Dzieci OnLine

Z życia szkoły... - Ograniczanie praw konstytucyjnych

Kimex - Pon 01 Wrz, 2008 21:08
Temat postu: Ograniczanie praw konstytucyjnych
do usunięcia
Słupek - Pon 01 Wrz, 2008 22:25
Temat postu:
Uważam, że szkoła może sobie wprowadzać zasady jakie chce, oczywiście pod warunkiem braku przymusu edukacji. No, ale ja nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek aktów prawnych.

Szczerze mówiąc, nie wiem jak to wygląda od strony prawnej, ale podejrzewam, że takie sprawy reguluje jakaś ustawa albo ministerialna uchwała albo. Taki punkt regulaminu raczej nie jest sprzeczny z ustawą zasadniczą.
Shaunri - Pon 01 Wrz, 2008 22:27
Temat postu:
Ważnym faktem w takich rozważaniach jest fakt, że nauczyciel ma prawo Ci usprawiedliwić nieobecnosci, a nie obowiązek - Pisemne usprawiedliwienie jest to uargumentowanie przyczyn Twojej nieobecności. Jeśli wychowawca uzna że jest takowa przyczyna nieadekwatna - może nie przyjąć usprawiedliwienia.

Tak więc wszelkie "Ja se mogę sam" można sobie między bajki włożyć. Owszem, mozesz sam, ponieważ Twój podpis ma już moc prawną - tak więc podpisz złożony pod usprawiedliwieniem tworzy z niego prawnie dokument. Złożenie takiego dokumentu nie równa się usprawiedliwieniu nieobecności.

Dlatego też nauczyciele - korzystając z w/w prawa - uznają że to sprawa rodziców (Którzy tak czy owak w czasach dzisiejszych często i do 25 roku życia obejmują pieczę nad potomkiem) czy Ci zezwolą synowi/córce na usprawiedliwianie samych siebie, czy jednak nie.


PS: Obowiązek szkolny jest do 18 roku życia, niezależnie czy idziesz do liceum, czy nie. Zarazem obowiązek szkolny kończy się na gimnazjum - tak więc możesz ukończyć gimnazjum w wieku 16 lat i zakończyć tok nauczania. Jeśli jednak nie zdasz trzy razy w gimnazjum - również kończy się Twój tok nauczania.


Mam nadzieję że sprawę jasno objaśniłem - chociaż oczywiście gdzieś się mogłem pomylić.

PS 2: Wydaje mi się że nieusprawiedliwione nieobecności w szkole są najmniejszym problemem dzisiejszej młodzieży, nie uważasz?
pan_tograf - Wto 02 Wrz, 2008 14:55
Temat postu:
A ja dodam jeszcze jedno. Jak szedłeś do szkoły, zapewne czytałeś jej Statut, prawda? :>
Składając dokumenty, zgodziłeś się na jego przestrzeganie. Jeśli w tymże statucie jest coś o usprawiedliwianiu tylko przez rodziców - wypadałoby się do tego zastosować, prawda?
Poza tym osobiście uważam, że niektórym po odebraniu dowodu po prostu odbija.
Kimex - Wto 02 Wrz, 2008 16:03
Temat postu:
do usunięcia
Słupek - Wto 02 Wrz, 2008 17:54
Temat postu:
Sama Konstytucja jest wewnętrznie sprzeczna. Weźmy chociażby taki zapis:
Własność może być ograniczona tylko w drodze ustawy i tylko w zakresie, w jakim nie narusza ona istoty prawa własności.
Przymusowe opodatkowanie, zezwolenia na budowę albo na ścięcie drzewa na swojej działce godzą w istotę praw własności (którą jest możność robienia z moją własnością co mi się rzewnie podoba, dopóki nie naruszam własności kogoś innego).
Kimex - Wto 02 Wrz, 2008 18:02
Temat postu:
słupku . niestety nie dokończyłeś całego Artykułu i wyszło że Państwo może nas ograniczań

Artykuł 31 Rozdział drugi Paragraf 3:
Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiame tylko w ustawie i tylko wtedy gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego BEZPIECZEŃSTWA lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska , zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób . Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw .

Tu jest owe ograniczanie morderców itp o którym mówiłem.


