Dzieci OnLine

Psychologia - Byc ofiarą

Anonymous - Czw 16 Gru, 2004 15:35
Temat postu: Byc ofiarą
No cóż trzeba rozkręcić forum...

Temat na pewno jest bardzo znany przynajmniej ze słyszenia. Dużo osób powtarza, ze gdyby ktoś się nad nimi znęcał, to oni by się nie dali. Ale czy to tak jest. Dużo osób potem stając się ofiarami, boi się o tym komuś powiedzieć, bo jest wiele ale. Kt często ma przeciw swojej ofierze wiele rzeczy, które ona chce by się nie wydały.
Przemoc fizyczna, lub psychiczna zawsze zaczyna się niewinnie, potem się przeradza w coś o wiele gorszego, lecz stopniowo i wkońcu naciska.
A wy co sądzicie o byciu ofiarą, byliście? I co myślicie o"katach" jak to się często ich nazywa
frigg - Czw 16 Gru, 2004 17:06
Temat postu:
sa ludzi co sioe nie daja oczywiscie ale regola jest taka ze 'katem' jest ktos kto ma nad 'ofiara' jakakolwiek przewage, bez roznicy czy fizyczna czy psychiczna...fala w wojsku czy przemoc w szkole, w pracy (tzn. mobing), czy w domu - zawsze katem jest ten kto ma wladze, jest wyzszy starzem, jest poprostu fizycznie silniejszy...a czemu ofiary nic z tym nie robia? jesli o ile w przypadku fizycznego znecania ma sie dowody o tyle w przypadku znecania psychicznego tego nie ma i pojawai sie u ofiary lek -jak ja tego dowiode, przeciez bez dowodu mnie wysmieja, i to o czym mowilas elfko (ze kady mowi ze sie nie da) - przede wszytkim trzeba sie przyznac, i w zwiazku z tym pokazac ze jest sie slabym,poza tym ofiary sie boja ze chodz zglosza swoja sytuacjie przelozonym itp to nic nie zostanie w tej kwesti zrobione,a przesladowani moge sie nasilic...trzeba przelamac w sobie strach i szukac oparcia w rodzinie, przyjaciolach
a co do bycia ofiara, sadze ze kazdy z nas byl tak samo jak i 'katem'...
roger-1989 - Pią 17 Gru, 2004 22:35
Temat postu:
frigg napisał/a:
sa ludzi co sioe nie daja oczywiscie ale regola jest taka ze 'katem' jest ktos kto ma nad 'ofiara' jakakolwiek przewage, bez roznicy czy fizyczna czy psychiczna...fala w wojsku czy przemoc w szkole, w pracy (tzn. mobing), ...


U mnie w budzie facia od polskiego powiedział, że sie nas boi i że coś tam z mobingiem. Chyba chodziło jej o agresywne zachowanie w klasie(latające mydło (w nią oczywiście) albo oto, że sie gościu troche wkurzył za oceny i chciał ją troche oszkodzić), no ale przcież nic sie nie stało.
Anonymous - Pią 17 Gru, 2004 22:51
Temat postu:
Nade mną w sumie można powiedzieć pastwi się kilku chłopaków, sama bym nic nie zrobiła, w sobie to trochę taiłam, ale w sumie wszystko wyrzuciłam z siebie na blogu, bo innym bym tego nie powiedziała w oczy i teraz mi za to haje robią, za to wszystko co napisałam o nich o tym co mi robią, ale ja nie chciałam być następną, która wszystko kryje. Wiecie co mi powiedziała na to jedna dziewczyna? "Na mnie wołali dziwk.a przez rok, ale nic nie robiłam z tego powodu" Ja taka być nie chcę... teraz mam haje, swojej klasie naopowiadali niewiadomo co i wogule, ale ja mam to gdzieś. Pisałam co myślę
frigg - Pią 17 Gru, 2004 23:21
Temat postu:
widzisz roger- to byal kobieta, ktora niby ma nad wami wladze (moze wystawic jedynki itp) ale was jest wiecej, tamten chlopak napewno jest silniejszy od niej...mowisz ze nic sie nie stalo...a postaw sie w jej sytuacji..jak ty bys sie czul gdyby ktos ci powiedzial, ze za hmm inne zdanie na temat jego wiedzy (tzn tego ktosia) dostaniesz w paszcze...co bys czul? radosc? napewno nie....czasem jak sie stosuje przemoc pomaga empatia (wczuwasz sie w role ofiary i myslisz czy ty bys sie chcial tak czuc)...
widzisz elfko...ty pierwsza cos zrobilas w tej kwestii i co sie okazlo, ze jest wiecej osob, ktore byly gnebione i dzieki tobie umieja sie przyznac do tego faktu, mniej sie wstydza (choc tak naprawde rzeciez nie ma czego- wstydzic sie za chamstwo innych?) i jesli inni gnebieni przez nich zacznol sie stawiac, to okaze sie ze w szkole nie beda juz mieli kogo gnebic....
Kinga - Pią 17 Gru, 2004 23:32
Temat postu:
byłam pare razy ofiarą ... oj tak ...

