Dzieci OnLine :: Temat: Spróbujcie pomóc drugiemu człowiekowi

Dzieci OnLine

AIDS/HIV NARKOTYKI SEKTY - Spróbujcie pomóc drugiemu człowiekowi

BigBrad - Nie 08 Cze, 2003 23:25
Temat postu: Spróbujcie pomóc drugiemu człowiekowi

Tekst który znajduje się poniżej zamieściłem za zgodą jego aytora może ktoś zechce autorowi tego tekstu zrozumieć że Bóg jest ja wyczerpałem wszystkie swoje argumenty czytajcie i piszcie do autora na samym dole jest jego adres

Boga nie ma .
Od razu na wstępie chciałbym zaznaczyć, iż ten tekst nie został stworzony po to aby urazić czyjeś uczucia albo ośmieszać kogoś wiarę. Został on napisany z myślą podzielenia się z wami moimi przemyśleniami. Ostrzegam także co niektórych że będzie tutaj zawarta całkiem spora dawka filozofii, w sporej części nieco pokręconej (czyt. mojej własnej). No to zaczynam.
Według wiary chrześcijańskiej "na początku było słowo". Czym było to słowo? Muszę się przyznać że nie wiem, ale na pewno nie było czymś boskim, niepojętym czy nad ludzkie rozumienie jak to sugeruje Biblia. Najważniejsze jednak że z tego czegoś powstało wszystko co nas otacza, komputer, czytelnik czy też piszący ten tekst. Dokładniej jednak to wszystko powstało nie z tego czegoś na początku a z innych rzeczy które powstały z tego czegoś. Idąc takim tokiem rozumowania można zauważyć że zderzające się z sobą rzeczy mogą stworzyć coś innego co po kolejnym zderzeniu (kontakcie, zadziałaniu czy przy jakimkolwiek innym działaniu - mam nadzieje że wiecie o co mi się chodzi) może stworzyć coś jeszcze innego i tak dalej, aż powstaną pierwiastki, planety, życie… Tak więc ludzie nazwali Bogiem to coś co było na Początku ale co nie miało własnej świadomości, woli, nie odczuwało uczuć. Nazwali je tak i wysławiają je tylko dlatego że było pierwsze i później powstały z tego inne rzeczy. A Biblijne określenie Słowo? Osobiście uważam że wzięło się ono z braku słów zdolnych "zaszufladkować" to co było pierwsze do jakiejkolwiek kategorii.
To było na temat tego, co było na początku według mojego (dość dziwnego, przyznaję) rozumowania. Ale teraz chciałbym napisać o tym że nawet gdyby Bóg istniał to już go nie ma. A dlaczego? A dlatego że człowiek został stworzony na wzór Boga i dlatego że Bóg jest wszechmocny. My posiadamy uczucia, emocje, odczuwamy radość, zmęczenie, ciekawość, nudę… A skoro odczuwamy je my to odczuwa je i Bóg. Czy zastanawialiście się kiedyś jak by to było być wszechwiedzącym a co za tym idzie odczuwać wielką nudę przez całą wieczność (przypuszczam że jest to sobie solidny kawałek czasu)? A jeśli Bóg odczuwa także ciekawość ( wiem, wiem że wszechwiedza wyklucza coś takiego jak ciekawość - ale o tym dalej) to czy nie zastanawiał się kiedyś jak to nie jest być wszechmocnym albo wszechwiedzącym? Pomimo iż paradoksalnie wiedziałby jak się wtedy będzie czuł (jest w końcu wszechwiedzący) to kusiła by go pokusa aby spróbować użyć swojej mocy tak aby ją stracić bez możliwości wrócenia do niej, gdyby bowiem mógł do niej zawsze wrócić oznaczało by to że i tak jest wszechmocny. I wierząc wierze Bóg tak zrobił, ale tylko częściowo. Zesłał Jezusa. Jezus jako że należy do Trójcy Świętej (która jest jednością) jest tym samym Bogiem. A stając się człowiekiem stał się też podległy prawom które sam wyznaczył dla człowieka, którym musiał teraz podlegać. Tyle tylko że Jezus pomimo stania się człowiekiem cały czas był Bogiem, czynił cuda i nie wyzbył się swojej mocy. Czyżby więc Bóg odczuwał strach przed utratą swoich zdolności? Czy może ciekawość pchnie go do tego aby stać się człowiekiem bez nadzwyczajnych zdolności, podlegającym śmierci i innym prawom jakie sam stworzył. Czy może już to zrobił? Czy więc Bóg już nie żyję? Jest to naprawdę dziwna teoria, przyznaję ale jeśli przypatrzeć się bliżej to wcale nie pozbawiona sensu.
Mam jeszcze inną teorię trochę nie na temat, ale uważam że dość ciekawą. Jeśli bowiem Bóg jest wszechmocny to czy nie może stworzyć wszystkiego, poznać tego (choć już to zna - jest wszechwiedzący) i zniszczyć to w ciągu jednej sekundy, jednego ułamka a może w tak malutkiej cząstce ułamka że nie potrafimy tego pojąć? Możliwe jest więc że żyjemy w pierwszej i ostatniej sekundzie Wszystkiego…

