Dzieci OnLine

AIDS/HIV NARKOTYKI SEKTY - Jehowi..

gosia_vip - Czw 21 Lip, 2005 20:20
Temat postu: Jehowi..
Mam mały prblem. Jest u mnie w klasie jedna dziewczyna (jechowa). Nikt jej nie lubi, nie ze względu na wiare. Tylko ,że jest wielką peplą. Raz z nią gadałam... Doszłyśmy do tematu wiary. Namawiała mnie ,żebym przyszła na spotkania. Powiedziałam jej ,że nie moge, bo spotkania odbywają się wtedy gdy przeważnie jestem w kościele. A ona zaczeła mnie wyzywać . Nie wiem co w nią wstąiło. Zawsze gdy mnie widzi mówi o tych spotkaniach. No zawsze znajduje jakieś wymóki. Głupio mi jest powiedzieć, że mam jej religie gdzieś.. Co mam jej powiedzieć??
Anonymous - Czw 21 Lip, 2005 20:40
Temat postu:
Po co masz kłamać. Lepiej powiedz jej prawdę. Ja też nie lubię łazić na spotkania innych wiar. Wiem, że czujesz się niepewnie. Jeśli nie chcesz, nie musisz.
Tremere - Czw 21 Lip, 2005 21:03
Temat postu:
Widzisz, Jehowi mają w krwi nawracanie innych. Tacy mali akolici ;/ Wiesz ile razy u mnie gościł wiadomy dziadziuś z książeczką 'Strażnica' albo innym szajsem?
Jeżeli nie masz ochoty na spotkania gdzieś w nieznanym miejscu, u nieznajomych ludzi - po prostu powiedz, że nie pójdziesz i tyle. Co ona może zrobić? Nie jesteś jej slejwem.

Swiadkowie jehowi jakby to nie było, są sektą.
Pozdrawiam.
Kinga - Czw 21 Lip, 2005 21:19
Temat postu:
O rany ... powiedz jej wprost ze nie chcesz i juz ...

Ona mysli zapewne ze poprostu nie masz zcasu i uda jej sie Ciebie ejszcze namowic

Daj jej jasno do zrozumienia ... Nie i juz
Anonymous - Czw 21 Lip, 2005 22:54
Temat postu:
Popieram Stasilene oni poprostu od dziecka są uczeni, ze będą nawracać innych skoro dziewczyna widzi, ze jej matka chodzi po ulicy i obcych domach i daje książeczki i namawia to ona także chce namawiać, a kogo ona moze? Tylko koleżanki, więc namawia Ciebie. Powiedz jej, ze chcesz trwać w swojej wierze i nie interesują Cię spotkania innych wiar
Shaleniec - Pią 22 Lip, 2005 08:30
Temat postu:
świadkowie jehowi tylko z pozoru są takimi dobrymi i miłymi ludzmi.. w ogole to spedzaja czas tylko na namawianiu innych.. :/ jednym slowem ja bym sie trzymala z daleka od tego typu ludzi, wyznawcow tej religii... poprostu powiedz kolezance ze nie interesują cie jej propozycje i juz.. niehc idize kogo innego gnębić. Neutral
Kinga - Pią 22 Lip, 2005 09:57
Temat postu:
Wiecie tak odrazu nie ma co sie izolowac Smile
To tez sa ;ludzie zwiara taka a nie inna ... ale faktycznie bywaja namolni
Sama mialamsytuacje ze kolezanka mnie namawiała ... Troche z ciekawosci a troche dla spokoju poszlam na te ich spotkania na czytanie ...

I odmowilam gfrzecznie po raz x setny Razz aah jak widac wreszcie zrozumiala ;P
ajeczka11 - Pią 22 Lip, 2005 10:40
Temat postu:
Poprzednicy mają racje. Nie kłam-powiedz jej wprost że nie chesz przychodzić na te spotkania i nie masz zamiaru zmieniać religii!

