Dzieci OnLine

DOM RODZINA - Jak się zachować w relacjach intymnych rodzice i dzieci.

Jaś - Nie 05 Kwi, 2009 18:25
Temat postu: Jak się zachować w relacjach intymnych rodzice i dzieci.
To pytanie kieruję zarówno do młodych rodziców, jak i do ich dzieci, i przyszłych rodziców. Jak uwarzcie, jaka powinna być relacja miedzy dzieckiem z rodzicem w sprawach intymnych.. Dzieci są ciekawe i zadają dużo pytań, i chcą dużo wiedzieć, gdyż uczą się tego świata. Co ma zrobić rodzic kiedy jego pociecha się spyta, mamo, tato, skąd się wziąłem? Czy rodzić ma powiedzieć prawdę, czy ma mówić o bocianach. Dzieci też są ciekawe przeciwnej płci, ciekawi je czym się różni chłopak od dziewczyny W rodzinach z zasadami chrześcijańskimi, wszyscy członkowie chodzą szczelnie zakryci, zdarza się że ciekawskie dziecko podgląda mamę albo tatę bo chce wiedzieć co ma.. Jak pod tym względem powinni się zachować rodzice wobec dzieci? czy powinni zachowywać się jak naturyści i nie ukrywać tego co intymne przed dzieckiem i np. wspólnie z nimi się kąpać, czy odwrotnie, strofować dzieci za nieetyczne zachowanie i podglądanie dorosłych.. Jakie na ten temat jest wasze zdanie.? Czy rodzice względem dzieci powinni być otwarci na to co intymne w życiu dziecka czy na odwrót? Każde postępowanie ma swoje plusy i minusy.
nasty_girl - Nie 05 Kwi, 2009 18:51
Temat postu:
Przyznam, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam.. Ale na pewno nie izolować dziecka od prawdy.. Są na pewno sposoby, jak delikatnie zasugerować pewne rzeczy dziecku, w zależności od jego wieku. Tak, aby zaspokoić jego ciekawość, ale też nie powiedzieć za wiele..
Shaunri - Nie 05 Kwi, 2009 20:05
Temat postu:
Pozwolę sobie tylko spytać - pytasz jako rodzić, czy jako dziecko?

Ja tam nigdy nie widziałem w tym problemu. Przychodzi dzieciak, pyta, to odpowiada mu się czystą prawdę odpowiednią dla jego wieku. Przytoczyć mogę milion tekstów którymi można rzucić, bo każdy z nich wpada mi do głowy całkiem naturalnie - nic trudnego.

Nie widzę specjalnego sensu w tłumaczeniu 6-o latkowi co i gdzie się wkłada, ale znowu nie widzę specjalnego sensu żeby wmawiać mu że przyniósł go bocian. Jeśli dwóch ludzi się Kocha, to w brzuszku mamusi powoli dojrzewa dzidziuś, który po dziewięciu miesiącach wychodzi na świat przez jej pisiuczkę (czy jakkolwiek ktokolwiek to przy dzieciach nazywa), to jest piękne, cała rodzina się cieszy a tatuś to w ogóle jest radosny że hej. Tylko portfel tatusia się nie cieszy.

Problem z głowy na następny rok.


A jeśli chodzi o "pokazywanie" co ma tata, a co ma mama... Ludzie, żyjemy w dobie internetu, jeśli pytasz jako "młody rodzic", to z pewnością kiedy Twój dzieciak pójdzie do szkoły, w historii swojej przeglądarki zobaczysz całkiem nieedukacyjne strony. Czasy podglądania mamy przez kratkę od drzwi toalety minęły bezpowrotnie.
