Muzyka, Kultura, Media - Pogo Holly - Nie 14 Paź, 2007 23:35 Temat postu: Pogo
Co o tym myślicie? Podoba wam się? Jaki był wasz najostrzejszy młynek? Największe obrażenia? Ponieśli was na rękach?
Ja dopiero zaczynam odkrywać ''uroki'' pogo, więc moimi największymi obrażeniami są siniaki, zadrapania i spuchnięta kostka. NIe miałam jeszcze okazji brać udziału w bardzo ostrym pogo i chyba narazie się na takie nie zdecyduje Shaunri - Pon 15 Paź, 2007 06:38 Temat postu:
Nie lubię z kilku powodów:
a) Za spokojny jestem na to, a Pogo jest strasznie męczące.
b) Zawsze kiedy byłem na Pogo miałem ochotę pobić każdego kto stał obok mnie : )
Jednak raz fala mnie poniosła i nie powiem, było miło, szczególnie że był to koncert dosyć spory (Iron Maiden), jednak byłem zawiedziony... Nie pomyśleli o tym żeby mnie odnieść pod scenę : P Holly - Pon 15 Paź, 2007 14:08 Temat postu:
Uuuu... Jacy niedomyślni. Ja lubie się wyszaleć na koncertach, ale raczej nikogo nie nawalam. Zwykłe przepychanki... Shaunri - Pon 15 Paź, 2007 16:25 Temat postu:
No cóż, nawet takie "zwykłe przepychanki" działają mi na nerwy, po prostu - u mnie sprawdza się że agresja wzbudza agresję : ) Anonymous - Sro 17 Paź, 2007 19:59 Temat postu:
W niedziele byłam na Farben Lehre. Ciasnota jak w dupie xd Nawet miejsca na ręce nie było xd Pogo na początku 2 osoby zrobiły, ale jak ludzi wiecej przyszło, to jeszcze stali na korytarzu... Tak więc pogo jakieś się zrobiło, że wszyscy się przewróciliśmy i kumpel na mnie leżał, dość spory kumpel xd Z brody 2 razy rostałam w głowę, ręce mi aż wyrywali, tak ciasno było... Laki - Czw 18 Paź, 2007 21:07 Temat postu:
Moja koleżanka była na koncercie Dżemu przed wakacjami to nie chciała się nam przyznac dlaczego do szkoły nie chodziła, a okazało się, że nieśli ją na rękach i ktoś ją upuścił twarzą prosto w barierkę- skutek: złamany nos i podpite oko. Anonymous - Pią 19 Paź, 2007 16:44 Temat postu:
Laki, ale co to ma do pogo? Nieśli ją na rękach.. ale pogo, omg xd sexy69 - Pią 19 Paź, 2007 17:28 Temat postu:
Noszenie na rękach to jest element pogo... Anonymous - Pią 19 Paź, 2007 19:40 Temat postu:
Powiedzmy, że element, ale w pogo nie nosimy się na rękach tylko 'tańczymy'. nasty_girl - Sob 20 Paź, 2007 13:18 Temat postu:
Czy wam to sprawia przyjemność jak się rzucacie jedno o drugie, a po tym jesteście cali posiniaczeni, połamani itd? Bo takie dziwne odnoszę wrażenie, że to nie taniec ale jakiś element masochizmu. Shaunri - Sob 20 Paź, 2007 14:52 Temat postu:
nasty_girl - Przez wiele lat próbowałem zgłębić tajemnicę pogo i po wielu rozmowach z wieloma osobami dochodzę do prostego wniosku:
- Kwestia masochizmu nie wchodzi tu w grę. Wchodzi za to kwestia uwolnienia jak największej ilości Energii - prościej? Zmęczenia się, wyżycia. Pogo jest bardzo dostępną możliwością "wyżycia się" - Osobiście preferuję dać komuś w ryj na ringu, jednak cel jest ten sam - Jeśli nie wyżyję się tam, to wyżyję się w domu - na kimś : )
Każdy ma potrzebę od czasu do czasu pokłócenia się, pokrzyczenia, poskakania, pobicia itp.itd. - To jest tylko forma zastępcza, żeby komu krzywdy w domu/szkole/pracy nie zrobić i tylko tak na to należy patrzeć. Oczywiście w tej formie sprawia też przyjemność, bo jeśli jesteś przeładowana emocjami, idziesz i dajesz w ryj do woli komu chcesz to naprawdę, nie można czuć się przyjemniej : ) nasty_girl - Nie 21 Paź, 2007 13:23 Temat postu:
Wyżycie się rozumiem, ale dlaczego kosztem złamań, siniaków, kontuzji? Shaunri - Nie 21 Paź, 2007 14:22 Temat postu:
To po prostu jest jedna z metod wyżycia się. Jedni lubią pobiegać, jedni poskakać, jedni pójść na siłownię, jedni maltretować żonę a inni poskakać przed sceną, lub też z kimś się pobić. Zależy co kto lubi i co komu pomaga : )
Dochodzi też kwestia dostępności, a koncerty Punk Rockowe są bardzo dostępne, łatwo też dostępny jest tam alkohol, czy marihuana, masa znajomych, oraz fakt iż można zawrzeć nowe znajomości naprawdę działa na korzyść : )
Osobiście jestem jak najbardziej za Pogo - naprawdę istnienie tego jest potrzebne : )
Bagatela między innymi właśnie o takiej żądzy wyżycia się był Fight Club : ) Anonymous - Nie 21 Paź, 2007 19:33 Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
Wyżycie się rozumiem, ale dlaczego kosztem złamań, siniaków, kontuzji?
