Dzieci OnLine

DOJRZEWANIE - Poszukiwanie drogi

Papierowa Tęcza - Czw 10 Mar, 2005 14:49
Temat postu: Poszukiwanie drogi
Wszechświat został stworzony tak, żeby nikt nigdy w pełni nie mógł go poznać, zrozumieć, czy też pojąć (jak kto woli). Ja, tak jak wielu moich rówieśników i innych ludzi pytam się: gdzie jest droga? po co to wszystko? - czy znajde odpowiedź? nie wiem.
Człowiek dojrzewając, przeżywa miliony nowych uczuć, doznań, których nigdy wcześniej nie odczuwał - pojawiają się nowe trudności - którym nie zawsze może sprostać. Człowiek czuje się osamotniony, opuszczony, obcy i nie należący do tego społeczeństwa. Jednakże czy nie ma w tym odrobiny prawdy? Czy tak na prawde, kiedy dojrzewamy nie stajemy się kimś odmiennym od reszty? Chodzi mi tutaj o dojrzewanie umysłowe - nie o cielesne. Zadajemy wtedy pytania, których nikt normalnie nie zadaje - pytania o egzystencje. Każdy z nas szuka swojej drogi życia, która poprowadzi go do światła. Szukamy autorytetów, drogowskazów, rzeczy pozwalających zapomnieć. Każdy z nas szuka tych wszystkich trzech rzeczy - każdej po trochu. Znajdujemy autorytety w ludziach, którzy coś w życiu osiągneli - próbujemy ich naśladować. Drogowskazami są różne instytucje - chociażby kościół, szkoła. Zaś rzeczy pozwalające zapomnieć - to najbardziej rozbudowana kwestia z tej trójcy - każdy z nas znajduje własną takową rzecz - dla jednych może to być muzyka, dla innych alkochol, a jeszcze innych narkotyki. Problem w tym, że rzecz rzeczy nie równa - jak powszechnie wiadomo narkotyk może bardziej zaszkodzić, niż słuchanie jakiegoś jednego rodzaju muzyki, czy też ubieranie się w jakimś stylu. Jednakże największy problem pojawia się wtedy, kiedy dwa takie przedmioty (jeżeli to dobra nazwa) połączą się - chociażby uzależnienie się od muzyki, internetu, czy też anime. W tym miejscu muszę się Wam wszystkim przyznać - jestem narkomanem - a moim narkotykiem jest internet i muzyka. Jest to choroba chyba nieuleczalna, a życie bez dwóch wyżej wymienionych wydaje mi się niemożliwe. Smutne jest to, że czuję jak te narkotyki powoli zżerają moją duszę, wewnętrznie czuje się coraz gorzej i słabiej. Niektórzy mówią, że jestem po prostu świrem... może mają rację - ja jednak uważam, że uzależniłem się od tych rzeczy świadomie i nie chcę wychodzić z takiego uzależnienia. Internet stał się jedynym światem, w którym jako jednostka coś znaczyłem, mogłem coś zdziałać, a potem być z siebie zadowolonym, wręcz dumnym. Muzyka zaś dała mi ukojenie, ucieczkę od rzeczywistości i problemów - mogłem wcielić się w inną stronę swojego ja, właśnie między innymi dzięki muzyce. Tak samo jest z anime - ucieczka w inny, lepszy świat wydaje się lepszym rozwiązaniem niż stawienie czoła rzeczywistości, która powoli zaczęła tracić dla mnie wartość. Jednakże nie wiem dlaczego cały czas czuję wewnętrzny strach - strach, że kiedyś się to skończy i będę musiał zmierzyć się z tą rzeczywistością, stawić jej czoła i pokazać co się nauczyłem przez okres, kiedy miałem na to czas. Boję się jutra, dorosłości. Moje beznadziejne oceny doskonale obrazują mój stosunek do rzeczywistości - średnia 3,8 na półrocze, czy też 3,9 na koniec 2 klasy.... a może to zwyczajna próba wytłumaczenia samemu sobie, że to nie przez moje wewnętrzne lenistwo tak upadłem? Mrok powoli dochodzi do mojego serca i wyrywa mi duszę. Siedząc samotnie w pokoju dniami często pytam sam siebie - kim ja chcę być w tym życiu? Czy na prawde jestem totalnym zerem? Wyrzutkiem społeczeństwa? - rodzice na pewno nie pomagają mi w znalezieniu odpowiedzi - ciężko pracują - a ja obijam się całymi dniami. Chcą, żebym się opamiętał i straszą mnie codzień zawodówką, wczesną pracą. Mimo, iż staram się tego nie pokazywać, strasznie się boję, że to co mówią może się spełnić - założę się, że większość z osób, która to przeczyta napisze, żebym przestał rozpaczać nad własnym losem i wziął się do roboty - wiem o tym - ale wydaje mi się to zbyt banalne, aby tak zwyczajnie rozwiązało to mój problem.