Jaś - Nie 05 Kwi, 2009 23:41
Temat postu:
Nie jestem ani rodzicem ani dzieckiem, ale zastanawiam się nad sposobem wychowywania swoich ewentualnych dzieci. Wynika to z stąd że pamiętam jak sam się zachowywałem jak byłem dzieckiem, nie miałem dostępu do Internetu i dziś są rodziny w których nie ma komputera., jeżeli jest to nie ma Internetu.. Są białe plamy w Polsce, gdzie trudny jest dostęp do Internetu.. Ja się zaliczałem do takich dzieci którym rodzice opowiadali o bocianach i podglądałem swoich rodziców przez kratkę od łazienki. Gdy ja byłem nastolatkiem inne dzieci podglądały mnie, miały taką okazje bo moja mama dorabiała na pilnowaniu obcych dzieci rodziców pracujących.. Muszę przyznać że jako nastolatka ciekawiły mnie sprawy intymne i nieraz starszymi od siebie próbowałem na ten temat rozmawiać. Problem był w tym że te osoby niejednokrotnie były z małymi dziećmi i moje pytania czy spostrzeżenia wprowadzały te osoby w zakłopotanie i słyszałem cicho bo tu dzieci są.. Ja widząc że ktoś unika tematu przy swoim dziecku próbowałem się sam dowiedzieć ile ich syn wie na ten temat poprzez zadawanie pytań.. Zapytałem się ośmiolatka skąd się wziąłeś, usłyszałem odpowiedź, mama mnie nosiła pod sercem w brzuchu, postawiłem mu kolejne pytanie, a jak się wydostałeś z tego brzuszka, chłopak nie wiedział i mnie się pytał.. Odpowiedziałem , ja ci nie odpowiem masz rodziców, byłem ciekawy co mu odpowiedzą. Następnym razem mi odpowiedział, że mama mu powiedziała że pan doktor przeciął mamie brzuszek i go wyciągnął., odpowiedziałem, są dwa sposoby wyciągania dzieci z brzucha taki jak mama ci powiedziała i jest jeszcze jeden. To jak ty byłeś wyciągnięty zależy od tego czy twoja mama ma ślad po cięciu na brzuchu czy nie.. Kolejnym razem mi mówi, chciał by żeby jego mama umarła. Spytałem się dlaczego? Odpowiedział, chciał by u mamy zobaczyć dziurkę z której wyszedł. Spytałem się skąd o tym wiesz, odpowiedział, tato mi powiedział, skarciłem go, czekaj ja to powiem twojej mamie. Chłopak się wystraszył, wyszedł przed dom i czekał na swoją mamę żeby przypadkiem do domu nie weszła. Kolejnym dniu powiedziałem, żeby się nie bał, bo nie powiem jego mamie i zadałem mu kolejne pytanie.. Powiedz mi a jak się znalazłeś w tym brzuszku. Po głowie mi chodziło jak jego rodzice odpowiedzą mu na to pytanie. Po paru dniach przyniósł mi książkę dla dzieci o chłopcach i dziewczynkach. Jego rodzice nie byli w stanie odpowiedzieć mu na to pytanie, a chłopak już umiał czytać, więc się zdecydowali na kupienie mu na ten temat książki.. W jego książce było wszystko napisane językiem dziecięcym i było mnóstwo rysunków, zero zdjęć. Powiedziałem mu, jak dalej cię interesuje jak mogłeś się urodzić, ja też mam książkę jak ty, ale z zdjęciami, tam jest pokazane jak się dziecko rodzi, nie musisz uśmiercać swojej mamy żeby to zobaczyć. Chłopak był zainteresowany, więc mu pokazałem, tylko poród i od tej pory przestałem mu zadawać pytania, bo wiedziałem jak zareagowali jego rodzice na trudne pytania. Podobnie i teraz ciekawi mnie jak inni rozwiązują takie problemy, moje rozwiązywali rówieśnicy, u moich rodziców był to temat tabu. Inny problem podglądanie, ciekawi mnie jak należy się zachować jeżeli już się złapie takiego podglądacza obojga płci, co ma 5 lat albo takiego co ma 10 lat czy 12, Co zrobić dorwać go i spuścić mu łomot, udać że się nie widzi że on podgląda, albo pokazać że się to zauważyło i zwrócić mu uwagę że tak się nie robi, że jak jest ciekawy to niech powie .a nie podgląda. Jak by nie patrzeć oglądanie kogoś w Internecie nie jest tak ekscytujące dla dziecka jak na żywca, o tym mogę napisać później, najpierw wy się wypowiedzcie.