Edit : dodam jeszcze
Artykuł 70 Rozdział drugi Paragraf 1:Każdy ma prawo do nauki . Nauka do 18 roku życia jest obowiązkowa. Sposób wykonywania OBOWIĄZKU szkolnego określa ustawa.
Shaunri - Wto 02 Wrz, 2008 19:06
Temat postu:
Misiek - Nie zrozumiałeś. Całą sprawę z naginaniem konstytucji przez nauczycieli, kiedy Ci nie uznają za ważne usprawiedliwień pisanych przez uczniów wyjaśniłem Ci w trzecim poście czarno na białym.

A jeśli chodzi Ci generalnie o sprzeczności ustaw z konstytucją - jest ich od groma, większość to takie pierdoły, że tylko idiotom chciałoby się zmieniać konstytucję pod takie właśnie ustawy.
pan_tograf - Wto 02 Wrz, 2008 23:43
Temat postu:
Ale niemożliwość usprawiedliwienia nieobecności nie oznacza ograniczenia prawa do nauki... To Ty je sobie w pewien sposób przez to ograniczasz, a nie ktoś Tobie.
Poza tym nikt Cię nie zmusza do uczęszczania do takiej szkoły.
Słupek - Sro 03 Wrz, 2008 17:06
Temat postu:
Kimex napisał/a:
słupku . niestety nie dokończyłeś całego Artykułu i wyszło że Państwo może nas ograniczań

O to właśnie chodzi, że fragment przytoczony przeze mnie i fragment przytoczony przez Ciebie są nie do pogodzenia z sobą, bo w celu ochrony "porządku czy moralności publicznej" państwo może praktycznie dowolnie łamać moje prawa, które w innym punkcie zobowiązuje się bronić.
nasty_girl - Sro 03 Wrz, 2008 21:13
Temat postu:
Wygląda to tak, że nawet usprawiedliwienia pisane przez rodziców nie muszą być przyjęte. Rzadko tak jest, bo kto będzie dowodził, że siedziałeś w domu bo jest sprawdzian a mama napisała, że się zatrułeś albo byłeś u dentysty, po prostu nauczycielowi nie chce się podważać słów rodzica - zdarza się to bardzo rzadko. Jeżeli usprawiedliwiasz się sam, a dałeś podstawy ku braku zaufania, mogą Ci nie usprawiedliwić danych godzin. Jeżeli jednak naprawdę nie mogłeś być w szkole - pozwól usprawiedliwić się rodzicowi. Prawda jest taka, że mimo, że jesteś pełnoletni nie możesz decydować o wszystkim
Słupek - Sro 03 Wrz, 2008 21:26
Temat postu:
Moja koleżanka przez całą 2 klasę sama sobie pisała usprawiedliwienia (jako własna matka) i nikt się jej nie uczepił. Dziewczyny mają łatwiej (kwestia charakteru pisma) Razz
Shaunri - Czw 04 Wrz, 2008 06:28
Temat postu:
Słupek - Akurat płeć do podrabiania podpisów (Czy ewentualnie całej treści) nie ma wiele do znaczenia : )
czarodziejka - Sro 17 Wrz, 2008 16:36
Temat postu:
Ok, więc moze ja sie wypowiem na ten temat, bo studiuje prawo Smile