Z góry (czy też z dołu) przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne i stylistyczne jakie zawiera ten topic
Anonymous - Czw 10 Mar, 2005 15:27
Temat postu:
Tak, zgadzam sie z Tobą to właśnie w tym okresie zaczynamy myslec o wielu sprawach ktore moga osadzic nasze dalesze zycie. wybieramy droge ktora chcemy isc... "czy wpasc w dol czy biec w gore ". Mysle ze jest to bardzo wany okres
Anonymous - Czw 10 Mar, 2005 15:27
Temat postu:
Tak, zgadzam sie z Tobą to właśnie w tym okresie zaczynamy myslec o wielu sprawach ktore moga osadzic nasze dalesze zycie. wybieramy droge ktora chcemy isc... "czy wpasc w dol czy biec w gore ". Mysle ze jest to bardzo wany okres
ajeczka11 - Czw 10 Mar, 2005 15:54
Temat postu:
Hmmm...To bardzo ciekawe co napisałeś...(długi ten pst:p) I zgadzam się z tym, bo to naprawdę ważny okres..... Myślimy otym co nas gnębi i porusza!
dziewczyneczka - Czw 10 Mar, 2005 15:59
Temat postu:
oooo bardzo interesujące... niedawno sama przeżywałam ten okres... Myślałam głównie o tym co się ze mną stanie gdy umrę wydawało mi się takie straszne..
Anonymous - Czw 10 Mar, 2005 17:53
Temat postu:
a ja zadam tylko jedno pytanie, po jaką cholerę spowiadasz się na tym forum? Nie masz przyjaciół, rodzeństwa?
"Mrok powoli dochodzi do mojego serca i wyrywa mi duszę"
Nie skomentuje ;d

Sądząc po problemach które tu opisałeś to właśnie wzięcie się do pracy jest najlepszym rozwiązaniem. Jakie problemy chcesz jeszcze rozwiązywać jeżeli sądzisz że wzięcie się za siebie nie zakończy ich?
Imho to problemy są banalne, nic więcej ;/ Przejaskrawiasz sprawę.
Kinga - Czw 10 Mar, 2005 18:44
Temat postu: Re: Poszukiwanie drogi
Cytat:
Wszechświat został stworzony tak, żeby nikt nigdy w pełni nie mógł go poznać, zrozumieć, czy też pojąć (jak kto woli).


Taki poprostu jest Smile Ludzie poznaja jego budowe, historie , powstanie etc etc ... jednak nie wszystko da sie w 100% okreslic ze jest 'biale czy czarne' tak wiec zadnej z teori nie jestesmy pewni Razz ( bosh Razz nie o tym mialam pisac wiec urywam i przechodze do kolejnego fragmentu)

Cytat:
Ja, tak jak wielu moich rówieśników i innych ludzi pytam się: gdzie jest droga? po co to wszystko? - czy znajde odpowiedź? nie wiem.


Coż ... no tak już jest ... co innego moge powiedzieć

"Idź własną drogą bo w tym cały sens istnienia ... zeby umieć życ bez znieczulenia bez niepotrzebnych niespełnienia mysli złych ..."

Kazdy musli znalezc droge tylko dla siebie ... Po co to wszystko ? Moze zeby sie spełnic w jakiejs funkcji ... moze zeby cos osiagnąc :> Kazdy ma swoj cel ... swoją drogę

Cytat:
Człowiek dojrzewając, przeżywa miliony nowych uczuć, doznań, których nigdy wcześniej nie odczuwał - pojawiają się nowe trudności - którym nie zawsze może sprostać. Człowiek czuje się osamotniony, opuszczony, obcy i nie należący do tego społeczeństwa. Jednakże czy nie ma w tym odrobiny prawdy? Czy tak na prawde, kiedy dojrzewamy nie stajemy się kimś odmiennym od reszty? Chodzi mi tutaj o dojrzewanie umysłowe - nie o cielesne.