Powinnaś jej też powiedzieć że postępuje nie fair wobec wszystki-daj jej do zrozumienia że osoby w waszej klasie nie chcą się nawracać.
Anonymous - Pią 22 Lip, 2005 15:20
Temat postu: Re: Jechowi..
Oni mają racje abys powiedziała jej wprost, bo jesli tego ie zrobisz to ona wciąż będzie CIę nachodziła. Ludzie z taką wiarą nakłaniają katolików do współpracy. Przywódca całego stowarzyszenia bierze pieniądze od "współlokatorów" niby na dobro stowarzyszenia a tak naprawde bierze je dla siebie. Czesto sie zdarza iz taki przywódca każe oddawac nawet domy! Bo jesli nie odda mu sie tego co on chce czesto dochodzi do utraty zycia takiego współlokatora. Wiec lepiej nigdy nie przychodzcie na takie spotkania bo nawet za pierwszym razem mogą wam tak "cukrowac" ze zgodzicie się zostac takimi członkami. A życie w takim stowarzyszeniu jest okropnie (kiedys na religii oglądaliśmy taki film dokumentalny) Cool
Robal - Pią 22 Lip, 2005 16:47
Temat postu:
Jechowi są niegroźni. To religia chrześcijańska tak jak i wiele innych. Groźne są tylko niektóre sposoby nawracania, a tak pośród jechowych jak i wśród katolików są ludzie którzy wiary gosić nie powinni. Co do zabierania pieniędzy- papiez tez nie widać by żył nazbyt ascetycznie (wystarczy poczytać co jakiś czas ile kosztuja jego buty, okulary czy inne elementy stroju lub gadrzety niekoniecznie niezbędne w jego życiu. Potem mozna dla kontrastu obejrzeć program o umierających co roku z głodu dziesiątkach tysięcy dzieci w Nigrze i ludziach niekoniecznie religijnych, choć także i misjonarzach chrześcijanskich, którzy oddają ostatnią kromkę chleba by uratować choć jedno życie). Gdy chodziłem do liceum i trwała akcja "oddawania" kościołowi własności zabranej mu za komuny miasto oddało mu budynek mojej szkoły który nigdy do kościoła nienalezał. Polikwidowano kilka szkół które znajdowały się w budynku, moje liceum, które przetrwało, przeniesiono do malutkiego budyneczku bez boiska i sali gimnastycznej (WF na korytarzy w piwnicy) połozonego w innym koncu miasta, pielęgniarki z medyka zamieszkały w jednym internacie z chłopakami z zasadniczej budowlanej (momentalnie słownictwo fachowe podłapały...) a władze kościelne nie czuły sie za grosz zobowiązane moralnie by zadbać o los dzieciaków które na tym ucierpiały. To tyle o tym, że władze kościoła nie dbają o własną kieszeń. Znam wielu Jechowych (często się nawet odwiedzamy) i mogę powiedzieć tyle, że są to dokładnie tacy sami ludzie jak i katolicy- są pośród nich ludzie i dobrzy i źli . Zachęcili mnie do studiowania Pisma Świętego, ale mamy umowę, że nikt nikogo nie agituje religijnie a co najwyzej czasem podyskutujemy na temat interpretacji tych czy innych słów (a nikt z nas nie zna Pisma w oryginale, więc waściwie jest to i tak czcza debata). To, że dziewczyna się zachowuje jak idiotka to nie jest wina religii, tylko wychowania i charakteru i najlepiej ją po prostu traktowac jak powietrze. Pomyśl, że przynajmniej nie jest z nią nudno, i traktuj ją jak ciekawe zjawisko rozrywkowe a nie kogoś kim warto się przejmowac (taką Violettę Villas waszej klasy).
Anonymous - Pią 22 Lip, 2005 18:10
Temat postu:
Świadkowie Jehowy popełniają śmieszne wręcz błędy przy interpretacji Pisma, są sektą (choć niespecjalnie groźną, a nawet niegroźną), w USA funkcjonują jako firma, a nie stowarzyszenie religijne, starają się swoich współwyznawców uzależnić od siebie finansowo.

Proszę przy tym pamiętac, że przedmioty "należące" do księży są zazwyczaj przypisane do funkcji którą pełnią.
Robal - Pią 22 Lip, 2005 18:37
Temat postu:
Co do interpretacji Pisma to wypowiadać się o tym powinni ci, którzy czytali je w oryginale. Każde tłumaczenie to jest juz zakłamanie choćby z powodu innej gramatyki, wieloznaczności zwrotów czy też wymowy poszczegulnych jednostek leksykalnych (np.: Jahwe i Jehowa-dwa sposoby odczytywania tego samego słowa). Poza tym jak historia uczy również kościół katolicki zmienia co jakiś czas sposoby interpretacji słów Pisma Świętego- choćby w sprawie miłości do bliźnich innych wyznań i religii.
I nie mów Otwieraczu, że kościół katolicki nie prowadzi działalności czysto komercyjnej. Choćby osławiona sprawa wydawnictwa Stella Maris skąd wyprowadzono ponad 100 mln złotych, gdzie firmy nie prowadzili przeciez ludzie swieccy (choć i oni sa zamieszani w całą sprawę-w tym politycy róznych opcji), a księża. I teraz cała kuria na tym cierpi. Poza tym mieszkam w Toruniu- mieście Radia Maryja, i doskonale wiem, że np Wyższa Szkoła Kultury Mediów załozona przez ojca Rydzyka jest przedsięwzięciem jak najbardziej komercyjnym.
Nie mówię, że kościół katolicki jest nastawiony wyłącznie na zysk, ale podobnie jak pośród jechowych- część ludzi uczestniczy w życiu kościoła w celach religijnych, a część ze swojego uczestnictwa zrobiła sposób na zarabianie pieniędzy. Powiedzmy szczerze- gdyby zniesiono celibat to ksiądz byłby najpopularniejszym męskim zawodem w Polsce.

PS. Jaką funkcję sakralną pełnią opisywane niedawno przeciwsłoneczne okulary papieża za kilkaset dolarów? Rozumiem, że gdyby były to okulary załóżmy za 10 dolarów to znacząco odbiłoby sie to na funkcjonowaniu całego kościoła?
Albo o bliższych nam ludziach- jaką funkcje pełnią nowiutkie i coraz szybsze samochody księzy których przybywa w parafiach, skoro ci sami księża głoszą, że przekraczanie dozwolonej szybkości to grzech? A może maluszek którym 50tka po mieście spokojnie sie pojedzie i naprawi za pomocą młotka byłby wystarczający przynajmniej do codziennej miejskiej eksploatacji?
Anonymous - Pią 22 Lip, 2005 20:09
Temat postu:
Prawo interpretacji Pisma ma tylko Kościół Katolicki- wspólnota, będąca autorem.