Wiec zgodnie z prawem, szkoła NIE MA NAJMNIEJSZEGO prawa tworzyc WŁASNYCH przepisow prawnych. Kazdy jeden punkt regulaminu MUSI zgadzać się z ustawą zasadniczą (konstytucją) i ustawami ktora z niej wyplywają, a ktore rowniez sa z nia zgodne. Nie ma czegos takiego, jak osoba na utrzymaniu rodzicow,czy nie na utrzymaniu rodziów. Jesli uczeń konczy 18 lat ma pełne prawo konstytucyjne decydowaniu o sobie i nikt nie moze mu tego zabronic, ani rodzice, ani szkola, ani nikt inny (CHYBA, ze osoba ta zostanie ubezwłasnowolniona prawomocnym wyrokiem sadu, albo nie jest sama w stanie o sobie decydowac (choroba psychiczna, uposledzenie umyslowe albo cielesne). Więc takze ma jak najpełniejsze prawo pisania usprawiedliwien w swoim imieniu. Inna sprawą jest to, ze te uspawiedliwiena mogą nie zostać uwzględnione, bo nauczyciel ma prawo nie obowiazek usprawiedliwienia nieobecnosci ucznia, ale nie zmienia to faktu, ze musi przyjąc usprawiedliwienie przez owego ucznia napisane, co oczywiscie nie jest rownoznaczne z tym, ze musi tą nieobeność usprawiedliwić...
biggrin
nasty_girl - Sro 17 Wrz, 2008 20:14
Temat postu:
Owszem, jest pełnoletni, ma pełną zdolność do czynności prawnych, ma prawo odpowiadać za siebie, tu zwalniać się, ale wiesz jacy są nauczyciele.. Po prostu od razu zakładają, że ktoś taki usprawiedliwia się bez powodu a uczniowi ciężko jest przekonać, że ma się rację. Z nauczycielem nie wygrasz, ja bym na jego miejscu prosiła np. mamę o potwierdzenie lub po prostu o usprawiedliwienie. Prawo prawem, ale niestety jako zwykły uczeń jesteś często dla nauczyciela tylko gówniarzem, który nie ma racji. A dochodź swoich praw.. ja raz próbowałam powołać się na statut szkoły, powiem Ci, że i w tym nie wygrałam.
Ustawa zasadnicza swoją drogą, a to co się dzieje w szkołach swoją. Możesz dochodzić swoich praw? Ale komu by się chciało użerać w ostatni rok/dwa szkoły..

A gdzie koleżanka studiuje prawo? biggrin
czarodziejka - Czw 18 Wrz, 2008 00:15
Temat postu:
hej Smile

No wiec ja jestem z wroclawia i pierwszy rok prawa mam za sobą na tamtejszym Uniwersytecie (Wroclawskim). Obecnie jestem we Włoszech i od tego roku będe studiować na Uniwersytecie Bolońskim:D Oczywiscie tez prawo:))
Shaunri - Czw 18 Wrz, 2008 07:47
Temat postu:
nasty - Nie ma się co nauczycielowi dziwić. Taka zasada jest dla przypadków, kiedy dziecko mając lat 18 wyprowadza się od rodziców i nie ma z nimi kontaktu. Wtedy musi samo sie usprawiedliwiać.

Ale jeśli ma pełen kontakt z rodzicami? To co, ma coś do ukrycia że nie moze mama napisać usprawiedliwienia ; )?
czarodziejka - Czw 18 Wrz, 2008 10:16
Temat postu:
a to czy ma do ukrycia czy nie ma, ma niewiele tu do znaczenia Wink) Wazne jest to, ze ma pełne prawo sie usprawiedliwic Wink Nauczyciel(gdy dzieciak konczy 18 lat) nie moze mu tego zabronic.
nasty_girl - Czw 18 Wrz, 2008 13:08
Temat postu:
Shanuri, dlatego właśnie zazwyczaj mama mnie usprawiedliwiała, bo zdarzało mi się nie pójść do szkoły, kiedy np. nie dałam rady się czegoś nauczyć i wiedziałam, że takie mamine zwolnienie bardziej wiarygodne. Ale zdarza się, że wredny nauczyciel trzyma się terminów, a zapomni się poprosić rodziców prawda? Albo rodzice wyjadą na urlop..

Czarodziejko, skoro wyjeżdżasz, to się już nie spotkamy na uczelni, bo ja też na UW.
Shaunri - Czw 18 Wrz, 2008 18:11
Temat postu:
czarodziejka - A nauczyciel ma prawo nie usprawiedliwić. Koniec, nauczyciel wygrywa, 1:0 ; )

nasty - Nauczyciel też człowiek - można z nim nawet porozmawiać, kwestia odpowiedneigo podejścia ; )
nasty_girl - Czw 18 Wrz, 2008 19:43
Temat postu:
Shanuri.. nie każdy. Ja miałam i takich, którzy tydzień przed końcem roku w maturalnej klasie robili sprawdziany i próbowali nas uwalić, mimo, że nikt z tego przedmiotu matury nie pisał. Nie powiesz mi, że to też człowiek, albo przynajmniej, że da się z takim porozmawiać.
Shaunri - Pią 19 Wrz, 2008 07:32
Temat postu:
Nie no oczywiście, ludzie są różni. Wydaje mi się że jednak tych "w porządku" jest co nieco więcej niż takich właśnie chodzących "jaszczurzyc" : )
Akacja12 - Sob 20 Wrz, 2008 17:27
Temat postu:
Czy ja wiem ? Mi wychodzi pół na pół Wink

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group