cham, ale nawet ja znam pewne granice.

Po drugie- nawet jeœli płód JESZCZE nie jest dzieckiem, to może nim się stać- usuwajšc go zaœ odbieramy komuœ prawo do życia.

Co do KK- jestem wierzšcy i praktykujšcy, choć żaden ze mnie fanatyk.

P.S. Niegdyœ Koœciół nie uznawał płodu za istotę ludzkš. Poza tym- niekiedy ludzie doroœli też nie majš oczu. Aborcja jest z pewnoœciš ZŁEM. Problem polega na tym, czy dopuszczalnym. Moim zdaniem- nie. Życie ludzkie jest bowiem znacznie ważniejsze od kariery. Poza tym obecnie Koœciół pozwala w razie powikłań zwišzanych z cišżš LECZYĆ, starać się usunšć przyczyny powikłań- nawet, jeœli zagraża to zdrowiu i/lub życiu dziecka.
Inteligencja - Pią 19 Lis, 2004 23:09
Temat postu:
A czy nie lepiej nie dopuszczać do sytuacji, w której aborcja jest koniecznością?

Człowiek współżyjący z innym człowiekiem musi wiedzieć, co robi. I ponieść tego konsekwencję. Ale, na Boga, nie dziecko! Cokolwiek zrobi młoda matka, będzie źle. Urodzi >>> dziecko ma sp**** przyszłość, a matka razem z nim. Nie urodzi >>> zabije dziecko.

I może wy tutaj proponujecie wybrać mniejsze zło?

Ludzie, może ja mam archaiczny pogląd na świat, ale cokolwiek robisz, wiedz, że musisz ponieść tego konsekwencję. A ludziom, którzy lubią 'to' proponuję gumową lalkę. Niech się pobawią i tyle...

15 lat i matka? Sorry, ale to jest dziecko. Zastanawialiście się nad tym, >po co< są takie, a nie inne konsekwencje współżycia? Trudno tu mówić o konsekwencjach, bo głównym celem tamtego jest właśnie przetrwanie gatunku. A zatem sprzeciwiamy się Bogu/Matce naturze - komu tam chcecie. Ale chyba coś robimy nie tak...

A ja mam proste pytanie. Po co >dzieci< zabierają się za to, co przeznaczone jest dla dorosłych? Jakoś nikt nie wspominał o tym, że lepiej zapobiec takiej sytuacji... A na pewno się na tym nie skupił.

A co, jak jakaś... kobieta... dopuści się takiego, bądź co bądź, nieodpowiedniego zachowania? Lepiej, by nie dopuściła się. Cokolwiek zrobi, będzie źle...

To tak, jakbyście pytali się, po co >my żyjemy<. Dlaczego się rodzimy, skoro i tak czeka nas śmierć? Wiem, złe porównanie, ale jakoś dzisiaj mam zły dzień...
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 23:28
Temat postu:
Otwieracz pomyśl o tych nienarodzonych dzieciach które straciłeś onanizując się.
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 23:35
Temat postu:
Nikt nie jest bez grzechu. Tym nie mniej onanizm jest grzechem, lżejszym jednak od aborcji- kto nie dostrzega różnicy między tymi czynami jest, co tu dużo gadać- kretynem.

P.S. Nie walę konia.
Anonymous - Pią 19 Lis, 2004 23:49
Temat postu:
Co to jest "onanizm"? Wyrażaj sie po polsku.Aborcja nie jest zła i powinna być dozwolona.
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 06:44
Temat postu:
Jak aborcja nie jest zła? A co, jest dobra, wspaniała i humanitarna? To morderstwo, jak każde inne. I to morderstwo na kimś, kto nie ma nawet szansy się bronić. Mam mieszane uczucia co do tego. Nie wiedziałabym co zrobić w takiej sytuacji. Lepiej jest zapobiegać, tak jak pisał Inteligent. Rolling Eyes Cokolwiek by taka nastoletnia matka nie zrobiła, i tak jest źle. Jesteśmy niby nowoczesnymi obywatelami - korzystajmy więc z prezerwatyw czy innych środków antykoncepcyjnych. To przecież nic nie boli, a potem nikt nie ma problemu. Eh... Confused
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 06:47
Temat postu:
Witam.
R2: Onanizm przynajmniej w Kościele rzymskokatolickim jest uznawany za grzech. Taki właśnie czyn. Tak powiedział Otwieracz. Wracajac do aborcji: Już nie jestem pewny co wybrać. Wg mnie aborcja jest morderstwem, ale zabicie kogoś, kto ma całe życie się męczyć, nawet nie zadając mu bólu...Zdjęcia widziałem. Już nie pierwszy raz, byłem przygotowany na takie widoki. Mimo to spowodowały u mnie odruch wymiotny. Nie mogąc się zdecydować, bo i tak jest źle i tak źle, poprę Inteligencję. Lepiej zapobiegać niż potem wybierać mniejsze zło.
Pozdrawiam Kwiat


Femme mnie wyprzedziła, widzę, że mamy zdanie prawie identyczne...
altruista - Sob 20 Lis, 2004 08:11
Temat postu:
Femme Fatale napisał/a:
Jak aborcja nie jest zła? A co, jest dobra, wspaniała i humanitarna?

jezeli przyjac ze zlo=szkoda dla mnie, mojej cielesnosci i warunkow rozwoju oraz bytu, a dobro=cos, co poprawia lub nie pogarsza mojej sytuacji psychicznej, fizycznej i mozliwosci rozwoju, to tak, aborcja jest dobrem.

Femme Fatale napisał/a:
To morderstwo, jak każde inne. I to morderstwo na kimś, kto nie ma nawet szansy się bronić.

nie na kims, a na czyms. Jezeli sie upieracie przy 'dzieciach nienarodzonych' to usuwajcie je operacyjnie z lona matki, skoro sa dziecmi, to przezyja [co z tego ze bez rozwinietych narzadow wewnetrznych i zewnetrznych, mozliwosci oddychania czy tez calej sieci nerwowej. Jezeli jest to DZIECKO, to jest to byt SAMODZIELNY]. A, wlasnie - czy jedzac jajko zamartwiasz sie ze zabilas biedne, nienarodzone kurczatko? Toc to mord, okrucienstwo i zbrodnia!

Femme Fatale napisał/a:
Jesteśmy niby nowoczesnymi obywatelami

Sek w tym, ze nie jestesmy. Normalny belg, anglik, francuz, niemiec, hiszpan czy grek przyjmuje aborcje jako jeden z dostepnych zabiegow, czesto refundowanych przez panstwo. To czy sie go w stosownej chwili podejmie, to juz tylko i wylacznie jego [a raczej - jej] wybor, i nikomu nic do tego. Ale na szczescie nad Rzeczpospolita Papieska czuwa Bog Wszechmogacy i Kosciol Swiety, przez co mamy tu w zasadzie teokracje, z prawami rodem z XV wieku.
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 08:28
Temat postu:
altruista napisał/a:
zlo=szkoda dla mnie, mojej cielesnosci i warunkow rozwoju oraz bytu, a dobro=cos, co poprawia lub nie pogarsza mojej sytuacji psychicznej, fizycznej i mozliwosci rozwoju, to tak, aborcja jest dobrem.


