Dzieci OnLine
PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Stracona przyjaźń? 0_o
Francesca - Pon 27 Cze, 2005 15:08
Temat postu: Stracona przyjaźń? 0_o
Myślałam, że mam przyjaciela... Myślałam...
Ostatnio coraz bardziej się na nim zawodzę. Byłam chora - wogóle się tym nie zainteresował, nawet nie wysłał głupiego sms'a, potrzebowałam go - nie był przy mnie... a podobno przyjaciele nigdy nie zawodzą? Teraz nie wiem, czy to wogóle kiedykolwiek była przyjaźń.. Nie wiem, dlaczego się ode mnie aż tak odsunął? Może dlatego, że nie akceptowałam jego związku z jedną taką dziewczyna? Ale naprawde ciężko mi było (i jest) patrzeć, jak ona nim manipuluje i rządzi. Ale czemuż się dziwić, w końcu ona jest zakochana w kimś innym? On dobrze o tym wie, ale jest ślepy... I naiwny...
Czy ja jestem mu potrzebna? Chyba już nie... Znaczy się jestem. Gdy ON nie ma z kim pogadac, gdy ON nie ma się komu wyżalić, gdy ON potrzebuje rady. A gdzie w tym wszystkim ja? Zawsze myślałam, że przyjaciele to ludzie, którzy sobie coś dają i otrzymują. Ja tylko daje.. Nie mam od kogo wziąść....
Mroczny_jogurt - Pon 27 Cze, 2005 15:45
Temat postu:
Chyba idealnie rozumiem o czym mowisz. Mialam identyczna sytuacje... Przyjaciel, wspaniale nam bylo "razem", pasowalismy do siebie ale wszystko sie rozsypalo w momencie, kiedy zaczelo mu sie ukladac w milosci... Dzis mija juz rok od kiedy sie "rozstalismy" a ja dalej nie umiem sie z tym pogodzic, nie umiem zapomniec
Wiem, ze mowie o tym jak o normalnym zwiazku, ale to byl w gruncie rzeczy zwiazek, zwiazek 2 ludzi, ktorzy nawet sie kochali- jak brat i siostra. Zycie bym za niego oddala. A teraz go nie ma
.
Francesca - Pon 27 Cze, 2005 16:29
Temat postu:
'Życie bym za niego oddała'... Skąd ja to znam
Ja dalej jestem w stanie oddać życie, bo ja go naprawde kocham
Naprawde....
Shaleniec - Pon 27 Cze, 2005 16:33
Temat postu:
eh no to widac jaki z niego przyjaciel... lepiej zapomnij o nim, jak a dziewczyna nimt ak maniupuluje to predzej czy pozniej ich zwiazke sie rozpadnie i zobaczy ten chlopak .. ;/ bedzie chcial przyjsc do ciebie po rad,e ale wtedy ty tez sie od niego odwroc. i nei amrtw sie, na pewno znajdzies zinnego przyjaciela(jelsi takowego nie masz). nie ma co sie przjemwoac kims kto nie jest ciebie wart! ciebie i towjej przyjazni..
Francesca - Pon 27 Cze, 2005 17:24
Temat postu:
Ale tu chodzi o to, że ja nie umiem odejść... Po prostu nie potrafie.
A on z nia jest już z 6 raz, ślepy całkowicie, zapatrzony w nią, i dopóki ona znowu nie znajdzie sobie kogoś innego, to nie ma szans na rozstanie. Taki typ człowieka, nią się trzeba zachwycać i już ;]
Mroczny_jogurt - Pon 27 Cze, 2005 23:27
Temat postu:
Odwrocic sie od nieszczesliwego to nie sposob... tu trzeba poradzic cos innego.
Shaleniec - Wto 28 Cze, 2005 07:33
Temat postu:
hmm no coz to moze porozmawiaj z nim? zrob to jak najszybciej, powiedz co czujesz, gdy masz problem, a on tylko lata z tamtą zamiast ci pomoc, a jak jemu cos sie stalo to z placzme do ciebie.. powinien rpzejzrzec na oczy, a jak nie to .. no coz, powiedz mu "sayonara"
(czy jak to sie pisze)
Shana - Wto 28 Cze, 2005 22:51
Temat postu:
według mnie powinnaś z nim porozmawiać. powinniście wyjaśnić sobie wszystko, by wszystko było jasne, czyli co było, co jest i co będzie między nami [mam przyjaźń na myśli oczywiście]. może także przy okazji udałoby ci się go jakoś "oświecić", co do tej jego dziewczyny, jakoś uświadomić... tylko wiesz, tak delikatnie, żeby nie pomyślał sobie, że mówisz to wszystko, by ich rozdzielić. no czy coś w tym stylu. porozmawiaj z nim po prostu na poważnie i spokojnie, przynajmniej coś byście sobie wyjaśnili...
pozdrawiam serdecznie :*
Shaleniec - Sro 29 Cze, 2005 08:14
Temat postu:
po glebszym zastanowieniu sie.. lepiej nie wspominaj o tej dziewcyznie, bo jeszcze sie wzburzy iz acznie agdac, ze ty mu zazdroscisz, ze sobie kogos znalazl, itd. itp. O_o' i wyjdziesz na taka co tylko skłóca szczesliwe pary. lepiej z nim pogadaj o waszje przyjazni tylko i wylacznie..
Shana - Sro 29 Cze, 2005 12:56
Temat postu:
napisałam przeciez, że może delikatnie... ale i tak przecież chodziło mi o to, ze ta przyjaźń jest najważniejszym tematem tej rozmowy... możnaby wspomnieć o tej dziewczynie [choc tez nie trzeba], po rozwiązaniu problemu waszej przyjaźni - gdy ci już zaufa, by nie pomyślał, że chcesz zająć miejsce jego dziewczyny...
Francesca - Sro 29 Cze, 2005 14:29
Temat postu:
Z tą dziewczyną to on w końcu skończył
I podziękował mi za to,ze go wspierałam...
Będzie jeszcze dobrze, wierze w to
Anonymous - Nie 17 Lip, 2005 20:43
Temat postu: Re: Stracona przyjaźń? 0_o
Prawie każda przyjaźn burzy się z powodu nowej miłości. Tak już jest. Moim zdaniem to nei była przyjaźn. Przyjaciel jest zawsze z toba, pomaga ci kiedy ty nie dajesz rady...Byc moze zawioązala się miedzy wami przyjazn ale niestety nie tak mocna zeby ją rozwalila milosc...
Anonymous - Nie 17 Lip, 2005 21:28
Temat postu:
Gdyby to była prawdziwa przyjaźń, byłby przy Tobie w każdej sytuacji, ale na drodze stoi przeszkoda, którą oddziela miłość. Miłość moim zdaniem jest silniejsza od przyjaźni. Miłość jest ślepa. Gdy ktoś jest tak bardzo zakochany w drugiej osobie, to nie widzi złych cech w niej. Człowiek staje się bezradny, a druga osoba to wykorzystuje i manipuluje tą osobą, bo ona jednak nie wybrała tej 'odpowiedniej' osoby.
2.0 Powered by
phpBB modified v1.9 by
Przemo © 2003 phpBB Group