Shaunri - Pon 06 Kwi, 2009 08:29
Temat postu:
Jeśli chodzi o rozmowy z dzieckiem na temat "płci" - Sprawę powinno się załatwiać moim zdaniem tak jak napisałem wyżej. Odpowiednie słowa, do odpowiedniego wieku, ale czysta prawda. Żadnych tam bocianów, czy innej kapusty.

Jeśli chodzi o podglądaczy - To w sumie nawet nigdy o tym nie myślałem, więc pewnie po prostu rodzice powinni z uśmiechem zwrócić uwagę. Może troszkę speszyć dzieciaka, żeby na przyszłość się lepiej krył?
nasty_girl - Pon 06 Kwi, 2009 11:58
Temat postu:
I są takie książeczki dla dzieci, z obrazkami.. sama chyba coś takiego miałam jak byłam mała, jak wygląda ciało itd. Oczywiście odpowiednio dla dzieci. Tylko nie pamiętam, czy to cała książka była, czy jakaś broszurka Wink
Shaunri - Pon 06 Kwi, 2009 13:03
Temat postu:
Mogła być książka, mam gdzieś takie coś w domu. W sumie jak rodzice sie wstydzą, to to załatwia wszystkie problemy : )
lampka666 - Pon 06 Kwi, 2009 22:54
Temat postu:
Mi zawsze rodzice mówili ze moja mama dużo jadla, i zrobili jej dziurze i mnie wyjęli:O
Jaś - Pon 06 Kwi, 2009 23:23
Temat postu:
Ja mam Encyklopedie wychowania seksualnego dla dorosłych z 89 roku, teraz by takiej książki nie wydano ze względu na zawarte tam zdjęcia Z tej książki dużo się dowiedziałem, np. że mali chłopcy mają erekcję, Ja będąc chłopcem ,byłem tępy a jak miałem z 10 lat to dopiero zauważyłem i się nieraz zastanawiałem dlaczego mój ptaszek jest raz mały raz więkrzy .Osobiście zaszokowała mnie pokazana tam rodzina, chłopiec, dziewczynka i oboje rodziców siedzą sobie razem w stroju Adama Zupełnie coś rzadkiego w naszym kraju, bardziej powszechnego w Czechach czy w Niemczech. U nas to rodzicom trudno rozmawiać o sprawach intymnych z swoimi pociechami a co dopiero takie rzeczy W tej książce były zdjęcie nagich ludzi obojga płci od kilkuletniego dziecka do dojrzałych dorosłych osób Obecnie by nikt takiej książki nie wydał bo jeszcze by go oskarżono o pedofilię. Nie chce mi się teraz dużo pisać, to obecnie zasygnalizuje jak to było z próbami podglądania mojej osoby. I innych i osób przez dzieci., co sam widziałem.. Pierwsza próba na moją osobę byłe jeszcze w przedszkolu. Był tam pewien zwyczaj, wychowawczynie stosowały dziwne kary w dzisiejszych czasach niedopuszczalne. Każdemu dziecku co się źle zachowywało wychowawczynie zdejmowały za karę dolną część ubrania, szczególnie podczas leżakowania. Ale leżaków było mniej jak dzieci, więc wychowawczynie starsze dzieci zostawiały do pilnowania młodszych i Pewnego razu kiedy wychowawczynie opuściły salę. (pewnie poszły na kawę), uparła się na mnie jakaś dziewczynka, wiadomo dzieci lubią naśladować dorosłych podchodziła do mnie jak bumerang i próbowała ściągnąć mi piżamkę. Ale na szczęście wróciła wychowawczyni w porę i spytała co się dzieję ja odpowiedziałem