P.S. Bluzgi i uwagi ślijcie na mój adres. Chętnie popatrzę jak mieszacie mnie z błotem ( a może się mylę? )

Ghart
ghart11@wp.pl

deg - Pon 09 Cze, 2003 18:41
Temat postu:

Dlaczego chciałbyś na siłę przekonać tego człowieka o istnieniu Boga? Każdy ma prawo przecież wierzyć w cokolwiek, niekoniecznie w Boga takiego, jakim Ty go pojmujesz. Każdy może negować istnienie Boga. To nasze wspaniałe prawo wolności religijnej. Nie powinniśmy nikomu narzucać naszej woli.

BigBrad - Wto 10 Cze, 2003 23:09
Temat postu:

Ekhm pokaż mi choć jedno słowo w moim poście świadczące iż chcę komuś coś robić na siłę? nie wiem czy czytałeś dokładnie mojego posta ale ja zwróciłem się jedynie do ludzi którzy chcą pomóc autorowi tego tekstu Ci wszyscy którzy pomóc nie chcą wcale nie muszą reagować prawda?

deg - Pią 13 Cze, 2003 18:29
Temat postu:

Kochani ludzie tego świata!
Pomóżcie mi proszę przekonać BigBrada, że najlepszym sposobem na życie jest codzienne picie szklanki rozpuszczalnika nitro bezpośrednio przed śniadaniem.
Jeśli ktoś nie chce pomóc - niech nie pisze.

BigBrad - teraz rozumiesz? Też na siłę nie chcę Cię zmuszać.
BTW: Sorki, za nierozsądne porównianie wiary w Boga i picia rozpuszczalnika nitro Smile

. Mam nadzieję, że nie uraziłem niczyich uczuć.

BigBrad - Pią 13 Cze, 2003 23:30
Temat postu:

deg napisał/a:

. Mam nadzieję, że nie uraziłem niczyich uczuć.

Powiem to tak gdyby wypicie szklanki rozpuszczalnika zagwarantowało mi Życie Wieczne z Ludem Bożym u boku Jezusa Chrystusa to chyba tylko chory umysłowo pomyślałby iż odmówiłbym zadowolony? Smile

Czy może wymyślisz coś jeszcze bardziej absurdalnego? czekam w dalszym ciągu bo jak do tej pory nie przedstawiłeś racjonalnej przyczyny dla której miałbym zrezygnować z Wiary w Boga oraz w zaprzestaniu mówienia głośno o tym iż ja Wierzę a to czy ktoś dzięki mnie uwierzy lub nie sprawę tą reguluje Pismo Święte w którym napisane jest żeby ktoś kto wierzy podzielił się tym z kimś kto nie wierzy ja tak robię i mam do tego prawo i powtarzam raz jeszcze ja nic nie robię na siłę i proszę Kochanych Ludzi tego Świata aby pomogli to zrozumieć Degowi lub Degiemu sorry nie wiem jak się odmienia twa xywa Smile

deg - Pon 16 Cze, 2003 16:04
Temat postu:

BigBrad napisał/a:

czekam w dalszym ciągu bo jak do tej pory nie przedstawiłeś racjonalnej przyczyny dla której miałbym zrezygnować z Wiary w Boga oraz w zaprzestaniu mówienia głośno o tym iż ja Wierzę a to czy ktoś dzięki mnie uwierzy lub nie sprawę tą reguluje Pismo Święte w którym napisane jest żeby ktoś kto wierzy podzielił się tym z kimś kto nie wierzy ja tak robię i mam do tego prawo i powtarzam raz jeszcze ja nic nie robię na siłę i proszę Kochanych Ludzi tego Świata aby pomogli to zrozumieć Degowi lub Degiemu sorry nie wiem jak się odmienia twa xywa Smile

Źle się zrozumieliśmy. Nie zamierzam Cię przekonywać do zerwania wiary w Boga (wręcz odwrotnie).
Chciałem tylko zwrócić Twoją uwagę, że trzeba szanować wiarę (bądź brak wiaru) u innych osób i nie należy ich na siłę przekonywać do swoich racji. TYLKO na to chciałem zwrócić uwagę. Rozumiesz?
BTW: Degowi Wink

BigBrad - Wto 17 Cze, 2003 00:03
Temat postu:

Rozumiem to od początku nie rozumiem tylko gdzie w którym miejscu napisałem o zmianie czyichś poglądów na siłę nie mogę tego znależć gdybyś mi w tym pomógł byłbym bardzo wdzięczny Cool

deg - Wto 17 Cze, 2003 19:32
Temat postu:

Z tą moją "siłą" to oczywiście przenośnia.
A Twoje próby przekonywania do swoich racji wyczytałem stąd:

