PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Zapomina? Blanka - Sro 18 Sty, 2006 18:22 Temat postu: Zapomina?
No więc jestemz moim chłopakiem od kilku miesięcy, na początku było spoko- zasypywanie eskami i sygnałkami itd. A teraz to zanika. Tak jakby przestało mu zależeć, jakby o mnie zapominał. Czuje się tak, jakby mu już na mnie nie zależało... niby widzimy sie w szkole codziennie na kilki przerwach, mówi mi, że mnie kocha etc. Może czuje się zbyt pewnie? Nie wiem... jak myślicie? giraffka - Sro 18 Sty, 2006 18:44 Temat postu:
Blanka, mysle ze to jest naturalny proces,Po prostu wiekszosc facetow (akurat moj do nich nie nalezy,ale wiekszosc facetow moich kolezanek niestety tak) uwaza ze takie zachowanie dobre jest w poczatkowej fazie zwiazku,kiedy czuja sie niepewnie i boja sie o swoja pozycje w naszych sercach.A kiedy czuja sie kochani i pewni, o zgrozo,przestaja prezentowac wymienione przez Ciebie zachowania niestety nie wiem czemu tak robia,ale po rozmowie z kilkoma facetami moich przyjaciolek doszlam do wniosku ze to zjawisko,choc przykre dla dziewczyn, jest niestety normalne.Zreszta, niejedna dziewczyna prezentuje takie same zachowania :/ a najlepiej byloby porpzmawiac z chlopakiem,powiedziec mu ze takie okazywanie uczuc przez niego sprawialo Ci wielka radosc (tylko nie naskakuj na niego!!) i poczekac na poprawe :] jesli kocha,zrozumie :* Shaunri - Sro 18 Sty, 2006 20:08 Temat postu:
Tak, to całkiem normalne, jak się ożenicie, wyobraź sobie jak będziecie mieli 40-50 lat to przestanie mówic że Cię kocha i naprawdę przestanie kochac - Zostanie przywiązanie.
Jak widzisz są to poszczególne "stopnie" przejściowe w miłosnym życiu. Ja na twoim miejscu nie próbowałbym tego zmieniac, bo po co? Jeśli przetał, znaczy go to zmęczyło.
PS: Porozmawiaj z nim
PS2: Szkolna para... Tfu... Bez obrazy... nasty_girl - Sro 18 Sty, 2006 20:28 Temat postu:
faceci tak maja, ze na poczatku zeby zdobyc dziewczyne zrobili by wszystko, a potem... potem juz dziewczyne maja, i troszke im ten zapal mija, chociaz nie powinno byc tak jak u ciebie. spotykac sie tylko na przerwach? porozmawiaj z nim ze ci to przeszkadza, ze chcialabys cos wiecej itd choredusze - Czw 19 Sty, 2006 11:35 Temat postu:
zawsze tak jest, na poczatku taka szaleńcza (lol:p) miłosc, a pozniej troche to cichnie i juz jest spokojny związek (zazwyczaj). bo dla chlopakow najwieksza frajde sprawia samo zdobywanie dziewczyny. Shaunri - Czw 19 Sty, 2006 12:45 Temat postu:
Hmmm, nie wiem jak to wygląda z waszej strony, ale prawda jest taka że tak samo jak chłopacy "pasują", tak samo i dziewczyny. Blanka - Czw 19 Sty, 2006 15:04 Temat postu:
No tak, niby to normalne ale ja sie zle czuje, bo wydaje mi sie ze cos sie niszczy... tzn inaczej- są takie dni kiedy mam wrażenie, że kompletnie mu już nie zależy, kiedy boję się i zastanawiam, jak to będzie... wczoraj właśnie tak było, dziś jest już dobrze... nie wiem może to ja mam schizy=P. A tak w sumie to po czym poznać, że facetowi na kimś zależy? cree - Czw 19 Sty, 2006 16:00 Temat postu:
Po 1.nie zbyt dobrze jesli widzicie się tylko na przerwach... no bo co to za związek?,pozatym nie koniecznie chłopakowi przestaje po jakimś czasie zależeć...ja jestem z moim ok.9 miesięcy i jakoś ani na minutke "nie dał mi spokoju" także wydaje mi się,że czeka Was poważniejsza rozmowa,a tak pozatym,jeśli można po czym kolwiek poznać to wydaje mi się,że po sposobie traktowania agg. - Czw 19 Sty, 2006 16:14 Temat postu:
Z moim też tak było..
Pełno mesów,sygnałków..
Pozniej to zaczęło być nudne. I w ogóle juz było całkiem innaczej..
