Dzieci OnLine

Psychologia - Ateiści

SIMON300195 - Pon 09 Mar, 2009 17:03
Temat postu: Ateiści
Ateiści częściej popełniają błędy

Osoby wierzące mniej się przejmują swoimi błędami, a jednocześnie rzadziej je popełniają - wynika z najnowszych badań, które przeprowadzili naukowcy z Kanady.

Naukowcy z University of Toronto przeprowadzili dwie serie badań wśród osób wierzących i niewierzących. Ochotnicy - podłączeni do elektrod, które mierzyły aktywność mózgu - wykonywali tzw. test Stroopa.

Ateiści chodzą do kościoła
W co wierzą ateiści? Czy stosunek do religii to ważna część ich tożsamości? Czy czują się dyskryminowani? O tym wszystkim, z Radosławem Tyrałą, socjologiem, pracownikiem Wydziału Humanistycznego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.Zdarzenia wywołujące niepokój

Jest to dobrze znane psychologom badanie sprawdzające zdolność danej osoby do kontrolowania procesów umysłowych. Polega na czytaniu nazw kolorów napisanych innym kolorem czcionki (np. nazwa "czerwony" napisana zieloną czcionką). Zadanie to zajmuje więcej czasu i jest związane z większym ryzykiem błędów, niż w sytuacji, gdy znaczenie słowa zgadza się kolorem, którym go napisano.

Okazało się, że w porównaniu z ateistami osoby religijne miały znacznie mniejszą aktywność w tzw. przedniej części obręczy, czyli w tym fragmencie mózgu, który monitoruje bieżącą aktywność, hamuje niewłaściwe reakcje i inicjuje właściwe. Sygnalizuje ona, kiedy potrzebujemy wzmożenia uwagi i kontroli, zwłaszcza w obliczu zdarzeń wywołujących niepokój - np. pomyłki.

Osoby bardzo religijne lub po prostu wierzące miały mniej aktywny przedni zakręt obręczy, gdy zdarzyło się im zrobić błąd. Co więcej, osoby te popełniały mniej pomyłek.

Apostazja po polsku
Kiedyś akty wystąpienia z Kościoła katolickiego w Polsce można było zliczyć na palcach, zaś ludzie, którzy się na to decydowali, najczęściej ukrywali swój wybór. więcej »
Wiara ma uspokajający wpływ

- Można porównać tę część mózgu do syreny alarmowej, która zaczyna wyć, gdy dana osoba właśnie zrobiła błąd lub przeżywa jakąś niepewność - mówi prowadzący badania Michael Inzlicht. - Osoby wierzące odczuwały znacznie mniejszy niepokój i stres, gdy się pomyliły.

Zależność ta utrzymywała się nawet wówczas, gdy w analizie wzięto pod uwagę cechy osobowości badanych oraz ich zdolności poznawcze. Zdaniem badaczy, dowodzi to, że wiara ma uspokajający wpływ na wyznawców, którzy dzięki niej mniej się boją popełniać błędy lub stawać twarzą w twarz z nieznanym.

W Boga nie wierzą, ale...
Ktoś powie: co w tym dziwnego? Przeciez większość tak robi! Ale ci są szczególni: zarówno niewiara w Boga, jak i chodzenie do kościoła są dla nich świadomym wyborem.
Powtarzać w kółko te same błędy

Inzlicht ostrzega jednak, że strach to coś w rodzaju "miecza obosiecznego", gdyż czasem pełni też rolę pomocną.

- Oczywiście niepokój może być czymś negatywnym, bo gdy odczuwamy go zbyt silnie ma działanie paraliżujące - mówi psycholog.

- A jednak spełnia również bardzo ważną funkcję, bo sygnalizuje nam pomyłkę. Jeśli po zrobieniu błędu nie odczuwamy lęku, to nie będziemy mieć bodźców do zmiany lub poprawy swego zachowania i będziemy powtarzać w kółko te same błędy.

źródło informacji: INTERIA.PL/PAP
@siex - Pon 09 Mar, 2009 17:38
Temat postu:
O boshe nie wiem. W ankiecie napisałam, ze tak ponieważ nie wierzą i nikt i ch nie popiera. No wiesz anioł stróź!

{:-/
Słupek - Pon 09 Mar, 2009 17:46
Temat postu:
Tabloidowy tytuł, poszperałem czy jest coś więcej w źródle o częstości popełniania błędów. Nie ma. Różnica może być bardzo nieznaczna, skoro tak mało uwagi temu poświęcono.

A że teiści mniej się przejmują błędami? Nie dziwne, przecież wierzą, że wszystkie błędy mogą im zostać wybaczone. Ja tego komfortu nie mam Mr. Green

Natomiast Twojego komentarza na czerwono zwyczajnie nie zrozumiałem.

[ Dodano: Pon 09 Mar, 2009 16:48 ]
@siex napisał/a:
W ankiecie napisałam, ze tak ponieważ nie wierzą i nikt i ch nie popiera. No wiesz anioł stróź!

