Dzieci OnLine

Moda, Uroda, Wygląd - Ankieta dla dziewczyn

Nikita - Pią 03 Gru, 2004 14:35
Temat postu: Ankieta dla dziewczyn
W jakim wieku zaczęłyście się malować ?
Do tych młodszych : W jakim wieku zamierzacie zacząć się malować>?
Mała - Pią 03 Gru, 2004 14:54
Temat postu:
ogolnie to prawie w ogole sie niemaluje, dla mnie to glupie?!
Anonymous - Pią 03 Gru, 2004 15:50
Temat postu:
Ja mam 15 nie maluję się tylko usta pomadką ochronną i w razie potrzeby maznę oczy, ale takto to nie odczuwam takiej potrzeby, jestem piękna z natury Razz
Elun - Pią 03 Gru, 2004 16:08
Temat postu:
codziennie to sie jeszcze nie maluje, ale od czasu do czasu lubie sobie oczy czarna kredka zrobic i zacieniowac powieki
Anonymous - Pią 03 Gru, 2004 16:19
Temat postu:
Mówcie co chcecie, ale ja zaczęłam się malować w wieku 12 lat. Razz Co oczywiście nie znaczy, że jestem wytapetowaną, słodką barbie, o nie, nie. XD Ot, tak jakoś wyszło. Razz
panienka_wierzba - Pią 03 Gru, 2004 17:29
Temat postu:
hm.. malowac okazyjnie to już dawno, tak na "dyskoteki" (tak znacie te dyskoteki w podstawówkach -_-") to juz koło 10. Ale tak częściej, że coś tam conajmniej kilka razy w tygodniu, oczka i wogóle to tak hm.. 13? najbardziej w tym roku, czesto maluje oczy kredką, jakos oczka na ciemniejszy malne czy na jaki akurat mam ochote, wiec 13,14.
Anonymous - Pią 03 Gru, 2004 20:05
Temat postu:
Ja zaczelam sie malowac w wieku 13 lat czyli teraz:) codziennie maluje sie blyszczykiem ale raczej nic wiecej bo do skzoly nie pozwalaja chociaz uzywam tez pudru i lekko różu bo nie mam zbyt ciemnej karnacji:) wycha nigdy sie nie szczepia:)
Elun - Pią 03 Gru, 2004 20:10
Temat postu:
u nas to sie nkit nie czepia, ze ktos sie maluje, moze przez to, ze jak mamy gim polaczone z LO to juz sa przyzwyczajone do wymalowanych uczennic. Poza tym, to nasza sprawa, nie nauczycieli, co sie znajduje na naszych twarzyczkach. Ale i tak sie maluje od czasu, do czasu. bo lubie sobie oczy czasem rozmazac Wink
Malvina - Pią 03 Gru, 2004 20:48
Temat postu:
Bo ja mam czas na malowanie się...;p
zazulita - Pią 03 Gru, 2004 21:14
Temat postu:
Ja się nie maluję, ale zamierzam zacząć w wieku 15-16 lat
mroweczka - Pią 03 Gru, 2004 21:53
Temat postu:
Eeee...wogóle? Razz I wątpię,żebym szybko zaczęła.
Agentka - Pią 03 Gru, 2004 23:41
Temat postu:
ja chyba od 12-13, ale nie maluje sie codzienie, nieraz do szkoły albo jak gdzieś ide (na miasto itp.) a używam tuszu , kredki, cieni, pudru i błyszczyku, ale nie jestem żadna wymalowana barbie, w 1 gim razem z kumpelą miałysmy fioła na malowaniu oczu kredką Rolling Eyes
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 09:38
Temat postu:
Hyh... No to nieźle. ;p Poprawka - ja nie maluję się mocno, mój makijaz jest praktycznie niewidoczny. Fluid, puder, tusz do rzęs i błyszczyk, czasem korektor. Kredek używam baaardzo rzadko, cieni praktycznie nigdy [chyba, że jakiś sylwester. albo dyskoteki - choć na nie i tak teraz nieczęsto chodzę], różu jeszcze nigdy nie użyłam. XD A co do szkoły - u mnie malowanie jest zabronione.
panienka_wierzba - Sob 04 Gru, 2004 10:52
Temat postu:
u mnie malowanie też jest zabronione, dlatego do szkoły tylko raz na ruski czas tusz i czasem szminka Wink

za to po szkole lubie sobie zrobic łoczka kredkom, czy cos.. albo jakims ciemniejszym cieniem ^^ oczywiście nie codziennie
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 12:26
Temat postu:
jako jedyna z 25 dziewczyn w klasie [ 2 gimnazjum] się nie maluje i nigdy niezamierzam
Nikita - Sob 04 Gru, 2004 15:17
Temat postu:
kradziejka napisał/a:
jako jedyna z 25 dziewczyn w klasie [ 2 gimnazjum] się nie maluje i nigdy niezamierzam