ALe to już przeszlosc... Jego zazdrość zrobiła swoje... giraffka - Czw 19 Sty, 2006 16:48 Temat postu:
Tak czytajac te wasze wypowiedzi dochodze do wniosku ze moj jest idealem oczywiscie ze zdarza nam sie poklocic, ale jestesmy ze soba ponad 3 lata i caly czas czuje ze traktuje mnie tak samo jak na poczatku a w Twoim wypadku serio mysle ze powazna rozmowa zalatwi sprawe :] powodzenia zycze Shaunri - Czw 19 Sty, 2006 17:23 Temat postu:
Nie zauważacie banalnej różnicy między zdobywaniem kobiety, a byciem partenerem. Po co zdobywac zdobytą kobietę? giraffka - Czw 19 Sty, 2006 18:14 Temat postu:
Jezeli bycie partnerem to bycie olewusem i sprawianie bolu, to wolalabym zeby mnei caly czas ktos zdobywal.Faceci sa pod tym wzgledem okropni.Szkoda ze wiekszosc z nas ich tak eni traktuje Shaunri - Czw 19 Sty, 2006 19:30 Temat postu:
giraffka - Powiedz mi jedno, jaka ty jesteś w stosunku do swojego partnera (Nie, to pytanie nieco retoryczne, nie oburzaj się, nie będę o nic dociekać ; ) )? Czy jesteś przez cały czas taka sama? Czy może coś się zmieniło w twoim zachowaniu?
PS: Nie, nie odpowiadaj na ten posty, tylko pomyśl.
Bycie partnerem to nie bycie olewusem, może coś zacytuję (Nie dokładnie bo sam nie pamiętam ; P) Możliwe że nieco to przeinaczję, coś nie tak, ale takie moje motto ; )
"Ukochaną osobę poznamy po tym, że można przy niej spokojnie milczeć"
"Milczenie jest złotem"
Bez urazy... giraffka - Czw 19 Sty, 2006 19:53 Temat postu:
Oczywiscie ze masz racje :> ale popatrz na to ze strony dziewczyny :> tu nie chodzi tylko o to zeby dziewczyne zdobyc, nie?Trezba robic cos by ja przy sobie zatrzymac, a takie rzeczy jak np na pozor idiotyczne streski, eski,czy cos w tym stylu umacjiaja :] pokazuja ze ktos pamieta, mysli itp.Oczywiscie teraz moglbys napisac ze `jak ktos nie puszcza streskow to znaczy ze nie pamieta,nie mysli??`.Jasne ze mysli, ale czasem trtzeba to pokazac jakos,bo z tego co wiem to nikomu nie szkodzi, a partnerowi sprawia duza radosc, niewazne czy to boy czy girl :> Shaunri - Czw 19 Sty, 2006 22:16 Temat postu:
No i tutaj nie rozumiesz pojęcia miłość (Moim zdaniem, tylko moim) - Jak dla mnie w miłości, kiedy naprawdę się kochamy, to nie musimy codziennie sobie tego mówić - wiemy to, ufamy sobie. Kochamy spędzać ze sobą czas, ale nie musimy ciągle świergotać, potrafimy normalnie potem się rozejść do domów, poczekać do dnia następnego.
Widać, różnimy się, ja takich "esków" nienawidzę, po prostu działa mi to na nerwy. Tak samo jakieś nachalnictwo typu co minutę sms "Wejdź na gg miśku, bo się stęskniłam" - Wara, stęskniłaś? Im bardziej tęsknisz tym lepszy będzie dzień jutrzejszy. Takiego czegoś po prostu nie zniosę. giraffka - Czw 19 Sty, 2006 22:21 Temat postu:
wiesz, przesada w kazda strone jest szkodliwa.Ty tez nie mieszaj symbolicznego streska alub eska co jakis czas z `nachalnictwem` cokolwiek znaczy ten termin, chyba przez Ciebie wymyslony :> Shaunri - Pią 20 Sty, 2006 00:03 Temat postu:
Słowotwórstwo : ) Stworzone od "Być nachalnym" / "Narzucać się komuś" : )
Podkreślałem że to moje zdanie, nie zmienię go, po prostu postanowiłem je tutaj wyrazić. Miałem okazję poczuć na sobie siłę esków, smesków itp. i po prostu wiem, że nie było to dla mnie przyjemne, a wręcz drażniło, męczyło. nasty_girl - Pią 20 Sty, 2006 12:38 Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Hmmm, nie wiem jak to wygląda z waszej strony, ale prawda jest taka że tak samo jak chłopacy "pasują", tak samo i dziewczyny.
to tez widac, wiele dziewczyn proboje byc na poczatku cool, super, dwa razy wiecej tapety, godz przed lustrem przed spotkaniem bla bla bla, a potem normalnieja giraffka - Pią 20 Sty, 2006 16:06 Temat postu:
Shaunri, mnie tez by meczylo gdyby ktos co 5 minut mi tylek zawracal, ale jestem przekonana ze osobie ktora napisala pierwszego posta nie chodzilo o przesade ale sporadyczne sygnaly zycia :> Shaunri - Pią 20 Sty, 2006 16:45 Temat postu:
Nie mówię tu o paradoksie kiedy 24h/dobę ktoś mi truje dupę. Mówię o tym samym co osoba w pierwszym poście.