A nie słyszałeś o takich przypadkach aborcji, kiedy dochodziło do zakażenia? To nie jest szkoda dla cielesności? Słyszałam również, że po wykonaniu aborcji matki wpadają w depresje, czytałam wiele takich artykułów. Nie wiem czy wiesz, ale matki już od początku ciąży czują specjalny związek ze swoim dzieckiem. Coś nie do opisania. Co potem taka kobieta może czuć? Jedynie żal do siebie, ból i słabość, bezradność. Co do możliwości rozwoju się zgodzę, ale do niczego innego.

altruista napisał/a:
Nie na kims, a na czyms.


Nazwałbyś swoje dziecko "czymś"?

altruista napisał/a:
Jezeli sie upieracie przy 'dzieciach nienarodzonych' to usuwajcie je operacyjnie z lona matki, skoro sa dziecmi, to przezyja [co z tego ze bez rozwinietych narzadow wewnetrznych i zewnetrznych, mozliwosci oddychania czy tez calej sieci nerwowej. Jezeli jest to DZIECKO, to jest to byt SAMODZIELNY].


Co Ty w ogóle wygadujesz? Żyjące dziecko bez rozwinietych narządów? Nawet jeśli przeżyje, to oddycha z 30 sekund i umiera. To jeszcze zależy jakie stadium. Neutral Bo jak dziecko jest mniejsze to przecież je rozrywają. A ono już czuje. Nie rozumiem Cię kompletnie. To nie jest byt samodzielny, a przynajmniej niezupełnie. Wszystko zależy od jego matki. Wszystko.

altruista napisał/a:
A, wlasnie - czy jedzac jajko zamartwiasz sie ze zabilas biedne, nienarodzone kurczatko? Toc to mord, okrucienstwo i zbrodnia


Nie wiem czy wiesz, ale z tych jajek, które my jemy, nie wykluje się pisklak. Oglądałam jakiś program o tym. Zresztą, nie porównuj niemowlaka z pisklęciem. To jest chore. Confused

altruista napisał/a:
Normalny belg, anglik, francuz, niemiec, hiszpan czy grek przyjmuje aborcje jako jeden z dostepnych zabiegow, czesto refundowanych przez panstwo.


Normalny?...
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 09:35
Temat postu:
Femme, o czym ty gadasz? Neutral Płód bez rozwiniętych narządów wewnętrznych, zewnętrznych, układu oddechowego, oczu itd. nazywasz dzieckiem?
To nawet nie czuje, więc o czym mamy gadać. Razz

A co do jajka - z każdego jajka wykluwa się kurczak. Tylko że zabiera się je od kwoki wcześniej, przez co we wnętrzu jaja nie 'wytwarza' się kur.
I to samo dotyczy aborcji. Jeżeli wcześnie zabierze się je złona matki, nie stanie się prawdziwym dzieckiem. Razz
altruista - Sob 20 Lis, 2004 10:19
Temat postu:
Femme Fatale napisał/a:
altruista napisał/a:
zlo=szkoda dla mnie, mojej cielesnosci i warunkow rozwoju oraz bytu, a dobro=cos, co poprawia lub nie pogarsza mojej sytuacji psychicznej, fizycznej i mozliwosci rozwoju, to tak, aborcja jest dobrem.


A nie słyszałeś o takich przypadkach aborcji, kiedy dochodziło do zakażenia? To nie jest szkoda dla cielesności? Słyszałam również, że po wykonaniu aborcji matki wpadają w depresje, czytałam wiele takich artykułów. Nie wiem czy wiesz, ale matki już od początku ciąży czują specjalny związek ze swoim dzieckiem. Coś nie do opisania. Co potem taka kobieta może czuć? Jedynie żal do siebie, ból i słabość, bezradność. Co do możliwości rozwoju się zgodzę, ale do niczego innego.

A wiesz ze jedzac jablko mozesz sie zadlawic i umrzec? Znam kilka dziewczyn w wieku 16-20 lat, ktore zdecydowaly sie na aborcje. Nie wygladaja na w zadnym stopniu przybite, ba, sa takie jakie bylyt przed zabiegiem, z tym ze rozsadniejsze.

Femme Fatale napisał/a:
altruista napisał/a:
Nie na kims, a na czyms.


Nazwałbyś swoje dziecko "czymś"?

Dziecko? Nie. Zygote czy zarodek - tak.

Femme Fatale napisał/a:
altruista napisał/a:
Jezeli sie upieracie przy 'dzieciach nienarodzonych' to usuwajcie je operacyjnie z lona matki, skoro sa dziecmi, to przezyja [co z tego ze bez rozwinietych narzadow wewnetrznych i zewnetrznych, mozliwosci oddychania czy tez calej sieci nerwowej. Jezeli jest to DZIECKO, to jest to byt SAMODZIELNY].


Co Ty w ogóle wygadujesz? Żyjące dziecko bez rozwinietych narządów? Nawet jeśli przeżyje, to oddycha z 30 sekund i umiera. To jeszcze zależy jakie stadium. :| Bo jak dziecko jest mniejsze to przecież je rozrywają. A ono już czuje. Nie rozumiem Cię kompletnie. To nie jest byt samodzielny, a przynajmniej niezupełnie. Wszystko zależy od jego matki. Wszystko.

ehhh... "Dziecko nienarodzone"="w pelni rozwinieta swiadoma istota ludzka przebywajaca w lonie matki, ktore to dziecko po porodzie czy tez usunieciu chirurgicznie poprzez cesarskie ciecie bedzie moglo normalnie funkcjonowac". A teraz podstaw do tej definicji istote z niewyksztalconymi plucami, zbyt malym sercem, nie rozwinietymi narzadami wewnetrznymi, praktycznie bez koscca, bez sieci nerwowej, nieswiadome siebie. Pasuje? Chyba nie. A teraz wyjasnij mi jak moze czuc cos, czego mozg w sumie jeszcze nie pracuje i nie posiada koniecznych do odczuwania czegokolwiek nerwow?

Femme Fatale napisał/a:
altruista napisał/a:
A, wlasnie - czy jedzac jajko zamartwiasz sie ze zabilas biedne, nienarodzone kurczatko? Toc to mord, okrucienstwo i zbrodnia


Nie wiem czy wiesz, ale z tych jajek, które my jemy, nie wykluje się pisklak. Oglądałam jakiś program o tym. Zresztą, nie porównuj niemowlaka z pisklęciem. To jest chore. :?