Aha, nie lubisz nas, więc musisz nas objeżdżać? Ślicznie Smile
violetLily - Pon 09 Mar, 2009 17:55
Temat postu:
Hymm.. Ciekawe skąd to skopiowałeś ^. Ja w sumie mam styczność na codzień z ateistką - moją ciotką. Raczej nie zauważyłam tego, iż robi więcej błędów niż katolicy.. Takie domysły w sumie są dziwne, bo ktos szuka jakiegoś pretekstu, zeby móc ogólnie uznać, że ateiści są gorsi...
Shaunri - Pon 09 Mar, 2009 18:22
Temat postu:
Phi, Ja tam znam lepsze badanie:

Osoby otyłe częściej nie spuszczaja po sobie wody w toalecie

To jest dopiero ciekawa zależność : )
violetLily - Pon 09 Mar, 2009 18:24
Temat postu:
O :d A to dlaczego? xD
Słupek - Pon 09 Mar, 2009 18:51
Temat postu:
Bo trudniej im do spłuczki dosięgnąć? ;]

[ Dodano: Pon 09 Mar, 2009 18:08 ]

Mr. Green
violetLily - Pon 09 Mar, 2009 19:16
Temat postu:
Hah xD
Na googlach znalazłeś? ;D
Ale dobrze wszystko obrazuje ^^
Słupek - Pon 09 Mar, 2009 19:20
Temat postu:
Mam więcej takich, ten jest jednym z bardziej polit-poprawnych.
Anonymous - Pon 09 Mar, 2009 19:26
Temat postu:
Bardzo ciekawy i uczący pomysł, najbardziej mi się podobała kłótnia o ziemie Smile
Tremere - Pon 09 Mar, 2009 19:42
Temat postu:
no i co, myslisz ze zaczne wierzyc w cos czego nie ma? nie badz smieszny, prosze cie ;p
Akacja12 - Pon 09 Mar, 2009 20:10
Temat postu:
Na prawdę próbuję być tolerancyjna, ale gorzej jeżeli ktoś mnie próbuję w ten sposób przekonywać. Jeżeli ja nikomu nie wmawiam że boga nie ma, to niech mi też nikt nie wmawia że on jest, nie mam nic do tego że ktoś sobie w coś wierzy, jeżeli mu to pomaga, to proszę bardzo, ale bez takich haseł ;/
violetLily - Pon 09 Mar, 2009 20:19
Temat postu:
Tremere, ja tak samo takie opinie miałabym gdzieś ;D Jeszcze to sie nazywa mieć tupet aby napisac akurat taki wzrot właśnie do Ciebie..
SIMON300195 - Pon 09 Mar, 2009 20:30
Temat postu:
violetLily napisał/a:
Hymm.. Ciekawe skąd to skopiowałeś



Cytat:
źródło informacji: INTERIA.PL/PAP


[ Dodano: Pon 09 Mar, 2009 19:31 ]
Tremere napisał/a:
no i co, myslisz ze zaczne wierzyc w cos czego nie ma? nie badz smieszny, prosze cie ;p


Nie jestem jeśli to Ci się nie podoba to mogę to czerwone usunąć ;/
Tremere - Pon 09 Mar, 2009 20:37
Temat postu:
to czerwone to mi lata, po prostu dojrzej.
Słupek - Pon 09 Mar, 2009 20:40
Temat postu:
Swoją drogą, ostro zateizowane to forum, jeśli mówić o starszych użytkownikach.
nasty_girl - Pon 09 Mar, 2009 21:35
Temat postu:
Taa... po prostu śmiać mi się chce. A brunetki są głupsze..


Czy jest tu osoba wierząca? Wink
SIMON300195 - Wto 10 Mar, 2009 15:43
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
Taa... po prostu śmiać mi się chce. A brunetki są głupsze..


Czy jest tu osoba wierząca? Wink



ja pół na pół Laughing
nasty_girl - Wto 10 Mar, 2009 17:36
Temat postu:
Tzn? Bo nie rozumiem jak można połączyć wierzenie z niewierzeniem.
violetLily - Wto 10 Mar, 2009 18:00
Temat postu:
Własnie, też nie rozumiem. Może chodzi mu o to, że teoretycznie jest wierzącym, ale tej wiary nie praktykuje ;P
Słupek - Wto 10 Mar, 2009 18:03
Temat postu:
Może ma rozdwojenie jaźni.
nasty_girl - Wto 10 Mar, 2009 23:02
Temat postu:
Ale chyba wiara i praktykowanie nie jest tym samym. Ok, można być wierzącym i nie chodzącym do kościoła. Ale wierzący i niewierzący? No way!
violetLily - Wto 10 Mar, 2009 23:55
Temat postu:
Aha ;D Przyznaję, iz mogłam popełnić błąd w nazewnictwie. Chodziło mi o to wlaśnie, że on niby jest wierzący, ale nie praktykuje czyli nie chodzi do kościoła itp. Przepraszam za błąd.
Shaunri - Sro 11 Mar, 2009 10:12
Temat postu:
A to czemu wtedy jest "niby" wierzącym? To żeby wierzyć w Boga trzeba chodzić do kościoła co tydzień?
nasty_girl - Sro 11 Mar, 2009 11:08
Temat postu:
Violet, to nie do Ciebie było, a do .. niezdecydowanego Wink
Dandżer - Sro 11 Mar, 2009 14:32
Temat postu:
Ja wierzę, ale nie praktykuję tego zbytnio. Znaczy, że wierzę tylko w rzeczy potwierdzone.
violetLily - Sro 11 Mar, 2009 14:38
Temat postu:
Jeśli ty nazywasz siebie Shaunri wierzącym, a nie pielęgnujesz tej wiary znaczy nie chodzisz do kościoła itp. To to nie jest do końca prawdziwa wiara..
SIMON300195 - Sro 11 Mar, 2009 15:33
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
Tzn? Bo nie rozumiem jak można połączyć wierzenie z niewierzeniem.



