Dzieci OnLine

INNE PYTANIA - Biblia & Pismo Św.

zozol_ek - Nie 19 Mar, 2006 11:02
Temat postu: Biblia & Pismo Św.
Czasami dręczą mnie pytania typu: Czy Bóg istnieje naprawdę? Itp.... Ale nie o to chcę spytać. Mam problem. Nie wiem czy wierzyć w Pismo Św. i Biblię. Skąd mam mieć pewność, że tego wszystkiego nie wymyślił jakiś ksiądz? Co wy a tym myślicie? Ja już sama nie wiem....
nasty_girl - Nie 19 Mar, 2006 11:06
Temat postu:
tego nikt nie wie. to czy wierzysz zalezy tylko od ciebie.
Shaunri - Nie 19 Mar, 2006 11:35
Temat postu:
Wiara nie opiera się na prawdzie - to takie swego rodzaju połączenie faktów z fikcją. Nikt Ci nie powie czy masz w to wierzyc, to twoja prywatna sprawa, tak jak każdej innej osoby...
The_Great_Vlad - Nie 19 Mar, 2006 17:54
Temat postu:
http://www.ateista.pl/
http://www.ateista.pl/articles.php?id=149
Ciekawa strona, bardziej informacyjna niz o charakterze do czegos przekonujacym, jak dla mnie...
Anonymous - Pon 20 Mar, 2006 19:57
Temat postu:
nie wierze w informacje zawarte w PŚ
Słupek - Nie 02 Kwi, 2006 15:10
Temat postu:
Dużo krytyki wszelkich religii (od chrześcijaństwa po new age) znajduje się na stonie http://www.racjonalista.pl/. Według mnie można znaleźć tak całkiem ciekawe artykuły (np. o wielożeństwie u mormonów), do tego rozmowy ze znanymi niewierzącymi. Warto poczytać i zweryfikować swój światopogląd.
Anonymous - Nie 02 Kwi, 2006 15:41
Temat postu:
haha mormoni
oni sa nienormalni = ]
Słupek - Nie 02 Kwi, 2006 16:13
Temat postu:
I nie tylko oni Wink Według mnie połowa tych amerykańskich tworów typu Świadkowie Jehowy (BTW, o praktykach Strażnicy też na tej stronce trochę informacji mają) czy Scientolodzy jest chora. Dobrze przynajmniej, że lwia część takich ruchów nie jest uznawana przez główne nurty chrześcijańskie.
Elun - Pią 07 Kwi, 2006 09:32
Temat postu:
wlasnie na tym opiera sie wiara: nie mozesz tego stwierdzic, ze tak jest na prawde, ale mimo to wierzysz w to. Kiedys na bierzmowaniu ksiadz arcybiskup zrobil nam maly wyklad o wierze i z niego wyniklo, ze nawet wiarą mozna nazwac to, ze baba od biologii powie ci, ze cialo czlowieka sklada sie z ilus tam litrow krwi i ty w to wierzysz, mimo tego, ze sam nie mozesz sie o tym przekonac i zobaczyc na wlasne oczy.
Słupek - Pią 07 Kwi, 2006 16:58
Temat postu:
Jak dla mnie to nei do końca tak. Ilość litrów krwi w organizmie jest rzeczą zmierzalną i możliwą do udowodnienia doświadczalnie (fakt, ze trudno to osiągnąć zwykłemu śmiertelnikowi, ale jednak). A nawet jeśli nie możesz poznać wyniku, to znasz metodę, którą mogłabyś zastosować.

Natomiast wiara w jakieś konkretne bóstwo czy dogmaty religijne to już błądzenie we mgle. Nikt Ci nie udowodni, że to prawda. Nikt także nie zna nawet metody na udowodnienie faktu istnienia jakiegoś boga. Oczywiście rozmaici filozofowie chrześcijańscy (przede wszystkim św. Tomasz) wymyślili jakieś dowody lecz są one stosunkowo łatwe do obalenia.
Shaunri - Pią 07 Kwi, 2006 17:37
Temat postu:
A dla mnie wiara to bujda, w którą karzą nam wierzyć.

Chociaż ostatnio tak sobie myślę, że jeśli Jezus Chrystus naprawdę istniał, to po prostu (Of course moim zdaniem, nie mam zamiaru obrażać niczyich poglądów) wykonał mistyfikację tysiąclecia - On zginął (Kto wie, może w dzisiejszych czasach wylądowałby w Zakładzie zamkniętym?), a dwa tysiące lat później ludzie oddają mu cześć w zbudowanych dla niego Kaplicach - Bardzo intrygująca sprawa : )
Tremere - Pią 07 Kwi, 2006 18:31
Temat postu:
Taa, tutaj tacy odwaaażni jesteście, Boga nie ma i te pe.
A tak naprawdę? KAŻĄ wam chodzić do kościoła >3

Aj, głupi jesteście.
Bóg to kobieta.
Anonymous - Pią 07 Kwi, 2006 19:02
Temat postu:
mysle, ze jezeli Bog istnieje, to ma gdzies nasze kapliczki, i z cala pewnoscia nie jest to zaden Jahwe czy cos
Słupek - Pią 07 Kwi, 2006 19:48
Temat postu:
Ant0n napisał/a:
mysle, ze jezeli Bog istnieje, to ma gdzies nasze kapliczki, i z cala pewnoscia nie jest to zaden Jahwe czy cos

No i tu powoli dochodzimy do deizmu, który dla mnie jest całkiem rozsądną koncepcją. Choć sam osobiście skłaniam się raczej do bycia agnostykiem.
Anonymous - Pią 07 Kwi, 2006 21:19
Temat postu:
mam to gdzies, jak to sie nazywa.
Słupek - Pią 07 Kwi, 2006 22:26
Temat postu:
Ant0n napisał/a:
mam to gdzies, jak to sie nazywa.

No cóż, ja mam gdzieś, ze masz to gdzieś. Jak dla mnei takie słowa-szufladki są dobre, pozwalają szybko zdefiniować siebie lub otoczenie. Po co mam gadać, że ch... mnie to boli czy jakiś bóg jest czy go nie ma bo to nie robi mi różnicy, skoro mogę powiedzieć że ejstem agnostykiem.
DeaDAngeL - Nie 18 Mar, 2007 11:57
Temat postu:
Słuchaj, to czy wierzysz to twoja indywidualna sprawa, wiesz, ja zbytnio nie wierze w to, ale cóż... Sprawa wiary musi być trochę przemyślana, więc nie podejmuj nic pochopnie...
mała 13 - Wto 20 Mar, 2007 21:55
Temat postu:
zozolek masz mojego avka !!
Laki - Wto 20 Mar, 2007 22:01
Temat postu:
Zauważ, że był wcześniej zarejestrowany!!
Tremere - Wto 20 Mar, 2007 23:54
Temat postu:
mała 13 napisał/a:
zozolek masz mojego avka !!

ale jej aniołek jest ubrany a twoj nie, haha
Nikita - Sro 21 Mar, 2007 06:33
Temat postu:
A ja myślałam, że Biblia = Pismo Święte ; )
Marcia10 - Sro 21 Mar, 2007 13:31
Temat postu:
mała 13 napisał/a:
zozolek masz mojego avka !!