Czemu porownanie niemowlaka z piskleciem jest chore? Sa to takie same stworzenia - mlode jakiegos gatunku. Roznica w genach nie wynosci nawet 2%, wiec nie rozumiem twego swietego oburzenia.

Femme Fatale napisał/a:
altruista napisał/a:
Normalny belg, anglik, francuz, niemiec, hiszpan czy grek przyjmuje aborcje jako jeden z dostepnych zabiegow, czesto refundowanych przez panstwo.


Normalny?...

mozesz rozwinac? Przelej swe watpliwosci na forum.
kicp - Sob 20 Lis, 2004 10:33
Temat postu:
R2 - onanizm = masturbacja

Co do aborcji...jeżeli byłoby to dziecko chciane, przez obu partnerów, a potem nagle dzeiwczyna zdecydowałaby sie na aborcję, to mysle, ze jest to glupota. Skoro sie czegos podejmuje, to jest to cholernie wazna decyzja w zyciu i powinna wychowywac to dziecko nawet w spartanskich warunkach, ale jezeli cos bylo calkowicie zaplanowane, to tak powinno byc. Ja gdybym byl kobieta i chcial stworzyc czlowieka, swojego syna, nigdy bym nie usuwal ciazy, nawet gdybym mial przymierac glodem. Jak sie cos tak waznego w zyciu czyni, to trzeba byc za to odpowiedzialnym.

Jesli zas kobieta zajdzie w niechciana ciaze, zostanie zgwalcona tudziez nie bedzie tego chciala, to rzeczywiscie, jestem za aborcja.

Wszystko ma się do tego czy to jest zaplanowane, czy nie, przynajmniej moim zdaniem
Grohówa - Sob 20 Lis, 2004 10:47
Temat postu:
Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony jestem zdecydowanie ZA. Szczerze mówiąc nie uważam aborcji za 100% zabójstwo. Aborcja może rozwiązać wiele problemów. Szczególnie, gdy dziewczyna zajdzie w nieplanowaną ciążę w młodym wieku. Dzieko u szesnastolatki przekreśla całe życie!
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 12:45
Temat postu:
Femme Fatale napisał/a:
altruista napisał/a:
Normalny belg, anglik, francuz, niemiec, hiszpan czy grek przyjmuje aborcje jako jeden z dostepnych zabiegow, czesto refundowanych przez panstwo.


Normalny?...


Stwierdzenie normalny nie ma sensu. Każdy człowiek odbiera je w sposób inny a mienowicie:
normalny="taki jak ja"
Odpowiedniesze stwierdzenie w tym przypadku to:
"Przeciętny"belg, anglik, francuz, niemiec, hiszpan czy grek przyjmuje aborcje jako jeden z dostepnych zabiegow, czesto refundowanych przez panstwo.
Lepiej, nie sądzicie?
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 13:03
Temat postu:
altruista napisał/a:
Znam kilka dziewczyn w wieku 16-20 lat, ktore zdecydowaly sie na aborcje. Nie wygladaja na w zadnym stopniu przybite, ba, sa takie jakie bylyt przed zabiegiem, z tym ze rozsadniejsze


Nie mówiłam o wszystkich dziewczynach. Staram się nie mówić ogółem.

Zygota czy zarodek - z tego byłoby dziecko. Więc na jedno wychodzi.

altruista napisał/a:
A teraz wyjasnij mi jak moze czuc cos, czego mozg w sumie jeszcze nie pracuje i nie posiada koniecznych do odczuwania czegokolwiek nerwow?


Nie skupiaj się na nierozwiniętych w ogóle płodach. Zarodki może i nic nie czują, ale jakby nie patrzeć, to jest dziecko. Właściwie to nie wiem po co drążymy ten temat - ani Ty nie nie przekonasz do swojego toku myślenia, ani ja nie przekonam Ciebie. Co do piskląt - owszem to jest chore. Pomyśl sobie ile na świecie byłoby kur, gdybyśmy nie jedli jajek. Więcej niż ludzi, bo kura znosi codziennie po jednym jajku, kiedy ma ten swój okres. (nie wiem jak to precyzyjnie nazwać, bo się nie znam ;p)

altruista napisał/a:
Mozesz rozwinac? Przelej swe watpliwosci na forum.


Nie, pozostawię to dla siebie. Wink

Co do RE2 - niech będzie przeciętny. Razz
Koniec tematu, bo raczej nie dojdziemy do konsensusu.
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 14:04
Temat postu:
Altruisto- wybacz, ale jesteś nieludzki.

Jem jajka, jem mięso. Pamiętaj jednak, że to stworzenia innego gatunku. Naturalne jest jedzenie/zabijanie przedstawicieli innych gatunków, zaś kanibalizm jest szkodliwy, podobnie jak zabijanie "swoich".

Kolejna kwestia- moim zdaniem zapłodniona komórka jajowa jest już człowiekiem, podobniejak człowiekiem jest dziecko. Niektórzy dorośli również nie są zdolni do samodzielnego życia- czy według ciebie również oni nie są ludźmi?

Poza tym nie wszystko co jest np. w Belgii, Anglii czy Holandii jest lepsze.
Pulkownik Nikt - Sob 20 Lis, 2004 14:41
Temat postu:
Dla mnie cala ta dyskusja jest bezsensowna. Poprostu jest grupa ludzi ktora jest wyznania katolickiego badz uwaza czlowieka za istote ponad przyroda ktorej zycie jest "swiete" oraz druga grupa ktora ma bardziej racjonalny poglad na swiat. Aby dojsc do porozumienia jedna badz druga grupa musiala by gruntownie zmienic swoje poglady wiec niewidze sensu w wzajemnym przekonywaniu sie w slusznosci badz nieslusznosci moralnej aborcji. Poprostu mowcie co uwazacie bo ani Otwieracz (ultra katolik ) ani Femme Fatalle (Drugi czlon pierwszej grupy ) ani Altruista (chyba przedstawiciel drugiej grupy ;P ) nie dojda do porozumienia w tej sprawie.
No ale teraz moje zdanie: Ja jestem za legalizacja aborcji bo jak ktos juz powiedzial jesli ktos chce to to zrobi. Lepiej w warunkach sterylnych niz w jakies zapyzialej dziurze i to jeszcze jako narzedzie uzyto by zapewne zardzewialych grabkow. A co do osobistych przezyc tam plodu czy zarodka podczas wykonywania zabiegu to ja sie nie wypowiadam bo jem mieso ,rybki i jajka wiec smialo mozna by powiedziec ze dofinansowywuje masowe morderstwo Mr. Green .
A depresja u matki oraz inne temu podobne konsekwencje to juz dla mnie podpada pod glupote. Poprostu niekonsekwentne kobiety. No chyba ze poddaly sie zabiegowi pod presja otoczenia ale to juz glupota takze i mnie nie interesuje zabardzo.
No to chyba tyle pozdrawiam :]
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 15:57
Temat postu:
Pułkownik ma rację - nie dojdziemy do konsensusu. A tak poza, to zgadzam się z postem Otwieracza. Dziecko to dziecko i nie ważne, czy ma 2 tygodnie czy dwa lata. Panowie... Dajmy se spokój z tą rozmową. Wink
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 16:06
Temat postu:
Po pierwsze- niestety żaden ze mnie ultra-katolik.