Nie wierzę w boga i nie wierzę że on wogóle świat stworzył <-- to czysta głupota przelana do pisma świętego.Jezus na pewno nie miał mocy by z jednego chleba zrobić tysiące.... i ewangeliści jak pisali biblie porostu to wymyślali pierdoły

Ale niestety muszę chodzić do kościoła bo matka mnie zmusza ale przecież ona powinna poszanować moją wiarę (a szczególnie wybór) Dlatego jestem pół ateistą i pół katolikiem jak skończe 18 lat i wyprowadzę z domu to zostanę ateistą...
Słupek - Sro 11 Mar, 2009 15:43
Temat postu:
violetLily napisał/a:
Jeśli ty nazywasz siebie Shaunri wierzącym, a nie pielęgnujesz tej wiary znaczy nie chodzisz do kościoła itp. To to nie jest do końca prawdziwa wiara..

Poza katolicyzmem są jeszcze na świecie inne religie, a żeby wierzyć w Boga nie trzeba identyfikować się z żadną instytucją.
Shaunri - Sro 11 Mar, 2009 16:02
Temat postu:
Dzięki Słupek, chyba nie muszę nic dodawać.
Dandżer - Sro 11 Mar, 2009 16:06
Temat postu:
Cytat:
Dlatego jestem pół ateistą i pół katolikiem jak skończe 18 lat i wyprowadzę z domu to zostanę ateistą...

Mama cię zmusza do wiary?? Przeczytaj sobie prawa dziecka i powiedz co tam zobaczyłeś
Shaunri - Sro 11 Mar, 2009 16:41
Temat postu:
Załóżmy że przeczytał, co teraz?
Dandżer - Sro 11 Mar, 2009 17:38
Temat postu:
Każde dziecko ma prawo do wyznawania własnych poglądów i religii (coś w tym stylu Wink)
Słupek - Sro 11 Mar, 2009 18:42
Temat postu:
W Konstytucji jest taki myk (a jeśli dobrze pamiętam, hierarchia aktów prawnych jest taka: Konstytucja > Umowy międzynarodowe > Ustawy):
Cytat:
Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.

Jak ustalisz, czy stopień dojrzałości jest uwzględniany czy nie?
nasty_girl - Sro 11 Mar, 2009 18:54
Temat postu:
Prawie dobrze, tylko wypadałoby dodać ratyfikowane, inaczej jest Konstytucja -> ustawy -> umowy międzynarodowe (art.91)

Gorzej z tą wolnością wyznaniową - bo właśnie, rodzice mają nad tobą władzę, z reguły do 18, teoretycznie powinni tolerować twoje poglądy, lecz bywa różnie. Na dobrą sprawę do póki z nimi mieszkasz musisz się liczyć z ich zdaniem i liczyć po prostu na ich tolerancję ;p. Ale nie wyklucza to faktu, że chodzenie do kościoła nie musi być jednoznaczne z wiarą.. Bo sam przyznajesz, idziesz dla rodziców, a nie dla siebie.
SIMON300195 - Sro 11 Mar, 2009 18:55
Temat postu:
Słupek napisał/a:
W Konstytucji jest taki myk (a jeśli dobrze pamiętam, hierarchia aktów prawnych jest taka: Konstytucja > Umowy międzynarodowe > Ustawy):
Cytat:
Rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka, a także wolność jego sumienia i wyznania oraz jego przekonania.

Jak ustalisz, czy stopień dojrzałości jest uwzględniany czy nie?



no właśnie o to chodzi mi (wczoraj dyrektorka to czytała na głos i jedno prawo jest niezgodnie w mojej rodzinie chodzi mi o tą wiarę...) Co mam robić lepiej poczekać do 18???
violetLily - Sro 11 Mar, 2009 19:11
Temat postu:
Cóż kazdy ma swoje poczucie wiary. Nie mam nic do takich osób ;D .
SIMON300195 - Sro 11 Mar, 2009 19:20
Temat postu:
violetLily napisał/a:
Cóż kazdy ma swoje poczucie wiary. Nie mam nic do takich osób ;D .