Tak w ogole na forum ja pierwsza wprowadzilam tego avka, wszyscy mysleli ze to pornos ;D
kamus07 - Sro 21 Mar, 2007 14:41
Temat postu:
A ja wierze Smile
Wg. mnie Bóg istnieje.
Gościówa - Pon 18 Cze, 2007 19:45
Temat postu:
Nie wierze ze swiat powstal sobie sam od tak, kiedys czytalam ksiazke pod tytulem: "Kłamstwo ewolucji" polecam. Wiele dowodow na to zee ewolucja nie jest prawdziwa. np. Oprocz tego ze czlowiek powstal od malpy nalexzy sobie zadac pytanie skad postala ta malpa? czy ewoluowala nie wiem z jakiej muchy czy psa czy czegokolwiek? BRakuje im ogniw posrednich a prawdopodobienstwo powstania np. samej bakteri samej z siebie jest tak male ze praktycznie niemozliwe. a co dopiero innych bardziej rozwiniętych form zycia? Albo skoro malpa ewoluowala w czlowieka to dlaczego to wszystko sie zatrzymalo, dlaczego skoro australopitek ewoluowal w neandertalczyka to obecny czlowiek nie rozwija sie nadal i nie ewoluuje w jeszcze bardziej rozwiniętą, inną istotę ludzką? Dla mnie to tez dziwne. Bo jezeli sie opierac na tym ze ewolucja jest mozliwa to z punktu widzenia naukowego powinna trwac do tej pory...
Takze opieram sie za Bogiem bo ktos czy cos musial stworzyc ten piękny zróżnicowany świat. A interesując się regiami i rzegladając ich swięte ksiągi opieram sie za chrzesijanstwem gdsyz biblia z nich wszystkich jest najbardziej wiarygodna i logiczna. Zaiera wiele faktow hisotrycznych zgodnych z innymi źródłami a nie tylko suchych opowiastek i kesti religijnych jak w innych ksiegach. Pozatym duzo latwiejmi uwierzyc w Jezusa, W boga i to ze on stworzyl swiat nic np. tak jak w ksiegach wedy buddyzmu ze swiat wyłonił się z ust Brahmy;D itp
Monik - Pon 18 Cze, 2007 20:34
Temat postu:
Gościówa napisał/a:
skoro malpa ewoluowala w czlowieka to dlaczego to wszystko sie zatrzymalo, dlaczego skoro australopitek ewoluowal w neandertalczyka to obecny czlowiek nie rozwija sie nadal i nie ewoluuje w jeszcze bardziej rozwiniętą, inną istotę ludzką? Dla mnie to tez dziwne. Bo jezeli sie opierac na tym ze ewolucja jest mozliwa to z punktu widzenia naukowego powinna trwac do tej pory...

My tego nie widzimy, bo w przeciągu tysiąca lat nie zmienimy się gwałtownie, w końcu od małpy do człowieka to też była długa droga.
Dla mnie trochę nie do pojęcia jest to, że świat nie miał początku, był od zawsze. A nawet jeśli jakiś miał, to co było wcześniej? I nie mogę objąć tego rozumem, że nie ma on końca w sensie że nie jest tak jak np Ziemia która ma swoją powierzchnię i po przekroczeniu warstwy ozonowej trafiamy do następnego etapu - kosmosu. Tak jakby porównać to do wyjścia z domu do kolejnego obszaru - na podwórko. A kosmos jest nieskończenie daleki, nie ma czegoś takiego, że w pewnym momencie się urywa. Z drugiej strony znowuż byłoby dziwne gdyby takie coś istaniało - bo tam gdzie skończy się kosmos, to co się zacznie?
Ech, nie na moją głowę takie przemyślenia, nawet nie próbuję tego zrozumieć (po pierwsze nie wiem jak : D) bo jeszcze bardziej się gmawtam, a i tak do niczego nie dojdę ;D
Słupek - Pon 18 Cze, 2007 20:42
Temat postu:
Gościówa napisał/a:
Nie wierze ze swiat powstal sobie sam od tak, kiedys czytalam ksiazke pod tytulem: "Kłamstwo ewolucji" polecam.

A wierzysz, że Bóg powstał sam ot tak? Założenie istnienia Boga nie wyjaśnia niczego.

Gościówa napisał/a:
BRakuje im ogniw posrednich a prawdopodobienstwo powstania np. samej bakteri samej z siebie jest tak male ze praktycznie niemozliwe.

A prawdopodobieństwo powstania Boga samego z siebie jest pewnie ogromne?

Gościówa napisał/a:
Albo skoro malpa ewoluowala w czlowieka to dlaczego to wszystko sie zatrzymalo, dlaczego skoro australopitek ewoluowal w neandertalczyka to obecny czlowiek nie rozwija sie nadal i nie ewoluuje w jeszcze bardziej rozwiniętą, inną istotę ludzką?

Bo na to potrzeba tysięcy lat (Australopitek żył kilka milionów lat przed nami)? A nie hop, siup, mamy nowy gatunek.

Gościówa napisał/a:
Takze opieram sie za Bogiem bo ktos czy cos musial stworzyc ten piękny zróżnicowany świat.

Ktoś musiał stworzyć tego pięknego, wspaniałego, potężnego Boga.
Gościówa napisał/a:
biblia z nich wszystkich jest najbardziej wiarygodna i logiczna.

Co jest logiczne? Wszechmocny Bóg, który potrzebuje AŻ 6 dni na stworzenie świata, a potem odpoczywa, chociaż jest wszechmocny. Pozwala się zbuntować swojemu najpotężniejszemu słudze (Po co wszechmogącemu sługi? po co tworzył Szatana, skoro wiedział, że ten się zbuntuje) i umożliwia mu doprowadzenie do zrobienia krzywdy ludziom (Bo skąd kąd Adam i Ewa mieli wiedzieć, że to co robią jest złe, skoro nie znali jeszcze dobra i zła? Jak Bóg miłosierny mógł ich wygnać za czyn nieświadomy? I dlaczego my wszyscy podobno cierpimy w konsekwencji tego czynu?). Potem są różne cyrki z Potopem (Po co ten Potop, skoro jak ludzie grzeszyli wtedy, tak grzeszą teraz?), nieco wcześniej znęcanie się nad Hiobem w ramach zakładu, nagradzaniem Lota za to, że chciał pozwolić na gwałt zbiorowy na jego córce, zabijanie niewinnych pierworodnych w Egipcie, a na końcu ukrzyżowanie, którego w ogóle nie rozumiem (Bóg wysyła swojego syna, też Boga, na śmierć, by przebłagać samego siebie za grzechy jakiejś parki sprzed zarania dziejów).
Gościówa napisał/a:
Zaiera wiele faktow hisotrycznych zgodnych z innymi źródłami a nie tylko suchych opowiastek i kesti religijnych jak w innych ksiegach.

Trylogia Sienkiewicza też zawiera wiele faktów historycznych, a nie traktujemy jej jako prawdy objawionej.
Gościówa - Wto 19 Cze, 2007 17:52
Temat postu:
Słupek napisał/a:
Gościówa napisał/a:
Nie wierze ze swiat powstal sobie sam od tak, kiedys czytalam ksiazke pod tytulem: "Kłamstwo ewolucji" polecam.

A wierzysz, że Bóg powstał sam ot tak? Założenie istnienia Boga nie wyjaśnia niczego.

Gościówa napisał/a:
BRakuje im ogniw posrednich a prawdopodobienstwo powstania np. samej bakteri samej z siebie jest tak male ze praktycznie niemozliwe.

A prawdopodobieństwo powstania Boga samego z siebie jest pewnie ogromne?

Gościówa napisał/a:
Albo skoro malpa ewoluowala w czlowieka to dlaczego to wszystko sie zatrzymalo, dlaczego skoro australopitek ewoluowal w neandertalczyka to obecny czlowiek nie rozwija sie nadal i nie ewoluuje w jeszcze bardziej rozwiniętą, inną istotę ludzką?

Bo na to potrzeba tysięcy lat (Australopitek żył kilka milionów lat przed nami)? A nie hop, siup, mamy nowy gatunek.

Gościówa napisał/a:
Takze opieram sie za Bogiem bo ktos czy cos musial stworzyc ten piękny zróżnicowany świat.

Ktoś musiał stworzyć tego pięknego, wspaniałego, potężnego Boga.
Gościówa napisał/a:
biblia z nich wszystkich jest najbardziej wiarygodna i logiczna.

