Cytat: |
Drogi Yarpenie, wyznajesz w ogóle jakąs wiarę? |
Yarpen_Abbil napisał/a: | ||
Jestem Chrześcijaninem, ale nie zgadzam się ze wszystkimi aspektami tego wyznania.... Dokładniej "Stworzenie Świata", no i nie do końca w wizję "Końca Życia" i "Apokalipsy".... Jednak głęboko wierzę w istnienie Boga..... |
Cytat: |
a przez niego wszystko się stało |
nasty_girl napisał/a: |
tez mi sie wydaje ze nawet gdyby bog byl.. to nie rozumiem po co do spowiedzi ksiadz? to chyba powinno sie wiazac bezposrednio: Bog - czlowiek spowiadajacy sie.. a po co ty ksiadz ktory wysluchuje tych grzechow? |
Cytat: |
a przez niego wszystko się stało |
Yarpen_Abbil napisał/a: | ||
Nie wiem, czy niektórzy z was myślą chociaż od święta... ![]() ![]() Chrześcijanin jak sama nazwa wskazuje pochodzi od Chrztu Św. - KAŻDA ochrzczona osoba jest Chrześcijaninem.... JA jestm ochrzczony.... I jeszcze jedno: Czyli nauczyciele historii i biologii, którzy uczą nas ni mniej, ni więcej tego, że człowiek pochodzi od małpy też nie są Chrześcijaninami waszym zdaniem?! No w końcu też przeczą Wyznaniu Wiary...
|
Cytat: |
I jeszcze jedno: Czyli nauczyciele historii i biologii, którzy uczą nas ni mniej, ni więcej tego, że człowiek pochodzi od małpy też nie są Chrześcijaninami waszym zdaniem?! No w końcu też przeczą Wyznaniu Wiary... |
Iśka napisał/a: |
"teraz zmieniła się mentalność ludzi: wyszukuję tego co złe w Piśmie świętych, niedociągnięć, których tak na prawdę nie ma, a nie staraja się w to zagłębić, zrozumieć". |
Cytat: |
Nie wiem, czy niektórzy z was myślą chociaż od święta... . Zaczynam w to wątpić... . |
altruista napisał/a: |
Ok, to teraz kilka pytan od wyjatkowo dociekliwego ateisty:
1. Skoro stworzenie swiata w 7 dni to tylko metafora, to skad wiadomo ze metafora nie jest zapieprzajacy po wodzie, niesmiertelny zydowski ciesla? |
Cytat: |
I jeszcze jedno: Czyli nauczyciele historii i biologii, którzy uczą nas ni mniej, ni więcej tego, że człowiek pochodzi od małpy też nie są Chrześcijaninami waszym zdaniem?! No w końcu też przeczą Wyznaniu Wiary...
a przez niego wszystko się stało |
Himitsu napisał/a: | ||
Zrozumieć? To w ogóle da się zrozumieć? Ale co prawda to prawda - w ST częściej jest mowa o Bogu okrutnym, co jest bliższe prawdy. Niestety, mnie zawsze wychowywano w wierze że Bóg jest dobry, kochający, blablabla i te inne idiotyzmy. I się rozczarowałem już kilkakrotnie. Cham mnie opuścił, zostawił, wypiął się na mnie chyba. I za to go nienawidzę. Zbyt wiele czasu zmarnowałem na te wszystkie zasrane prośby, żeby pomógł mi jakoś wszystko ułożyć. I [cenzura] z tego mam. On olał mnie, ja olewam jego. Mam go w głębokim poważaniu. (Ale paradoks, nie? Niby on taki wielki, a w takiej małej dupie się zmieścił...) Bóg jest Złem. |
R2 napisał/a: |
Najprościej doszukiwać się winy w kimś innym aniżeli sam ją naprawić. Nieprawdaż? |
Tsej napisał/a: |
...ale tak można powiedziec o każdym zwierzęciu bo wszystkie wywodzą sie (no w każdym razie te ewoulujące na tym samym rejonie) od tego samego przodka |
HeyaH napisał/a: |
A jak nazwac osobe, ktora wiwerzy, ale nie chodzi co niedziele do Kosciola, tylko "od swieta" i na spowiedz? |
scv napisał/a: | ||
Na dobrą sprawę taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Ponieważ "wierzący, ale nie praktykujący" to tak jak "żyjący, ale nie oddychający" jedno z drugim jest powiązane i nie można tego rozdzielić. |
altruista napisał/a: |
mam gleboko wierzacego znajomego, ktory na dzwiek slowa 'kosciol' spluwa, bo nie moze zdzierzyc tej skorumpowanej i wypaczonej intytucji. Czy to, ze nie zapieprza do jakiegos fikusnego budynku zeby dac na tace, a modli sie w domu, czyni z niego osobe niewierzaca or sth? Propaganda koscielna ci sie na mozg rzucila scv, i nie dostrzegasz mnogosci aspektow sprawy. |
altruista napisał/a: |
mam gleboko wierzacego znajomego, ktory na dzwiek slowa 'kosciol' spluwa, bo nie moze zdzierzyc tej skorumpowanej i wypaczonej intytucji. Czy to, ze nie zapieprza do jakiegos fikusnego budynku zeby dac na tace, a modli sie w domu, czyni z niego osobe niewierzaca or sth? Propaganda koscielna ci sie na mozg rzucila scv, i nie dostrzegasz mnogosci aspektow sprawy. |
Himitsu napisał/a: |
Więc co powiesz o narodzie francuskim? Wierzący, ale nie praktykujący... Nasienie Szatana? ![]() |
scv napisał/a: | ||
Na dobrą sprawę taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Ponieważ "wierzący, ale nie praktykujący" to tak jak "żyjący, ale nie oddychający" jedno z drugim jest powiązane i nie można tego rozdzielić. |
scv napisał/a: | ||
Francja to nie Polska, więc nie znaczy, że u nich obowiązują te same zasady, tam społeczeństwo ma inną mentalność i do pewnych spraw podchodzą inaczej i nie musimy brać z nich przykładu, patrzmy na własne "podwórko" |
scv napisał/a: |
Sugerować nie mogę niczego, ponieważ nie znam dokładnego stanu faktycznego, nie znam przyczyn itd. a poza tym wiara to jest kwestia danej osoby, czy wierzy czy nie, jedynie społeczeństwo może się wypowiadać nt. stanu zewnętrznego, a przeważnie wiara jest wewnętrzna, a nie zewnętrzna, więc społeczeństwo nie może jej oceniać. |
HeyaH napisał/a: | ||
Mozesz mi to wytlumaczyc tak troche... prosciej? |