Po drugie- pozwólmy mordować ludzi! lepiej robić to profesjonalnie i w œwietle prawa, niż w jakichœ ciemnych zaułkach! Będzie to równie "racjonalne" co legalizacjš aborcji.

ZALEGALIZUJMY ZABÓJSTWA!
Anonymous - Sob 20 Lis, 2004 16:06
Temat postu:
Wyglądam Ci na pana? Razz
Elun - Sro 24 Lis, 2004 17:10
Temat postu:
jestem za aborcja, jednak gdy dziecko jest wynikiem gwaltu, a jesli matka poszla do lozka z wlasnej woli i wpadła, no to ma, czego sie mogla spodziewac
roger-1989 - Pią 03 Gru, 2004 21:43
Temat postu:
tu mozna debatowac bo jesli dziecko jest wynikiem gwaltu to aborcja moze byc (chyba ze matka bedzie chciala tego dziecka) ale jesli chce aborcji bo jej sie nie bedzie podobalo maciezynstwo i zrobila to z rospedu to niech ma jakas "kare"
altruista - Pią 03 Gru, 2004 23:20
Temat postu:
synu, czy ty wiesz co piszesz? Bo walisz teksty jak ciezko potluczony przez los i komunikacje miejska.
Anonymous - Pią 03 Gru, 2004 23:37
Temat postu:
tru
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 10:59
Temat postu:
Przeciw. Stanowczy przeciw.

Dla mnie aborcja = morderstwo. Czyli usunięcie dziecka z łona = urodzenie go i powyrywanie mu nóżek, rączek, zmiażdzenie główki i np. wywalenie do śmietnika.

Zdjęcia. Widziałam je już rok temu. Zrobiłam nawet na godzinie wychowawczej referat o abrocji, załączyłam zdjęcia (poszły po klasie). Wiele osób, znało słowo "aborcja", ale nie wiedziało, co ono znaczy. I oczywiście, byli "za". Po mowie, już "przeciw".

Są przypadki, gdzie aborcja jest koniecznością. Gdy dziecko jest chore, gdy matka podczas porodu umarłaby... I cóż, z tym mogę się jeszcze zgodzić. To jest do zrozumienia.

Ale z drugiej strony, ciążka to konsekwencje seksu bez zabezpieczenia. 14-latka w ciąży - no i co, ma za swoje. Wiele kobiet/dziewczyn po zabiegu ma zrąbaną (lekko mówiąc) psychikę. Część chciały to cofnąć, gdy widzi np. matkę bawiącą się na placu zabaw ze swoim dzieckiem. Ale to bardziej kobiety, niż dziewczynki(lub jak mówi Inteligentny - gówniary).

W Polsce aborcja jest możliwa tylko wtedy, gdy dziecko jest konsekwencją gwałtu, gdy poród zagraża zdrowiu matki czy dziecka. Wtedy jest to zgodne z prawem. W innych przypadkach - nie.

Poza tym, pomyślcie. Wasza matka też mogła Was usunąć i poprostu powiedzieć "pier.... to coś" itd. Dobra nie, nie, nie, to bezsensu Razz (gubie sie juz w myślach).

Może dodam jeszcze, że ja miałam zostać usunięta (och, jaka szkoda, że to były tylko plany...) ponieważ poród zagrażał zdrowiu mojej matki [miała 36 lat] ale jednak się zecydowała, no i przeżyłyśmy my obydwie.

Nie będę moich myśli ubierała w słowa, bo i tak to bezsensu. Jestem STANOWCZO PRZECIW i mam ku temu swoje powody.
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 12:12
Temat postu:
Ja również mam powody aby twierdzić, że aborcja powinna być dozwolona. Dla kogś kto uważa ją za zło nie wykona zabiegu, pomimo jej legalności. Natomiast kobieta, która będzie chciała usunąć ciążę, to usunie ją i tak i żadne prawo jej w tym nie przeszkodzi.
Powiedzmy sobie wprost, w polsce aborcja jest zakazana,(Głownie pzez kościół - btw **uj kościołowi do mieszania się w nie swoje sprawy). Co to dało??
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 13:20
Temat postu:
R2 napisał/a:
Co to dało??


Cóż... Nie zmieniło to problemu, ale przynajmniej o kilka procent zmniejszyło liczbę wykonywanych zabiegów aborcyjnych. Część kobiet/dziewczyn bała się odbskórnych, brudnych itd. klinik, więc wolało zrezygnować. Część nie miała pieniędzy na zabieg w drogiej (też nielegalnej) klinice. Itd, itd.
Jestek istonie, praktycznie nic to nie dało... Rolling Eyes
panienka_wierzba - Sob 04 Gru, 2004 16:20
Temat postu:
dałą tylko to że te które zdecydowały się na ten zabieg w obskurnych, niechigienicznych klinikach nieżadko dostawały różnych choróbsk, nabawiały się zakażeń, czy nawet owe zabiegi które były wykonywane w niesterylnych warunkach i nieodpowdnimi narzędziami doprowadzały do śmierci matki...
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 23:15
Temat postu:
Właśnie do tego zmierzam.
Statystycznie rzecz biorąc około 70% takich dzieci przymusu zasiliła patologie społeczne, a tylko bardzo nieliczne wyszły na prostą drogę i są teraz "kimś".
Gdyby matka poddała dostępnej legalnej aborcji nie było by problemu.
mroweczka - Nie 05 Gru, 2004 16:55
Temat postu:
Wiem,że to co teraz napiszę na pewno wzbudzi kontrowersje no ale...Moim zdaniem aborcja powinna być dozwolona. Napewno lepiej by było tak,niż te nielegalne aborcje,których tak wiele dokonuje się rocznie w Polsce i przez które tak wiele kobiet/dziewczyn ginie. Jestem przeciwna aborcji u nieodpowiedzialnych 14,15-latek ale i tak tego nie unikniemy.
Pan_Feanor - Wto 07 Gru, 2004 18:13
Temat postu:
Aborcja ? Jasne czemu nei jak najbardziej za.. niech matki decydują co ma się stać z ich nienarodzonymi pociechami. Nic nieboli tak jak kac moralny przez reszte życia. Ale to ich życia i żaden pofikany kościół niema tu nic do żeczy. Krew na ich rękach będzie. Proste...
Iśka - Wto 07 Gru, 2004 21:31
Temat postu:
Ja też jestem za aborcją... ale nie do końca tak jak Pan Fennor Razz
Mi chodzi o to, że jak dziewczyna/ kobieta jest zgwałcona i ma urodzić dziecko, które będzie nienawidziła, bo kiedy będzie na nie parzyłą będzie widziałą pawdopodobnie najstraszniejsze chwile swojego życia, to lepiej żeby go nie urodziła.
Fakt: może urodzić i oddać do adopcji. Ale to dziecko skarze na całe życie cierpień. Będzie zadawało sobie pytanie: "dlaczego matka mnie zostawiła?" Będzie płakało po nocach i szukało swojej biologicznej matki, nawet jeśli będzie wychowane w kochającej rodzinie to kiedyś się dowie, ż enie jest "ich". Gdybym miała mieszkać w domu dziecka, albo w rodzinie zastępczej (i żyć z lub bez świadomości, że matka mnie porzuciła) wolałabym nie żyć.
Poza tym jest pewien okres kiedy dziecko jeszcze nie jest dzieckiem... Znaczy wszyscy tak się plują, że od poczęcia to jest od razu dziecko, ale nie! Na samym początku to jest zarodek, dwie połączone ze sobą komórki...
Poza tym właśnie: tak jak kiedyś Deg mówił: że czasami nielegalna aborcja wykonywana była szydełkiem! Umierało dziecko i matka. Czy nie lepiej by było zrobić legalny zabieg?
Pan_Feanor - Sro 08 Gru, 2004 06:51
Temat postu:
KAszuczko w przypadku gwałtu aborcja jest dozwolona od ładnych paru lat .....

