Serio nie potrafie tyle i tak jesc, zeby przytyc. Mozliwe, ze mam to uwarunkowane genetycznie... Czekolady jest nie moge, bo mi po niej wyskakuja krosty U mnie w miescie McDonalda nie ma Ogolnie slodyczy malo jjem, bo mnie po nich strasznie zeby bola (mam strasznie wrazliwe ). No nie wiem, czy mi duzo rzeczy nie smakuje. Poprostu mi sie nie chce. Zawsze bylam chuda, ale ostatnio to mi zaczynaja sie zebra pokazywac Ale to tez na tle psychicznym, bo zawsze jak mnie cos wkurzy czy sie buntuje to nie jjem, ale i tak tego nikt nie zauwaza, dlatego jeszcze mniej jjem, zeby ktos na mnie uwage swoja szanowna zwrocil, bo sie "paletam pod nogami i wszycy mnie maja gdzies" (moze oprocz mamy, ale ona i tak udaje, ze niczego nie widzi). I tak to jest... Ze dostaje schizow jak mam wage w normie, chociaz tak naprawde chcialabym przytyc i wygladac normalnie to nie potrafie, bo i to mnie chamuje. I taka jest prawda, moze to i glupie, sprzecznosci, ale niestety... |