Co jest logiczne? Wszechmocny Bóg, który potrzebuje AŻ 6 dni na stworzenie świata, a potem odpoczywa, chociaż jest wszechmocny. Pozwala się zbuntować swojemu najpotężniejszemu słudze (Po co wszechmogącemu sługi? po co tworzył Szatana, skoro wiedział, że ten się zbuntuje) i umożliwia mu doprowadzenie do zrobienia krzywdy ludziom (Bo skąd kąd Adam i Ewa mieli wiedzieć, że to co robią jest złe, skoro nie znali jeszcze dobra i zła? Jak Bóg miłosierny mógł ich wygnać za czyn nieświadomy? I dlaczego my wszyscy podobno cierpimy w konsekwencji tego czynu?). Potem są różne cyrki z Potopem (Po co ten Potop, skoro jak ludzie grzeszyli wtedy, tak grzeszą teraz?), nieco wcześniej znęcanie się nad Hiobem w ramach zakładu, nagradzaniem Lota za to, że chciał pozwolić na gwałt zbiorowy na jego córce, zabijanie niewinnych pierworodnych w Egipcie, a na końcu ukrzyżowanie, którego w ogóle nie rozumiem (Bóg wysyła swojego syna, też Boga, na śmierć, by przebłagać samego siebie za grzechy jakiejś parki sprzed zarania dziejów).
Gościówa napisał/a:
Zaiera wiele faktow hisotrycznych zgodnych z innymi źródłami a nie tylko suchych opowiastek i kesti religijnych jak w innych ksiegach.

Trylogia Sienkiewicza też zawiera wiele faktów historycznych, a nie traktujemy jej jako prawdy objawionej.


Widze ze jestes ateistą Wink otórz na tym polega cała wiara chrzescijanska. Boga nikt nie stowrzyl, Bóg istnial od zawsze bo takto kolo by sie nigdy nie zamykalo bo boga stworzyl bóg, a tamtego z kolei inny bóg itp..
Ja tam wierze i wydaje mi sie że sa żeczy których nie mozemy ogarnąć rozumem np. to ze ktoś istnial od zawsze i jest wszechmoocny. Pozatym wiele razy modliłam się o różne żeczy, osoby i nitkóre z tych modliw się spełniały, wierze też w cuda.
To skoro świat ewoluował, to własciwie kiedy mial swoj początek? od czego sie wszystko zaczęło? a co właściwie było przed? NIC? i jak z tego Nic powstalo coś. Teoria głosi że był wielki wybuch z którego potem uformowała się Ziemia, no ale kosmos? Chyba nie istniał od zawsze co? bo znowu sprowadzamy się do punktu wyjścia kto lub co stworzyło ten kosmos ? ;> Zresztą skoro małpy z których powli powstawał człowiek istniały miliony lat temu ale nie przeskakiwały tak nagle też powoli się wnich różne żeczy zmieniały, to twierdze że u nas jakiekolwiek oznaki powinni już zacząć wystepować a jakoś nie widze żeby ludziom wyrastały jakies nowe częsci ciała Wink (mowie to w przeności zeby nie bylo). Ogniw pośrenich brakuje - to nawet mieliśmy na histori. Są bardzo duże przeskoki pomięzy kojenymi gatunkami przynamniej z tych szcztek które odkrytą. Zresztą z roku na rok coraz więkcej z tych kosci okazuje się pomyłkami, oszustwami. Wiele z nich okazało się poprostu kośmi małp które np cierpiały na jakies choroby zwyrodnieniowe stawów i dlatego miały troche inną budowe itp. Zanim zaczniesz sie wypowiadac przeczytaj rposze te ksiazke;) naprawde ciekawa. Nawet jesli nie wierzysz w Boga a wierzysz w ewluucje to chyba lepiej wiedziec na czym sie stoi i przczytac wszystkie za i przeciw. Ja nie jestem naukowcem nie umiem tego wssystkiego tak dokladnie opisac jak tam a ksiazka jest napisana naprawde ciekawie Podobno nawet Darwin zaprzeczał swojej teori;) (która najpierw wymyślił a dopiero potem zaczął szukać na nią dowodów, a nie odwrotnie - zwykle ludzie do ostatecznego podsumowania dochodzą po wielu wykopaliskach, badaniach itp)

[ Dodano: Wto 19 Cze, 2007 ]
Słupek napisał/a:
a na końcu ukrzyżowanie, którego w ogóle nie rozumiem (Bóg wysyła swojego syna, też Boga, na śmierć, by przebłagać samego siebie za grzechy jakiejś parki sprzed zarania dziejów).

Dawniej ludzie gdy zgrzeszyli oddawali Bogu ofiarę która była najczęściej w postaci baranka. Zwierze które wybrali musiało być najpiększnijszym ,najzdrowszym i najbardziej ulubionym z całego stada, tak aby człowekowi było go szkoda oddawać i patrzeć na jego śmierć. W ten sposób człowiek na przyszłośc miał się zastnawiac zanim cos zrobil. Wszystko bylo ustalone tak ze za grzech musiala byc przelana krew, kara za grzech byla smierc a wiec ktos musial zgniac. Bog nie mogl, wlasciwie nie chcial odrazu karac czlowieka za kazde przeiwnienie tylko dawac mu w pewnym sensie nauczke. Jezeli czlowiek zlozyl ofiare i poprosil o przepaczenie uzyskiwal je. Od momentu ukrzyzowania Jezusa wszystko sie zmienilo -wlasnie dlatego niemusiym skladac juz ofiar bo jednanajabrdziej krwawa ofiara zostala juz tysiace lat temu zlozona za cala ludzkosc. Rowniez zostal poslany "barnek", nieskazitelny, najlepszey i najabrdziej ukochany z calego "stada". (poniewaz on sam grzechu nie popełnił" 1 list św.Piotra 2,22a)Kara za grzech jest smier. Za grzechy ludzkosci zatem musal ktos zginac. Bog tak bardzo kochal ludzi ze poslal swojego jedynego syna aby zgniął za nich. Od tej pory czlowiek uzyskuje przebaczenie zawsze gdy o to poprosi,nie musi juz skladac krwawych ofiar aby boga przeblagac. Wystarczy ze uwierzy w to ze Jezus umarl za niego na krzyzu i to dalo mu zycie wieczne jezeli wierzy i prosi go o ich pzebaczenie.

Nie umiem tego dokładnie opisac ale cos w tym stylu mówią koscioly chrzescijanskie.
Wlasciwie to koscio katolicki do konca tego tak nie tlumaczy bo to by sieklocila z ich doktryną o czyjscu. Po co isc do czyjsca i cierpiec za grzechy i dopiero potem do nieba skoro juz jezus za nas wszystko wycierpial? Ale inne religie chrzescijanskie uznaja tylko niebo i pieklo, wg. nich nie ma czyjsca wlasnie dlatego umarl jezus, abysmy nie musieli juz nic cierpiec za nasze grzechy.