już nie wiem jak jej było Kaśka czy Aśka że chce mi ściągnąć piżamkę, dziewczynka tłumaczyła się, bo on nie chce spać. Wychowawczyni kazała zostawić mnie w spokoju i w ten sposób zostałem uratowany. W dojrzałem wieku próbował podglądnąć mnie siostrzeniec z kolegą ale inni domownicy ich przegnali, ja dopiero to zauważyłem jak dostawali oper, dwa łby sterczały w kratce. Próbowała podglądnąć mnie kilkuletnia córka sąsiadki. Ona to dopiero była aparatka o niej napisze innym razem bo to co zrobiła szokuje mnie aż do dziś. Widziałem też jak była impreza plenerowa, wiadomo piwo, kapele mnóstwo ludzi, dzieci piknik pełna parą Wiadomo piwa było sporo było mało toi toi do których były wiecznie kolejki, więc niektóre panie w różnym wieku szły w tak zwane krzaczki, nie chciały czekać w kolejce. Moją uwagę przykuła pewna grupa chłopców, siedzieli sobie na skarpie przed krzaczkami wieku około 10 lat Gdy jakaś dziewczyna lub kobieta zeszła z skarpy i weszła w te zarośla za potrzebą, chłopcy się po chwili podrywali i wchodzili tam za nią, było słychać takie chóralne uuu i po chwili wybiegali z śmiechem z tych krzaczków i siadali s powrotem na trawie w oczekiwaniu na następną ofiarę. Co mnie zdziwiło, zarówno nastoletnie dziewczyny i czterdziestoletnie kobiety, po wyjściu nic im nie mówiły. Byłem w szoku i jednocześnie, troszku im zazdrościłem że mnie w ich wieku takie coś do głowy nie wpadło. Gdybym ja tam zszedł, dostał bym pewnie torebką po głowie Very Happy i jeszcze by się darły zboczeniec, a oni bezkarnie używali sobie dowoli. dziś na tyle
Shaunri - Wto 07 Kwi, 2009 07:27
Temat postu:
Książki do wychowania seksualnego wydawało się, wydaje się i będzie wydawać na takim samym poziomie.
Dazul - Wto 07 Kwi, 2009 10:17
Temat postu:
Jak jest ten nowy film ¨dziennik nimfomanki¨ to tak z ciekawości co mama powie,mówię do niej...¨Mamo co to jest nimfomanka¨xD .Mama mi odpowiedziała a ja poszłam do pokoju się śmiać...Nie no ja sadze że powinno być ¨to¨ omawiane z rodzicami...Ja pamiętam ze zawsze zazdrościłam przyjaciółce co się z siostra wyzywała (na oczach jej mamy) od prostytutek...etc. i tak wo gule gadali o tym z jej mamom...
Dandżer - Wto 07 Kwi, 2009 17:11
Temat postu:
To co Shaunri. Wyobraźcie sobie szokujące nagłówki gazet. "Dziecko boi się zjeść kapusty bo tam jest DZIECKO! XD
A co do podglądania nie karać wg. mnie. To po prostu ciało człowieka. Nic wstydliwego.
violetLily - Wto 07 Kwi, 2009 17:15
Temat postu:
Dandżer ale wyobraź sobie, że on się tak przyzwyczai do podgladania i kiedy dorośnie, no i zacznie kogoś podglądać nie będzie w tym widział nic niestosownego ;p
@siex - Wto 07 Kwi, 2009 18:05
Temat postu:
O "tym" jeszcze z mamą nie gadałam, ale gadam z nią o naszych sprawach. Normalnie. Ludzie, czego się wstydzić przecież to najbliższe nam osoby!
