Dzieci OnLine

PRZYJAŹŃ MIŁOŚĆ - Takie przemyslanie ... kontakt fizyczny

Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 14:35
Temat postu: Takie przemyslanie ... kontakt fizyczny
Nie wiem ... czy nie dorosłam do tego czy co
( moj koelga mowi ze wrecz przeciwnie )
Ale po moim HYm niedawnym zwiazku
Nie mam najmniejszej ochoty na cos wiecej niz buziak w policzek czy przytulenie ...

Moze to dlatego ze moj chlopak mial czesto do mnie pretensje zecałuję za krótko ... bez jezyczka or sth

Ja rozumiem ... jak bylismy sami ... to spoko Smile ale szkoła ... = =

A on nalegał nalegał = =
Teraz nie wiem ... czy mi sie poprostu znudziło czy co = =

jak wy podchodzicie do roznych form kontaktu fizycznego ?
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 14:42
Temat postu:
Ja jestem za wszelakim kontaktem fizycznym. Ale jak nie mam na cos ochoty, to tego nie robie.
Koles pewnie chcial sie pochwalic przed kumplami, czy cos ;]
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 14:44
Temat postu:
Cytat:
jak wy podchodzicie do roznych form kontaktu fizycznego ?

nijak xD, zalezy od 2 osoby chce poscic to proszę bardzo Wink
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 14:44
Temat postu:
Cały rok ?

Nie wiem Huh ... meczace to dla mnie było ...
" Aj bo ty mnie nie kochasz " = = i takie tam
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 14:52
Temat postu:
jakie to rozne formy kontaktu fizycznego masz na mysli?

sex z milosci jak najbardziej.. innego nie probowalam i nie mam zamiaru, ale jak ktos woli na jeden raz to jego prywatna sprawa..

a ze nie masz po rozstaniu ochoty nawet na buziaki.. to normalne.. z czasem przejdzie ci smutek po rozstaniu, poznasz innego faceta i juz nie bedziesz czula takiej niecheci..
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 14:54
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
jakie to rozne formy kontaktu fizycznego masz na mysli?

sex z milosci jak najbardziej.. innego nie probowalam i nie mam zamiaru, ale jak ktos woli na jeden raz to jego prywatna sprawa..

a ze nie masz po rozstaniu ochoty nawet na buziaki.. to normalne.. z czasem przejdzie ci smutek po rozstaniu, poznasz innego faceta i juz nie bedziesz czula takiej niecheci..


Kontakt fizyczny to nie tylko seks ... to dotyk pocałunek etc ...

niee ... = = ja juz w czasie nie mialam ochoty no porpostu mnie " zagłaskał "
i ciagle jeczał " Aaa co taki krótki ... chyba mnie nie kochasz ... "
ajeczka11 - Sob 23 Kwi, 2005 14:56
Temat postu:
ja sama uważam że jest jeszcze za wcześnie na jakiś poważny związek np. taki jak w wieku 15 czy 16 lat dla mnie, mam 13 lat!Owszem mam chłopaka,ale sami wiecie jak to jest w tym wieku:wink: I rok to rzeczywiście długo,ale wg. mnie trzeba tą osobę kochać i to troche głupio że ona ma nam sie znudzić:/
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 14:59
Temat postu:
ajeczka11 napisał/a:
ja sama uważam że jest jeszcze za wcześnie na jakiś poważny związek np. taki jak w wieku 15 czy 16 lat dla mnie, mam 13 lat!Owszem mam chłopaka,ale sami wiecie jak to jest w tym wieku:wink: I rok to rzeczywiście długo,ale wg. mnie trzeba tą osobę kochać i to troche głupio że ona ma nam sie znudzić:/


Kochałam go ... nadal jakas sympatie do niego czuje

i to nie ON mi sie znudził a to jego zagłaskanie = =
CIgle buziaki z jezyczkiem nawet w szkole na kazdej przerwie ... moga zmeczyc = =
Nie chcialam go stracic no ale co = = ile to mozna robic cos na co sie nie ma ochoty

ja rozumiem jestem ja i on ... sami ... oboje mamy ohchote na jakies czulosci ale nie tak

