Dzieci OnLine
PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - cały czas zakochani?
Anonymous - Pon 13 Gru, 2004 20:57
Temat postu: cały czas zakochani?
Moja koleżanka uwaza, ze w naszym wikeku czyli gimnazjalnym... nie ma okresu bez zakochania sie w kims. Myślę, ze się myli. Gdy ja próbowałam wytłumaczyc jej ze naprawde narazie w nikim nie jestem zabujana ona mnie wysmała i powiedziała zebym nie oszukiwała samej siebie... moze to miało zwiazek, ze niedawno zerwał ze mna chlopak, a ja po tym mowiłam, ze i tak go kocham...
Jak wy uwarzacie czy ona ma racje?
Kinga - Pon 13 Gru, 2004 21:03
Temat postu:
nie ma racji
Nie jest tak że cały czas jestesmy w kimś zakochani ... nawet oo zerwaniu potrzebujemy czasu zanim znajdzie sie kolejna osoba w której bedziemy mieć oparcie ...
Agentka - Pon 13 Gru, 2004 21:04
Temat postu:
mi się podoba taki jeden kolo ale niewiem czy sie w nim bujam, chyba tak a może nie
a co do bujania się w "gimnazjum" to każdy ma swoje uczucia, ale mysle że większoćs dziewczyn wzdycha (jakie romantyczne określenie:P) do kogoś w tym wieku, ale non stop to raczej nie
Elun - Pon 13 Gru, 2004 21:55
Temat postu:
ciekawe tylko, kto 24h na dobe potrafi latac za jakims chlopakiem, a pozniej za innym, znow innym... itp. Przeciez tez trzeba odetchnac po innym chlopaku, zapomniec o nim. Czasem to trwa dlugo. A niektorym przeciez nikt nie musi sie podobac.
Anonymous - Pon 13 Gru, 2004 22:39
Temat postu:
no i macie rację
moze w koncu ją przekonam...
Elly - Pon 13 Gru, 2004 22:53
Temat postu:
Pewnie że nie ma racji .
Ja sama przechodział taki okres że nikt mi się nie podobał ... Odpoczywałm od chłopaków ... A teraz znów mi się ktos podoba ...
Anonymous - Pon 13 Gru, 2004 22:56
Temat postu:
a ja juz sama nie wiem:) tyle do wyboru hehe.... ale trzeba ich soba zainteresowac
Anonymous - Pon 13 Gru, 2004 23:03
Temat postu:
Dobry wieczór.
Śmieszne narzucanie swojego zdania i tyle, wedlug mnie. KoT uważa, że wrzucanie wszystkich nastolatków do jednego worka jest jedną z głupszych rzeczy, jaką można w życiu zrobić.
Pozdrawiam
sloneczko - Wto 14 Gru, 2004 15:09
Temat postu:
no jak mozna byc caly czas w kim zakochanym:> kazdy w tym wieku przezywa jakies milostki ale przeciez nie non stop! czasem nawet wmawiamy sobie ze nic nie czujemy do danej osoby a jest zupelnie na odwrot:] sa tez przypadki odwrotne chyba ze nie potrafimy sie zakochac:] na przykladzie mojego dobrego qmpla:] byl z dziewczyna dosc dlugo i ona zerwala z nim dla jego najlepszego przyjaciela... no i minal juz prawie roq ma fajna dziewczyne mowi ze zalezy mu na niej ale poprostu boi sie jej zaufac i sie w niej zakochac...
nie wiem jak mu pomoc ...
Anonymous - Wto 14 Gru, 2004 20:08
Temat postu:
Może chciała ci tylko specjalnie zrobić na złość ?! ale lepiej mieć fajnego partnera na 2 lata niż co chwile mieć kogoś innego, i experymentować z ludzkimi uczuciami
Anonymous - Sro 15 Gru, 2004 06:02
Temat postu:
Dzień dobry.