I tu możemy zacząć spór od kiedy 2 połonczone komórki nazwać człwoekiem ? od zarodka ? od zygoty ? może od 4 miesiąca? a pozatym noworeodek zyskuje śiadomość około 3 miesiąca a samoświadomośc dopiero koło 2,5/3 lat czy wtedy już człowiekiem ?
Iśka - Sro 08 Gru, 2004 16:07
Temat postu:
Kaczuszko to do mnie? Razz
Mi nie do końca chodziło o dozwolenie prawne Wink W naszym kraju panuje taki stereotym, że jak kobieta decyduje się na aborcję to jest zła, wredna, głupia itp. A dodatkowo jak się mieszka w małym mieście to... uch... szkoda gadać. Poprostu społeczeństwo uważa że aborcja (nie ważne z jakich względów) jest zła.

No właśnie, kiedy zarodek staje się dzieckiem? Bo dla mnie 2 komorki od razu po poczęciu to jeszcze nie dziecko Neutral A niektórzy plują się, że dziecko jest już od poczęcia... Rolling Eyes
Pan_Feanor - Sro 08 Gru, 2004 17:32
Temat postu:
Hyh jak to powtarzam pieprzyć stereotypy i opionie społeczne.

Jak dla mnie dziecko zaczyna się wtedy kiedy jego serce zaczyna samodzielnie pracować wprawiajac w ruch układ krwionośny (niechodzi i mięsień tętniący w kupie tkanki)
kicp - Sro 08 Gru, 2004 17:39
Temat postu:
hm, jednak z drugiej strony, kazde usuniete dziecko to morderstwo. Dlaczego? Albowiem przy zaplodnieniu [ostatnio sie o tym uczylem, konkretnie powstaniu zarodka itd, niewazne], to ksztaltujace sie dziecko ma juz dusze, tak wiec zabijanie go jest odbieraniem mu duszy = morderstwem.
Niby przymruzyc oko przy gwalcie, ale mimo wszystko, kobieta [dziewczyna], ktora usunie ciąże [zgwalcona of course], pozniej bedzie predzej czy pozniej dręczona przez wyrzuty sumienia, ze zabila wlasne dziecko i bedzie latac po osrodkach psychologicznych, miec przesrane mimo, ze pozbyla sie 'odpowiedzialnosci', jaka jest dziecko....
ja nie widze nic przeciw w rodzeniu dziecka i oddawaniu go do domu dziecka a nawet, w najgorszym przypadku porzucano, to napewno lepsze, od zabijania niewinnego nikomu i niczemu czlowieka

zreszta co ja tam wiem
DeadCorpses - Sro 08 Gru, 2004 19:54
Temat postu:
IMO lepiej dziecko usunac ('zamordowac'), niż nie móc mu zapewnic godziwego zycia.
Pulkownik Nikt - Sro 08 Gru, 2004 20:57
Temat postu:
Kicp ale nie wszyscy sa wierzacy i nie wszyscy twierdza ze czlowiek jest istota poza natura. np. ja Smile No i uwazam ze nie ma duszy ;p.
Iśka - Sro 08 Gru, 2004 21:08
Temat postu:
Nie no... ja sie stanowczo z Kicp'em (jak sie odmienia Twój nick? Razz )nie zgadzam. Lepiej jest porzucic niż "zamordować"? Dusza duszą, ale to "dziecko" nawet nie wie, że jest. Nie wiem jak dla innych, ale dla mnie zarodek jest zarodkiem, a nie "dzieckiem". To tak jakbyśmy na robaka (czy co tam... Razz) mówili motyl, bo kiedyś sie w motyla przeobrazi.
I jeszcze raz mówię, że jakbym miala żyć w rodzinie zastępczej, albo w domu dziecka, to wolałabym zostać "zamordowana" w zarodku.
Inteligencja - Sro 08 Gru, 2004 23:07
Temat postu:
Może...

Kicp
Kicpa
Kicpowi
Kicpa
(z) Kicpem
(o) Kicpie/Kićpie Smile?
Kićpie/Kicpie ? Smile

Nevermind... zastanawiam się, dlaczego Wy nadal o tym dyskutujecie... nie znudziło Wam się to jeszcze?

Powoływanie się na Biblię jest w takich dysputach - wybaczcie- głupotą, bowiem nie każdy "wierzy w Biblię". Tak samo z duszą, Bogiem itd. pierdołami Smile. W każdym razie... owszem, to jest decyzja kobiety - co ma robić z tym pasożytem 'w jej brzuchu', nieprawdaż? Aczkolwiek problemem jest to, iż nie można spytać pasożyta co o tym wszystkim myśli... a nielogicznym wydaje się chować go do 18-tki by powiedział, czy chciałby się urodzić, czy nie Smile. Taki już bezsens...

Wg mnie to nawet 'fajnie', że aborcja jest wykonywana w takich złych warunkach. "Przynajmniej kobieta ma za swoje". Ach, jak ja kocham mieć prymitywne zdanie Smile... poza tym, kobietą nie jestem, więc mnie ten problem nie dotyczy. A zatem... aborcja może nie być dozwolona. Mi to w niczym nie przeszkadza Smile...
Anonymous - Sob 11 Gru, 2004 20:37
Temat postu:
Twierdzić, iż płód nie jest dzieckiem to tak, jak twierdzić, że dziecko 3 letnie nie jest człowiekiem.