Napisze ci pewną historyjke;) mi duzo latwiej pomogla to wszystk przyswoic.
Wyobraź sobie: oglądasz telewizję i właśnie podają, że w Chinach odnotowano kilka przypadków zachorowań na nieznanego dotąd wirusa. Wirus ten powoduje ciężką chorobę, która kończy się śmiercią.
Po kilku dniach słyszysz, że wirus szybko się rozprzestrzenia. Zarażonych jest już kilka tysięcy ludzi. Ekspedycja naukowców wysłana przez państwa zachodnie jest bezradna, potwierdza tylko, że wirus jest groźny i szybko się rozprzestrzenia. Zarażonych jest około 1,5 mln, a zmarło już blisko 7 tys. osób: dorosłych i dzieci.
Stany Zjednoczone ogłaszają zamknięcie granic. Podobnie postępują państwa europejskie. Wyjazdy i tym bardziej przyjazdy są ściśle kontrolowane; każdy przybysz jest poddawany kwarantannie. Po kolei co raz więcej państw wprowadza ograniczenia komunikacyjne. Powstają nowe sztaby naukowców, którzy bezskutecznie próbują zatrzymać wirusa.
Ty siedzisz w domu, nasłuchujesz niepokojących wieści ze świata i masz nadzieję, że cię to ominie. Jednak nadchodzi wieść: blokady nie pomogły, na świecie pojawiają się kolejne ogniska wirusa. Grozi globalna epidemia; liczba chorych podwaja się co miesiąc, zmarło kilkadziesiąt milionów ludzi w różnych zakątkach świata (także w twoim). Czas płynie, ludzie boją się, unikają się wzajemnie. Wiesz coś o tym, wystarczy wyjść na ulicę.
Pewnego dnia świat obiega wiadomość, że odkryto niezawodną szczepionkę, która może powstrzymać wirusa, ale... potrzebna jest czysta krew.
Po kilku dniach dostajesz wezwanie, aby stawić się na badanie krwi do najbliższej przychodni lekarskiej lub szpitala. Stoisz z synem w kolejce wśród wielu ludzi. Po badaniach wszyscy czekają przed budynkiem na wyniki. Widzisz, wychodzi lekarz, trzyma kartkę i czyta. Okazuje się, że na całym świecie nie znaleziono nikogo o czystej krwi, jednak tu, w twojej miejscowości znaleziono jedną osobę. Słuchasz, wyczytują imię i nazwisko - jest to twój jedyny syn. Synek czepia się twojego rękawa i pyta czemu o nim mówią, a ty dumny i ucieszony idziesz wśród radosnego tłumu.

Przyprowadziłeś syna do laboratorium, gdzie mają pobrać jego krew - nadzieję na życie sześciu miliardów ludzi. Musisz jeszcze podpisać zgodę na zabieg, ale widzisz, że w rubryce "Ilość pobranej krwi:" nic nie jest wpisane. Pytasz ile trzeba wpisać i słyszysz:"Potrzebujemy wszystkiej."
Jesteś zdruzgotany, ale wiesz, że to ostatnia nadzieja świata, zgadzasz się i żegnasz ze swym synem. On płacze i nie wie o co chodzi.

Po miesiącu dowiadujesz się, że epidemia została powstrzymana. Wszyscy mówią o tobie i synu, którego poświęciłeś dla świata. Dostajesz zaproszenie na festyn, który odbędzie się na ogromnym stadionie. Ma to być forma podziękowania dla ciebie i twojego syna.
Przyjechałeś. Wchodzisz, rozglądasz się po kilkutysięcznym stadionie, a tam siedzi setka ludzi (może więcej), wszyscy są znudzeni, ktoś ziewa, inny zbiera się do wyjścia. Nie wytrzymujesz, podbiegasz do nagłośnienia i wołasz na cały stadion: "Ludzie czy was to nic nie obchodzi że mój syn umarł za was????!!!!"
Bóg mogłby powiedziec podobnie: " mój syn umarł za ciebie! czy jest to dla ciebie zupełnie obojętne?"
Każdy z nas jest grzesznikiem ("wszyscy zgrzeszyli" List do Rzymian 3,23) Grzech jest jak zaraz któa objęła wszystkich. Nie ma na ziemi "ani jednego sprawiedliwego" (List do rzymian 3,23) Każdy znas jest zainfekowany grzechem. w związku z tym każdy z nas powinien ponieść wieczną karę, z powodu naszego grzechy, ale syn bozy - Jezus przyszedł na ziemię i wziął naszą karę na siebie i umarł za mnie i za ciebie, za wszystkich. Tylko jego krewmoze nas uratowac od tje nieuleczalnej chorby jaka jest grzech.
Słupek - Wto 19 Cze, 2007 18:49
Temat postu:
Gościówa napisał/a:
a co właściwie było przed?

Czas pojawił się z chwilą Wielkiego Wybuchu, nie możesz więc mówić o jakimś przed.
Gościówa napisał/a:
Teoria głosi że był wielki wybuch z którego potem uformowała się Ziemia, no ale kosmos?

Z tego wybuchu powstała cała materia, Ziemia powstała parę miliardów lat później.
Gościówa napisał/a:
to twierdze że u nas jakiekolwiek oznaki powinni już zacząć wystepować a jakoś nie widze żeby ludziom wyrastały jakies nowe częsci ciała

Jaką część ciała ma człowiek współczesny, której nie miał Homo habilis?
Gościówa napisał/a:
Ogniw pośrenich brakuje - to nawet mieliśmy na histori.

To sobie wyobraź taką sytuację, że za ileśtam lat jakiś naukowiec wykopuje szczątki twojego dziadka i twoje. Nie znajduje szczątek twojego ojca. Wniosek kreacjonisty - nie pochodzisz od swojego dziadka.
Gościówa napisał/a:
Podobno nawet Darwin zaprzeczał swojej teori;) (która najpierw wymyślił a dopiero potem zaczął szukać na nią dowodów, a nie odwrotnie - zwykle ludzie do ostatecznego podsumowania dochodzą po wielu wykopaliskach, badaniach itp)

Z Darwinem była chyba taka sytuacja, że on był gorliwym chrześcijaninem i nie bardzo chciał się pogodzić z tym, że teoria przecząca Biblii jest prawdziwa. A co do tego, że najpierw wymyślił, a potem znalazł dowody, to jest normalne w nauce. Najpierw powstaje hipoteza, potem próbujemy ją udowodnić lub obalić.

Gościówa napisał/a:
Zanim zaczniesz sie wypowiadac przeczytaj rposze te ksiazke;)

Nie czytam książek sygnowanych przez kreacjonistów.

Cytat:
Dawniej ludzie gdy zgrzeszyli oddawali Bogu ofiarę która była najczęściej w postaci baranka.

Po co Bogu, który nie ma żadnych potrzeb, jakiś baranek?

A ta historyjka opowiada o człowieku, co się ma nijak do Boga. Bóg z założenia nie ma nadziei i nie może być zdruzgotany (wszystkie wydarzenia zna, nic go nie może zaskoczyć, bo jest wszechwiedzący).
Shaunri - Wto 19 Cze, 2007 19:01
Temat postu:
Słupek - Stanowczo brakuje Ci wiedzy do takich dyskusji : )

Nie odróżniasz Kościoła od Religii - Nie rozumiesz że to o czym mówisz, błędy ktore wytykasz są spowodowanę taką, a nie inną interpretacją biblii (Których jak się rozejrzysz bylo, jest i będzie wiele, oj bardzo wiele), że jest to czysty błąd Kościoła, który przewidzieć nie mógł że "inteligencja" (Szeroko pojęta) pójdzie w takim a nie innym kierunku i obali cześć ich założeń - Że część założeń i doktryn stanie się kretynizmem.

A że Kościół zmian nie lubi to sprawa inna. Jednak jeśli chcesz dyskutować, jeśli chcesz lać na religię - musisz troszkę wiedzy nabyć, bo aktualnie brzmisz nieco komicznie : )

Zresztą, myślę że Gościówa w ostatnim poście bardzo ładnie i zgrabnie wyjaśniła Ci błędy w twoim toku rozumowania.


Jednak Ja coś dodam:

Zakładasz drogi Słupku że Bog jest super-duper miłosierny, bo tak Ci mówią w kościele i na religii - A pies i figa, jest to błędna interpretacja wydarzeń historycznych, jak i biblijnych, pomieszanych nieco z fikcją - A wszystko spowodowane było faktem, że Religia Chrześcijańska była religią biednych, uciśnionych i katowanych, przez co mimo wszystko ciemnocie i chołocie wmawiało się że Bóg jest miłosierny - Potem przyszły równie śmieszne czasy wymagające równie śmiesznych oszczerstw. Ale ludzie tępi byli i szczerze nie bardzo interesowało ich czy Bóg jest, gdzie jest i czego chce - Byleby był i byle wybaczył wszystkie grzechy. To mówiło się więc że wybaczy.