Nie widziałem jeszcze, żeby ksiądz miał na własność luksusowy samochód. Niekiedy jednak mają, jednak drogie przedmioty księdza:
-dziedziczy następca
-zazwyczaj są prezentami

Poza tym człowiek może z zarobionymi przez siebie pieniędzmi robić cokolwiek zechce, o ile zezwala na to prawo. Chce mieć drogi samochód- niech kupi.

Bywam dość często w Toruniu, równie mocno co samochody stojące przed siedzibą Radia Maryja kłuje mnie w oczy bogactwo ludzi, którzy w normalnym kraju wisieliby za zdradę stanu.

Jedną z najskromniejszych osób w XX wieku był Chomeini. Ja jednak wolę Benedykta XVI (mimo niezaprzeczalnych zasług Chomeiniego).
Robal - Pią 22 Lip, 2005 22:19
Temat postu:
Troszkę się mylisz- Biblia nie zaczyna się dopiero po Chrystusie i za czasów jak ją pisano nie było jeszcze rozłamów w kościele chrześcijańskim (tym bardziej, że stary testament powstał na długo przed narodzinami chrześcijaństwa), więc nie można mówić, że pisali ją katolicy ktorych wtedy nie było. No chyba że chodzi ci o sobory, które dość znacząco ingerowały jeśli nie bezpośrednio w treść, to przynajmiej w objętość Biblii (wiadomo jest, że są więcej niż tylko 4 uznawane przez chrześcijaństwo ewangelie). I nie zapominaj że kościół to ludzie, a ludzie to dla odmiany nie krowy i często zmieniają poglądy (w tym również i interpretację-patrz :tezy Kopernika albo teoria ewolucji Darwina).
Ja nie przeczę, że każdy może pieniądze zarobione puszczać na co chce. Denerwuje mnie tylko twierdzenie, że kosciół nie prowadzi działalności komercyjnej, bo jak nazwać czerpanie zysków z dzierżaw terenów uprawnych (kościół jest po skarbie państwa największym właścicielem ziemskim w Polsce), handel róznymi produktami (np produkowanymi w klasztorach), czy choćby działalnośc niesławnej Stella Maris? Co to jest-praca harytatywna?
Anonymous - Pią 22 Lip, 2005 22:25
Temat postu:
Czy pisalem, że Kościół nie prowadzi działalności gospodarczej? Nie tylko prowadzi, ale w dodatku skutecznie. Powinien robić tak dalej.
Inna rzecz, że Jehowi uzależniają od siebie finansowo swoich wyznawców (m.in. za pomocą kredytów).
Pamiętajmy, że to Kościół Katolicki zachowuje najwięcej elementów wprowadzonych przez Chrystusa i przemawia za nim tradycja Wspólnoty. Heretycy tego nie mają (słowa "heretyk", "herezja" nie muszą być obraźliwe).
EDYCJA: Świadkowie Jehowy to nie chrześcijanie; Jezus wg nich nie jest w ogóle Bogiem, tylko aniolem czy innym archaniołem mającym ciało pozorne.
Robal - Pią 22 Lip, 2005 22:48
Temat postu:
Co do pieniędzy- o pożyczkach jakich udzielał aferzystom przeor Klasztoru Jasnogórskiego było niedawno dośc głośno. Co do interesów kościoła- cóż- jakbym miał takie ulgi podatkowe a za kradzieże milionów otrzymywałbym wyrok w zawieszeniu to też nieźle bym zarabiał.
Co do Jezusa- zgadza się. Jechowi nie uznają go za wcielenie Boga, ale chrzest jest jednym z ich sakramentów (a tradycja chrztu nie pochodzi od Chrystusa tylko Jana Chrzciciela), a w Boga wierzą tego samego co i katolicy (jak zresztą i Żydzi, Muzułmanie, prawosławni czy grekokatolicy).
Co do tradycji - przepraszam ale jej nie znam. Wiem tylko, że ulegała ona w historii tak olbrzymim przeobrażeniom że trudno mi powiedziec, który odłam chrześcijaństwa jest jej bliższy (skoro np apostołowie mieli rodziny to czy bliższy ich tradycji jest kościół katolicki czy może jednak bardziej protestanci?Ten sam dylemat dotyczy spowiedzi- czy Jezus spowiadał? Albo sprzedaży odpustów przez setki lat kultywowanej przez kościół katolicki- czy wg Biblii można kupić zbawienie za pieniądze i rozgrzeszyć sie z grzechów, które jeszcze nie zostały dokonane).
Anonymous - Pią 22 Lip, 2005 22:53
Temat postu:
Jednak np. wśród apostołów nie było kobiet; celibat zaś niezwykle zwiększa mobilność duchownych i ilość czasu, jaką mogą poświęcić wiernym.

Wskaż mi te "olbrzymie ulgi podatkowe". Pamiętaj jednak o tym, że ciągle nie oddano ogromnej części majątku zagrabionego przed odzyskaniem częściowej niepodległości w 1989 roku.

