Shaunri napisał/a: |
Nie wiem czy kolega tutaj jeszcze kiedykolwiek zajrzy, ale zanim Cię wyklnę w miarę możliwości omijając forumową cenzurę, to spytam - Pieniądze które zbieracie nie idą na żadną operację ratowania życia, czy coś takiego, prawda? Dobrze wyczytałem, że po prostu chcecie sobie polepszyć standard życia, tak? |
nasty_girl napisał/a: |
Po prostu za dziwne uważam, proszenie o pieniądze, na bieżące wydatki. Czy to jest zgodne z prawem i mieści się w pojęciu organizacji? Jest sporo osób, które mają problemy finansowe - nie tylko wielodzietnych, ale także takich, którzy muszą wyżyć za najniższą krajową. I wydaje mi się, że inna jest intencja oddawania 1% podatku niż takie wspomaganie. W sumie połowa polaków mogłaby w ten sposób prosić o pomoc, ponieważ nie jest w dogodnej sytuacji. I rozumiem, rodzina najważniejsza.. ale kwestie czy jest to w porządku, przemilczę. I oddam swój podatek na zaufaną organizację. |
Dumbo napisał/a: |
Bo wszystkie dzieci są Nasze ! |
Dumbo napisał/a: |
Ciekawy punkt widzenia w państwie POdobno pro rodzinnym. |
Słupek napisał/a: | ||||
Pana dzieci są pańskie. Moje potencjalne dzieci są moje. Odpuśćmy sobie kolektywistyczne hasełka.
Czy obywatel powinien – choćby tylko na chwilę, choćby w najmniejszym stopniu – podporządkowywać swoje sumienie prawodawcy?; po co w takim razie każdy człowiek ma sumienie? - Henry David Thoreau |
Shaunri napisał/a: |
Kolego, odstaw może na chwilkę ten szlachetny ton i posłuchaj.
Z jednej strony mam fundacje zajmujące się ratowaniem życia i ludzi dla których jest to jedyna szansa, żeby ich dzieci mogły ŻYĆ. Z drugiej mam rodzinkę która chce za wyżebrane pieniądze kupić swoim córeczkom komputery, ubrania czy inne badziewie, bez którego da się sprawnie funkcjonować - Może nie w przepychu, bo pięcioro dzieci to wydatki jednak spore, ale dać się da. Rozumiem że każdy chce dla swoich dzieci jak najlepiej - ale gościu, naprawdę musisz mieć tupet, żeby wyskakiwać na żebry zabierając pieniądze ludziom naprawdę ich potrzebującym. I nie bardzo rozumiem czemu miałby pomagać komuś, kto tak naprawdę tej pomocy nie potrzebuje. Wytłumaczysz mi to? Byłbym wdzięczny, bo w głowie mi się to nie chce zmieścić. Ja prosty człowiek jestem, więc zrzuć na chwilkę ten inteligencki ton i mów normalnie. A do reszty, gdyby ktoś chciał mi powiedzieć jaki to ze mnie cham i gbur - nie lubię idei fundacji z wielu względów. Idea fundacji która nawet nie ukrywa swoich żebraczych zapędów wydaje mi się wręcz absurdalna, a do ludzi którzy za nią stoją chcą po prostu zarobić nieco wykorzystując popularność swoich dzieci nie mogę wykrzesać krzty szacunku. |
Shaunri napisał/a: |
"Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" |
Shaunri napisał/a: |
Dzieci w Afryce ciągle głodują, jeśli tego nie zauważyłeś |
Shaunri napisał/a: |
Nie ma za co - Grafomania widzę rządzi w świecie gdzie "Wszystkie dzieci są nasze".
Wśród tego biadolenia, ględzenia i w sumie gadania bez sensu powiedziałeś jedną wartościową rzecz "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - Oczywiście, nawet ciężko mi powiedzieć czy sam nie próbowałbym skorzystać z szansy gdyby moje dzieciaki pokazano w telewizji. Więc teoretycznie jestem w stanie to zrozumieć. Nie rozumiem tylko jak można zabierać potrzebne pieniądze innym (Nawet córce koleżanki Twojej, która ma jak mnie pamięć nie myli amputowane stopy). I nawet mimo że wiele osób korzysta na takich tragediach zakładając co i rusz nowe fundacje przynoszące kolosalne zyski, to do takich ludzi mam naprawdę większy szacunek niż do ludzi Twojego pokroju. Dalej - Fakt, że strasznie zły Shaunri nie lubi jak ktoś chodzi i żebrze o pieniądze nie znaczy że w Polsce trzeba cokolwiek zmieniać - ba, ogromna popularność przeróżnych fundacji znaczy raczej że Polacy z nudów zaczynają powiększać swoje ego wysyłając wszędzie sms'y i "pomagając" potrzebującym. Brawa bijmy, zaprawdę. Ba, fakt że Ty z żona założyliście taką fundację znaczy że na litości Polaków da się zarobić - Więc przynajmniej nie narzekaj. I nie uważam że ratowanie chorych dzieci jest ważniejsze od ratowania chorych psów. Uważam że ratowanie chorych dzieci jest ważniejsze od kupowania komputera Twoim dzieciom, tylko dlatego że są pięcioraczkami. Nie zadowolimy wszystkich - Dzieci w Afryce ciągle głodują, jeśli tego nie zauważyłeś, a Twoje mają dostawać pieniążki "za nic", tylko dlatego że urodziły się pięcioraczkami? Zaiste, zrządzenie losu, wręcz tragiczne, ale jak sam stwierdziłeś "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". Pozdrawiam i zaznaczam że moja nieuprzejmość jest spowodowana tylko i wyłącznie tym że Cię nie lubię. |
Słupek napisał/a: | ||||
"Byt określa świadomość" brzmi bardziej naukowo
No właśnie, skoro "Wszystkie dzieci są nasze" to te afrykańskie też! |
Shaunri napisał/a: |
Edit - Zaznaczam że pora już taka że jestem nieco padnięty i może być troszeczkę zagmatwane to co pisze, ale generalnie ledwo na oczy widzę.