Jak mówiłem figa leży w Starym Testamencie - Rzucać cytatami nie będę, głupawymi scenami znanymi każdemu od dzieciństwa też nie - Przeczytaj jednak, warto.


A że Kościół nieskory do zmian, to sprawa całkiem inna.


Och, jak pisałem to to nie było twojego ostatniego postu.
Nie chce mi się obalać twoich tez - Mylisz się, i to grubo. Po pierwsze wielki wybuch jest teorią, a wiedza na jego temat jest wciaż iście maluśka - Czyli żadna.
Dwa, poważnie, przeczytaj biblię, bo to
"Po co Bogu, który nie ma żadnych potrzeb, jakiś baranek?

A ta historyjka opowiada o człowieku, co się ma nijak do Boga. Bóg z założenia nie ma nadziei i nie może być zdruzgotany (wszystkie wydarzenia zna, nic go nie może zaskoczyć, bo jest wszechwiedzący)."

Było zabawne : )
Słupek - Wto 19 Cze, 2007 19:39
Temat postu:
Drogi Shaunri, ja się opieram na tym, w co wierzą chrześcijanie. Gościówa wierzy w kreacjonizm i próbuje wmówić forumowiczom, że to jedyny rozsądny pogląd mimo całkiem dobrze udokumentowanej teorii ewolucji.

Skoro interpretacje Biblii są różne, powiedz mi, jaką ja mam gwarancję, że nagle nie okaże się, że metaforą nie było np. zmartwychwstanie. Łatwo jest już po obaleniu jakiegoś fragmentu swojej księgi tłumaczyć, że to należy interpretować niedosłownie.

Kościół katolicki w sprawach naukowych jest aktualnie bardziej skory do zmian niż protestanci. Jan Paweł II nie wpadł na szczęście na idiotyczny pomysł promowania kreacjonizmu i zwalczania teorii ewolucji.

Te błędy w rozumowaniu to niby jakie? Że bardziej sensowny jest Bóg istniejący od początku czasu niż Wszechświat istniejący od początku czasu? Że dowodów kopalnych jest mało? Jakby się wszystkie znalazły, to gdziekolwiek byś wsadził szpadel wykopałbyś ładny szkielecik.

Nic nie poradzę na to, że Pismo Św. jest niespójne i w ST Bóg jest zazdrosny, mściwy i okrutny, po prostu ludzki, a w NT nagle staje się super fajnym kolesiem, co każe czynić dobro, rozdawać majątek i ogólnie bawić się w hippisa. Tych dwóch wizji po prostu nie da się z sobą połączyć, by nie wyszła bzdura. A ST się dosyć naczytałem, za duże nagromadzenie wojen, stosunków kazirodczych i nawoływań do kamieniowania jak na mój gust.

Wiem, że Wielki Wybuch jest tylko jedną z wielu teorii i nie chcę traktować jej jako pewnik. Teorii ewolucji będę bronił zaciekle, WW niekoniecznie.

Co kto lubi, dla mnie niektóre fragmenty Pisma są całkiem zabawne.
Shaunri - Wto 19 Cze, 2007 20:11
Temat postu:
Skoro interpretacje Biblii są różne, powiedz mi, jaką ja mam gwarancję, że nagle nie okaże się, że metaforą nie było np. zmartwychwstanie. Łatwo jest już po obaleniu jakiegoś fragmentu swojej księgi tłumaczyć, że to należy interpretować niedosłownie.

Małą masz wiedzę na temat religii Chrześcijańskiej przy poszczególnych rozłamach, tego już w szkole nie uczą? : )

Kościół katolicki w sprawach naukowych jest aktualnie bardziej skory do zmian

Kościół nie jest praktycznie wcale skory do zmian - A zmienić trzeba wiele. Papież w tej kwestii wcale wiele nie zrobił.

Te błędy w rozumowaniu to niby jakie?

A choćby to twoje bajdurzenie o posyłaniu swojego syna, co twoim zdaniem jest absurdem - Szybko Gościówa wyjaśniła Ci że żadnym absurdem nie jest, ale do tego trzeba mieć choć nikłą wiedzę.

A ST się dosyć naczytałem, za duże nagromadzenie wojen, stosunków kazirodczych i nawoływań do kamieniowania jak na mój gust.

Znaczy - nie czytałeś, to jak chcesz dyskutować : )?

Teorii ewolucji będę bronił zaciekle

A broń sobie czego chcesz, Ja tu nie dysutować, tylko pokazać Ci proste błędy i bezsensownosć tej dyskusji.
Słupek - Wto 19 Cze, 2007 20:27
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Małą masz wiedzę na temat religii Chrześcijańskiej przy poszczególnych rozłamach, tego już w szkole nie uczą? : )

Bardziej się zwraca uwagę na przyczyny społeczno-polityczne niż kwestie doktrynalne.
Cytat:
Kościół nie jest praktycznie wcale skory do zmian - A zmienić trzeba wiele. Papież w tej kwestii wcale wiele nie zrobił.

Jak już ludzie nie będą w stanie w wersję kościelną uwierzyć, to zmieni po cicho zdanie i powie, że Kościół zawsze popierał jakieśtam odkrycie naukowe. Nihil novi, tak jest od pooczątku chrześcijaństwa.
Cytat:
A choćby to twoje bajdurzenie o posyłaniu swojego syna, co twoim zdaniem jest absurdem - Szybko Gościówa wyjaśniła Ci że żadnym absurdem nie jest, ale do tego trzeba mieć choć nikłą wiedzę.

Albo dużą wyobraźnię. Dla mnie ten motyw jest niezgodny z logiką.
Cytat:
Znaczy - nie czytałeś, to jak chcesz dyskutować : )?

Czytałem dużymi fragmentami, na pewno dużo więcej niż przeciętny polski katolik. Trupów (pozabijanych przez JHWH lub z jego błogosławieństwem) naliczyłem tyle, że by starczyło na kilka serii filmów gore. Na czytanie całości nie mam ani czasu, ani ochoty.
Shaunri napisał/a:
Ja tu nie dysutować, tylko pokazać Ci proste błędy i bezsensownosć tej dyskusji.

Kochany jesteś Smile
Gościówa - Sro 20 Cze, 2007 20:04
Temat postu:
Co sięz tego forum porobiłoRazz swojego czasu jak tu wchodziłam to wszyscy jakos milej byli nastawieni do siebie a teraz to wszystkie tematy schodzą na kłotnie i przekonywanie siebie nawzajem Razz eh
Mimo wszystko wierzę w to że jeszcze kiedyś Bóg coś sprawi w Twoim życiu za sprawą czego uwierzysz w niego i będziesz żałował że kiedyś myślałeś tak a nie inaczej:) Nam takie przypadki i to nie jeden;)
Pozdrawiam

dodane po chwili: hah i to że Mister Słupek dodał mnie do swojej listy ignorowanych tylko dlatego że wierze w Boga a on nie to tez jest bardzo zabawne;)

[ Dodano: Sro 20 Cze, 2007 ]
Słupek napisał/a:


A ta historyjka opowiada o człowieku, co się ma nijak do Boga. Bóg z założenia nie ma nadziei i nie może być zdruzgotany (wszystkie wydarzenia zna, nic go nie może zaskoczyć, bo jest wszechwiedzący).