Jakie kradzieże milionów? Więcej ukradł np. Mahomet.
Robal - Pią 22 Lip, 2005 23:13
Temat postu:
Dziwną masz mentalnośc. NIe jest dla ciebie zły ten kto kradnie, a ten kto kradnie więcej. CZyli patrząc odwrotnie dobrym człowiekiem jest złodziej który ukradł miliony bo inny ukradł miliardy.
Najprostsza ulga- przedmioty przeznaczone na cele sakralne nie podlegają cłu (czyli pod pretekstem tego możesz przewieźć wszystko). Dalej- każda nowopowstała parafia dostaje od państwa (tu mogę sie mylić co do wielkości) bodajże 15ha ziemi, a klasztor lub seminarium 40ha (panstwa czyli podatników- w tym żydów , muzułmanów itd). Darowizny na kościół niezaleznie od wielkości nie są opodatkowane i nie podlegają szczegułowej kontroli skarbowej (ale już gdy tobie dziadek da kasę na urodziny to powinieneś to zgłosić do skarbówki i odprowadzić procencik, nawet, jeśli potem ci go oddadzą), wprowadzenie religii do szkół spowodowało, że kosztami katechizacji obciążeni są podatnicy a nie parafię do których należą dzieci itd itp.
Ja nie twierdzę że celibat jest zły czy dobry (choć moim zdaniem sprzeczny z idźcie i rozmnażajcie się), tylko po prostu nie jest zgodny z życiem apostołów. Powołujesz się na tradycję a nie wygodę więc dlatego o tym mówię.
Oczywiście ulgi obejmują też inne religie, ale a) gdy w szkole jest przewaga katolików panstwo nie opłaci katechety dla paru protestantów czy wyznawców innych religii
b) ingerencje w prawo coraz bardziej ograniczają możnośc legalizacji nowych wyznań, religii itp na danym obszarze.
c) to, że ktoś zabrał kościołowi nie znaczy, ze dziś kościół ma to odzyskiwać moim kosztem
d) przywilej jest wrogiem demokracji Very Happy

Zresztą czego by nie mówić, niezaprzeczalnym faktem jest to, że wszystkie zachodnie odłamy chrześcijanstwa po części dlatego odłamały się od nurtu katolickiego, że stał się on nadmiernie nastawiony na czerpanie zysków z wiernych i umoralnianie ludzi poprzez ingerencję w politykę i prawo a nie w ludzkie serca.
Anonymous - Pią 22 Lip, 2005 23:47
Temat postu:
Na protestantów akurat się nie powołuj, bo mają obecnie tyle wspólnego z Kościołem Chrystusa co ja z czołgiem.

Ulgi mają zaś wszystkie wspólnoty wyznaniowe.
Robal - Pią 22 Lip, 2005 23:59
Temat postu:
Tylko przelicz procentowo kto ma większą. To tak jakbyś porównał dodatek 10% do pensji dla rencisty mającego 400 zł i prezesa banku. Dlatego ogólnie jestem przeciw ulgom. Dla każdego i wszystkich.
Zaciekawiło cię może kiedys ile kościołów stoi na fundamentach świątyń innych wyznań? Myslisz, ze kiedyś również kościół katolicki odda to co zabrał ludziom, którzy obecnie wracają do wierzeń starosłowiańskich (a jest takich w Polsce coraz więcej).
Jak widać postęp w dziedzinie wojskowości jak zwykle znacznie wyprzedza technikę dla przeciętnego człowieka. Mówiący czołg. Życie dogoniło fantastykę Very Happy
A tak szczerze- nie obrażaj ludzi innych wyznań, bo nie chciałbyś by oni mówili tak samo o twojej wierze, twojej wiedzy o kosciele i religii i/lub i sposobie w jaki swoją wiarę praktykujesz.
A co do ulg- miałem w klasie w liceum własnie osobe innego wyznania. Panstwa nie było stać na katechetę- siedział godzinę na korytarzu. W sumie też ulga...od lekcji.
Anonymous - Sob 23 Lip, 2005 00:00
Temat postu:
Kiedy obraziłem inne religie? Piszę jedynie czym nie są. Z pewnością prowadzą do Boga, jednak gorszą ścieżką.
Robal - Sob 23 Lip, 2005 00:18
Temat postu:
Właśnie mówiąć że "gorszą" obrażasz. Inną, po prostu inną. A kto wie jaki naprawdę jest Bóg i która ścieżka jest lepsza? Czy lepsza jest ta która pozwala szybciej dotrzeć do ludzi z mniejszym ich zrozumieniem, czy też ta, która umożliwia głębsze zrozumienie człowieka i pojecia rodziny, choć uniemożliwia czasem pełne poswięcenie się posłudze? Może on ocenia ludzi za to jak żyją a nie w jaki sposób się modlą (jeśli to robią)? Kto to wie? spadam spać.
Anonymous - Sob 23 Lip, 2005 00:34
Temat postu:
Robal napisał/a:
Właśnie mówiąć że "gorszą" obrażasz. Inną, po prostu inną. A kto wie jaki naprawdę jest Bóg i która ścieżka jest lepsza? Czy lepsza jest ta która pozwala szybciej dotrzeć do ludzi z mniejszym ich zrozumieniem, czy też ta, która umożliwia głębsze zrozumienie człowieka i pojecia rodziny, choć uniemożliwia czasem pełne poswięcenie się posłudze? Może on ocenia ludzi za to jak żyją a nie w jaki sposób się modlą (jeśli to robią)? Kto to wie? spadam spać.