A co do Ciebie elfka ... to ci opowiem pewną sytuację ... moj niezamądry znajomy który ma z 19 lat ... może wiecej już ... nistety znajomy ale nigdy go nie lubiłam ... on sie zawsze kleił i wogóle oblecha ... :/ i pare razy mu mówiłam żeby sie odp*** ... I cóż ... obraził się i sie dziwnie zachowywał wobec mnie olewałam to... :/ No i ... kiedyś na dworzu ... przed szkołą ... chciał mnie nauczyć jak się Yy ... sprawia facetowi przyjemność ustami :/ Yh spoko spoko przez spodnie ! ... w tym celu na siłę schylił mi głowe na wysokość jego penisa ... i wykonywał dosyć interesujace ruchy biodrami i noo ciekawe dzwięki ... a wiecie taka 14 a 18 letni facet :/ Yh ... I cóż złość we mnie zaczęła narastać :/ zaczęłam go niezle wyklinać ... i jeszcze dostał w twarz z glana ... dostałam za te bluzgi ochrzan od dyry która wybiegła ... tylko troche za pozno jak dla mnie Wink ... uwierzcie należało mu się ... Od tamtej pory zrobił się jakiś pokorniutki :/ ....

Znacie historie mojej nauczycielki od historii ? która przy całej klasie miała jakieś wąty do mnie ... yh niedawno dowiedziałam się tak wogóle że nauczyciele jej nienawidzą i prawie cała moja miejscowośc ... jeśli znacie tę historie bo pisałam gdzieś o tym to wiecie jak sie zachowałam

W tych dwóch sytuacjach byłam autentycznie ofiarą ... przynajmniej na początku

Morał z tego taki ... że nalezy mówić to co sie myśli ... i robić to co się uważa za stosowne ( tylko to naprawde musi być "stosowne" ) ... Przynajmniej ja przyjęłam taką "taktykę"
Pulkownik Nikt - Pią 17 Gru, 2004 23:40
Temat postu:
Gnebienie ? Nie. Ale byly jednorazowe akty agresji w moim kierunku i dzialalem jak najszybciej i je tepilem Smile Poprostu trzeba tepic za mlodu i nie dac soba pomiatac. I miedzy innymi dlatego nie lubie chodzic do szkoy. Nie bylo chyba nawet pol rocza w ktorym nie byloby jakiegos konfliktu z jakims glupim gnojkiem.
Anonymous - Sob 18 Gru, 2004 06:09
Temat postu:
Witam.
Jeśli chodzi o jako takie gnębienie, to słowne wycieczki, jeżeli nie zajdą za daleko, po prostu olewam, albo pamiętam. Mam nad kolegami z klasy taką władzę, że mogę im spokojnie obniżyć oceny o 1-2 stopnie, jeśli nie pomogę w nauce. A tego by nie chcieli. Czasem o tym pamiętają, a jeśli nie, przypominają sobie w krytycznej sytuacji i lepiej, żebym ja w tej sytuacji osobistych wycieczek nie pamiętał. Przemoc fizyczna? Ot, jak zwykle w klasie. Od czasu do czasu uderzenie, które nie zostaje bez odpowiedzi. Przyzwyczaiłem się.
Pozdrawiam
Anonymous - Sob 18 Gru, 2004 23:48
Temat postu:
Frigg ta dziewczyna mnie potępiała... ona się przyznała nieoficjalnie, jak to usłyszałam to jakby mnie ktoś zgwałcił przez uszy, nie mogłąm uwierzyć, ze taka fajna dziewczyna, a takie hybridy mi wmawia.
frigg - Sob 18 Gru, 2004 23:53
Temat postu:
elfkaNenar napisał/a:
Wiecie co mi powiedziała na to jedna dziewczyna? "Na mnie wołali dziwk.a przez rok, ale nic nie robiłam z tego powodu" Ja taka być nie chcę...