Shaunri - Wto 07 Kwi, 2009 19:23
Temat postu:
asiex - My tu mówimy o tym że to dorośli się wstydzą, nie dzieci.
Anonymous - Wto 07 Kwi, 2009 19:26
Temat postu:
Dzieci na odwrót, oczywiście Smile
Jaś - Sro 08 Kwi, 2009 00:40
Temat postu:
No widzę że ruszyła dyskusja. Ja w przeciwieństwie do innych dorosłych nigdy się nie wstydziłem rozmawiać z dziećmi na sprawy intymne, oczywiście w sposób taki zrównoważony bez chamstwa, jednocześnie zwracałem uwagę na ten aspekt z punktu widzenia religijnego i niebezpieczeństw jakie mogą wyniknąć w osobistym życiu. Zauważałem u innych dorosłych osób zażenowanie kiedy próbowałem z nią rozmawiać na temat seksu, kiedy w otoczeniu tej osoby było jego dziecko. Było tylko ci i pokazywanie palcem uważaj tu jest dziecko. Jak uważacie czy wczesne informowanie dzieci o sprawach seksualnych jest szkodliwe dla dziecka czy nie? Spróbuję się odnieś do wypowiedź violetLily. Jeżeli dziecko wychowa się w rodzinie naturystycznej jako dorosły sam będzie naturystą i nagość dla niego nie jest czymś zdrożnym. W kulturach prymitywnych nie było pewnych form zboczeń, takich jak Podglądactwo ( Skoptofilia ) gdzie osoba dorosła zaspakaja swoje potrzeby poprzez podglądanie innych. Kiedyś czytałem na ten temat że ten typ wypaczenia seksualnego, najczęściej występuje u młodocianych mężczyzn i starców, albo Ekshibicjonizm coś odwrotnego do poprzedniego przypadku. Tu taka osoba lubi się pokazywać, są takie kobiety i mężczyźni. Zkoleii naturystów raczej nie należy szufladkować jako zboczeńców, oni tworzą własne grupy w specjalnie zorganizowanych miejscach, niejednokrotnie znanych tylko im z powodu innej grupy wspomnianej wcześniej. Widziałem dwa filmy z plaż naturystycznych w Rosji i Czechach ,tam mężczyźni, kobiety i dzieci w różnym wieku organizowali zabawy przy ognisku, grali w piłkę, czy robili zabawy przypominające skoki przez barana. Dla mnie co jest ciekawe, gdyby mężczyzna rozebrał się przed obcym dzieckiem gdzieś na plaży do rosołu, inni by go zlinczowali i przykleili łatkę pedofila Taka reakcja wynika z odmiennego wychowania, u naturystów dziecko nie tylko było w otoczeniu obnażonych dorosłych ale też uczestniczyło wspólnych zabawach kontaktowych, choćby w zabawie skoki przez barana. Reasumując gdy dziecko jest izolowane i chowane że nagość jest tabu, może z niego wyrosnąć podglądacz. W rodzinach pod tym względem luźnym Ekshibicjonista, oczywiście dla otoczenia tak zwanych tekstylnych pod warunkiem, że robi to w miejscach nie przystosowanym faktycznie jest zboczeniem .
Shaunri - Sro 08 Kwi, 2009 07:51
Temat postu:
No, to co - kiedy dostaniemy jakąś reklamę książki do wychowania seksualnego która zbawi nasze dzieci?


A jeśli chodzi o wychowanie w domu - w tym przypadku dużą rolę ogrywają same zachowania społeczne, a tego nie zmienisz chociaż nie wiem co byś nie robił.
Anonymous - Sro 08 Kwi, 2009 12:22
Temat postu:
Co do zabaw, to ostatnio dużo "młodzieżowych" zwrotów (głównie z piłki nożnej) przypomina niektóre wyrażenia seksualne (np. wysuń mi, odciągnij itd). Czyżby zejście na gorszą stronę dzieci, które nawet nie wiedzą, o czym mówią, ale skąd oni o tym wiedzą?