Bóg wie. Duch Święty jest zaś w Kościele Katolickim.
Robal - Sob 23 Lip, 2005 09:55
Temat postu:
Widze, że znasz dobrze zamysły Stwórcy. Jakbyś wycyganił od Niego cyferki dzisiejszego totka i dał mi to byłbym bardzo wdzięczny.
Anonymous - Sob 23 Lip, 2005 11:53
Temat postu:
Udowodnij mi więc, iż Kościół Katolicki myli się w kwestiach religijnych.
Anonymous - Sob 23 Lip, 2005 12:08
Temat postu: Re: Jechowi..
gosia_vip napisał/a:
Mam mały prblem. Jest u mnie w klasie jedna dziewczyna (jechowa). Nikt jej nie lubi, nie ze względu na wiare. Tylko ,że jest wielką peplą. Raz z nią gadałam... Doszłyśmy do tematu wiary. Namawiała mnie ,żebym przyszła na spotkania. Powiedziałam jej ,że nie moge, bo spotkania odbywają się wtedy gdy przeważnie jestem w kościele. A ona zaczeła mnie wyzywać . Nie wiem co w nią wstąiło. Zawsze gdy mnie widzi mówi o tych spotkaniach. No zawsze znajduje jakieś wymóki. Głupio mi jest powiedzieć, że mam jej religie gdzieś.. Co mam jej powiedzieć??


Odpuść sobie rozmowy z nią i pójdź lepiej na spotkanie ruchu Światło - Życie w najbliższej parafii Razz. Przynajmniej Ci na zdrowie wyjdzie, a poznasz może kogoś ciekawszego od niej (czasami trafia się fajna "sztuka", że tak się wyrażę). I nikt do niczego nikogo tam nie namawia Wink

Pozdrawiam.
Robal - Sob 23 Lip, 2005 14:40
Temat postu:
KOsciół może nie, ale jego przedstawiciele tak. Mogę ci powiedzieć odwrotnie- udowodnij, że ma rację. I nie rób tego, jeśli mozna, metodami jakimi przez kilkaset lat kościół przekonywał do swoich racji tylko może zacznij od słów.

Jak możesz powiedz mi jak daleko sięgają kwestie religijne- czy słowa opisane w Biblii to religia czy nauka (płaska ziemia, Adam i Ewa itd- dziś kościół przyjął heliocentryzm układy słonecznego i przyjmuje teroię ewolucji, choć widzi w niej rękę Boga). CZy życie bliźniego które dał Bóg to religia (stosy, inkwizycje a potem słowa o pojednaniu) czy kawałek mięsa? CZy czyściec i spowiedź opierają się na biblii czy na wymysłach człowieka? Udowodnij że Jezus się mylił wybierając na apostołów ludzi z rodzinami a nie mężczyzn samotnych.
No ale cóż- w sumie jak stwierdziłeś katolicy sami sobie napisali biblię...Więc i sami mogą ją zmieniać.

PS. I daj mi te nr totka, bo mi kolekturę pod domem niedługo zamkną.
Anonymous - Sob 23 Lip, 2005 17:45
Temat postu:
To nie Kościół rozpalał stosy. Kościół jedynie stwierdzał zgodność głoszonych przez kogoś poglądów ze swoim nauczaniem. Reszta zależała od władz świeckich.

Poza tym wytłumacz mi te słowa:
Cytat:
KOsciół może nie, ale jego przedstawiciele tak.

W zdaniu tym sam sobie przeczysz.
Robal - Sob 23 Lip, 2005 18:19
Temat postu:
To, że ludzi skazano na cierpienia to była wina ludzi świeckich nie powiązanych w żaden sposób z kościołem? Przecież jakby nie byli częścią kościoła to oni też mieliby spore szanse znalezienia się na miejscu skazańca. Każdy ochrzczony, jest częścią kościoła, nawet jeśli się nie udziela i nie praktykuje. Równiez kat- w takim samym stopniu jak ksiądz czy zakonnik (i pijak, i kierowca, i homoseksualista, i leworęczny i nauczyciel a nawet kierownik hipermarketu). "Kościół jedynie stwierdzał zgodność głoszonych przez kogoś poglądów ze swoim nauczaniem. Reszta zależała od władz świeckich". CZytając twoje wypowiedzi dochodzę do wniosku, że jesteś człowiekiem który kompletnie nie wie do jakiej wspólnoty należy. Jechowi przynajmniej znają założenia własnej wiary, a ty nie wiesz nawet kiedy powstała Biblia czy też co oznacza pojęcie "Kościół katolicki".Znają również dobrze podstawy innych religii, bo to służy im w przekonywaniu ludzi do przejścia na ich wiarę. A ty wypowiadasz się o innych religiach nie znając nawet własnej. Szkoda czasu na dyskusję.
Polecam się dokształcić.