hmm elfko z tego postu wynika, ze dziewczyna zazdrosila ci odwagi, i przyznala sie tego ze sama jej nie miala...
poza tym skoro przyznala sie tobie, moze z czasem nabierze odwagi...na wszytko trzeba czasu..nie wiem czy dobrze zrozumialm post..
i co to haja? mialam sie zapytac wczesniej ale jakos tego nie zrobilam
Anonymous - Nie 19 Gru, 2004 00:02
Temat postu:
No cóż wszyscy parza na mnie jak na jakiegoś dziwaka i wogule...
Nie przyznała się mi, ale koleżankom mówiła co o tym wszystkim sądzi i błagała je, żeby nikt się nie dowedział o tym, ale ja to wyciagnęłam siłą od nich. Może dziwnie sformuowałam ten post.
frigg - Nie 19 Gru, 2004 00:22
Temat postu:
a moze jednak ci troche zazdroszcza? jak mowie na wszytsko trzeba czasu, na mowienie o tym ze ktos sie na nas wyzywal tez...zreszta zwlaszca na to, ja majac troche wiedzy o przemocy (mowie o teorii przemocy, mechanizmach jej dzialania itp) gartuluje odwagi Smile
Anonymous - Nie 19 Gru, 2004 00:32
Temat postu:
Dziękuję bardzo, ale zawsze potępiałam osoby, które nic nie mówiły... a potem no cóż było za późno. Sama miałam wielkie opory, ale chciałam się przemóc i musze powiedzieć, ze pomogły mi w tym koleżanki, którym jako pierwszym wszystko opowiedziałam. Wypłakiwałąm to z siebie dosłownie, ale wszystko wyszło i mi naprawde ulżyło.
frigg - Nie 19 Gru, 2004 01:18
Temat postu:
elfko nie potepiaj...zwlaszcza w sytuacji jaka jest przemoc (tzn mowie o ofiarach)..czy ty bys chciala zeby cie ktos potepil za to, ze przez jakis czas trzymalas to w sobie?..sama wiesz ile ciebie to kosztowalo...
panienka_wierzba - Nie 19 Gru, 2004 11:44
Temat postu:
bycie ofiarą..
bylam ofiarą, duzo razy, rozne przypadki =/ eh..
np. przez całą 6 klase byłam prześladowana przez hm.. ludzi w szkole (jednak klasa sportowa chlopców, częśc mojej klasy, i jeszcze duzo duzo wiecej osob) o to że niby jestem lesbijką. a to tylko dlatego ze nie bylam jedną z tych pustych dziewczątek (czyli 2/3 mojej szkoly) i nei latałam za osobami z klasy sportowej..
Albo gdy tylko przechodziłam obok kogokolwiek kto mnie nie lubił w szkole (a bylo tego conajmniej duzo, tylko dlatego ze nie latałam za Mezo Peją i innymi takimi i nie podniecałam się nowymi bitami techno) bylam wyzywana, opluwana, niezadko "kopana" cyz uderzana..
No w koncu nie udalo mi się wytrzymac, wszystko powiedzialam ludziom, roznym ludziom. Albo ktos robil ze mnie ofiarę z innych powodów.
Nie wazne, zbyt duzo pisac.
Jesem za zdaniem elfki. Nie wolno niczego ukrywać, bo i po co? Gratuluję odwagi kochanie =) =*.
roger-1989 - Nie 19 Gru, 2004 12:44
Temat postu:
friqq ona potem powiedziała, że ten gościu jest gruby i silny i pewno ją zaraz zastrzeli(bo wołają na niego "szeryf").
frigg - Nie 19 Gru, 2004 13:55
Temat postu:
roger a jest gruby i silny (bo mimo wszytko nie podjerzewam, ze nosi przy sobie bron)?
Idda - Pon 20 Gru, 2004 23:23
Temat postu:
Przemoc??Nie,raczej nie...jak już,to nasmiewanie się...bo ja kiedyś byłam...strasznie spokojna,cicha,zamknięta w sobie...i przez to wszystkim wydawało się,że jestem "zmulona"..A teraz... XD Teraz to cała szkoła mnie zna biggrin I raczej nikt mnie nie wyzywa...Ale jeszcze rok temu było ciężko...tera nasza klasiora siem zintegrowała i jest gicior!! biggrin

PS Kiedyś szłam korytarzem,a jakaś głupia dziewczyna krzyczy do mnie-Bleee...glany!!!
Ja na to tylko pokazałam "środkowy palec" i poszłam biggrin Po prostu nie lubię sobie zawracać głowy takimi downami...
Miracle - Pią 24 Gru, 2004 14:30
Temat postu:
Mnie pobili w 1 klasie chlopcy o 2 lata ode mnie starsi...
Anonymous - Pią 24 Gru, 2004 20:24
Temat postu:
I zrobiłaś coś z tym?
Pamiętam jak mnie w 1 klasie zaczepiały starsze dziewczyny, oczywiście naskarżyłam na dziadówy Twisted Evil

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group