mróweczka napisał/a: |
No brawo Heyah :>
Widać nie tylko ja jakas nienormalna jestem . Dzisiaj prasowałam bluzkę i przytrzymywałam ją ręką, żeby wyprostowac (bo bluzka jest taka...o Jezu no zwijajaca sie ) a druga inteligentnie przejechalam sobie po niej zelazkiem(po rece, nie po bluzce). Tego to juz chyba nikt nie pobije. |
nasty_girl napisał/a: |
dlatego wlasnie nie korzystam z zelaska (sama.. to niebezpieczne urzadzenie :d) |
Cytat: |
Moze ja nie pobije ale tez cos zarowno gupiego. No wiec wstalam za pozno i jak to zwykle bywa jak mi mamuska nie wyprasuje to sama prasuje tyle ze na...rogowce. No i pewnego razu tak sobie czekam az mi sie zelazko nagrzeje i se siadlam kolo niego Mr. Green (durnowato brzmi). Zaczelam prasowac i w pewnej chwili siadlam se obok tego juz niestabilnego zelazka i zelazko na moje ramie buu. I mam taka szrame na ramieniu. Smarowalam jakimis tam zelami, masciami zebym nie miala blizny(bo to dosc jest) i troche to pomoglo ale i tak mam blizne. |