Mam nadzieję, że wypowiadałeś się Otwieraczu jako ty a nie jako osoba należaca do wspólnoty kościoła katolickiego, bo jeśli wypowiadałeś się jako przedstawiciel kościoła to inni katolicy (w tym ja) niestety powinni się za ciebie wstydzić. I dlatego Embarassed

P.S. Uważam temat za zakonczony- nie czuje się na siłach ani psychiznych ani fizycznych (przyznaję również, że mam za małą wiedze i wiarę) by zaczynać z kimś od podstaw. Wiem, że to nie po katolicku, ale cóz... Miłego dnia.
Anonymous - Sob 23 Lip, 2005 23:34
Temat postu:
Na temat wiary i Biblii wiem zapewne więcej niż ty. Kościół nazwałem natomiast autorem, ponieważ to WSPÓLNOTA spisała Biblię.

Użyłem tu sformułowania "Kościół" w sensie "hierarchia kościelna", "władze kościelne". Osoba choćby przeciętnie inteligentna powinna jednak mimo to zrozumieć moją wypowiedź.

Nie każdy ochrzczony jest częścią Kościoła- może być ekskomunikowany.

Znam założenia innych religii, m.in. kalwinizmu, zoroastryzmu, manicheizmu, islamu.

Dotąd wytrzymuję twoje obraźliwe sformułowania pod adresem moim i mojej wiary, nie mogę się jednak doczekać, aż dasz mi pretekst, bym otrzymał trzecie ostrzeżenie.

Wstyd mi za ciebie- nie tylko nie znasz swojej wiary, ale psujesz mi wyobrażenie o mieście, w ktorym się urodziłem.

Jeszcze jedno- poczytaj o niektórych religiach innych niż katolicyzm, a dowiesz sie, czemu nie wszystkie można tolerować. Jesteś osobą w typie dziennikarza (zwłaszcza z "Wybiórczej" lub z "Polityki")- w sumie to nic nie wiesz, ale zawsze zaznaczasz, że ty wiesz wszystko i dlatego jestes otwarty i tolerancyjny, a pozostali to ciemnogród.
Robal - Nie 24 Lip, 2005 00:05
Temat postu:
„Proszę przy tym pamiętac, że przedmioty "należące" do księży są zazwyczaj przypisane do funkcji którą pełnią.” – nadal nie wiem nic o funkcji okularów.

„Prawo interpretacji Pisma ma tylko Kościół Katolicki- wspólnota, będąca autorem.”a dalej „ Użyłem tu sformułowania "Kościół" w sensie "hierarchia kościelna", "władze kościelne"…”- Czyli rozumiem że to władze kościoła katolickiego pisały biblię? Czyżby Papieże? A może już od proboszczów można?
Nie każdy ochrzczony jest częścią Kościoła- może być ekskomunikowany- fakt, choć niewielu takich jest.
„Dotąd wytrzymuję twoje obraźliwe sformułowania pod adresem moim i mojej wiary, nie mogę się jednak doczekać, aż dasz mi pretekst, bym otrzymał trzecie ostrzeżenie”- z wiarą katolicką to co mówisz ma niewiele wspólnego. Ale i tu również się z tobą zgadzam- to o czym mówisz jest to tylko twoja, niezrozumiała dla mnie i pewnie wielu osób, wiara. Ale jestem tolerancyjny- wierz sobie w co chcesz, bylebyś nie ingerował w wiarę innych ludzi.
„Wstyd mi za ciebie- nie tylko nie znasz swojej wiary, ale psujesz mi wyobrażenie o mieście, w ktorym się urodziłem.”- Jak w powyższym, tą do której ja należę znam (choć na pewno nie do końca), twojej nie znam zupełnie. Cóż- skoro masz tylko wyobrażenia to polecam kiedyś postarać się o wspomnienia (czyt.: przyjechać i pozwiedzać).
„Jeszcze jedno- poczytaj o niektórych religiach innych niż katolicyzm, a dowiesz sie, czemu nie wszystkie można tolerować. Jesteś osobą w typie dziennikarza (zwłaszcza z "Wybiórczej" lub z "Polityki")- w sumie to nic nie wiesz, ale zawsze zaznaczasz, że ty wiesz wszystko i dlatego jestes otwarty i tolerancyjny, a pozostali to ciemnogród.”- nie wiem wszystkiego o wielu religiach tym bardziej, że nie znam do końca nawet tej do której ja przynależę (i nikt nie zna jej w całości). Jestem tolerancyjny, zwłaszcza wobec róznych religii, bo jak słowo „wiara” samo wskazuje- nie są one naukowo udowodnione i opierają się na równi na faktach jak na uczuciach, natomiast nietolerancyjny jestem w stosunku do osób, które w imię tych uczuć i zasad moralnych z danymi religiami wiązanych krzywdzą bliźnich, którzy się z tą czy inną religią nie identyfikują.
A to że dostajesz ostrzeżenia to nie jest bynajmniej wina moja czy innych tylko twoja i nie mnie wiń o to, że nie potrafisz czasem powstrzymać języka.
I po raz kolejny proponuje by przerwać tą bezsensowną dyskusję akademicką.
Anonymous - Nie 24 Lip, 2005 11:25
Temat postu:
Przypominam, że już sam Chrystus wyznaczył papieżom rolę pilnowania Kościoła.
Dlaczego twoim zdaniem nie głoszę poglądów katolickich? Bardzo mni ciekawi, gdzie napisałem coś sprzecznego z jakimś dogmatem. Ty natomiast takie rzeczy piszesz ciągle (m.in. podważasz rolę Papieża).
Robal - Nie 24 Lip, 2005 13:00
Temat postu:
Papieże w mniej lub bardziej skuteczny sposób starają się kontynuować rolę jaką Jezus powierzył św. Piotrowi, natomiast dowiedz się mój drogi, że za czasów Chrystusa nie było papieży ani nawet księży (czyli właściwie całej hierarchii kościelnej), a duchowieństwo jako takie powstało dopiero w kilka wieków po Chrystusie, co wyklucza możliwość powieżenia papieżom których nie byłojakiejkolwiek roli. Za czasów Jezusa byli tylko apostołowie- ludzie w żaden bardziej znaczący sposób ani strojem ani stylem zycia nie wyrózniający się spośród reszty społeczeństwa- odwrotnie niż dzieje się to dzisiaj. W każdym razie obiecuje przejżeć uczciwie Nowy Testeamen w poszukiwaniu jakiejkolwiek wzmianki o papieżach żyjących w czasach Chrystusa.
Wracając do tematu to powiem, ze sposób zdobywania wiernycxh przez Jechowych basrdziej mi przypomina życie apostołów, gdy ci chodzili od domu do domu i głosili Słowo Boże, niż praktyki wielu (aczkolwiek nie wszystkich) księzy, którzy czekają aż się do nich przyjdzie samemu, a moralnośc narzucają odgórnie poprzez zmiany legislacyjne a nie poprzez sianie żaru w ludzkich sercach. Miejmy nadzieję, że to sie zmieni.
I nadal uważam, że ani ja ani ty nie mamy odpowiedniej wiedzy, by prowadzić jakąkolwiek merytoryczną dyskusję na tematy religii którą znamy (a przynajmniej ja znam) tylko powierzchownie- bardziej z punktu widzenia historii niż obrzędowości. I na tym zakończmy, dobrze?
Anonymous - Nie 24 Lip, 2005 21:40
Temat postu:
Zgoda, pozwól mi tylko przypomnieć o czymś takim jak sukcesja apostolska.
Dyskusje na temat wiary mają jedną zasadniczą wadę- w zasadzie nie istnieją (a przynajmniej nie są mi znane) argumenty pozwalające "zniszczyć" rozmówcę (oczywiście nie dotyczy to kwestii najbanalniejszych, jeśli w kwestiach religijnych cokolwiek może być banalne).