ta historyjka to było tylko powrównainie, coś jak przypowieśćWink
bóg tu cie poprawie, może być zdruzgotany w wielu fragmentach bibli czytamy że Bóg się np. zasmucił z jakiegoś powodu. Generalnie Bg nas kocha i smucił się np. kiedy ktoś zgrzeszył. Chceż przykładów?
"Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, 6 żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się." (Księga rodzaju 6,5)
a więc Bóg może czuć radość, smutek, gniew...
co do tego że jest wszechmocny i z założenia z góry wszystko wie co się stanie to prawda ale tak się składa że stworzył człowieka jako istotę rozumną, której dał wolną wolę, możemy wybierać sami co robimy, wybierać też pomiędzy dobrem a złem. stanowimy o sobie, o tym co robimy, bo takto równie dobrze mógłbyś powiedzieć że jak ktoś kogoś zabił to Bóg tak chciałWink Zmierzam do tego że stwarzając Adama i Ewe wcale nie wiedział że oni zgrzeszą, ponieważ oni sami stanowili o sobie + dodatkowo zostali do tego jakby namówieni przez szatana, który swojego czasu wcześniej nie istaniał, dopiero po tym jak w niebie zbuntowali się aniołowie i zostali zżuceni przez Boga na ziemię.
Z kolei na świecie właśnie dlatego jest tyle zła - nie z powodu Boga lecz ludzi, i kolejny argument zagożałył ateistów gdyby istniał bóg to dlaczego by nie zapobiegł, temu temu i tamtemu i owemu, dlaczego jest tyle zła na świecie? to nie jest wina Boga na którego mamy zwykle czelność wszystko zwalać tylko nasza.
Słupek - Sro 20 Cze, 2007 21:17
Temat postu:
Cytat:
dodane po chwili: hah i to że Mister Słupek dodał mnie do swojej listy ignorowanych tylko dlatego że wierze w Boga a on nie to tez jest bardzo zabawne;)

Że co niby? Proszę mnie nie pomawiać o takie rzeczy, bo to nieładnie Smile
Gościówa napisał/a:
Zmierzam do tego że stwarzając Adama i Ewe wcale nie wiedział że oni zgrzeszą

Bóg wie wszystko, jak tego nie wiedział, to kiepski bóg z tego Boga Smile Generalnie problem z JHWH jest taki, że on, mimo swojej wszechwiedzy i wszechmocy, odwalił niewybaczalną fuszerkę tworząc Szatana, o którym musiał przecież wiedzieć, że ten go zdradzi. Istota doskonała powinna zaprojektować wszystko lepiej, tak żeby niczego potem nie żałować (nawiązuję do Twojego cytatu).
Gościówa napisał/a:
równie dobrze mógłbyś powiedzieć że jak ktoś kogoś zabił to Bóg tak chciał

Nie zwykłem dopatrywać się przyczyn czegokolwiek w woli istot nadprzyrodzonych.
Gościówa napisał/a:
Z kolei na świecie właśnie dlatego jest tyle zła - nie z powodu Boga lecz ludzi

Zgadzam się w 100% Smile

Tę dyskusję wartoby ciągnąć, tylko gdyby jedno z nas było wątpiące w swojej przekonania. W obecnej sytuacji ani ja Ciebie do ateizmu nie przekonam, ani Ty mnie do jakiejkolwiek wiary.
Gościówa - Czw 21 Cze, 2007 11:28
Temat postu:
Słupek napisał/a:
Cytat:
dodane po chwili: hah i to że Mister Słupek dodał mnie do swojej listy ignorowanych tylko dlatego że wierze w Boga a on nie to tez jest bardzo zabawne;)

Że co niby? Proszę mnie nie pomawiać o takie rzeczy, bo to nieładnie Smile

Moża jestem głupia ale nie ślepa;):
Użytkownik został dodany do twojej listy ignorowanych. Kliknij Tutaj żeby zobaczyć jego post.

Cytat:

Gościówa napisał/a:
Zmierzam do tego że stwarzając Adama i Ewe wcale nie wiedział że oni zgrzeszą

Bóg wie wszystko, jak tego nie wiedział, to kiepski bóg z tego Boga Smile Generalnie problem z JHWH jest taki, że on, mimo swojej wszechwiedzy i wszechmocy, odwalił niewybaczalną fuszerkę tworząc Szatana, o którym musiał przecież wiedzieć, że ten go zdradzi.


Nic dziwnego ze nie widzisz w tym wszystkim żadnego sensu ani składu i ładu. Najpierw trzeba przeczyatć CALE pismo św. a nie tylko jakies fragmenty. Jaką kolwiek książke wezmiesz to po fragmentach zeczywiscie stosunkowo wiele sie nie dowiesz i wyda ci sie ona bez sensu;) Pozatym biblia jest gruba niektórzy dopiero za któryms razem kiedy ją czytali zauważyli pewne żeczy, do tego trzeba wracać.

I poprawka: Bóg nie stworzył szatana. Skoro szatan był kiedyś aniołem nie mółgl go stworzyć bo aniołowie istnieli od zawsze tak jak on sam:) Dopiero kiedy kilku aniołów się zbuntowało i była wojna w niebie "narodził się" szatan.

"I wybuchła wojna w niebie: Michał i jego aniołowie toczyli bitwę ze smokiem i toczył bitwę smok i jego aniołowie"(Obj. 12:7 )
(smok: tutaj jako dziabeł zresztą w nastepnym wersie to widać "zwany dziabłem")
sztanem oraz jego "upadli" aniolowie zostali zżuceni na zięmię
(krótko mówiąc wyżuceni z nieba) od tej pory błąkają się po świecie i kuszą ludzi do złego.

"Zrzucony więc został wielki smok, pradawny wąż, zwany Diabłem i Szatanem, który wprowadza w błąd całą zamieszkaną ziemię; zrzucony został na ziemię, a z nim zostali zrzuceni jego aniołowie." (Obj. 12:9 )


BTW:
~ "I rzekł głupi w sercu swoim: Nie ma Boga" (PSALM 14(13)1) Wink
~ "nie istnieje bowiem żaden inny bóg, który potrafiłby ocalić tak jak ten”. (Daniela 3:29)
~ "jedyny mający nieśmiertelność, mieszkający w niedostępnym świetle, ten, którego żaden z ludzi nie widział ani widzieć nie może. Jemu niech będzie szacunek i potęga wieczna. Amen" (1 Tym. 6:16)
Słupek - Czw 21 Cze, 2007 12:07
Temat postu:
Gościówa napisał/a:
Użytkownik został dodany do twojej listy ignorowanych. Kliknij Tutaj żeby zobaczyć jego post.

Czyli Ty mnie zignorowałaś, naciskając przycisk w prawym górnym rogu mojego posta Smile
Gościówa napisał/a:
aniołowie istnieli od zawsze tak jak on sam

Masz na to jakiś cytat, czy to tylko domniemanie?
Gościówa napisał/a:
była wojna w niebie "nardził się" szatan.

Czy Szatan nie był po prostu najpotężniejszym z upadłych aniołów?
Gościówa - Czw 21 Cze, 2007 14:50
Temat postu:
Słupek napisał/a:

Gościówa napisał/a:
była wojna w niebie "narodził się" szatan.

Czy Szatan nie był po prostu najpotężniejszym z upadłych aniołów?
W zadasie to nie wiem o co ci chodzi.
narodził się napisałam w cudzysłowiu. Przeciez pisze ze iles tam (nie wiadomo dokladnie ile) aaniołów się zbuntowało a najpotężniejszym z nich był właśnie szatan. Napisaam narodził się w cudzysłowiu bo tak jakby od momentu buntu stał się szatanem.