Pojawia się bowiem pytanie- kiedy przedstawiciel naszego gatunku staje się "naprawdę" człowiekiem?
Anonymous - Sob 11 Gru, 2004 21:07
Temat postu:
Aborcja - oczywiscie ze przeciw idiotki feministki najpierw narobia dzeci a potrem chce sie usowac niech mysla co roba najpierw!Smile
nidhogg - Sob 11 Gru, 2004 21:09
Temat postu:
ja w zasadzie jestem za - nie moje zycie, nie moj problem, czemu mam za kogos decydowac? jak chce - jego sprawa.
Anonymous - Nie 12 Gru, 2004 15:34
Temat postu:
kobiety ktore dokonywły tego dzieciobójca miały koszmary o dziaciach i przesladował ją ten błąd.To sie działo zazwyczaj dopiero pare lat po tragedii.
Inteligencja - Nie 12 Gru, 2004 15:37
Temat postu:
nidhogg napisał/a:
ja w zasadzie jestem za - nie moje zycie, nie moj problem, czemu mam za kogos decydowac? jak chce - jego sprawa.


I właśnie tu pojawia się problem, bo pozwalając kobiecie usunąć dziecko, pozwalasz jej zadecydować za dziecko - czy ma umrzeć, czy nie... ;P. A dziecko, niestety, w tym wieku nie jest w stanie wypowiedzieć się, czy chce w przyszłości trafić do domu dziecka, czy -nie-wiem-co ;P.
frigg - Nie 12 Gru, 2004 17:09
Temat postu:
pozostaje kwestia od kiedy mowimy o dziecku? czy 3 tydzien ciazy kiedy tak na dobra sparwe mowi sie z punktu biologii o stadium moruli (32 komorki- czyli brak wogole czego kolwiek), czy do 12 tygodnia w tarkcie gastrulacji kiedy powtaja dopiero listki zardokowe (ekto-, endo-. mezodrema - dopiero potem z nich bedza powatswaly narzady) i blony plodowe? bo w tedy zregoly przeprowadza sie ten zabieg....'dziecko' nie moze sie wypowiedzic w tym czasie bo nie jest nawet zarodkiem, bo jest zestawem komorek...
tak ja wiem ze mowa jest o zyciu i smierci, ale decyzcja o smieci zapada, na poziomie komorek a nie w pelni rozwinietego czlowieka...
ja osobisie nie wykonalabym na sobie takiego zabiegu, ale jesli jaks kobieta chce...ja jej nie potepie..
dla mnie sparawa prosta...nie chcesz abrocji to jej sobie nie rob..
Inteligencja - Nie 12 Gru, 2004 20:14
Temat postu:
frigg napisał/a:
nie chcesz abrocji to jej sobie nie rob..


Sobie... argh....widzisz, tu nie chodzi tylko o matkę, która się puszczała... lecz także o dziecko... dwie osoby, nie jedna... i ona nie robi jej bynajmniej 'sobie'...

A co to za różnica, w którym miesiącu ciąży? 5letnie dziecko też nie jest w stanie decydować za siebie... i o czym to świadczy? Że matka ma decydować o jego życiu i śmierci? Nie wydaje mi się....
nidhogg - Nie 12 Gru, 2004 20:56
Temat postu:
no jasne, skoro ja nie moge decydowac za moje dziecko, to czemu Ty masz decydowac za mnie (i moje dziecko)? jestes lepszy ?
widzisz to bledne kolo jest.
po za tym jak powiedziala frigg - zestaw komorek dla mnie nie jest dzieckiem, jest zestawem komorek. takim samym jak dajmy na to marchewka. ja nie wiem co bym zrobila - raz mialam podejrzenie i nie wyobrazam sobie jakbym miala teraz urodzic dziecko - dlatego m.in sie zabezpieczam.
oczywiscie ieni jestem zwolenniczka coby gowniary usuwaly na potege - bo to ich glupiota i nieodpowiedzialnosc, ze wpadly, ale sa przypadki/wypadki kiedy nie chodzi o puszczanie.
frigg - Nie 12 Gru, 2004 22:43
Temat postu:
[quote="Inteligencja"]
frigg napisał/a:


A co to za różnica, w którym miesiącu ciąży? 5letnie dziecko też nie jest w stanie decydować za siebie... i o czym to świadczy? Że matka ma decydować o jego życiu i śmierci? Nie wydaje mi się....


noe niestety ale tak jest...jak male dziecko sie rozchoruje to matka moze go nie zawiesc do szpitala? moze...masz bliznaki syjamskie...moze sie matka nie zgodzic na operacje rozdzielenia? moze....a ty widzisz tylko mlode panny co sie puszczaja? a kobety co sa gwalcone przez wlasnych mezow (prosze tylko nie mow, ze to sie nie zdaza)...i maja tych dzieci 8 i biede w domu? w polsce nie mozna usunac ciezy w takim przypadku....a jak wyglada pomoc takim kobietom tez chyba wiesz..chocby z tv...ja naprawde nie mam na mysli gownira co sie puszcza, niezabezpiecza bo mysla ze usuna i jest ok.....
poza tym jak moilam wczesniaj, powiedzila nid zestawa komorek to zestaw komorek (jest ich jescze mniej niz w paznokciach, ktore sobie obcinasz).. wiec nie wytlumaczysz mi ze zestwa 32 komorek to dziecko..tak jak ja nie wytlumacze tobie ze to jednak dziecko nie jest
Anonymous - Pon 13 Gru, 2004 19:44
Temat postu:
Dziecko można porównać do okruszka chleba, matkę do całego bochenka. I co, też chleb? W sumie też...
frigg - Pon 13 Gru, 2004 21:08
Temat postu:
no moze i mozna pronowac...tylko ze raczej nam zal zniszczyc caly bochenek niz wywalic okruszki....
zreszta hmm nie chce byc niemila czy cos,ani obrazac niczyjch uczuc, ale ten tekst jest dla mnie zywcem jak z lekcji religii, albo kazania niedzielnego a z takimi niezwyklam polezmizowac bo pachna mi na odleglosc ortodoksyjnoscia a jak powiedzial jeden z bohaterow orwella 'ortodoksyjnosc oznacza niemyslenie, brak potrzeby myslenia. ortodoksyjnosc to nieswiadomosc.'

dlatego ja uwazam dalsza wymiane postow za niepotrzebna, bo i tak sie nawzajem nie przekonamy..
Pan_Feanor - Sro 15 Gru, 2004 09:53
Temat postu:
Pomyście gdyby waszym matkom zachiało się skrobanki to by was niebyło Smile Ile spokoju ?
Anonymous - Sro 15 Gru, 2004 20:42
Temat postu:
Co do kobiet gwałconych przez własnych mężów:
-po pierwsze, nie trzeba było za takiego wychodzić
-po drugie, jest coœ takiego jak "rozwód"
Anonymous - Sro 15 Gru, 2004 20:52
Temat postu:
rotflmao

Co rozwód da? Najczęściej takie kobiety są bite, zastraszane przez mężów.
Wyszła za niego bo go kochałą, później miały miejsce ine zdarzenia.
Anonymous - Sro 15 Gru, 2004 20:57
Temat postu:
Dobra, nie schodŸmy na rozwody- co to ma do aborcji?