@siex - Sro 08 Kwi, 2009 15:44
Temat postu:
Boshe dorośli, niby czego?! Co im na to dzieciak? Nic! Wychodzi na to, że dzieciaki są mniej wstydliwe niż dorośli ... <aha, niestety społeczeństwo głupieje xd>
Jaś - Sro 08 Kwi, 2009 23:21
Temat postu:
Chippy @ to że dzieci się wulgarnie zachowują to wina jest tylko dorosłych. Dzieci jak gąbka chłoną to co robią dorośli, nawet tego nie rozumiejąc co mówią, czy co pokazują. posłużę się przykładem. Moja mama opiekowała się pewną dziewczynką znajomej, dziewczynka pochodziła z rozbitej rodziny, jej mama mieszkała w niedużym mieszkaniu w bloku i jej córka spała w jednym pokoju z matką i jej przyjacielem. Moja mama mi kiedyś powiedziała, że ta dziewczynka wykonywała ruchy kopulacyjne na lalce, jak się zapytała co ona robi odpowiedziała że tak robił Antek z moją mamą w nocy. Dziewczynka o tym mężczyźnie mówiła przez per ty, tak samo jak jej mama, podejrzała swoją mamę w nocy po przypadkowym wybudzeniu Robiła te ruchy nie mając pojęcia co konkretnie robi, dla otoczenia było to szokiem. To samo wulgarne słowa czy gesty, skąd się biorą, jak nie od rodziców i od otoczenia. Nie bez powodu się mówi że niedaleko pada jabłko od jabłoni, albo, Czym skorupka za młodu nasiąknie tym trąci. Do @siex Po sposobie pisania myślę że jesteś młodą osobą wręcz bardzo młodą
Dziwisz się dlaczego dorośli się wstydzą . Bierze się to kultury jakiej pochodzą twoi rodzice. To ich rodzice zaszczepili im takie zachowania jakie potem mają, gdy rodzi się dziecko, jest jak czysta nie zapisana kartka papieru, dziecko jest otwarte na wszystko, to rodzice je uczą Nie mów tak, bo to nie ładnie, nie biegaj z gołą pupą bo inni się będą z ciebie śmiać. Dziecko się dostosowuje do pouczeń rodziców, i kiedy dorasta te wzorce zakorzeniają się w nim głęboko, globalnie w całym społeczeństwie. W naszym społeczeństwie w pewnych kręgach o pewnych rzeczach się nie mówi, i pewnych rzeczy się nie pokazuje. Kiedy rodzice się kochają robią to w ukryciu przed światem, bo to rzecz wstydliwa bo tak zostało w nich zakorzenione. I kiedy ich dzieci dorastają i starają się dowiedzieć o czymś co jest ukryte przed dziećmi, sąsiadami i całym światem . staje się to dla rodziców kłopotliwe i krępujące, Rodzice czują jak by byli obnażani przez swoje dziecko z ich sekretu.. Dzieci się pytają, a rodzice nie bardzo wiedzą jak to swoim dzieciom powiedzieć, bo się wstydzą. Dlatego jedni rodzice oszukują swoje dzieci, inni stopniowo odsłaniają te sprawy, ale w taki sposób żeby dziecko się nie bardzo zorientowało o co chodzi aż do tego dojrzeje, i przyjdzie odpowiednia chwila na zrozumienie. Gdy dziecko jest coraz starsze i zadaje coraz trudniejsze pytania,, niektórzy rodzice nie są wstanie im opowiedzieć o sprawach intymnych osobiście, i próbują ten obowiązek przenieść na szkołę, na książkę, czy na kolegów ze szkoły, byle tylko z ich ust nie padło co to jest sex. Z czasem z pokolenia na pokolenie to zaczyna się zmieniać, życie intymne uległo rozpowszechnieniu poprzez pornografie filmy Internet i młode pokolenie staje się mniej pruderyjne od swoich rodziców, mniej wstydliwe, ale z drugiej strony, staje się bardziej rozwiązłe, częste zmiany partnerów życie bez ślubu, rozwody, zdrady seks staje się dla nich jak oddychanie jedzenie z kim ma się tylko ochotę, co starsze pokolenie szokuje, tak jak np. głośna sprawa dwóch pań z nad morza opalających się topless, albo niemieccy naturyści. w Szczecinie.