Zawsze ... ludzie sie od siebie roznią nie tylko w wieku dojrzewania Smile
A co do uczuc ... HYm co racja to racja ... hormony 'buzują' pojawiaja sie pierwsze milości ... jakies niesamowite nienawisci etc etc ... Wszystko jest takie "OGROMNE" takie nie do pojecia ... kazdy ma duzo zapalu ... duzo watpliwosci ... z czasem sie wszystko powoli uspokaja biggrin

Cytat:
Zadajemy wtedy pytania, których nikt normalnie nie zadaje - pytania o egzystencje.


Każdy normalnie zadaje sobie takie pytania ... każdy boi sie o przyszlość ... Kazdy jest ciekaw co bedzie

Cytat:
Każdy z nas szuka swojej drogi życia, która poprowadzi go do światła. Szukamy autorytetów, drogowskazów, rzeczy pozwalających zapomnieć. Każdy z nas szuka tych wszystkich trzech rzeczy - każdej po trochu.


Drogi ... Tak kazdy szuka swojej drogi

A co do autorytetow ? ... Hym coz ja jakoś nie szukam ... szukam raczej Hym jakby to okreslic 'cech ktore powinnam posiadać' taki Hym ideal wirtualny Smile Hehe ...
Po co mam szukać autorytetu w osobie skoro nikt nie jest doskonały biggrin ... no chyba ze zachowam jakas selekcje to wtedy spoko ...

Drogowskazy ? ... Tak drogowskazy do odpowiedzi na pytania ... chyba kazdy chce je znalezc

A co do rzeczy pozwalajacych zapomnieć ... Hym ... czasami sie przydają ... ale to nie muszą być tylko ' rzeczy ' moze to byc bliska osoba czy uczucie ... może to byc jakies zajecie

Cytat:
Znajdujemy autorytety w ludziach, którzy coś w życiu osiągneli - próbujemy ich naśladować.


Niektorzy owszem

Cytat:
Drogowskazami są różne instytucje - chociażby kościół, szkoła
.

A ksiażki ? ... czemu tylko innstytucje ? Czy ksiazka nie moze byc drogowskazem ? Drogowskazem moze byc Biblia ... przeciez nie kazdy wierzy w kosciol ... niektorzy wierza tylko w Boga

Cytat:
Zaś rzeczy pozwalające zapomnieć - to najbardziej rozbudowana kwestia z tej trójcy - każdy z nas znajduje własną takową rzecz - dla jednych może to być muzyka, dla innych alkochol, a jeszcze innych narkotyki.


Dla innych uczucie, druga osoba, sport Razz

Cytat:
Problem w tym, że rzecz rzeczy nie równa - jak powszechnie wiadomo narkotyk może bardziej zaszkodzić, niż słuchanie jakiegoś jednego rodzaju muzyki, czy też ubieranie się w jakimś stylu. Jednakże największy problem pojawia się wtedy, kiedy dwa takie przedmioty (jeżeli to dobra nazwa) połączą się - chociażby uzależnienie się od muzyki, internetu, czy też anime.


Co racja to racja

Cytat:
W tym miejscu muszę się Wam wszystkim przyznać - jestem narkomanem - a moim narkotykiem jest internet i muzyka. Jest to choroba chyba nieuleczalna, a życie bez dwóch wyżej wymienionych wydaje mi się niemożliwe.


Niemozliwe ? ... Odwyk ... odwyk jedyna rada ... postaraj sie stopniowo ograniczac

Cytat:
Smutne jest to, że czuję jak te narkotyki powoli zżerają moją duszę, wewnętrznie czuje się coraz gorzej i słabiej.


To pozbadz sie ich (look up) to jedyna rada ... wyjdz ze znajomymi ... poznaj nowych ludzi

Cytat:
Niektórzy mówią, że jestem po prostu świrem... może mają rację - ja jednak uważam, że uzależniłem się od tych rzeczy świadomie i nie chcę wychodzić z takiego uzależnienia.


_-_ ... zżeraja Twoją dusze ? a ty nie chcesz sie pozbywac tych 'zżeraczy' ? ... jesli cos poknocilam popraw mnie ( zamotalam sie troche )

Cytat:
Internet stał się jedynym światem, w którym jako jednostka coś znaczyłem, mogłem coś zdziałać, a potem być z siebie zadowolonym, wręcz dumnym. Muzyka zaś dała mi ukojenie, ucieczkę od rzeczywistości i problemów - mogłem wcielić się w inną stronę swojego ja, właśnie między innymi dzięki muzyce. Tak samo jest z anime - ucieczka w inny, lepszy świat wydaje się lepszym rozwiązaniem niż stawienie czoła rzeczywistości, która powoli zaczęła tracić dla mnie wartość.