Albo np ... obrazał sie za to ze nie miałam ochoty na pieszczoty or sth = = tak jakbym zawsze musiała misc na wsyztsko ochote ... nawet w szkole probował = =
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 15:01
Temat postu:
Kinga ja tam uwielbiam jak mnie facet "zaglaskuje" Smile na pewno by mi sie to nie znudzilo.. zreszta juz nie raz sie przekonalam ze potrafie tak pare godzin przelezec..
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 15:03
Temat postu:
Ja rozumiem ... ja tez uwielbiam pieszcoty itp ... ale są jakies granice

No np nie w szkole prawda ?
Zreszta tracuiłam ocote na wsyztsko jak mi zredził ze za krotko go całuje ze bez jezyczka

tak = = jak pocałowałam go raz bez jezyczka to juz awantura ...

A w policzek ? OMG !
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 15:03
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
Kinga ja tam uwielbiam jak mnie facet "zaglaskuje" Smile na pewno by mi sie to nie znudzilo.. zreszta juz nie raz sie przekonalam ze potrafie tak pare godzin przelezec..

No, ale nie kazdy tak lubi.
Ja tam za nadmiarem nie przepadam ;]

Kingo - on jakis nienormalny chyba ;] uciekaj lepiej ;]
ajeczka11 - Sob 23 Kwi, 2005 15:05
Temat postu:
nASTY moze ty lubisz co innego...Ja chyba tez bym sie zanudziła ciągłym całowaniem! Przecież to nudziarstwo:idę do szkoły 2 całust,w szkole 5 całusów,wracam 3 całusy! No to normalnie coś tak jaby nie normalnego!!
Kinga a ty nie mogłas z nim jakoś pogdadać...Coś mu uświadomić że nie tylko całusy ale może też normalna przyjaźń?


Zreszta ja tam exspertem od całowania nie jestem Wink
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 15:07
Temat postu:
A raz prosiłam ? tłumaczylam ?

Uh tyle razy mwoilam ze nie mam ochoty ze mam gorszy dzien ... ze chce tylko pogadać ...
Ze przypał moze byc bo nauczyciele ( i nie raz mialam przypał i to niezły )

Ale gdzie tam ...
ajeczka11 - Sob 23 Kwi, 2005 15:08
Temat postu:
Ant0n napisał/a:

Kingo - on jakis nienormalny chyba ;] uciekaj lepiej ;]


YYYY...Ale Kinga juz z nim zerwała Wink
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 15:09
Temat postu:
Nyom ... :p uciekłam biggrin
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 15:18
Temat postu:
Kinga ze szkola akurat problemu nie mialam bo moj facet do innej chodzi.. znaczy chodzil .. no i nie chcialabym miec chlopaka w szkole.. pozatym w tym wieku chlopcy nie sa ani troszke dojrzali..
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 15:20
Temat postu:
Yh on ma 18 lat teraz juz 19 rocznik Smile
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 15:22
Temat postu:
Kinga no to widzisz.. w tym wieku jednak faceci potrzebuja wiecej piszczot niz nasi rowiesnicy..
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 15:28
Temat postu:
Czy ja wiem ... to nie wiek napewno znałam starszych ktorzy sie tak nie obnosili = =

Zrzeszta to było takie ... no jakby brak szacunku = =
Ja chcialam zeby ten zwiazek opierał sie na przyjazni a nie na pozadaniu
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 15:58
Temat postu:
no ja cie rozumiem.. w koncu masz prawo nie miec na cos ochoty, a on powinien to zrozumiec i uszanowac.. ale tacy sa nieraz faceci.. dlatego chyba lepiej ze zerwalas..
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 17:38
Temat postu:
Ja ciekawa jestem opinni naszych forumowych panow Razz
Tzn reszty naszych forumowych panów Razz
Czy tez uwazaja ze takie publiczne non stoper " lizanie sie " jest w dobrym guscie ...
I czy wam by sie nie znudziło ?
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 20:25
Temat postu:
Kinga napisał/a:
Ja ciekawa jestem opinni naszych forumowych panow Razz
Tzn reszty naszych forumowych panów Razz
Czy tez uwazaja ze takie publiczne non stoper " lizanie sie " jest w dobrym guscie ...
I czy wam by sie nie znudziło ?