Swoją drogą lepiej byś się przyznał, że nie wierzysz bo poprostu nie chcez uwierzyć w Boga a nie mówisz, że biblia jest bez sensu i nie trzyma się kupy bo w tym momencie tylko się osmieszasz;)

A skoro człowiek ewoluował zmałpy i jesteś tego taki pewnien to powiedz mi prosze, uświadom mnie biggrin z czego ewoluowała małpa. To chyab podstawowe pytanie. No ale jakbyć mi wyjaśnił dodatkowo z czego ewoluował np. kot, pies, słoń, krkodyl, wróbel itp itd itp itd tez bym sie nie obraziłaWinkWink
Pozatym skoro kiedyś nie było nic to wszystkie zwierzęta i istoty takze czlowiek które żyją obecnie powinny mieć wspólnego przodka.
Wow ale się porobiłoWink A to że np. mucha ma coś do człowieka uznaje za kompletna bzdure.
TO ciekawe dlaczego "jakies tam zwierzątko" tak je nazwijmy które było tym pierwszym ogniwem od którego wszystko się zaczęło w którymś tam pokoleniu jedno z nich zaczęło ewolułować w inne stworzenie niż jego "bracia" co? Skoro mieli taką samą budowę i pochodzili od jednych "rodziców", mieli te same geny to chyba biologicznie niemożliwe co? Więć wytlumacz mi skąd mamy tkaą różnorodnosc gatunkow i wogole przyrody? Oświeć mnie;)
No chyba że milioony/ba miliardy różnych zwierząt zaczęły się rozwijać każde samoistnie niezależnie od drugiego (nie mialy wspolnego przodka albo tylko częsc z nich miala). To by musiał byc jakis cholerny zbieg okolicznosci zeby nie nazwac códWink skoro powstanie "czegos" zyjącego z niczego (chocby najmniejszego pierwotniaka czy bakterii nie mówiąc juz o istotach bardziej rozwiniętych) jest tak malo pradopobodne ze prawie niemozliwe. to co dopiero powstanie iluś takich żyjątek pod rząd.


Tutaj masz żywcem ściągnięte obliczone prawdopodobieństwo ewolucji jednego prostego białka:
"Przejdźmy teraz do obliczania prawdopodobieństwa utworzenia się jednej molekuły białka z gotowych już aminokwasów. Dla uproszczenia założymy, że bierzemy pod uwagę jedno z najprostszych białek, zawierających zaledwie 100 aminokwasów.

Jak pamiętamy, założyliśmy, że dysponujemy 20 rodzajami aminokwasów na jednym miejscu. Interesuje nas teraz prawdopodobieństwo samoistnego ułożenia się 100 aminokwasów w odpowiednim porządku. Nawet bez liczenia możemy spodziewać się, że szansa spontanicznego ułożenia się "liter" w 100-literowe słowo (lub zdanie) posiadające sens — jest małe. Pytanie jednak, jak małe?


Łatwo można wykazać, że mając 20 rodzajów liter istnieje 20100 czyli 10130 sposobów ułożenia ich w 100-literowe słowa. A zatem prawdopodobieństwo ułożenia się 20 aminokwasów w odpowiedni sposób wynosi 1/10130. Otrzymana liczba jest tak mała, że nie sposób ją sobie wyobrazić. Następująca ilustracja powinna pomóc w jej oszacowaniu.

Wszystkie gwiazdy, dostępne obserwacji zwłaszcza okiem nieuzbrojonym, ułożone są w formie olbrzymiego dysku. Jest to nasza Galaktyka. Zawiera ona około 1011 gwiazd. Cały wszechświat posiada około 109 galaktyk. Ogółem jest około 1020 gwiazd w całym wszechświecie. Nasze Słońce jest jedną z nich. Jest ono w istocie jedną z podrzędnych gwiazd, pomimo, iż pod względem pojemności jest około milion razy większe od Ziemi.

Załóżmy, że cały wszechświat, tzn. wszystkie gwiazdy i planety we wszechświecie zrobione są z pyłu. Każde ziarenko pyłu jest tak małe, że zaledwie można je odróżnić nieuzbrojonym okiem. Załóżmy też, że wszystkie ziarenka pyłu w całym wszechświecie są zupełnie jednakowe, a tylko jedno, jedyne ziarenko różni się od pozostałych np. kolorem. Jaka jest szansa na znalezienie tego jednego, małego pyłku we wszechświecie?

Można policzyć, iż cały wszechświat zawierałby 1060 ziarenek pyłu. Szansa znalezienia jednego odmiennego wynosi więc 1/1060. Prawdopodobieństwo znalezienia tego pyłku jest zatem 1070 razy większe, niż prawdopodobieństwo samoistnego utworzenia się jednej, prostej molekuły białka z gotowych już aminokwasów. Prawdopodobieństwo utworzenia się cząsteczki białka z oddzielnych atomów jest oczywiście znacznie mniejsze.

Życie jest nazbyt złożone, aby można było wyjaśnić je przy pomocy prostych teorii ewolucji. Nawet najprostsza żywa komórka składa się z wielu molekuł, działających w doskonale zorganizowany sposób. Zanim więc taka jednostka życia mogłaby rozwinąć się samoistnie, proces ewolucji oddzielnych molekuł życia musiałby być powtarzany wielokrotnie, co oczywiście zmniejsza prawdopodobieństwo ewolucji. Nowo utworzone drobiny musiałyby również ulegać zniszczeniu, zmniejszając w ten sposób jeszcze bardziej szanse ewolucji życia"


Dalej...

Ktoś inny porównywał kiedyś (chyba własnie w tej książce) że powstanie najprostrzego białka w procesie ewolucji jest tak amo prawdopodobne jak to że będę codziennie znajdować pod swoim domem 1000zł i tak przez miesiąc. Ty no bomba fajnie by było;D Zapewne powiesz ze tak jasne w punkcie widzenia naukowego jest to mozliwe bo mamy do dyspozycji miliony/miliardy lat ..ba wicznosc. Ah skoro tak to ja nadal czekam moze kiedys zostane tą milionerką;D

Tyyyy!!
A wogole dlaczego małpy nie wyginęły?
dlaczego chodzą do ziemi do dzisiaj? Przeciez to niemozliwe bo wg. teorii ewolucji my jestesmy zamiast nich bo one ewoluowaly w nas czy my wykształcilismy się z nich, jak kto woli.
To mam rozumiec tak?: ze jednym malpom zachciało się chodzić wyprostowanym i mówić bo już je plecy bolały od tego ciągłego garbienia się i miały dość porozumiewania się na migi i chrząknięciami;) to se powiedziały" a dobra ewoluujemy sobie co nam szkodzi" a inne wolaly byc staromodne i pozostaly malpami:D?

Jeśli wszelkie inne formy pośrednie odwaliły kite - wszystkie te neandertalczyki, australopiteki itp it nie zyją w naczych czsach obecnych (nie mówiąc juz o formach posrednich innych zwierząt) to czemu małpy nadal żyją? może one są jakies niesmiertelne czy co? no bo ja nie wiem innego wytlumaczenia chyba niema;d

Magia co? hehe
Pozatym nie wiem jak tobie ale mi się nie chce wierzyc ze moj pradziadek był szympansem hehe chyba mierze jednak troche wyzej;) Zreszta jakby sie tak glebiej zastanowic i popatrzec na niektorych moich znajomych to bo ja wiem..zaczynam wierzyc w teorie darwina haha;D


juz nawet nie namawiam Cię do religi. Ale jesli jestes ateistą to bądz chodziaz ateistą z klasą i poczytaj sobie najpierw troche na ten temat. rozpatrz wszystkie za i przeciw a nie slepo wierzysz w cos co ubzdural sobie kiedys jakis facet bo chcial stac sie slawny;)

Niestety nie rozumiem dzisiejszych ludzi. Każdy łyka wszystko to co powiedzą im w telewizji, napiszą w prasie czy nauczą w szkole. Bardzo łatwo jest nami manipulowac a my się wogóle nie bronimy. Człowiek od czegos ma ten mózg zeby troche nim poruszyc i zastanowic się nad tym co nam "podają" a nie tylko tak ślepo "łykać" z opaską na oczach i cieszyć się że ma dobry smak.
Bo ja wiem...może musimy jeszcze troche PODewolułować to staniemy się troche mądżejsi i zrozumiemy pewne sprawy:d;D

