Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - no a co ja mam zrobić?

Kenai14 - Nie 06 Lut, 2005 18:52
Temat postu: no a co ja mam zrobić?
Kolejny problem waszej ukochanej Agaty..
Chodzi o tego Bartka. powiedział że mnie kocha. A to jest taki typ co co miesiąc zmienia dziewczynę. Ale on mowi że.. On tak by wobec mnie nie postąpił bo za bardzo mu na mnie zależy!! Aaaaaaaaaa!! Co robić?! Co robić?! Co ja mam mu wogule odpisyyywać?! Heeelp!!

A, i namalował mi serduszko.... Rolling Eyes
BamBI - Nie 06 Lut, 2005 18:57
Temat postu:
Na twoim miejscu dałabym mu szanse. W końcu możesz pójść na takie spotkanie bez zobowiązań (żeby nie złamał ci serducha).
Anonymous - Nie 06 Lut, 2005 19:30
Temat postu:
Z takimi typami trzeba uważać. Rzadko się zmieniają, ale jednak... Ja bym mu zabardzo nie ufała, bo możliwe, że te same słowa kierował do panienek, które miał wcześniej. Idź, ale zachowuj się ostrożnie etc. Bo z nimi nigdy nie wiadomo. Wink
Kicia91 - Nie 06 Lut, 2005 19:42
Temat postu:
Ja bym chyb poszła na to spotkanie... A jeśli chodzi o niego to czy długo sie znacie??? Bo jesli ws\czesniej np byliscie dobrymi przykaciólmi to może sie zmienił dla Ciebie a jesli poznałaś go niedawno to wątpie żeby on się zmienił może po prostu ci kit wciska... No ale w kazdym razie idx z nim i po prostu dobrze sie baw może nie jest taki jak mysliswz i napawde mu na tobie zalezy ale tez nie rob zbyt wielkich nadzieji sobie żeby cie potem nie rozczarował... Zycze powodzenia...
mroweczka - Nie 06 Lut, 2005 19:46
Temat postu:
Hm...Pdopisuję się pod Gabi ale chciałam dodac,żebyś sie zastanowiła najpierw, czy Ty coś do niego czujesz...Takie chodzenie "jednostronne", bo on się w Tobie zakochał nie ma sensu...
Poza tym wątpię,że w tym miesiącu kocha Ciebie,a miesiąc temu kochał kogoś innego Razz
Mróweczka Kwiat
Olcia - Nie 06 Lut, 2005 20:57
Temat postu:
Daj mu sznse!Jezeli sie nie sprawdzi to coz...wyjdzie na to ze cie zbajerowal.


Tylko nie obiecuj sobie za duzzo bo jezeli sie rozczarujesz to bedzie bolalo...bardzo bolalo...wiem z wlasnego doswiadczenia
Pozdrawiam Kwiat
ewelina017 - Nie 06 Lut, 2005 21:00
Temat postu:
Każdy zasługuje na swoją szanse, więc daj ją i mu biggrin Tylko bądź ostrożna, gdyż złamane serce ciężko się leczy Sad
Nike007 - Nie 06 Lut, 2005 21:10
Temat postu:
Daj szanse, ale narazie nie dawaj nic więcej... po za spotkaniami i gadaniem to jest moja rada!! =) 3Maj sie ciepultko Kwiat
Anonymous - Pon 07 Lut, 2005 08:07
Temat postu:
mam kilku takich kumpli (w szkole i nie tylko) i mogę o nich powiedzieć, że potrafią znakomicie udawać. zarywają dla rozrywki, a że mają w tym wprawę, to i mogą sobie pozwolić na to, żeby ciągle zmieniać dziewczyny Smile
Merkavoth - Pon 07 Lut, 2005 13:37
Temat postu:
Kto wie, może się chłopak nawrócił?..
Jednak miałbym się na baczności. Podejdź do tego z rezerwą, ale nie przekreślaj z góry jego szans. I bądź z nim szczera...
Anonymous - Pon 07 Lut, 2005 21:33
Temat postu:
Pewnie ściemnia,tacy są,poza nielicznymi przypadkami niereformowalni.Możesz dać mu szanse,ale podejdz do niego z dużą rezerwą.Lepiej zbytnio sie nie angażuj,bo jak odejdzie,to zaboli...
Kenai14 - Pon 14 Lut, 2005 19:54
Temat postu:
hehe.. właśnie ja robię takie wrażenie że on myśli że wogule się nie angażuję. I tak ma być. A znam go od 3 miechów. Był moim dobrym przyjacielem i nie sądzę żeby chcial sprawić mi jakąś krzywdę. Zresztą to tylko on organizuje zawsze spotkania, zawsze on rozpoczyna "sygnałowanie" na komach i.. hehe.. muszę to przyznać.. Kocha mnie i się o mnie troszczy.. No cóż serce nie sługa. Ja się do tego bardziej nie przywiązuję bo wiem że potem może boleć.. Ale on napisał "jeśli kochasz serce moje, niech na zawsze będzie twoje"... Może to coś znaczy? Very Happy