Do Torunia miałem jechać niedawno, ale nie wypaliło.
Robal - Pon 25 Lip, 2005 09:27
Temat postu:
Sukcesji nie przeczę. Ale słowa Jezusa to słowa Jezusa-nie mówił o papieżach tylko o św. Piotrze. Sukcesja to tylko jedna z wielu interpretacji tych słów (sama historia katolicyzmu wskazuje, że nie zawsze w pełni niezmienna- na początku papieży nie było, potem były okresy, że funkcjonowało ich po kilku jednocześnie. Dodatkowo głowy innych kościołów chrześcijańskich tak samo powołują się na tą samą sukcesję).
Zgadzam się z Toba- z tej przyczyny, że wiara nie opiera sie na naukowych podstawach, nie można o niej dyskutować w sposób, który da się tak czy inaczej podważać. Mozna do niej zachęcić tylko żarliwiścią swoich przekonań, słów i czynów, a nie dowodami materialnymi (lub jak to sie stara robić coraz powszechniej w Polsce i Europie - aktami prawnymi).
ALe ponieważ nie da się przekonać o wyższości swoich racji nad racjami innych nie można twierdzić niezbicie, że np w przypadku chrześcijan ten czy inny sposób celebracji obrzędw jest lepszy od innych. Zresztą są przecież umowy wewnętrzne które np uznają obecność osoby wyznania ewangelicko-augsburskiego na mszy katolickiej za ważną (tak chodził nasz był premier Buzek) albo ważność chrztu udzielonego przez duszpasteża innego wyznania.
Mówisz, że w protestantyźmie wyświęca się kobiety - nie wiem czy wiesz, ale w katolicyźmie msze celebrują ludzie świeccy (choć jeszcze nie w Polsce, ale już niedługo). Czyżby powrót do korzeni?
Anonymous - Pon 25 Lip, 2005 10:59
Temat postu:
W Polsce też osoby świeckie mogą być diakonami.
Co do religii w szkołach- powinien być wybór między religią i etyką; nie wiem czy nadal jest, bo do liceum to akurat katolickiego chodziłem i tam była obowiązkowa.
Robal - Pon 25 Lip, 2005 11:35
Temat postu:
Tylko w jakim sensie religią? Czy tylko z punktu widzenia katolickiego, czy np zatrudnianie katechetów róznych wyznań, a dopiero w przypadku osób niewierzących lub niechętnych etyka?
Osobiście wolałem religię w kościołach- inne dzieciaki, zupełnie inny klimat. NIe traktowało sięreligii jak kolejnej lekcji i był wybór między prowadzącymi (i zupełnie mi nie przeszkadzało, że były to zakonnice).
U mnie była etyka w liceum- prowadzona przez tego samego księdza który prowadził religię. NIe potrafił sie hamowac, więc ludzie siedzieli na korytarzach, bo jak ktoś to zwałna świadectwoei i tak była to religia. CO do diakonatu- jak stanie się popularny u nas to jestem ciekawy, czy będzie nazywany powrotem do tradycji czy nowością.
Anonymous - Pon 25 Lip, 2005 11:43
Temat postu:
Robal napisał/a:
Tylko w jakim sensie religią? Czy tylko z punktu widzenia katolickiego, czy np zatrudnianie katechetów róznych wyznań, a dopiero w przypadku osób niewierzących lub niechętnych etyka?
Osobiście wolałem religię w kościołach- inne dzieciaki, zupełnie inny klimat. NIe traktowało sięreligii jak kolejnej lekcji i był wybór między prowadzącymi (i zupełnie mi nie przeszkadzało, że były to zakonnice).
U mnie była etyka w liceum- prowadzona przez tego samego księdza który prowadził religię. NIe potrafił sie hamowac, więc ludzie siedzieli na korytarzach, bo jak ktoś to zwałna świadectwoei i tak była to religia. CO do diakonatu- jak stanie się popularny u nas to jestem ciekawy, czy będzie nazywany powrotem do tradycji czy nowością.