Mam powiedzieć mamie tak:

"Mamusiu ja będę ateistą"Cheers

To nie jest takie proste jak powiedzieć: "mamusiu ja dostałam okres"(violetLily w jednym tremacie to było Rolling Eyes ) Thum
violetLily - Sro 11 Mar, 2009 19:31
Temat postu:
Ale ja nie mówię nic o mówieniu! Tylko o własnym poczuciu wiary. Mylisz fakty... Rolling Eyes
Słupek - Sro 11 Mar, 2009 21:03
Temat postu:
"Będę"? Albo jesteś albo nie jesteś. Nie możesz sobie postanowić, że od jutra zmieniasz albo odrzucasz wyznanie.
Dandżer - Czw 12 Mar, 2009 08:01
Temat postu:
Jeżeli uważasz, że w Boga nie wierzysz to go nie wyznawaj. Zgadza się ze Słupkiem, że takie postanowienia są bezsensowne.
violetLily - Czw 12 Mar, 2009 17:04
Temat postu:
W świecie Simona wszystko jest możliwe...
SIMON300195 - Czw 12 Mar, 2009 19:31
Temat postu:
Słupek napisał/a:
"Będę"? Albo jesteś albo nie jesteś. Nie możesz sobie postanowić, że od jutra zmieniasz albo odrzucasz wyznanie.



zrozum że matka mnie zmusza do wyznawania tej wiary a to jest niezgodnie z prawami dziecka Mad
Słupek - Czw 12 Mar, 2009 20:00
Temat postu:
Nie zrozumieliśmy się. Ateizm to pewien pogląd filozoficzny, a takich się nie wybiera codzień innych. Albo jesteś ateistą (powiedzmy, że zmuszanym do praktyk religijnych) albo nie jesteś. Nie możesz sobie postanowić, że teraz nie jesteś, ale po ukończeniu 18 r.ż. nagle będziesz. Poglądy nie podlegają planowaniu.
SIMON300195 - Czw 12 Mar, 2009 20:59
Temat postu:
Słupek napisał/a:
Nie zrozumieliśmy się. Ateizm to pewien pogląd filozoficzny, a takich się nie wybiera codzień innych. Albo jesteś ateistą (powiedzmy, że zmuszanym do praktyk religijnych) albo nie jesteś. Nie możesz sobie postanowić, że teraz nie jesteś, ale po ukończeniu 18 r.ż. nagle będziesz. Poglądy nie podlegają planowaniu.



Czytając twój tekst powiedziałbym teraz:

"Jestem ateistą ale niestety matka mnie zmusza do wyznawania katolicyzmu"
nasty_girl - Czw 12 Mar, 2009 21:04
Temat postu:
Jeszcze wyznawania zmieniłabym do praktykowania. Bo przecież nie wierzysz, mimo, że Ci karze i dojdziemy do konsensusu Wink
violetLily - Czw 12 Mar, 2009 22:01
Temat postu:
Mam tylko nadzieję Simon, że ten ateizm to nie jest dla pewnego rodzaju szpanu, tylko jest normalną wolą, która popycha Cię ku temu poglądowi .
Tremere - Pią 13 Mar, 2009 00:22
Temat postu:
a co to niby za szpan? to tak jakby ktos szpanowal ze woli ciemny chleb od bialego.
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 00:38
Temat postu:
Niestety, ale według niektórych szpanem jest to, że odbiegają od większości, w tym przypadku od poglądu. Takie czasy ;/
nasty_girl - Pią 13 Mar, 2009 12:45
Temat postu:
Tremere - bunt przeciwko temu co nakazuje rodzic. A swoją drogą, większość "jest ateistami" bo nie chce chodzić do kościoła..
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 12:54
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
Tremere - bunt przeciwko temu co nakazuje rodzic. A swoją drogą, większość "jest ateistami" bo nie chce chodzić do kościoła..

To oczywiste. A rzeczywiście niektorym się wydaje, że jak się oderwą od normy, jaką nakazują np. rodzice, będą "fajni".
Dandżer - Pią 13 Mar, 2009 15:14
Temat postu:
violetLily napisał/a:
nasty_girl napisał/a:
Tremere - bunt przeciwko temu co nakazuje rodzic. A swoją drogą, większość "jest ateistami" bo nie chce chodzić do kościoła..

To oczywiste. A rzeczywiście niektorym się wydaje, że jak się oderwą od normy, jaką nakazują np. rodzice, będą "fajni".

Jeśli u Simona jest tak to po co zmieniać wyznanie. Fajne możne być Wieczne Jedzenie Chpsów, ale żołądek będzie chciał inaczej. W tej metaforze żołądek to mózg xD
SIMON300195 - Pią 13 Mar, 2009 16:12
Temat postu:
znam jeden sposób żeby nie słuchać w kazania w kościele:

Liczyć baranki Mr. Green

Wytrzymam z tym i wyprowadzam się z domu
Anonymous - Pią 13 Mar, 2009 16:29
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
Tremere - bunt przeciwko temu co nakazuje rodzic. A swoją drogą, większość "jest ateistami" bo nie chce chodzić do kościoła..