Heh..Nie mam nic przeciwko , ale chciałabym abyś uzasadniła swoją wypowiedź...
Moja ciocia ma 2 8 lat i nigdy się nie malowała...
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 15:35
Temat postu:
nie maluje sie bo i bez malowania jestem brzydka szkoda mi pieniędzy i inwestuje je w coś innego [meine hobby - bractwo rycerskie] , nie chce niszczyć cery, nie chce mieć jeszcze więcej pryszczów, nie mam dla kogo i zasadniczo nie mam po co, to jest troszke takie puste malowanie się farbowanie manikiur pedikiur ite inne co nie oznacza że się nie myję [!],
życie ma się jedno bez względu na to czy sie pomaluje czy nie, a tak przynajmniej czasu więcej:)
frigg - Sob 04 Gru, 2004 15:46
Temat postu:
hmm kradziejeko...nie uzalaj tu sie nad soba ze jest brzydka..bo napewno komus tam sie podobasz..a malowanie tylko podnosi walory jakie masz...dobre kosmetyki nie niszcza cery,a wlasnie pomagaja..(ale musz byc naprwade dobre i dopsowane do cery)...i ja mysle ze malowac sie trzba dla siebie, zeby sie lepij czuc..ale jak mowisz nie masz po co...nie chcesz to sie nie malujesz...twoje prawo Smile
ja maluje sie juz kolo 10 lat bo zaczelam kolo 13 roku zycia...kiedys malowalam tylko rzesy..teraz uzywam pudru, tuszu i czasem cieni do powiek i szminki
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 15:51
Temat postu:
ja sie broń boże nie użalam
ale mówie że czasami kosmetyki i tak nic nie dadzą a poprostu szkoda czasu
bo jak widze moje znajome na włefie niećwiczące bo im sie tusz rozmaże to dostaje ataków śmiechu

a pozatym ostatnio słyszałam że najnowszym trendem mody jest makijarz którego nie widac - to po co taki?
a co do mojej klasy to tak niedawno jedna z koleżanek powiedziała że jestem mało kobieca i nie "zasługuje na taki tytuł"
Smile
panienka_wierzba - Sob 04 Gru, 2004 15:59
Temat postu:
oj oj Kradziejko kocham Cie =* bractwo rycerskie aaaaaaj ^^ ja siem zapisuje (bo u ans przyjmują od 16 roku zycia) w przyszłym roku =) hihi.
No dobrze ale koniec off topu..
a makijarz którego nei widać to taki makijarz który nie wyglada jak "tapeta" tylko, np. tuszuje niedoskonałości cery czy cos i wygląda naturalnie Wink. Przynajmniej tak mi sie zdaje bo sama robie sobie tylko kreski i hm.. ^^ tuszyk czy szmineczka..
frigg - Sob 04 Gru, 2004 16:01
Temat postu:
nie no jasne kradziejko..nalezy znac umiar (to o twoich koleznakach na wf)..a ja mysle ze czasem kosmetyki daja i to duzo..trzeba tylko troche poprawoac na dobrym makijazem..a efekty moga byc powalajace..a co do makijazu, ktorego nie widac...to polega on tym ze sie tuszuje i koryguje np.drobne niedoskonalosci skory i bardzo delikatnie podkresla walory... i efekt jest taki ze niby wygladasz tak samo, ale jednak cera jest bardzije gladka, oczy sa wyrazniejsze itd.. a twoj koleznak niech sie w dupe pocaluje...bo na temat twojej kobiecosci to chyba ty jedna mozesz sie wypowiadac...bo dla jednych kobiecosc to chodzenie w szpilkach a dla innych to gotowanie dobrych obiadow...bzdure mowi twoja koleznanka Smile
Elly - Sob 04 Gru, 2004 16:47
Temat postu:
Ja zaczałam sie malować w wieku 12 lat czyli teraz . Maluje sie tylko na imprezki albo coś w tym rodzaju , jak ide do szkoły o sie nie maluje tylko w zimie używam pomadki ochronnnej .
Miracle - Sob 04 Gru, 2004 18:13
Temat postu:
Ja mam 12 lat i juz sie maluje ale tylko na imprezki i tak na urodzinki albo cos podobnego ale do szkoly nigdy.Makija z to nic zlego ale uwazam ze do szkoly to troche za wczesnie.
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 18:30
Temat postu:
a do jakiego do jakiego do jakiego?