Jej, jak uroczo ukryta niechęć w tym poście, naprawdę, łezka się w oku kręci - mało już takich internautów jak Ty, naprawdę : ) Najpierw pozwolę sobie ustosunkować się do Twojego postu, a potem dorzucę parę słów od siebie które mi się nasunęły na myśl. Ad "po pierwsze": Nie mówię że sam zgłaszałeś swoje potencjalne dzieci do telewizji wiedząc że będą to pięcioraczki - o to nie posądzam. Posądzam jedynie o wykorzystanie okazji która się nadarzyła. I tyle. Ad "po drugie": Wchodzisz tutaj, REKLAMUJESZ swoje dzieci i tą fundację, a więc chcesz uzyskać z tego jakieś pieniądze (Tak, tak, dla dzieci, ok, rozumiem, ale przeczytaj dalej), tak więc równocześnie - skoro jest reklama - chcesz odebrać "klientów" innym ludziom, innym fundacjom, a więc chcesz innym - tym często bardziej potrzebującym - odebrać potrzebne pieniądze. Dlaczego taki tok rozumowania? Bo widzisz, oskarżasz mnie tutaj że Ja sam nie pomagam - a i owszem, nie pomagam. Ale nie oczekuję też pomocy od innych, nie chodzę na żebry i całkiem nieźle sobie radzę. Ten mój tok rozumowania jest podyktowany faktem że nie wierzę, że zawsze byłeś taki święty - taki chętny do pomocy itd (co zresztą widać po tym że nie przychodzi Ci na myśl iż inni też mogą potrzebować pomocy, liczysz się Ty, Twoje dzieci [które są nasze, oczywiście] i tak dalej), a kiedy ukazała się okazja zarobienia, nagle zaczynasz prawić jakieś banały o tym że dzieci są nasze, że ludzie są Kochani i ze - O mój Boże - Ja tak naprawdę nie jestem zły. Mój Boże, pełny patos, aż łzy wyciska. Ad "po trzecie": Twoje zdanie o "akcjach", fundacjach i tego typu rzeczach pominę milczeniem, bo rozumiem że jeśli się "w tym siedzi", to trzeba to w pełni popierać i piać nad wspaniałością ludzkiej pomocy. Nie rozumiem czemu moje słowa o zakładaniu fundacji odebrałeś jako oczernianie - nikogo nie oczerniam. Nie znam Twojego życiorysu i niestety nie mam czasu się z nim zapoznawać (a link jest błędny, do czegokolwiek miałby nie prowadzić). Po prostu chciałem zwrócić uwagę że NIE MASZ PRAWA (moralnego) narzekać na brak litości ludzkiej kiedy o nią zabiegasz. Bo litość to nie jest coś do czego jesteśmy - jako ludzie - zobowiązani. To coś co możemy okazać, jeśli uznamy za słuszne. Nie wiem kto Ci władował do głowy taki czarno-biały świat, ale musiał to być "zły człowiek". Ad "po czwarte": Szczerze powiedziawszy nie wiem co mogę na to odpowiedzieć. Tą częścią pokazałeś że ani nie rozumiesz co miałem na mysli pisząc o tych komputerach, a do tego zaprzeczasz bezsensownie pisząc że nie uważasz swoich dzieci za wyjątkowe. Jak powiem że słońce jest żółte to też zaprzeczysz? Dalej jakieś oskarżenia że nie wiem co to jest miłość - wiem, wiem też co to jest miłość do własnych dzieci i tylko dlatego nie padło tu ani jedno przekleństwo - w pewnym sensie rozumiem dalczego chcesz zarobić pieniądze dla swoich dzieci, jednak pewna rzecz mnie mierzi i o niej napiszę już zaraz. tyle odpowiedzi na Twój post, do tego co do tej pory napisałem nie musisz się nawet odnosić - tak naprawdę mnie to nie interesuje, chociaż bardzo się cieszę że mam okazję porozmawiać z kimś kto tak bardzo zaangażowany jest w funkcjonowanie fundacji - szczerze powiedziawszy nigdy nie byłem do końca pewien czy wszyscy jesteście "tacy". Sporo mi uświadomiłeś, naprawdę. Teraz takie małe pytanko - Znasz słowo "godność"? Znasz słowo "żebrak"? Nie uważasz że żebrak to ktoś kto nie ma godności? Nie uważasz że błagając ludzi publicznie o pomoc (która tak naprawdę nie jest Ci niezbędna, nie jesteś w sytuacji podbramkowej) jesteś żebrakiem? Nie uważasz że robiąc to co robisz nie masz godności? Tyle ode mnie - odpowiedzi tez nie oczekuję, bo i po co mi Ona - z tego co do tej pory napisałeś jestem w stanie sobie sam odpowiedzieć, ale jeszcze raz powtarzam - to była bardzo pouczająca rozmowa. Pozdrawiam. |