Między innymi przez chęć "odcięcia się od racji rodziców" narodziło się New Age. A co do nie chodzenia, uważam, że nie chodzenie do kościoła nie czyni od razu z człowieka diabła - przecież może mieć dużo pozytywnych cech i uczynków.
Akacja12 - Pią 13 Mar, 2009 20:36
Temat postu:
vLily - czy uważasz że wiara powinna polegać na przymuszaniu kogoś choćby do chodzenia do kościoła ?

Simon - jeśli myślisz że po 18 wszystko się zmieni, to jesteś naiwny. Chyba że pójdziesz teraz do roboty i zaczniesz zbierać na mieszkanie, no chyba że masz dzianych rodziców.
SIMON300195 - Pią 13 Mar, 2009 20:44
Temat postu:
pisałem gdzieś że mam dużo kasy i jestem spokojny tylko muszę mieć dowód ostobisty żeby kupić mieszkanko...
Słupek - Pią 13 Mar, 2009 21:03
Temat postu:
Kilka czy kilkanaście tysięcy (nie pamiętam o ilu pisałeś) to nie jest dużo kasy. Utrzymasz się za to najwyżej przez parę miesięcy, a potem z płaczem wrócisz do mamusi. O kupnie mieszkania nawet nie masz co marzyć.
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 21:15
Temat postu:
Akacja, a kto tu mówi o tym, że Simon jak jest przymuszany to wierzy?. ;D
Mowię o tym, że często taka "niewiara" jest dla odbicia się od normy.
Akacja12 - Pią 13 Mar, 2009 21:44
Temat postu:
No i dobrze jak ktoś próbuje się odbić od normy. Norma to coś, co uznaje większość ludzi, a nie znaczy to wcale że ta większość ma rację.
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 21:49
Temat postu:
Pewnie. Tyle, że czy chodzi o same odbicie się od normy, czy o prawdziwą niewiarę?
Anonymous - Pią 13 Mar, 2009 21:52
Temat postu:
Głównie same odbicie się od normy.
Słupek - Pią 13 Mar, 2009 21:57
Temat postu:
"Normalność nie jest kwestią statystyki" - George Orwell

Z doświadczenia wiem, że uświadomienie sobie własnej odmienności w kwestii wiary może być przeżyciem dość nieprzyjemnym i nie widzę tu szpanu.
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 22:13
Temat postu:
Wiesz nie wszyscy doznają takiego o to przeżycia jak twoje. Tylko chca je doznać.
nasty_girl - Pią 13 Mar, 2009 22:35
Temat postu:
Dokładnie - wynajęcie głupiej kawalerki teraz to 1000 -1500 zł. Więc kasa.. no cóż rozpływa się szybko. W każdym razie kiedyś zatęsknisz za rodzicami, skoro masz takie podejście Wink
Słupek - Pią 13 Mar, 2009 22:40
Temat postu:
violetLily napisał/a:
Wiesz nie wszyscy doznają takiego o to przeżycia jak twoje. Tylko chca je doznać.
Masz jakiś kompleks względem ateistów?
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 22:54
Temat postu:
A gdzie tam ;D Znam tylko taką jedną osobę, która buntuje się choć wcale tego nie potrzebuje, bo jej wszystko jedno.
Słupek - Pią 13 Mar, 2009 23:02
Temat postu:
I postawę jednego gimnazjalisty przekładasz na poglądy większości ateistów?
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 23:05
Temat postu:
Hymm.. Nie. Poza tym to nie gimnazjalista.. Wręcz juz po szkole..Dawno.
SIMON300195 - Pią 13 Mar, 2009 23:16
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
Dokładnie - wynajęcie głupiej kawalerki teraz to 1000 -1500 zł. Więc kasa.. no cóż rozpływa się szybko. W każdym razie kiedyś zatęsknisz za rodzicami, skoro masz takie podejście Wink



nie zatękstnię i mam rodziców dość a szczególnie matki Ja tam jestem spokojny może matka zmieni swoje postępowanie jak nie to wyprowadzam albo we drzwiach wymienię zamki...
Gdybyś przez tydzień patrzyła i obserwowała jak wyglada moje życie naprawde to byś się zdziwiła.... Dużo rzeczy nie mogę robić tylko ona decyduje.
Tremere - Sob 14 Mar, 2009 03:47
Temat postu:
violetLily napisał/a:
Wiesz nie wszyscy doznają takiego o to przeżycia jak twoje. Tylko chca je doznać.

a czego ty doznajesz idac do kosciola?
nie da sie CHCIEC czegos doznac, albo to sie staje albo nie.
SIMON300195 - Sob 14 Mar, 2009 08:51
Temat postu:
Tremere napisał/a:
violetLily napisał/a:
Wiesz nie wszyscy doznają takiego o to przeżycia jak twoje. Tylko chca je doznać.

a czego ty doznajesz idac do kosciola?
nie da sie CHCIEC czegos doznac, albo to sie staje albo nie.