ja jeszcze nie jestem ale miejsce już mam teraz tylko sie szykować bo też za rok wstąpie
ale znajomości mam i pod grunwald pojade !Smile albo na Chwarszczany, w tym roku już byłam mmmm miodzio tyle panów do ubierania i pojenia:)
a swoją drogą skoro ty sie też interesisz to mam pytanie czy można mieć buty szyte ręcznie z impregnowanej bawełny? takie na podeszwach od kapci albo na drutach czy cóś bo nie chce mi sie u szewca ze skóry zamawiać a sandałki przemakają, chyba jak chłopka to może mieć?:>

ps. soory że nie na temat ale no cóż hmmm wybaczcie:)

ps.1. jest tu jakiś temat o bractwach w hobby?:> Mr. Green
panienka_wierzba - Sob 04 Gru, 2004 18:45
Temat postu:
ps1 chyba nie ma => trzeba założyć ^^

a do Chorągwi Ziemi Górnośląskiej =).
No ja jako tako orientuję się, pod grunwald też pojadę bo całe bractwo do którego wstępuję jeździ, walczy i wogóle (no ale trzeba mieć oczywiscie strój i osprzętowanie).
A co do tych butków, to osobiście nie polecam. Najlepiej wydać te 150,200 złotych i kupić szyte ręcznie ze skóry.
Z opowiadań znajomych wiem, ze przechodzi się w nich dobre kilka lat, w lecie w zimie (nie przecieka śnieg, nie odmarzają stopki Wink ). Sama też będe kupowałą sobie skórzane ^^ ale nie za chłopkę się będę robić tylko za mieszczankę najprawdopodobniej Wink.
Wiesz, suknei i wogóle aaaah ^^, słodkie.
Iśka - Sob 04 Gru, 2004 19:15
Temat postu:
Ja sie maluję, ale tylko oczy i usta b. delikatnie Smile Ogólnie nienawidzę jak jakas dziewczyna sie wytapetuje tak ze... ech, szkoda gadac Wink
A ja zaczęłam się malować na potrzeby teatru.
Anonymous - Sob 04 Gru, 2004 19:26
Temat postu:
ja z opowieści wiem że takie skórzane sandałki co sprzedają u nas na rynku po 45 zeta nie przemakają a i tak do publicznego wyścia w glankach sie pomyka:D
ja tam wole być chłopka bo kultury nie trzeba mieć zawiele , stroje prostrze i wygodniejsze, kobiety łatwiejsze do zdobycia ogólnie^^
a tak w ogóle to ja sie zapisuje do komandorii Beginek gdzie same baby są i kilka tylko facetów i będe miała fartuszek i chustke na łeb bo w wakacje na turnieju przez 2 dni miałam dwa udary słoneczne:/

ps. jak możesz to załóż taki dział prooosze będzie można rycerzy podziwiaćbiggrin
ps.1. wiesz coś o założeniu strony www.nadzyrycerze.pl ? ze zdjęciami niektórych?:>^^
nidhogg - Sob 04 Gru, 2004 20:46
Temat postu:
hmmmm ja jakos na pocztku liceum zaczelam, nie dlatego, ze mi ktos zabranial czy cos tylkojakos wczesniej sie mi nie chcialo i nie odczuwalam potrzeby. i od tamtej pory w zasadzie jedyne czego uzywam to tusz do rzes i blyszczyk, czasami jakis duper ...
w miedzyczasie jeszce uzywalam podkladu - gdzies do pierwszego roku studiow ale potem mi przeszlo.
to tak an codzien...

odswietnie zdarza mi sie raz na ruski rok i wtedy to jzu zalezy, jakies kreski jakies cienie, ale zazwyczaj juz pelny z podkladami rozami etc tec

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group