Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - klotnie

joasia1990 - Nie 22 Sty, 2006 15:41
Temat postu: klotnie
Czy miedzy dwojgiem kochajacych sie ludzi moze dochodzic do drobnych nieporozumien (podkreslam ze drobnych, nie chodzi o jakies wielkie klotnie)? Czy moze to juz oznacza ze przestaja sie kochac?
giraffka - Nie 22 Sty, 2006 15:53
Temat postu:
Nie nie, absolutnie nie Smile to ze czasem Ty i Twoj chlopak (na przyklad) posprzeczacie sie np o to, czy lepej isc do kina na komedie czy horror,to wcale nie znaczy ze automatycznie przestajecie sie kochac:) wiesz, byc z kims oznacza pewne ustepstwa (kazdy zmienia sie jak moze i chce) ale zawsze pozostaje pewne kwestie sporu Smile nikt nie karze Ci zgadzac sie ze swoim chlopakiem w 100%, to byloby nawet troche niezdrowe Smile i jezeli takie klotnie nie zdarzaja sie czesto, a po nich szybko nastepuje upragniona zgoda, to zapewniam ze nie masz sie czym martwic, wszystko jest normalne Smile a jesli chcialabys uniknac przykrych sytuacji, mozna porozmawiac szcerze z druga osoba i ustalic, ze czasem ktores z Was musi isc na kompromis, bo jesli te klotnie nie dotycza rzeczy waznych, to nikomu nic sie nie stanie jak zrezygnuje np ze zjedzenia loda cytrynowego zamiast truskawkowego Razz (no chyba ze ma alergie na ktorys ze smakow). Wystarczy ze jedno z Was czasem sobie odpusci i ustapi,bo przeciez na tym tez polega bycie z druga osoba prawda?Smile
joasia1990 - Nie 22 Sty, 2006 15:56
Temat postu:
giraffka - dzieki. Masz racje Wink
giraffka - Nie 22 Sty, 2006 15:57
Temat postu:
Embarassed nie ma to jak zarumienic sie uslyszawszy slowa aprobaty biggrin <buraczek na twarzy> Razz
kasia0001 - Nie 22 Sty, 2006 16:00
Temat postu:
A czemu niby wtedy miałoby to znaczyć że się nie kocha tej osoby. Przypuszczam że Ci chodzi o miłość między chłopakiem i dziewczyną.. No wiesz jeszcze tym bardziej jak podkreslasz że to są drobne kłótnie to i tak sie kochacie.. Tak przynajmniej powinno być.. żeby tak każdy za małe kłótnie nie kochał, rozwodził się to chyba nie byłoby małżeństw na świecie.. Słyszałaś może taki tekst : Kocham na Ciebie patrzeć jak sie złościsz.. więc jest coś w tym,czasami jest to urok związku.. , czasami kłótnia bardziej ze sobą wiąże.. Albo jak ja sie kłócę z mamą, siostrą czy bratem etc. to i ja tak ich kocham =]
giraffka - Nie 22 Sty, 2006 16:03
Temat postu:
Brawo biggrin dobrze dziewczyna gada Razz
joasia1990 - Nie 22 Sty, 2006 17:13
Temat postu:
A jesli sa to takie sprzeczki po ktorych przez jakis czas sie do siebie nie odzywamy? (max dzien)
giraffka - Nie 22 Sty, 2006 17:17
Temat postu:
Mysle ze nadal nei masz sie czym martwic Smile owszem,takie nie odzywanie sie do siebie potrafi byc przykre, ale w wielu zwiazkach jest to nieodlacznym elementem klotni, wiec glowa do gory biggrin a tak naprawde to powinnas pogadac z chlopakiem o tych kompromisach :]
joasia1990 - Nie 22 Sty, 2006 17:19
Temat postu:
giraffka - dzieki. Porozmawiam z nim o tym Wink
giraffka - Nie 22 Sty, 2006 17:21
Temat postu:
no wydaje mi sie ze tak chyba bedzie najlepiej Smile a jak to nie poskutkuje, pomyslimy biggrin
nasty_girl - Nie 22 Sty, 2006 18:31
Temat postu: Re: klotnie
joasia1990 napisał/a:
Czy miedzy dwojgiem kochajacych sie ludzi moze dochodzic do drobnych nieporozumien (podkreslam ze drobnych, nie chodzi o jakies wielkie klotnie)? Czy moze to juz oznacza ze przestaja sie kochac?