nie wierzę w boga a gdy w kościele ksiądz powie pan z wami aż mdleję w kościele i słabo mi a matka mnie zmusza chodzić gdyby matka mnie nie zmuszała chodzić do kościoła to bym nie chodził w wogóle a nawet na pasterke
Akacja12 - Sob 14 Mar, 2009 10:27
Temat postu:
Wiesz violet. Nie wiem czy wiesz, ale na prawdę nie żyje się łatwo w katolickim kraju nie będąc katolikiem, i kiedy co chwila ktoś Cię pyta na którą idziesz do kościoła, z jakiej jesteś parafii bądź też musisz mu tłumaczyć że masz teraz okienko bo nie chodzisz na religię. WIększość ludzi zakłada że rozmówca katolikiem jest, Już komunia i bierzmowanie to mały problem dla takiej osoby, bo wszyscy idą, gadają o tym ciągle, i jeszcze najlepiej jak narzekają że muszą tam chodzić itd. Także na prawdę się mylisz, bo każde odstępstwo od normy jest traktowane z pogardą.
nasty_girl - Sob 14 Mar, 2009 10:37
Temat postu:
SIMON300195 napisał/a:
nasty_girl napisał/a:
Dokładnie - wynajęcie głupiej kawalerki teraz to 1000 -1500 zł. Więc kasa.. no cóż rozpływa się szybko. W każdym razie kiedyś zatęsknisz za rodzicami, skoro masz takie podejście Wink



nie zatękstnię i mam rodziców dość a szczególnie matki Ja tam jestem spokojny może matka zmieni swoje postępowanie jak nie to wyprowadzam albo we drzwiach wymienię zamki...
Gdybyś przez tydzień patrzyła i obserwowała jak wyglada moje życie naprawde to byś się zdziwiła.... Dużo rzeczy nie mogę robić tylko ona decyduje.



Chyba każdemu w tym wieku w jakimś stopniu rodzice przeszkadzają..
SIMON300195 - Sob 14 Mar, 2009 11:37
Temat postu:
Akacja12 napisał/a:
Wiesz violet. Nie wiem czy wiesz, ale na prawdę nie żyje się łatwo w katolickim kraju nie będąc katolikiem, i kiedy co chwila ktoś Cię pyta na którą idziesz do kościoła, z jakiej jesteś parafii bądź też musisz mu tłumaczyć że masz teraz okienko bo nie chodzisz na religię. WIększość ludzi zakłada że rozmówca katolikiem jest, Już komunia i bierzmowanie to mały problem dla takiej osoby, bo wszyscy idą, gadają o tym ciągle, i jeszcze najlepiej jak narzekają że muszą tam chodzić itd. Także na prawdę się mylisz, bo każde odstępstwo od normy jest traktowane z pogardą.



strzał w 10 Zgadzam się z tobą
violetLily - Sob 14 Mar, 2009 12:03
Temat postu:
Słuchaj ja nie mówię tu o wszystkich ateistach bądź nawet o wyznawcach innych religii w katolickim kraju. Ja tylko wpsomniałam o osobie, którą doskonale znam i wiem jakie ma podejście do wszystkiego. Nie musisz od razu zakładać, że mam taki sam stosunek do ogółu ateizmu.
Słupek - Sob 14 Mar, 2009 12:40
Temat postu:
Tremere napisał/a:
violetLily napisał/a:
Wiesz nie wszyscy doznają takiego o to przeżycia jak twoje. Tylko chca je doznać.

a czego ty doznajesz idac do kosciola?
nie da sie CHCIEC czegos doznac, albo to sie staje albo nie.

Niektórzy doznają fajnych rzeczy. Np. glosolalia na zebraniach oazowych Smile
Dandżer - Wto 17 Mar, 2009 19:50
Temat postu:
Słupek napisał/a:
glosolalia na zebraniach oazowych Smile

Extra uczucie!
Słupek - Wto 17 Mar, 2009 20:12
Temat postu:
Dzisiaj opowiedziano mi o kolejnej niesamowitej katolickiej przypadłości. Google "zaśnięcie w Duchu świętym". Mr. Green
Shaunri - Wto 17 Mar, 2009 21:59
Temat postu:
nasty - Chyba każdemu w tym wieku w jakimś stopniu rodzice przeszkadzają

Powiem Ci szczerze że bunt buntem, ale jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy powzięcie zamiaru wyprowadzenia się z domu z powodu nienawiści do rodziców. To już śmierdzi nieco kompletnym brakiem szacunku : )
nasty_girl - Wto 17 Mar, 2009 22:30
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
nasty - Chyba każdemu w tym wieku w jakimś stopniu rodzice przeszkadzają

Powiem Ci szczerze że bunt buntem, ale jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy powzięcie zamiaru wyprowadzenia się z domu z powodu nienawiści do rodziców. To już śmierdzi nieco kompletnym brakiem szacunku : )


To oczywiste. Tzn. widać nie dla każdego.
Słupek - Wto 17 Mar, 2009 22:31
Temat postu:
Przede wszystkim to śmierdzi marną kalkulacją ekonomiczną :]
Tremere - Wto 17 Mar, 2009 22:36
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
nasty - Chyba każdemu w tym wieku w jakimś stopniu rodzice przeszkadzają