P.S.Inspektorze nr 4-on taki na pewno nie jest. Znam go zbyt dobrze Smile
Anonymous - Wto 15 Lut, 2005 11:44
Temat postu:
No najlepiej żebyś się tak dogłębnie nie angażowała, ale gdy będziesz już czuła że coś tam jest nie tak... to po co sobie sprawiać ból? można powiedzieć np. tak: No może nie wyszło nam najlepiej, widocznie nie jesteśmy dla siebie stworzeni, ale przyjaciółmi zostaniemy, prawda? Wink Ale jeśli mu na serio tak na tobie zależy no to daj mu szansę, sprawdź go jaki jest na prawdę... są różne sposoby... napisz mu np. że cię boli głowa i dzisiaj nie stety się znim nie spotkasz, spotkanie trzeba przełożyć na jutro,m ciekawe jak zareaguje? Może do ciepe przyleci jak batman i się zaopiekuje? Może pójdzie gdzieś z inną dziewczyną? (broń Boże!) A może jeszcze coś innego... tylko musiałabyć poprosić qmpele żeby go obserwowała Wink pozdrówka! Mr. Green
dziewczyneczka - Sro 16 Lut, 2005 08:49
Temat postu:
JA nie dałam bym mu szansy. Pewnie każdej dziewczynie to samo mówi, a potem ją rzuca.
ajeczka11 - Sro 16 Lut, 2005 17:50
Temat postu:
Sama nie wiem...Moim zdaniem daj mu szanse...
Kenai14 - Sob 19 Lut, 2005 20:15
Temat postu:
Ale teraz mam dylematy. Jedni mówią: daj szansę, inni nie dawaj.
To robię tak. I daję szansę i nie daję. On myśli że go nie kocham. A on mnie kochha. Podobno mu sie snilam kiedysa tam i wogole to juz.. 3 miechy sie we mnie kocha. Na walentynki dal mi bombonierkę z se
rduszkiem i napisem że o mnie mysli i ze jestem kims szczególnym dla niego i jeszcze cos tam pisalo Very Happy A ja mu ani na urodziny nic nie dalam, ani na walentynki, ani mu zyczen nie zlozylam ale nic. Zimna jak głaz. On się tak stara Surprised
Robal - Sob 19 Lut, 2005 22:13
Temat postu:
EEE. Tu nie ma co dyskutować. Skoro Bartek to trzeba się z nim umówić. Bartkom można wierzyć-gwarantuje Wink
A tak szczerze- nic do stracenia nie masz. Olać zawsze zdążysz. W każdym razie zwykle lepiej żałować że coś nie wypaliło gdy się staraliśmy, niż że się nawet nie spróbowało.
Kenai14 - Sob 19 Lut, 2005 22:23
Temat postu:
ja wiem... Zaufam mu, ale wiem ze nie będę płakać jak odejdzie;)
Bo raczej za niego nie wyjdęWink Więc jest to związek.. na max pare miechów. Ale przecież żeje się tym co jest teraz no nie;) ja tam nie patrzę na przyszłość. Przynajmniej w tych kwestiach.. Razz Ostatnio mnie przytulił i powiedział do ucha szeptem:kocham cię..
Qrde.. Fajne uczucie. A ja mu na to: Super. Cool hehe... ZIMNA baba ze mnie Smile no i wogóle kocha dawać mi buziaki w policzek.. Nawet zaóważyłam że chce w usta ale.. prawda jest brutalna.. ja sie nie umiem calowac Rolling Eyes no i tyle. jakieś tam "tańce języków". Nic z tego nie kumam. I nie kumam jak można wkładać swój język do czyiś ust i się tym podniecać. I że to niby taki "romantic". Hehehe... Ja jerstem chyba bez uczuć wyższych.. Ale coś jest w tym chłopaku co zmusza mnie do zakochania się w nim.. Ale się opieram temu.. Czy warto? Potem mogę zalować.. A ja trudno przychodzę ROZSTANIA Sad
Dominiśka - Nie 20 Lut, 2005 13:16
Temat postu:
....
Kinga - Nie 20 Lut, 2005 13:20
Temat postu:
Kenai14 napisał/a:
ja wiem... Zaufam mu, ale wiem ze nie będę płakać jak odejdzie;)
Bo raczej za niego nie wyjdęWink Więc jest to związek.. na max pare miechów. Ale przecież żeje się tym co jest teraz no nie;) ja tam nie patrzę na przyszłość. Przynajmniej w tych kwestiach.. Razz Ostatnio mnie przytulił i powiedział do ucha szeptem:kocham cię..
Qrde.. Fajne uczucie. A ja mu na to: Super. Cool hehe... ZIMNA baba ze mnie Smile no i wogóle kocha dawać mi buziaki w policzek.. Nawet zaóważyłam że chce w usta ale.. prawda jest brutalna.. ja sie nie umiem calowac Rolling Eyes no i tyle. jakieś tam "tańce języków". Nic z tego nie kumam. I nie kumam jak można wkładać swój język do czyiś ust i się tym podniecać. I że to niby taki "romantic". Hehehe... Ja jerstem chyba bez uczuć wyższych.. Ale coś jest w tym chłopaku co zmusza mnie do zakochania się w nim.. Ale się opieram temu.. Czy warto? Potem mogę zalować.. A ja trudno przychodzę ROZSTANIA Sad