Cytat:

może ktoś zechce autorowi tego tekstu zrozumieć że Bóg jest ja wyczerpałem wszystkie swoje argumenty

BigBrad - albo zakończmy dyskujsję, albo przenieśmy na PW lub inne forum. Do forum sekty nie za bardzo pasują dyskusje o sile o rozpuszczalniku Wink

BigBrad - Wto 17 Cze, 2003 23:22
Temat postu:

Ha a kto ten temat zapoczątkował ja? ja o rozpuszczalniku nic nie pisałem i nie ma tam też pomóżcie na siłę faktycznie ja wyczerpałem argumenty ale tylko o tyle o ile miałem zamiar człowiekowi wpoić kilka zasad religijnych i etycznych resztę postanowiłem pozostawić chętnym aby z człowiekiem podyskutowali nie będą tego robić na Forum bo gostek podał swój adres email i w tekście wyraźnie napisał że czeka na listy na dyskusję czytałeś końcówkę tego tekstu? ja tylko mu w ten sposób pomagam bo tam gdzie ten tekst był zamieszczony to by nawet pies z kulawą nogą nie zajrzał wogóle to ta nasza polemika nie powinna zaistnieć no ale cóż ja mam swoje racje ty masz swoje i tak to leci proponuję zakopać topór wojenny szto mir ili wajna Laughing

Pan_Feanor - Sro 18 Cze, 2003 14:12
Temat postu:

Jak możesz w kilku zdaniach (bez eseji) udowadnić isnienie boga ?

Anonymous - Sro 18 Cze, 2003 23:39
Temat postu: Istnienie Boga

Ja pozwolę sobie zacytować jeden z najbardziej logicznych wersetów z Biblii:"Oczywiście każdy dom jest przez kogoś zbudowany, ale tym, który zbudował wszystko jest Bóg". Gdybyśmy idąc przez nieurodzajne stepowe tereny natknęli się na znakomicie wyposażony elegancki dom, z pewnością nazwalibyśmy głupcem osobę twierdzącą, że stworzył się on sam, ot po prostu cegły połączyły się przypadkiem, a wyposażenie dobrało drogą naturalnej selekcji. Jest oczywiste, że ktoś go postawił, i to miał niezły łeb bo nie zapomniał o szczegółach. Tymczasem ludzi wysuwających równie absurdalne twierdzenia wobec naszego ziemskiego domu i jego Twórcy nazywa się ewolucjonistami, krytykami wyższymi, albo ateistami...Czyny mówią głośniej niż słowa, pamiętajmy o tym. Idea

Karolina
lolinka2@wp.pl

BigBrad - Czw 19 Cze, 2003 06:39
Temat postu:

Pan_Feanor napisał/a:

Jak możesz w kilku zdaniach (bez eseji) udowadnić isnienie boga ?

Przepraszam nie dowidzę czy ja próbuję komuś udowodnić istnienie Boga?
ale jak już zacząłeś polemikę to powiem tak z tego co wnioskuję jesteś satanistą (prawda?) skąd czerpiesz dowody na istnienie szatana? czy gdyby Bóg nie stworzył pierwszego anioła jutrzenkę który później się zbuntował miałbyś komu oddawać cześć? gdyby nie było Boga nie byłoby
również szatana ale ja nikomu niczego nie udowadniam ja wierzę
i staram się rzucać ziarenka prawdy w wielu miejscach być może z jedno trafi na glebę urodzajną i wzejdzie to byłaby najpiękniejsza rzecz jaka mogłaby mnie uradować tak jak Bóg bardziej cieszy się z jednego nawróconego niż 100 sprawiedliwych.

Pan_Feanor - Pon 14 Lip, 2003 10:49
Temat postu:

POd względem religijnym satanistom nie jestem...... ale w Boga też nie wieze co nie koliduje z moją wiarą na temat mistycyzmu i zjawisk nad naturalnych.....

Swoje życie można przeżyć na 2 sposoby..... z których jeden wyklucza drugi.
MOżna jeprzeżyć przyjmując "prawdziwą egzystencją" lub przyjąc "prawdziwą" egzystencję z odżuceniem motywacji kinetycznej ...
Wiem że brzmi jakoś tak bardzo filozoficznie ale jest bardoz proste pomyśl nad tym...

deg - Pon 14 Lip, 2003 18:34
Temat postu:

Napisz coś więcej o tym, pliz.

Myszorka - Pon 20 Paź, 2003 07:33
Temat postu: ...

....ja tesh sie kiedys nad tym zastanawialm jestem katolikiem ale cos mi nie gra w tej wierze ...
w koncu raz BOG mowi ze bedziemy zyc wiecznie a raz w ewangeli slyszalam ze raz musimy sie nardzoicaa raz umrzec nie wiem co jest prawda a co falszem ....
ja wierze w boga ale ta wiara slabnie za kazdym dniem ...