Powiem Ci szczerze że bunt buntem, ale jakoś mi nigdy nie przyszło do głowy powzięcie zamiaru wyprowadzenia się z domu z powodu nienawiści do rodziców. To już śmierdzi nieco kompletnym brakiem szacunku : )

na pewno masz w tym troche racji, ale szacunek powinien byc obustronny ;p
Shaunri - Sro 18 Mar, 2009 06:39
Temat postu:
Tremere - Jesteś zwolenniczką bezstresowego wychowania? : )
Tremere - Sro 18 Mar, 2009 18:39
Temat postu:
no nie, ale nie uwazam ze pomiatanie wlasnymi dziecmi to dobry sposob na wychowanie.
Shaunri - Sro 18 Mar, 2009 19:14
Temat postu:
Nikt nie mówi o żadnym pomiataniu, przechodzisz ze skrajności w skrajność.
Akacja12 - Sro 18 Mar, 2009 21:50
Temat postu:
Rodzic też człowiek i błędy popełnia, ale często dlatego że chce dla dziecka jak najlepiej. Oczywiście interesy oby stron są różne, i jak to bywa w każdej populacji, kiedy idzie o to samo terytorium/pożywienie/światło/cokolwiek to może pojawiać się rywalizacja ;p
SIMON300195 - Czw 19 Mar, 2009 16:57
Temat postu:
mama teraz totalnie zwariowała:

Kupiła mi glany....
Słupek - Czw 19 Mar, 2009 17:25
Temat postu:
Czyli jednak się nie wyprowadzasz? biggrin
SIMON300195 - Pią 20 Mar, 2009 16:22
Temat postu:
Dobra zmieniam zdanie jak jeszcze raz mi weźmie mi coś narzuci że ja dostałem 3 lub.... to wyprowadzam tylko problem ja w glanach nie chcę chodzić a ona mi każe *_*
violetLily - Pią 20 Mar, 2009 17:58
Temat postu:
Ty to masz kłopoty ;P Jak magnes jesteś działający na przeciwności twoich zachcianek Wink
SIMON300195 - Pią 20 Mar, 2009 19:21
Temat postu:
Ja niby mam kłopoty???
violetLily - Pią 20 Mar, 2009 21:21
Temat postu:
No skoro tak nażekasz? ;D
SIMON300195 - Pią 20 Mar, 2009 23:05
Temat postu:
violetLily napisał/a:
No skoro tak nażekasz? ;D


Dobra walę prosto z mostu

MAM KŁOPOTY RODZINNE A SZCZEGÓLNIE MATKA (MATKOWE MAM NAZWAĆ Very Happy ??) MNIE WKURZA JA CHCE MIEĆ SPOKÓJ CHCĘ SAM WYBIERAĆ CIUCHY,PRZYCHODZIĆ PÓŹNO DO DOMU ITD. A ONA MI NIE POZWALA I KUPIŁA MI NIELUBIANE PRZEZEMNIE BUTY GLANY.... Sad
violetLily - Pią 20 Mar, 2009 23:21
Temat postu:
Jestem pewna, że ona nie robi Ci tym na przekór tylko dla twojego dobra, choć twoje zdanie jest inne.
Shaunri - Sob 21 Mar, 2009 07:53
Temat postu:
CHCĘ SAM WYBIERAĆ CIUCHY,PRZYCHODZIĆ PÓŹNO DO DOMU ITD.

No, to wszystkie plusy bycia samemu mamy wymienione - chcesz poznać minusy ; )?
SIMON300195 - Sob 21 Mar, 2009 09:25
Temat postu:
Aha i dołoże też że będę robić sam jedzonko A zresztą bd robić tylko telefon i pizza Twisted Evil

Jakie sa minusy???
Anonymous - Sob 21 Mar, 2009 09:30
Temat postu:
Duże jak cyce tej pani w twoim podpisie.
Shaunri - Sob 21 Mar, 2009 11:13
Temat postu:
Pizza Ci się szybko przeje : )

Minusów jest stanowczo więcej niż plusów - Co z tego że będziesz mógł wrócić późno do domu, jak będziesz musiał wrócić wcześnie, bo tu pranie, tam sprzątanie, tu prasowanie, bo nie ma w czym jutro iść do szkoły, a do tego trzeba kupić coś na jutro do jedzenia, a tu pieniążki się kończą, a tu rachunki przyszły, bla bla bla.

Po wyprowadzeniu się na "swoje" od rodziców człowiek traci około 1/3 czasu wolnego jaki miał do tej pory.