Pogowałaś? Widziałaś? Byłaś na koncercie, gdzie było pogo?
Pogo bywa dość mocne albo takie o, przepychanki. Przecież nie będe kręcić tyłkiem na koncercie jak na dyskotece
Jak na razie nie miałam żadnych obrażeń, siniaków, kontuzji... Shaunri - Pon 22 Paź, 2007 06:14 Temat postu:
No to słabe Pogo było : ) nasty_girl - Pon 22 Paź, 2007 15:36 Temat postu:
Tak, byłam widziałam, wylądowałam kiedyś w klubie punkowo/rockowo jakiś tam, i widziałam, i szczerze, alkohol, i inne rzeczy to za mało, żeby dać się tak poobijać itd. Jak dla mnie przynajmniej. Shaunri - Pon 22 Paź, 2007 17:05 Temat postu:
Tak się poobijać to da nawet na trzeźwo : ) TomcioMag - Pon 22 Paź, 2007 19:24 Temat postu:
najlepsze pogo w jakim brałem udział mialo miejsce w grudniu zeszłego roku był to koncert w klubie gwint w bialymstoku, grał junk, antidotum i pare innych zespołów Holly - Pon 22 Paź, 2007 20:38 Temat postu:
A jakie mieliście wrażenia po pierwszym razie? Ja byłam w szoku. Przychodzę sobie na koncert, chcę kulturalnie poskakać pod sceną, a tu nagle wszyscy się pchają, depczą, koleżankę mi gdzieś porwali... W samym centrum się znalazłam Boże co to był za szok. Potem się jakoś znalazłyśmy, przed salą i wróciłyśmy na koncert, to już w takim mniejszym byłyśmy Anonymous - Sro 24 Paź, 2007 18:00 Temat postu:
haaa, nasty, a co Ty w ogóle robiłaś na takim koncercie??
jakim cudem, jak się tam znalazłaś ;p nasty_girl - Sro 24 Paź, 2007 23:22 Temat postu:
Hehe, a szkoda wspominać, koleżankę taką mam, i będąc u niej poszłyśmy na pewien kompromis, myślałam, że nie będzie aż tak źle, ona się bawiła w klubie dobrze, ja chyba jednak za trzeźwa byłam za zabawy w punkowo rockowo jakimś tam klubie, hehe Swoją drogą głębiej się zastanawiając to sporo czasu spędziłam w takich miejscach, w wiosce gdzie mam domek letniskowy są dwa bary, i to typowo w takim klimacie, jedno wręcz za miejsce kultowe jest uznawane, więc i tam się nasłuchałam i naoglądałam;) Maziak - Sro 27 Maj, 2009 13:54 Temat postu:
Ja tam uwieeeelbiam pogo. Na każdym koncercie nie opuszczę młynu i to nie jest powiedziane bo bez alkoholu da się bardzo fajnie bawić. Jak nie jesteś w tych klimatach to sie nie pobawisz.
Byłam ostatnio w górze, tylko akurat byłam w takim młynie chamskim bo nie umieli spuszczać na dół i poleciałam na łokcie.
Ostatnio jak byłam na koncercie spotkałam koleżanke stała zaraz koło pogo a na następny dzień w szkole czepiała się MNIE że ją do pogo wpychali Nens - Nie 19 Lip, 2009 17:49 Temat postu:
Prawdę mówiąc, jak byłam małolatą, to pogo jakoś bardziej mnie podniecało. Zawsze pchałam się w sam środek, rozwalałam największych gości, potem miałam siniaki nawet na piętach, raz z niesienia po tłumie spadłam na głowę [sic!].
Teraz na koncercie wolę postać, pogapić się, posłuchać. Akacja12 - Wto 21 Lip, 2009 17:07 Temat postu:
Ja tam zawsze jestem zdania że mnie zgniotą i się nie pcham na takie zabawy . Ale zbyt duży tłum działa mi na nerwy więc i tak by mnie to nie interesowało