Poza tym- czy waszym zdaniem aborcja rozwišzuje problem męża-sadysty? Nie- tu potrzebny jest rozwód, proces itp.
Anonymous - Nie 19 Gru, 2004 09:42
Temat postu:
W takim przypadku rozwód nie jest rozwiązaniem. Kobieta jest biedna, nie ma ani grosza. Gdzie ma iść? Czy znajdzie pracę? Zostanie z mężem sadystą, no bo co zrobić? Neutral Albo jak już weźmie rozwód, to może być prześladowana, zastraszana itd. Neutral

Frigg - tekst nie jest ani z kazania niedzielnego, ani z lekcji religi. Jest z bloga http://nienarodzone.blog.pl Wink
frigg - Nie 19 Gru, 2004 15:17
Temat postu:
widac otwieraczu , ze malo zycia znasz i doswiadczenia masz niewiele, ani tego nabytego z wlasnego zycia ani nawet z tv....szkoda gadac...
boze gabrielen...budowac sobie siatopoglada za pomoca bloga to chyba nienajlepszy pomysl..juz chyba wole lekcje religii..Smile
nidhogg - Nie 19 Gru, 2004 15:18
Temat postu:
czyli wg bloga z ulotki gdzieś tam znalezionej i naepewno bardzo obiektywnej Wink
Anonymous - Nie 19 Gru, 2004 21:11
Temat postu:
Frigg- mam wystarczajšco dużo doœwiadczenia, by uważać morderstwo za coœ złego. Kobieta chce usunšć cišżę, bo jej przeszkadza- gdy jej na to pozwolimy, to równie dobrze możemy zezwolić na zabijanie ludzi stojšcych przed nami w kolejce.
nidhogg - Nie 19 Gru, 2004 21:27
Temat postu:
eh panie otwieraczu, niestety ograniczenie pana nie pozwala na szersze pojmowanie problemu.
Anonymous - Nie 19 Gru, 2004 21:41
Temat postu:
Szersze, to znaczy jakie? Ku*****o-mordercze czy pseudointelektualnie-cyniczne?

Edycja - KoT. Otwieraczu, mniej wulgarnie proszę.
nidhogg - Nie 19 Gru, 2004 21:43
Temat postu:
ani to, ani to niestety...
stwierdzenie, ze kobieta usuwa bo jej przeszkadza wskazuje na wybitne ograniczenie i brak wiedzy o zyciu, tudziez spaczona wizje swiata, gdzie kobiety to dzielo szatana i wszytsko co zle wywodzi sie od nich
Anonymous - Nie 19 Gru, 2004 22:00
Temat postu:
Już wczeœniej pisałem, że sš po prostu lepsze, choć niekiedy trudniejsze rozwišzania. Przykładowo, w przypadku męża-gwałciciela oczywistš reakcjš powinien być rozwód, przy trudnej sytuacji majštkowej- wstrzemięŸliwoœć, w przypadku gwałtu- oddanie do adopcji, itp., itd.
frigg - Nie 19 Gru, 2004 22:42
Temat postu:
oczywisce-bardzo latwo to mowic oddac do adopcji, wszka ty w ciazy z gwalcicelem ani z nikim innym nie bedziesz, zreszta w zycieu jest wiele oczywistych rozwiazan a jakos sie znich nie korzytsa bo zycie w ogole bywa takie oczywiste...zreszta, nid bardzo skutecznie podsumowala jakokolwiek wymiane postow z toba...
czarna92 - Pon 20 Gru, 2004 10:05
Temat postu:
Myślę ,żę w niektórych wypadkach aborcja jest potrzebna.Ale powinno jej nie być w Polsce , bo jeśli ludzie decydują się na stosunek bez zabezpieczeń to mogą być gotowi na to ,że dziewczyna może zaJŚĆ w ciąże.
Wiadomo ,że jeśli dziewczyna została zgwałcona to powinna zrobić aborcje jeśli tego chce!
Są też inne wypadki w których mogą zrobić aborcje , ale w Polsce możne dać łapówkę dla lekaRZA ginekologa iusunie ciąże. To niesprawiedliwe!! Exclamation
Anonymous - Pon 20 Gru, 2004 10:29
Temat postu:
Kręcicie się w kółko...
Aborcja jest w Polsce zakazana, ale tak czy tak ludzie którzy chcą jej dokonać zrobią to, więc nie widze problemu aby ją zlegalizować.
Amen
Pan_Feanor - Pon 20 Gru, 2004 14:24
Temat postu:
Jak czytam niektóre posty to wydaje mi się że niektórzy zostali poddani częściowej aborcji Smile....
To co miałem napisać napisałęm wcześniej a teraz tylko wkładam plauszki wam do oczu Smile Takie małe przyjemności a jak cieszą
Anonymous - Wto 21 Gru, 2004 12:42
Temat postu:
Nie było to podsumowaniem dyskusji, jedynie rzucaniem obelg w mojš stronę. W takim razie mogę już spokojnie napisać co o was myœlę.
Wasze wypowiedzi œwiadczš o kurestwie moralnym i o poważnych problemach z myœleniem. Odradzam wam spędzanie czasu na forach internetowych- lepiej pooglšdajcie filmiki z nagimi facetami/babami.

P.S. odnosi się to tylko do osób, rzucajšcych w mojš stronę obelgi. Do reszty nic nie mam, po prostu pewien poziom dyskusji musi być zachowany. Nie zgadzajmy się z poglšdami, ale nie atakujmy ludzi.
nidhogg - Wto 21 Gru, 2004 13:08
Temat postu:
nie sadze, aby nazwanie kogos ograniczonym bylo obelga - jedynie stwierdzeniem faktu, bo czy wszak wskazywanie w kolko jednego sposobu rozwiazania (nieskutecznego nota bene) nie wskazuje na ograniczenie?
Hm po za tym pewne niespojnosci widze w wypowiedzi, zarzucasz mi(nam) brak myslenia, dlatego, ze mysle(imy) inaczj niz Ty, hm no i gdzie tu konsekwencja?
Jak rozumiem Twoje zdanie jest jedynie sluszne, a kazdy kto ma inne jest glupi, no coz
otwieracz napisał/a:
Nie zgadzajmy się z poglšdami, ale nie atakujmy ludzi