Znudziło.
Chociaż mnie nie miałoby się co nudzić, bo ja nie przesadzam (a raczej: nie przesadzałbym Razz).
I do całowania się publicznie nie mam nic - oczywiście wszystko ma granice. Dla mnie osobiście słuchanie tego typu mlaskań podczas okazywania czułości jest co najmniej... dziwne?
Keśka - Sob 23 Kwi, 2005 20:36
Temat postu:
Hmm... Co skłoniło mnie, dziewczynę bez doświadczeń, która nie przeżyła jeszcze żadnego związku, napisać tu...
Ale ja marzę o miłości z prawdziwą harmonią dusz, porozumieniem... Dla mnie ważniejszy jest kontakt duchowy, niż fizyczny. Chociaż, przyznam, czasem pragnę być obok kochanej osoby, dotknąć jej, czuć jej obecność... Ale pocałunek... Romantyczne, ale bałabym się.
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 20:37
Temat postu:
Cytat:
Czy tez uwazaja ze takie publiczne non stoper " lizanie sie " jest w dobrym guscie ...
I czy wam by sie nie znudziło ?

Jeżeli tylko 2 osoby tego chcą to nie widze przeciwskazań ;]
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 20:37
Temat postu:
No ja jakos nie mialam na to ochoty = =
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 20:43
Temat postu:
Nie chciałaś ięc powinien odpuscić i tyle ')
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 20:43
Temat postu:
Ale on uwazał ze skoro nie chce to albo sie go wstydze albo go nie kocham = =
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 20:44
Temat postu:
Widocznie był w złym przeświadczeniu
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 20:51
Temat postu:
Lizanie się publiczne... jak już pisałam kiedyś jestem przeciw... mój facet za to próbował na środku ulicy (tz. w miejscu gdzie łazi taki tłum, ze jest prawie ścisk) po zachwaniu dałam mu poznać, ze nie życzę sobie zbyt publicznie okazywać aż tak uczucia, po za tym jak słownie i jawnie wyrażam opór to słyszę "Brzydzisz się mnie?"
Co do tylko kontaktu fizycznego to raczej nie miałam czasu, ze tak określę, ze nie miałam ochoty, jakoś zawsze była
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 20:56
Temat postu:
Keśka napisał/a:
Ale ja marzę o miłości z prawdziwą harmonią dusz, porozumieniem... Dla mnie ważniejszy jest kontakt duchowy, niż fizyczny. Chociaż, przyznam, czasem pragnę być obok kochanej osoby, dotknąć jej, czuć jej obecność... Ale pocałunek... Romantyczne, ale bałabym się.

Hmm... po krótkiej chwili zastanowienia stwierdzam, że mógłbym się pod tym podpisać. Co niniejszym czynię :].
panienka_wierzba - Sob 23 Kwi, 2005 20:56
Temat postu:
uwielbiam dotykac i byc dotykana (ale to zabrzmialo)
calowanie mi nie przeszkadza, lubie
ale nie mozna niczego robic wbrew drugiej osoby
jesli ktos czuje ze osoba durga nie chce
to nie mozna naciskac nie? i tak jest ze wszystkim
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 21:19
Temat postu:
nie podoba mi sie jakos okreslenie "lizanie".. a wiec calowanie w miejscu publicznym moze sie tak samo znudzic jak i w miejscu nie publicznym.. ale z drugiej strony nie rozumiem jak calowanie z kims kogo sie kocha moze sie znudzic?