Słupek - Czw 21 Cze, 2007 17:26
Temat postu:
Gościówa napisał/a:
Swoją drogą lepiej byś się przyznał, że nie wierzysz bo poprostu nie chcez uwierzyć w Boga a nie mówisz, że biblia jest bez sensu i nie trzyma się kupy bo w tym momencie tylko się osmieszasz;)

Nie wierzę, bo żadna religia nie jest według mnie rozsądna. Najlepiej znam chrześcijaństwo, więc widzę w nim najwięcej bzdur.
Gościówa napisał/a:
A skoro człowiek ewoluował zmałpy i jesteś tego taki pewnien to powiedz mi prosze, uświadom mnie

Już pisałem, z bardziej prymitywnej małpy. Czy to dla Ciebie naprawdę jakaś ujma mieć wspólnego przodka z kapucynką?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Antropogeneza
Gościówa napisał/a:
To chyab podstawowe pytanie. No ale jakbyć mi wyjaśnił dodatkowo z czego ewoluował np. kot, pies, słoń, krkodyl, wróbel itp itd itp itd

Cholera, nie jestem biologiem i nie gromadzę takich informacji. Wiem tyle, że ptaki i ssaki wydzieliły się z gadów, te zaś wyewoluowały z płazów.
Gościówa napisał/a:
A to że np. mucha ma coś do człowieka uznaje za kompletna bzdure.

A że człowiek został ulepiony z gliny lub stworzony z żebra innego człowieka to już super oczywiste?
Cytat:
TO ciekawe dlaczego "jakies tam zwierzątko" tak je nazwijmy które było tym pierwszym ogniwem od którego wszystko się zaczęło w którymś tam pokoleniu jedno z nich zaczęło ewolułować w inne stworzenie niż jego "bracia" co? Skoro mieli taką samą budowę i pochodzili od jednych "rodziców", mieli te same geny to chyba biologicznie niemożliwe co? Więć wytlumacz mi skąd mamy tkaą różnorodnosc gatunkow i wogole przyrody? Oświeć mnie;)

Chodzi właśnie o to, że te zwierzątka nie miały takich samych genów co ich rodzice. Przypadkowa mutacja powodowała, że pojawiała się u nich jakaś nowa cecha, jakiej nie było wcześniej. Jeśli mutacja była korzystna, to te zwierzątka rozmnażały się, miały potomstwo, dzięki nowej cesze były lepiej przystosowane by przetrwać w trudnych warunkach. Jeśli ta mutacja była niekorzystna, to to zwierzątko i jego potomkowie było gorzej przystosowane do życia i było mniejsze prawdopodobieństwo, że jego geny się zachowają.
Gościówa napisał/a:
A wogole dlaczego małpy nie wyginęły? dlaczego chodzą do ziemi do dzisiaj? Przeciez to niemozliwe bo wg. teorii ewolucji my jestesmy zamiast nich bo one ewoluowaly w nas czy my wykształcilismy się z nich, jak kto woli.

To że my jesteśmy przystosowani do życia lepiej niż szympansy nie znaczy, że one są całkiem do niczego. Taki szympans jest na tyle mądry, że potrafi uniknąć drapieżników, pożywienie zdobywa całkiem nieźle, z człowiekiem widocznie nie musiał konkurować (były jakieś hipotezy, że człowiek wyewoulował z tych małp, które przeniosły się na sawanny albo coś w tym stylu; nie wiem, biologia to nie mój konik).
Gościówa napisał/a:
To mam rozumiec tak?: ze jednym malpom zachciało się chodzić wyprostowanym i mówić bo już je plecy bolały od tego ciągłego garbienia się i miały dość porozumiewania się na migi i chrząknięciami;) to se powiedziały" a dobra ewoluujemy sobie co nam szkodzi" a inne wolaly byc staromodne i pozostaly malpami:D?

Ewolucja nie jest zależna od woli istot, które jej podlegają. To kwestia przypadku, coś w stylu albo dzisiaj wygram w Totka (urodziłem się z korzystnym genem), albo wpadnę pod samochód (jakaś poważna choroba genetyczna). Prawdopodobieństwo obu wydarzeń jest bardzo małe, ale istnieje.
Cytat:
Jeśli wszelkie inne formy pośrednie odwaliły kite - wszystkie te neandertalczyki, australopiteki itp it nie zyją w naczych czsach obecnych (nie mówiąc juz o formach posrednich innych zwierząt) to czemu małpy nadal żyją? może one są jakies niesmiertelne czy co? no bo ja nie wiem innego wytlumaczenia chyba niema;d

Inne gatunki miały po prostu pecha, trafiły na niekorzystne warunki. Gdy szympansy sobie śmigały po Afryce, Neandertalczykom akurat trafiła się epoka lodowcowa połączona z (prawdopodobnie) konkurencją z Homo sapiens. I biedaczyska pomarły z głodu.
Cytat:
juz nawet nie namawiam Cię do religi. Ale jesli jestes ateistą to bądz chodziaz ateistą z klasą i poczytaj sobie najpierw troche na ten temat.

Na jaki temat? Religii? A od czego zacząć? Od pogańskich bożków płodności? A może na temat ewolucji? Tu swoimi pytaniami udowodniłaś, że sama nie masz żadnej wiedzy na ten temat.
Gościówa napisał/a:
slepo wierzysz w cos co ubzdural sobie kiedys jakis facet bo chcial stac sie slawny;)

Tak bardzo chciał się stać sławny, że wahał się, czy w ogóle publikować wyniki swoich badań. Dopiero, gdy dowiedział się, że jakiś inny naukowiec był bliski tych samych wniosków, Darwin zdecydował się na publikację, by wyprzedzić tamtego.
Cytat:
Bo ja wiem...może musimy jeszcze troche PODewolułować to staniemy się troche mądżejsi i zrozumiemy pewne sprawy:d;D

Ty hyba nie maż gena otrografji.
Shaunri - Czw 21 Cze, 2007 19:04
Temat postu:
Zaczynacie wchodzić w paranoję, oboje, spasujcie trochę.
Laki - Pią 22 Cze, 2007 11:32
Temat postu:
Może ta rozmowa na priva, bo tu chyba nikt nie czyta, a jeden post ma wielkośc strony, co nie korzystnie wpływa na forum ;p
Słupek - Pią 22 Cze, 2007 13:36
Temat postu:
Shaunri czyta i opieprza Smile
Akacja12 - Pią 22 Cze, 2007 20:41
Temat postu:
Laki napisał/a:
Może ta rozmowa na priva, bo tu chyba nikt nie czyta, a jeden post ma wielkośc strony, co nie korzystnie wpływa na forum ;p
Ja dobrnełam aż do połowy ;P
Gościówa - Pią 22 Cze, 2007 21:14
Temat postu:
Temat był taki jaki był więc raczej każdy może się wypowiadać co o tym sądzi i czy wierzy w to czy w tamto;) Zresztą ja nie mam zamiaru z nikim się kłócić i nikogo do niczego przekonywać a jeżeli ktoś poczuł się urażony moimipostami to przepraszam bo nie miałam takiego zamiaru:) Jest to poprostu wolna dyskusja, czasami to bywa ciekawe Wink Ale moze zeczywiscie za bardzo się rozdrabniamy.xP Pozatym niech się inni tez troche wypowiedzą.
I tak podziwima ze do polowy dobrnęłas hehe:D

P.s z ortografii nigdy nie byłam dobra;) ale chyba każdy ma swoje słabe strony;>
Akacja12 - Nie 24 Cze, 2007 00:48
Temat postu:
Gościówa napisał/a:
(...) ale chyba każdy ma swoje słabe strony;>

Ja nie mam ;D
Shaunri - Nie 24 Cze, 2007 07:40
Temat postu:
Ja nie mam, a nawet przeczytałem wasze wypociny, i mówiąc że dochodzicie do paranoi chodziło mi o fakt, ze Słupek zawzięcie argumentami z kosmosu obala dekotryny religijne, a Gościówa równie dobrymi argumentami teorię ewolucji.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group