nasty_girl - Czw 09 Kwi, 2009 00:06
Temat postu:
@siex napisał/a:
Boshe dorośli, niby czego?! Co im na to dzieciak? Nic! Wychodzi na to, że dzieciaki są mniej wstydliwe niż dorośli ... <aha, niestety społeczeństwo głupieje xd>


Toż to chyba prawda znana od dawna.. dzieci się nie krępują, są szczere.. Pewne rzeczy przychodzą z czasem.
Shaunri - Czw 09 Kwi, 2009 11:07
Temat postu:
gdy rodzi się dziecko, jest jak czysta nie zapisana kartka papieru

Nie do końca. Mechanizmy kształtowania się charakteru są dużo bardziej skomplikowane niż Ci się wydaje.
@siex - Czw 09 Kwi, 2009 12:13
Temat postu:
12 lat to mało?
Shaunri - Czw 09 Kwi, 2009 14:02
Temat postu:
40 to mało.
@siex - Czw 09 Kwi, 2009 14:16
Temat postu:
Rozumiem, czyli 12 to bardzo mało.
Anonymous - Czw 09 Kwi, 2009 17:57
Temat postu:
A ja mam tyle samo lat co @siex, a nikt mi tego nie zarzuca.

Co do Jasia, masz całkowitą rację - to przez rodziców, którzy nie dość, że niby jakiś kit o seksie wmawiają dziecku, a później sami między sobą o nim gadają (co gorsza - uprawiają), wiedząc, że dziecko może dosłyszeć lub zobaczyć. Przecież małe dziecko, a nawet trochę większe bardzo reaguje na mowę matki (nie ojca, tylko matki), nawet na jęki i krzyki, a to wiadomo - rozbudza do cholery. Po za tym, małe dzieci bardzo długo nie śpią (tzn. leżą, ale cały czas "świadomością" są na ziemi) i po prostu słyszą.
Jaś - Czw 09 Kwi, 2009 23:52
Temat postu:
Shaunri Czyżby , dziecko rodzi się z pewnymi predyspozycjami w genach. Może być nadpobudliwe ruchowo, morze też być flegmatyczne i ospałe, ale to co robi w swoim żuciu uczy się od otoczenia, zapisuje pewne zachowanie w swojej psychice, przekleństw, niestosownego zachowania uczy się od otoczenia. Swego czasu spotkało mnie takie zdarzenie. Do mojej siostry przyszła koleżanka z dzieckiem, poszły gdzieś i to dziecko zostało pod moja opieką. Chłopiec może miał z 5 lat, w pewnym momencie swą rączką złapał mnie za krocze, ja w odpowiedzi, chwyciłem go za ubranie na plecach, podniosłem do góry i zaniosłem do pokoju nad łóżko, tam z wysokości około metra, spuściłem je na nie. Chłopiec się rozpłakał. ale po chwili przestał do czasu kiedy wróciła jego mama, kiedy ją zobaczył ponownie zaczął płakać łkając przy tym że go bije. Jego mama zaraz skoczyła do mnie jak osa, czego bijesz mego syna. Odpowiedziałem nie bije, tylko rzuciłem go na łóżko bo mnie złapał za przyrodzenie. Ona oburzona jakim prawem ty rzucasz moim dzieckiem i co z tego ze cię złapał, ubyło cię,? powiedz ubyło?,?odpowiedziałem że nie. Ona no żeby to mi było ostatni raz, potem zwróciła się do synka, pogłaskała go po głowie i powiedziała, no dobrze już nie płacz, już nie będzie cię bił. Gdy odeszła, ja dopiero zajarzyłem, ale jestem głupi, myślę, przecież tą kobietę trzeba uczyć rozumu, w odpowiedzi na jej pytanie czy