calowanie w miejscu publicznym np jak sie siedzi z grupa znajomych a jakas para zaczyna nieraz mnie denerwuje.. ale jak idzie jakas zakochana para np na spacer do parku to chyba nikt nie ma prawa zabronic im okazywania swoich uczuc..
panienka_wierzba - Sob 23 Kwi, 2005 21:22
Temat postu:
ale np. jest grupa znajomych
do jakas para ma prawo co prawda chyba się pocalowac (pocalowac, nie eee 'lizac')
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 21:34
Temat postu:
no oczywiscie ze ma.. ale denerwuje mnie jak np siedzimy w 4-5 osob w knajpie, nie kazdy jest z chlopakiem/dziewczyna a tu nagle jacys zaczynaja sie namietnie calowac..
Anonymous - Sob 23 Kwi, 2005 21:38
Temat postu:
Jak dla mnie gorsze jest to jak para stoi na środku ulicy, albo co gorsza w autobusie, ale ta z aubtobusu to ciekawszy przypadek, bo zawsze tacy ćmokają się tak żeby wszystko słyszeli jak to oni się kochają
Kinga - Sob 23 Kwi, 2005 21:43
Temat postu:
No nie wiem ... moze mi sie nie znudzilo
Nie no mialam dosc tego ze ciagle to samo = = wszedzie zawsze
nasty_girl - Sob 23 Kwi, 2005 21:52
Temat postu:
moze po prostu nie mialas w tym momencie na to ochoty i dlatego nie sprawialo ci to przyjemnosci..
EU07 - Sob 23 Kwi, 2005 22:16
Temat postu:
elfkaNenar napisał/a:
Jak dla mnie gorsze jest to jak para stoi na środku ulicy, albo co gorsza w autobusie, ale ta z aubtobusu to ciekawszy przypadek, bo zawsze tacy ćmokają się tak żeby wszystko słyszeli jak to oni się kochają

Ile razy mam sie wypowiadac na temat "lizania sie" w miejscach publicznych, tyle razy przypomina mi sie pewna sytuacja sprzed roku. Oczywiscie z podobnymi spotykalem sie (i nadal sie spotykam) niejednokrotnie, niemniej ta opisana ponizej to juz jest szczyt wszystkiego. Rzecz dzieje sie we Wsi Stolecznej, przystanek Metro Politechnika. Popoludniowy szczyt, ludzie wracaja z pracy/szkoly. Przystanek strategiczny totez czeka na nim duzo ludzi. Wsrod nich para. Mloda. Dziewczyna wygladajaca na 17-18, na pewno nie wiecej, podobnie chlopak. W pewnym momencie zaczynaja sie "calowac". Poczatkowo normalnie, z czasem coraz bardziej Podjezdza 524 -> BRP, zapchane w #%#***, ale ludzie na szczescie jakos sie zmiescili (w koncu dlugi Solaris Laughing). Para usiadla sobie wygodnie na samym koncu pojazdu, w chwile po ruszeniu pojazdu znow ruszyla do dziela. W tloku, scisku, goracu. Im to nie przeszkadzalo. Innym ludziom raczej tak. Para doslownie "rozkladala sie" na tym poczwórnym siedzeniu, obijajac sie o siedzacych oraz stojacych obok. Nie wiem jak sie sytuacja zakonczyla (choc swoja droga ciekawe do czego para doszla jak autobus dojezdzal do petli), na szczescie wysiadlem po 3 przystankach. Dlatego takim zachowaniom ja (choć nie tylko, patrzac na reakcje wspolpodroznych) mowie zdecydowane NIE!
mroweczka - Nie 24 Kwi, 2005 13:20
Temat postu:
OMG = =
To ja kiedyś w ferie musiałam jeździć codziennie autobusem i tramwajem do szpitala (cholernie fajnie swoją drogą,co?) i czesto takie widoki miałam...Ale raz to tak perfidnie...Jade sobie tramwajem do domu...patrze...dziewczyna chlopakowi na kolanach i...no ja rozumiem od czasu do czasu skoro nie mogą wytrzymać i nawet publicznie muszą się całować...Ale bez przesady...Trzeba tez pomyśleć,że dla innych jadących tym tramwajem to moze byc nieprzyjemne -_-...

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group