Jak sobie zdasz z tego sprawę, to stwierdzisz że póki co lepiej u mamy : )
Anonymous - Sob 21 Mar, 2009 11:15
Temat postu:
Bo u mamy nie mamy kłopotów Smile
nasty_girl - Sob 21 Mar, 2009 13:06
Temat postu:
Problemy rodzinne - tak, niemożność wybrania swetra jest problemem rodzinnym. Powiedz to tym, którzy rodziców nie mają, żyją w patologicznych domach ich rodzice są alkoholikami, nie mają za co jeść itd..
SIMON300195 - Sob 21 Mar, 2009 14:20
Temat postu:
wole mieć pijanych rodziców niż normalnych i wtedy ich nie bedzie obchodzić moje życie mam 2 kolegów którzy ich rodzice są pijani i mają fajnie mogą późno przychodzić itd...
nasty_girl - Sob 21 Mar, 2009 14:33
Temat postu:
Widocznie mamy inne pojęcie normalności..
Shaunri - Sob 21 Mar, 2009 15:42
Temat postu:
wole mieć pijanych rodziców niż normalnych

Wycofuję się z rozmowy : )
Tremere - Sob 21 Mar, 2009 15:47
Temat postu:
eeekhm. brak slow.
SIMON300195 - Sob 21 Mar, 2009 20:57
Temat postu:
pytam ojca co by się stało gdybym był ateistą on mówi mi że byłby nie zadowolony a matka słysząc to mowi żebym nie gadał głupst
Słupek - Wto 15 Wrz, 2009 20:26
Temat postu:
Cytat:
45-letni pobożny katolik z Wiednia, który przyszedł do kościoła świętego Józefa w Weinhaus, żeby pomodlić się po tym, jak udało mu się uwolnić z zaciętej windy, zginął pod ciężarem kamiennego - ważącego 390 kilo - ołtarza. Mężczyzna wystraszył się, kiedy został uwięziony w windzie, ale po odmówieniu modlitwy udało mu się ją uruchomić. Właśnie dlatego postanowił udać się do kościoła. Jak twierdzi policja prawdopodobnie objął kamienną kolumnę zabytkowego ołtarza, przez co doprowadził do zachwiania jego równowagi. Ołtarz przewrócił się, przygniatając mężczyznę. Ciało Gunthera Linka zostało znalezione następnego dnia po zgłoszeniu jego zaginięcia przez parafian, którzy przyszli na mszę.

Very Happy
Anonymous - Wto 15 Wrz, 2009 21:13
Temat postu:
Wg. Mnie to dlatego teraz Simon jest ateistą. Mimo że niedawno bronił 'wiary'.. ..
SIMON300195 - Sro 16 Wrz, 2009 20:01
Temat postu:
Słupek napisał/a:
Cytat:
45-letni pobożny katolik z Wiednia, który przyszedł do kościoła świętego Józefa w Weinhaus, żeby pomodlić się po tym, jak udało mu się uwolnić z zaciętej windy, zginął pod ciężarem kamiennego - ważącego 390 kilo - ołtarza. Mężczyzna wystraszył się, kiedy został uwięziony w windzie, ale po odmówieniu modlitwy udało mu się ją uruchomić. Właśnie dlatego postanowił udać się do kościoła. Jak twierdzi policja prawdopodobnie objął kamienną kolumnę zabytkowego ołtarza, przez co doprowadził do zachwiania jego równowagi. Ołtarz przewrócił się, przygniatając mężczyznę. Ciało Gunthera Linka zostało znalezione następnego dnia po zgłoszeniu jego zaginięcia przez parafian, którzy przyszli na mszę.

Very Happy



niesamowite^^


Akurat jak zakładałem ten temat to byłem głupcem Mr. Green
Anonymous - Sro 16 Wrz, 2009 20:04
Temat postu:
Ta.. .teraz jesteś mądry ;].
SIMON300195 - Sro 16 Wrz, 2009 20:31
Temat postu:
Chippy napisał/a:
Ta.. .teraz jesteś mądry ;].


zazdrosny jesteś? Rolling Eyes


Nie wiedziałem co to znaczy "być ateistą" Poprostu do takich spraw trzeba dorosnąć a nie szpanowac na lewo i prawo...
Shaunri - Sro 16 Wrz, 2009 20:37
Temat postu:
Nie kłócić się chłopaki.
Anonymous - Sro 16 Wrz, 2009 21:19
Temat postu:
To nie kłótnia. Twoja stara!
Słupek - Sro 16 Wrz, 2009 21:52
Temat postu:
Chippy napisał/a:
Ta.. .teraz jesteś mądry ;].

Teraz ma charyzmat mądrości od Ducha Św.

Dobry dzień dzisiaj mam, 3 posty i ani jeden merytoryczny Mr. Green
Anonymous - Czw 17 Wrz, 2009 13:07
Temat postu:
Oj, chyba zapomniałeś o mnie, moje posty zdecydowanie nie ociekają merytoryzmem Mr. Green.
SIMON300195 - Czw 17 Wrz, 2009 21:21
Temat postu:
Chippy napisał/a:
Oj, chyba zapomniałeś o mnie, moje posty zdecydowanie nie ociekają merytoryzmem Mr. Green.


bardzo ciekawe wszędzie gdzie jest twój post czuć truciznę jaka wlałes do myszki komputerowej....


ale offtop sie zrobił... Laughing

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group