mnie ubyło, mogłem nic nie odpowiedzieć, tylko samemu złapać ją za krocze i przy okazji zagarniając palcami jej paseczek na łonie frajdę bym jeszcze miał ( była w mini) i się spytać a ciebie ubyło? Ale to nic, potem przyszedł kuzyn z żoną i ten chłopaczek jego żonie zrobił ta samo. Jego matka zareagowała, ale delikatnie, no co robisz. Kiedy opowiedziałem tą historię koledze, powiedział. Dzieci jak gąbka, chłoną wszystko co widzą, widocznie musiał zobaczyć jak matka ojcu lub ojciec matce tak robi. Przyznałem mu rację że może być tak. Na co jeszcze zwróciłem uwagę, chłopiec nauczył się manipulować matką, wiedział kiedy się rozpłacze, matka wstawi się za nim, skąd tego wszystkiego się nauczył, jak nie od rodziców. Zachowanie otoczenia wpływa na zachowanie dziecka, takie jest moje zdanie. To rodzice i otoczenie zapisują tą czystą kartkę swego dziecka i tworzą jego osobowość, nikt się nie rodzi pijakiem, pedałem, czy złodziejem, ludzie tacy się staja z wiekiem. @siex Jesteś w ciekawym wieku, bo w tym wieku w twoim organizmie następują znaczne zmiany, za niedługo, ( może już) zacznie zmieniać się i twoja osobowość. Będziesz starała się być bardziej niezależna w stosunku do rodziców, do tej pory twoim autorytetem byli rodzice, za niedługo staną się koledzy i koleżanki, ich będziesz bardziej słuchać jak rodziców. Twoi rodzice odbiorą to jako twój bunt przeciw władzy jaką nad tobą sprawują Np. będziesz w brew woli rodziców próbowała się malować, albo będziesz chciała późno wracać do domu i nie będzie ci się to podobało że rodzice ci narzucaj jakieś godziny powrotu. Naprawdę znajdujesz się w przełomowym okresie swego życia, obyś dobrze umiała sobie je zorganizować, bo świat jest okrutny i może cię spotkać na tym świecie wiele przykrych niespodzianek.
Słupek - Pią 10 Kwi, 2009 02:23
Temat postu:
Popracuj nad czytelnością tekstu. Jakiś podział na akapity, wyróźnienie cytatów, itp.
Shaunri - Pią 10 Kwi, 2009 09:21
Temat postu:
Jaś - Istotnym słowem w Twoim poście jest "otoczenie". Na otoczenie dziecka składa się dużo, dużo więcej czynników niż tylko rodzice.
Jaś - Sob 11 Kwi, 2009 23:25
Temat postu:
Shaunri pierwszym wzorcem dla małych dzieci są ich rodzice, następnym wzorcem otoczenie, tak że na całokształt wychowaniu dzieci mają wpływ zarówno rodzice jak i otoczenie. W starszym wieku, główna rolę odgrywa otoczenie, rodzice przestają być tym głównym autorytetem. Dla trzynastolatka powoli autorytetem staje się bohater filmu, kolega ze szkoły. Wtedy też @siex staje przed dylematem, kogo posłuchać tatę, mamę , czy koleżanki ze szkoły np. w kwestii pójścia na prywatkę, bo chata wolna.
Shaunri - Nie 12 Kwi, 2009 09:20
Temat postu:
No i? Dzięki że mi wytłumaczyłeś, bo wiesz - wcale nie miałem tego na myśli w moim poście.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group