Bedzie dobrze ... pierwsze zwiazki tak zazwyczaj wyglądają Razz jak ja sobie przypominam to smiac mi sie chce z samej siebie i z mojego partnera biggrin

Całowanie ? jesli nie masz ochoty to tego nie rob ... wszystko w swoim czasie

A co do Dominiśki Smile ... Hym taaa kropki są bardzo interesujące .... nieprawdaz ?? Smile
Napastnik - Nie 20 Lut, 2005 13:31
Temat postu:
Kenai14 napisał/a:
Ale coś jest w tym chłopaku co zmusza mnie do zakochania się w nim.. Ale się opieram temu.. Czy warto? Potem mogę zalować.. A ja trudno przychodzę ROZSTANIA Sad

Przytocze teraz pewne zdanie: "A funny thing about regret is, there is better to regret something you have done, then to regret something you have'nt done." Czyli w krótkim tłumaczeniu: Lepiej żałować czegoś czegoś co się zrobiło (jednak wiedząc, że się tego spróbowało), niż żałować czegoś czego się nie zrobiło. Weź sobie to zdanie do serca...
Kenai14 - Pon 21 Lut, 2005 19:15
Temat postu:
ja wiem. Jakbym się wogóle za to wszystko nie brała teraz bym o nim tak dużo nie myślała... To już za późno bo już decyzja podjęta i nawet jakbym chciala sie tym wszystkim nie przejmować to by nie wyszło Mad ostatnio się wszystkim przejmuję: czy puszcza mi sygnały,. czy pisze, czy chce sie spotykać. Jak coś z tych punktów nie jest spełnione mam dołai.. cierpię na duszy. Chociaż nie daję tego po sobie poznać.. Tak na prawdę jestem kłębkiem bólu i smutku. A spotkania z Bartkiem tylko chwilowo to uśmiercają. Czy tego nie przerwać..? To jest dziwne wiem, ale takaj est prawda Sad

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group