no coz, a co wlasnie przed chwila zrobiles?
Moze zacznij od siebie, potem zajmij sie innymi.
Anonymous - Wto 21 Gru, 2004 13:59
Temat postu:
Przed chwilš odpowiedziałem agresjš na agresję
nidhogg - Wto 21 Gru, 2004 14:12
Temat postu:
aham to faktycznie Cie broni...
z reszta agresywna ejszce nie zaczelam byc i nie zamierzam bo po co?
frigg - Wto 21 Gru, 2004 14:17
Temat postu:
noo otwieraczu..skoro znasz sie tak na morlanosci i zasadach prowadzenie dyskusji to 'kur**wienie w twoich postach pokazuje ze jest calikem inaczej...mozna mowic sobie rozne nieprzyjeme epitety, ale wulgaryzmy to juz jest naprawde agresja slowna...i tylko dlatego ze ktos ma inne poglady niz ty? a tak zwraszasz na to uwage...
Anonymous - Wto 21 Gru, 2004 16:15
Temat postu:
Nidhogg napisała, że tylko stwierdza fakty. Ja również tylko stwierdzam fakty.
frigg - Wto 21 Gru, 2004 16:20
Temat postu:
ale jest roznica w stwierdzaniu faktow z uzyciem slow powszechnie uznawamymi za wulgarne i obrazilwe miedzy stwierdzaniem faktu bez uzycia tych slow....roznica ta polega na tym ze jedne to agresja slowan a drugie nie...ty uzyles tego slowo ktore jest uznane za wulgarne....
Pan_Feanor - Wto 21 Gru, 2004 16:28
Temat postu:
Ja natomiast stwierdze fakt że oftopikujecie.... Niby pouczajac wychowujecie otwieracza ale to nie miejsce na takie "przedsięwzięcia" i dajcie spokój bo to jest że tak to ujme "biedne" piłeczke odżucało się w podstawówce...
frigg - Wto 21 Gru, 2004 16:32
Temat postu:
owszem powstal ogromny ot a odbijanie pileczki nie jest tylko domena ucznow podstawowki, ale doroslych tez..jak widac na obrazku
Anonymous - Wto 21 Gru, 2004 17:25
Temat postu:
[quote="frigg"]ale jest roznica w stwierdzaniu faktow z uzyciem slow powszechnie uznawamymi za wulgarne i obrazilwe miedzy stwierdzaniem faktu bez uzycia tych slow....roznica ta polega na tym ze jedne to agresja slowan a drugie nie...ty uzyles tego slowo ktore jest uznane za wulgarne....[/quote]

Jedna kwestia- twoim zdaniem agresja słowna możliwa jest tylko przy użyciu wulgaryzmów? Jeœli tak, to jesteœ w błędzie.

Co do słów- aż dziw bierze, że obrażacie się o słowo kurw*a, a nie przeszkadza wam słowo kobieta.

Użyłem słów, jakie pasowały poziomem do waszych poglšdów.
nidhogg - Wto 21 Gru, 2004 17:59
Temat postu:
juz wiem, skad sie Twoj nick wzial - noz sie w kieszeni otwiera, jak sie czyta takie cos.
wymagasz od innych szanowanie Twoich pogladow (i nie wyjezdzaj mi ze to byla obrona, bo obrana w tym wypadku byloby pokazanie braku ugraniczenia - jezeli odnosimy sie nadal do tego jednego postu), natomias pogl;ady inne uwazasz za sk***
siwetna logika,
po za tym prponuje zapoznac sie z etymologia slowa k****, bynajmniej nie jest to synonim slowa kobieta.
z reszta o czym dyskusja, skoro stawiasz znak = miedzy kobieta a [cenzura]

p.s jak juz sie znajdzie mod, nie obraze sie za wywalenie calej OT dyskusji, ale [poki mam mozliwosc gledze, bo mnie ponosi ajk cos akiego widze
Anonymous - Wto 21 Gru, 2004 19:44
Temat postu:
frigg napisał/a:
widac otwieraczu , ze malo zycia znasz i doswiadczenia masz niewiele, ani tego nabytego z wlasnego zycia ani nawet z tv....szkoda gadac...
boze gabrielen...budowac sobie siatopoglada za pomoca bloga to chyba nienajlepszy pomysl..juz chyba wole lekcje religii..Smile


Boże, Frigg (Razz), z bloga był tylko cytat. A to, co o aborcji sądzę na pewno nie umocniło czytanie bloga, tylko fakty...
frigg - Wto 21 Gru, 2004 19:47
Temat postu:
no to moge ci powiedzic ze milo, ze opiersz swoja wiedza na faktach...Wink
altruista - Wto 21 Gru, 2004 21:27
Temat postu:
nidhogg napisał/a:
po za tym prponuje zapoznac sie z etymologia slowa k****, bynajmniej nie jest to synonim slowa kobieta.

ogolnei przyznaje ci racje, ALE 'kobieta' to [chyba, jezeli dobrze pamietam wiek] XIIwieczne okreslenie 'kobiety pracujacej', czyli wlasnie naszej ladnej, zgrabnej k.urwy
Anonymous - Wto 21 Gru, 2004 21:48
Temat postu:
Nidhogg- po prostu sš poglšdy których nie toleruję.

Przepraszam za bluzgi, po prostu poniosło mnie. Osobiœcie nic do ciebie nie mam- oczywiœcie, dopóki sama nie przeprowadzisz/nie będziesz zachęcać do przeprowadzenia aborcji.
nidhogg - Wto 21 Gru, 2004 22:06
Temat postu:
haha jak OT to OT Wink
altruista no poniekad masz racje, ale to siakosik 150 lat temu sie skonczylo, natomiast k*** nadal jest okresleniem pejoratywnym wszak nie zyjemy w XVIII wieku Wink

"Wyraz „kobieta” nie charakteryzuje się przejrzystą etymologią. Najprawdopodobniej jest późnym zapożyczeniem z języka germańskiego – *„kobjeita” (wersja hipotetyczna) – którego sens ‘koza z chlewa’ mógłby tłumaczyć jego początkowe, niezbyt eleganckie określenie płci żeńskiej. Przypomnijmy, że swój obelżywy charakter słowo to straciło niepełna sto pięćdziesiąt lat temu."

chociaz nadal jest to wersja hipotetyczna, teoretycznie moze za kobiete powinnam sie obrazac, a kazac tytulowac sie dziwka Wink ale to juz daleko posuniete gdybanie

otwieracz no ok - mi tez sie moga czyjes nie podobac, co z reszta widac bylo na zalaczonym obrazku. niemniej dyskusje proponuje zakonczyc, bo skoro wszystko wiadomo, to i do konsensusu nie dojdzie Smile
Pan_Feanor - Sro 22 Gru, 2004 07:56
Temat postu:
jak wiadomo [cenzura] wzieło się od łacińskiego słowa krzywa, a oznaczało to skrzywienie (to znacyz uprawianie nieżądu) przynajmniej tak to się tłumaczy teraz, w średniowieczu nasze kurczaki nazywao [cenzura], potem [cenzura] zaczeto nazywać kobiety a kurczaki kurami. Zawiłe to nie Smile
Anonymous - Sro 22 Gru, 2004 11:30
Temat postu:
Przychylam się do wniosku o zakończenie tej dyskusji:D

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group