Trzeba stawiac czola swiatu ( łatwo mowić ) ... Nie mozesz cuiekać od jakis tam problemow ... staraj sie je rozwiazywać

Cytat:
Jednakże nie wiem dlaczego cały czas czuję wewnętrzny strach - strach, że kiedyś się to skończy i będę musiał zmierzyć się z tą rzeczywistością, stawić jej czoła i pokazać co się nauczyłem przez okres, kiedy miałem na to czas. Boję się jutra, dorosłości.


Napewno nie jestes jedyną osobą ktora boi sie jutra ... ja tez mam pewne obawy ... ale co zrobic ? ... trzeba trwać Smile i starac sie aby to jutro bylo jak najlepsze Smile

Cytat:
Moje beznadziejne oceny doskonale obrazują mój stosunek do rzeczywistości - średnia 3,8 na półrocze, czy też 3,9 na koniec 2 klasy.... a może to zwyczajna próba wytłumaczenia samemu sobie, że to nie przez moje wewnętrzne lenistwo tak upadłem?


heh Cóż ... z tego co napisales ... to jedyna rada to wziac sie za siebie

Cytat:
Mrok powoli dochodzi do mojego serca i wyrywa mi duszę. Siedząc samotnie w pokoju dniami często pytam sam siebie - kim ja chcę być w tym życiu? Czy na prawde jestem totalnym zerem? Wyrzutkiem społeczeństwa? - rodzice na pewno nie pomagają mi w znalezieniu odpowiedzi - ciężko pracują - a ja obijam się całymi dniami. Chcą, żebym się opamiętał i straszą mnie codzień zawodówką, wczesną pracą. Mimo, iż staram się tego nie pokazywać, strasznie się boję, że to co mówią może się spełnić - założę się, że większość z osób, która to przeczyta napisze, żebym przestał rozpaczać nad własnym losem i wziął się do roboty - wiem o tym - ale wydaje mi się to zbyt banalne, aby tak zwyczajnie rozwiązało to mój problem.


Czasami najprostsze rozwiazania sa najlepsze ...
Wez sie za siebie ... innej rady naprawde nie ma ... nikt nie da Ci 'worka wiedzy'
Ej ... skoro naprawde sie obijasz calymi dniami to twoi rodzice maja racje ze Cie strasza ...




Mam nadzieje że w żadnym z komentarzy Cie nie urazilam ... nie mialam takiego zamiaru ... zauwazyłam pare sprzeczności w Tym poscie no ale nic Razz
Anonymous - Czw 10 Mar, 2005 20:28
Temat postu:
R2 po to powstało forum zeby sie na nim nawet wyzalic. Mysle ze tak jest lepiej niz przyjaciołom ktorzy moga wszystko wygadac.
a co do tematu juz napisałam ale jednak sadze tez ze nie tylko w tym okresie sie tak zmieniamy niektore wazne decyzje podejmujemy juz w dorosłości.
Anonymous - Czw 10 Mar, 2005 21:45
Temat postu:
Cytat:
R2 po to powstało forum zeby sie na nim nawet wyzalic. Mysle ze tak jest lepiej niz przyjaciołom ktorzy moga wszystko wygadac.

Powiedziałęm przyjaciół, użyłem tego słowa celowo i nie tylko dlatego, że jest dłuższe od słowa kolega. Co do wyżalania to tak jakby krzyczeć na ulicy
Sztona - Pią 18 Mar, 2005 20:08
Temat postu:
Tak masz racje myślimy o tym o czym nie myśleliśmy dotychczas... Ja myślę o śmierci...



Sztona
Anonymous - Sob 19 Mar, 2005 09:47
Temat postu:
właśnie racja Sztona ...ja właśnie myśle o tym co masz pod spódniczką biggrin
Anonymous - Sob 19 Mar, 2005 10:27
Temat postu:
Tsej napisał/a:
właśnie racja Sztona ...ja właśnie myśle o tym co masz pod spódniczką biggrin

Uważaj, bo jeszcze się zdziwisz... ;>

Co do całego tematu - no cóż... Jak dla mnie to nie widzę specjalnej różnicy, ale może kiedyś ją zauważę.

* a od muzyki też jestem uzależniona (poprawka, od dźwięków instrumentow i brzmienia niektórych zespołów), ale dobrze mi z tym.

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group