Niech będzie wam przykład...
Codzień wieczór - sms "Kochanie, miśku śpij słodko, coś tam bla bla bla bla"
Codzień rano - sms "Kochanie zadzwoń misiu słodko buzi buzi ruchu ruchu...."
Codzień - Kochanie spotkamy się? Tęsknię, chodź do mnie, coś tam coś tam coś tam.
Po:
1) JA też chcę czas dla siebie, taki jestem, że nie poswięcam się cały tej drugiej połówce.
2) Pierwszy lub drugi dzień takiego chrzanienia co rano i wieczór fajnie - Miłe, potem to dla mnie byłą już tylko rutyna, zasrana rutyna nudna jak cholera... giraffka - Pią 20 Sty, 2006 16:52 Temat postu:
wiesz co, nie uwazam zeby esek na dobranoc byl truciem [cenzura], ale kazdy ma swoje zdanie :> widocznie nasze roznia sie diametralnie no coz, masz prawo myslec jak myslisz, a ja myslec jak ja mysle
P.S.Zacytuje tutaj moja `kochana` wychowawczynie : `Mam swoje osobiste zdanie, i w pełni je podzielam` Blanka - Pią 20 Sty, 2006 17:59 Temat postu:
[quote="cree"]Po 1.nie zbyt dobrze jesli widzicie się tylko na przerwach... no bo co to za związek?,pozatym nie koniecznie chłopakowi przestaje po jakimś czasie zależeć...ja jestem z moim ok.9 miesięcy i jakoś ani na minutke "nie dał mi spokoju" także wydaje mi się,że czeka Was poważniejsza rozmowa,a tak pozatym,jeśli można po czym kolwiek poznać to wydaje mi się,że po sposobie traktowania [/quote]
Ja nie powiedzialam, że widzymy sie tylko na przerwach , chyab to oczywiste, że nie...
Co do esków to uważam, że bez sensu jest np. pisanie o ustalonej porze- ze musi byc rano, po poludniu i wieczotrem bo jak nie to tragedi... chyba nie o to chodzi Shaunri - Pią 20 Sty, 2006 18:30 Temat postu:
To był przykład, czepiacie się słówek, przykład jak najbardziej prawdziwy, a ja przecież nie prosiłem o sms'y, więc ustalonej pory nie było.
girafka - Uszanujmy swoje zdania : ) cree - Pią 20 Sty, 2006 19:03 Temat postu: Re: Zapomina?
Blanka napisał/a:
... niby widzimy sie w szkole codziennie na kilki przerwach...
mówi<pisze> samo za siebie giraffka - Pią 20 Sty, 2006 19:29 Temat postu:
Shaunri,ja bardzo szanuje Twoje zdanie :> inaczej bylabym neimila, a przeciez nei jestem prawda?Shaunri - Pią 20 Sty, 2006 20:03 Temat postu:
No gdzieżby znowu, jesteś jak najbardziej miła ; )
Z jakiej paki mi się cree dodała do listy ignorowanych...? opętana - Pią 20 Sty, 2006 20:10 Temat postu:
Co za dużo to niezdrowo. Zazwyczaj na początku związku jest sie zasypywanym tego typu smsami, no ale przeciez to trwać wieczność nie bedzie. Blanka - Pią 20 Sty, 2006 21:12 Temat postu:
Cree- no jakoś nie bardzo mówi za siebie, bo czy oprucz tego, że widzimy się na przerwach to nie możemy widzieć się po szkole? Chodzilo o to, ze moze skoro widzimy sie na przerwach to to hm jakby "zastepuje eski" czy cos takiego. Keeveek - Sob 21 Sty, 2006 14:55 Temat postu:
a może autorka tematu jest po prostu uzależniona od telefonu? ja lubie czytać eski od swojej dziewczyny ale to jest potrzebne wtedy kiedy nie mogę się z nią spotkać a tak bardzo bym chciał. Blanka - Sob 21 Sty, 2006 20:00 Temat postu:
Nie jestem uzależniona =) Ogólnie to komórka nie jest mi potrzebna bardzo do życia. Tylko troszkę mnie to wtedy zaniepokoiło, ale już jest dobrze=] Dzięki wszystkim za pomoc=]