Słoneczko, to musi samo przyjść po niego. Nie pomożesz mu, bo po prostu nie masz takiej...ja wiem? Władzy czy mocy, by popchnąć go ku uczuciu. Czas pokaże. Może nie tak szybko, ale według mnie raczej powinien się przełamać, jak już dobrze pozna i przekona się do swojej dziewczyny. Chociaż wcale tak bardzo bym się nie zdziwił, gdyby to nie nastąpiło.
Pozdrawiam
mroweczka - Sro 15 Gru, 2004 17:38
Temat postu:
No pewnie,że nie ma racji. To,że ona się zakochała nie znaczy,że każdy tak ma. Niektórzy nie zakochują się jeszcze nawet w liceum,na studiach...Fakt,częto zdarza się takie "chodzenie" w podstawówce ale wiesz jak to jest...Że ze sobą chodzą a po zerwaniu wyzywają się od najgorszych
Ale chyba nie o taką "miłość" jej chodziło
Mróweczka
sloneczko - Czw 16 Gru, 2004 15:40
Temat postu:
a no zdarza sie takie chodzenie w podstawowce:] ja np sobie tego nie wyobrezam bo teraz obecnie jestem w dlugim zwiazq i sama sie sobie dziwie ale wzcesniej to wytrzymywalam tylko jakies 2 tyg:p hee a moja qzynka poznala swojego chlopaka jak miala 15 lat teraz ma juz 25 i sa szczesliwym malzenstwem...:O ja nie wiem ale ja zawsze myslalm ze taka dziecinna milosc (czy tam mlodziezowa jak wolicie) jest tylko takim zauroczeniem... a nie miloscia na cale zycie:O
justka007 - Sob 18 Gru, 2004 18:31
Temat postu:
Wiem chyba o kim mówisz. Ona nie ma racjii. Nie maożna sie tak łatwo zakochiwać. Nie tak łatwo sie mówi: kocham. Może sie wydawać,z e kogoś bardzo lubimy, ze dobrze sie nam z nim przebywa, ale nie odrazu zakochać.
Pan_Feanor - Czw 23 Gru, 2004 15:44
Temat postu:
Hmm jak by to opisać. Jeli już kogoś pokocham (co zdaża się żadko) nawet jeśli się z tym kimś rozstane kocham nadal. Uczucie to blednie i słabnie ale ciągle istnieje i sprawia ból w pewnych sytuacjach mimo iż niepowinno.
Załamana14 - Pią 28 Sty, 2005 12:20
Temat postu:
No wieć tak: Przypuszcam że twoj aprzyjaciola grubo siemyli bo można sieniezakochać w wieku gimnazjalnym .ja jestem zakochana ale moje kumpele nie wszystkei są ...wiesz to jest jeszce wiek że możesz nawet zakochac sietak prawdziwie w wieku 17, 18 lat>A teraz przeważnie jest tak że to tylko zauroczenia wieć powiedz twojej przyjaciołce że Sięgrubo myli , bo on apewnei sam siezauroczyła tylko a nie zkaochalaa
Kicia91 - Pią 28 Sty, 2005 14:37
Temat postu:
Twoja koleżanka absolutnie nie ma racji... Ja jestem w gimnazjum i jestem zakochana... ( bo to jest miłoc) ale ona powoli ganie
no ale znam wile osób które nie sa zakochane... Co prawda jak jest sie w gimnazjum to jest takie wiek kiedy sie cesto zakochujemy ( albo to zauroczenie ) ale mozna sie nie zakochac dlatego twoja kolezanka sie myli pozdrówka i papapa
Załamana14 - Sob 29 Sty, 2005 10:32
Temat postu:
Twoja koleznka nie ma racji , ona pewnie sama siępewnie zauroczyla a mysli że siezakochala.....Niewierz w jej słowa bo to nieprawda ...Ja osobiściemam duzo kolezanke kóre siejeszce nie zakochąly no i ja chyba też siętlyko porządnie zauroczylam a nie zkaochalam...Serdecznie pozdrawiam ....Papapapa
2.0 Powered by
phpBB modified v1.9 by
Przemo © 2003 phpBB Group