oczywiscie ze nie musi to oznaczac ze przestaja sie kochac (nochyba ze wogole sa ze soba, zeby byc, dla szpanu etc.) to normalne, zze nie zawsze jest sie zgodnym, a czasem taka mala klotnia dobrze robi, i jest po niej lepiej.
Keeveek - Pon 23 Sty, 2006 09:44
Temat postu:
Ale Ty zadajesz głupie pytania dziewczyno! Jak długo jesteś w tym związku, tydzień, czy jak?

Najczęściej wygląda to tak:
pierwsze tygodnie miesiące przemijają bezstresowo, abolutnie bezstresowo, bowiem jeszcze się poznajecie, kojarzycie fakty, ma miejsce tez zauroczenie..
potem od czasu do czasu zdarzają się kłótnie, nawet wielkie! jeżeli się nie kłócicie to tylko znak, że nie macie ze sobą ani nic przeciwnego ani wspólnego! nie ma dwojga takich ludzi którzy zawsze mają takie same poglądy, jedyne co usprawiedliwia brak kłótni to to, że nie macie o czym rozmawiać..
giraffka - Pon 23 Sty, 2006 16:58
Temat postu:
Musze stiwerdzic ze moj przedmowca ma racje Razz zreszta,pisalam juz cos odnosnie tego tematu :]
Mroczny_jogurt - Sro 25 Sty, 2006 07:39
Temat postu:
Drobnych ;}? Ja mojego faceta kocham nad zycie a jak sie zremy to po calej lini, ale to wynika z podobienstwa charakterow, oboje jestesmy wredni i zawzieci i zadne nie popusci dopoki nie postawi na swoim. To byla uciazliwie ale na codzien jest idealnie Wink I nie mamy watpliwosci ze sie kochamy, mimo najwiekszych klotni;P
Łukasz - Czw 11 Sty, 2007 21:34
Temat postu:
Ja czasami kłócę się z moim przyjacielem Mateuszem. Ale rozwiązujemy ten problem .
Adrian1312 - Wto 16 Sty, 2007 14:56
Temat postu:
Kto się czubi ten się lubi
opętana - Wto 16 Sty, 2007 21:01
Temat postu:
zawiało filozofią, ho ho
Memi - Sro 17 Sty, 2007 21:41
Temat postu:
Przysłowie łacińskie mówi: (czy jakieś tam)
"Kłótnie kochanków umacniają ich miłość" (której nie ma, ale powiedzmy że wtedy jeszcze o tym nie wiedzieli)
Marcia10 - Pią 19 Sty, 2007 13:37
Temat postu:
A czy kazda klotnia rodzicow konczy sie rozwodem?
opętana - Pią 19 Sty, 2007 13:47
Temat postu:
nie, dlaczego ma sie kończyć rozwodem?
to przypuszczam, że każde małżenstwo w Polsce byłoby w trakcie rozwodu...
Marcia10 - Pią 19 Sty, 2007 13:48
Temat postu:
Wlasnie. Tak wiec kazda klotnia nie musi skonczyc milosci.
opętana - Pią 19 Sty, 2007 13:52
Temat postu:
to, że sie rodzice rozwiodą, nie jest równoznaczne z tym, że przestają czuć cos do siebie
Marcia10 - Pią 19 Sty, 2007 13:54
Temat postu:
Ale to jush nie milosc. Chyba. Chociaz sa tez tacy, ktorzy w czasie rozwodu uzmyslowiaja sobie ze nie chca rozwodu.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group