Nie stanie się popularny, bo bardzo trudno zostać diakonem.
Też wolałbym religię w kościołach, niestety u nas jest w szkołach, co u znacznej części osób wywołuje łatwe do przewidzenia reakcje.
Shaleniec - Wto 26 Lip, 2005 19:10
Temat postu:
mnie denerwuje ze religia jest w szkolach bo to zmusza nawet ludzi ktorzych nie wierza=pp
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 19:13
Temat postu:
Uczestnictwo w lekcjach religii jest dobrowolne...
Shaleniec - Wto 26 Lip, 2005 21:23
Temat postu:
niekoniecznie, u mnie mowia ze jak sie ktos wypisze to nei dostanie slubu wiec wszyscy musza chodzic czy chca czy nie!!!
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 21:26
Temat postu:
O [cenzura].Po wuja niewierzacym slub koscielny?Zastanow sie co piszesz,chociaz czasem i chwilke,blagam.
Shaleniec - Wto 26 Lip, 2005 21:28
Temat postu:
no nie wiem ja nie wierze w boga a chce miec slub w kosciele, bo welon, suknia slubna i te sprawy. jakos tak z tradycji bardziej niz z wiary w boga. i chyba duuzo ludzi tak samo ma=ppp
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 21:56
Temat postu:
Kompletnie bez sensu..."Bo tak jest fajnie".Slub koscielny jest dla osob wierzacych czyms wiecej niz lazeniem po smiesznym budynku w bialej sukni,zastanow sie troche nad swoim sposobem myslenia.
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 23:00
Temat postu:
Kto ci broni założyć welon w urzędzie?
Anonymous - Wto 26 Lip, 2005 23:15
Temat postu:
Dokłądnie na weselu też mozesz sobie tańczyć w sukni slubnej... ja kościelnego miec nie chce, bo skoro nie jestem wierząca to na kija mi to, a tylko w sumie obrażam wiarę, chodzeniem i nie wierzeniem po budynku, przyzekaniem czegoś co mi jest na kija... moi rodzice też nie chcieli koscielnego, ale by dziadkowie nie zapewnili im pomocy na początku
Robal - Sob 30 Lip, 2005 23:31
Temat postu:
Śluby kościelne w 99% są wyprute z jakiejkolwiek duchowości. Liczy się jak panstwo młodzi byli ubrani, jak ksiądz powiedział kazanie (a długośc i jakość kazania jest uzalezniona od wpłaty- przynajmniej w Toruniu- 2 tyg temu byłem u kumpeli na ślubie więc się podowiadywałem paru rzeczy bo moze ja też kiedyś...niedługo...), ile razy sie walnął w międzyczasie (kumpela uboga więc się ksiądz nie przygotował. Pomylił imiona, nie poświęcił obrączek...organista zagrał Ave Maryja jak juz para młoda opuściłą kościół bo pił herbatkę w zakrystii), jakie potem były prezenty itd.
Dla mnie, od kiedy sakramenty zrobiły się płatne (bo ciężko dziś dostać jakikolwiek sakrament za darmo), stały się sprowadzeniem moralności do biznesu, posługi do usługi. W przypadku małżeństwa to po prostu odpłatna moralizacja kopulacji i tyle. Zresztą popatrzcie na pierwsze komunie- co jest dla dziecka ważniejsze- komunia czy prezenty?
A religii ze szkół nie wycofają, bo za religię w kościołach płaciły kurie a w szkołach opłaca podatnik. Tysiące katechetów wziąc znów na swój garnuszek? A w życiu...
Co do dobrowolności to nie wiem jak jest teraz, ale gdy ja chodziłem religia była jako przedmiot wpisana w pismo urzędowe jakim jest dziennik szkolny, figurowała na zwykłym świadectwie szkolnym a nie oddzielnym (czyli nawet szukając pracy człowiek jest zmuszony ujawniać swoje wyznanie na śwadectwie maturalnym), a za nieobecności na religii wychowawca urządzał piekło, i dobrowolność uczęszczania na ten przedmiot nie miała miejsca. Z rozczuleniem wspominam religie w kościele. Zakonnice prowadzące zajęcia, fajny klimat, czasem przenosiliśmy się do kościelnej kapliczki, czasem szliśmy na spacer do parku...Zajęcia tam były o religii a nie stanowiły mieszanki godziny wychowawczej, religii i plotek z życia szkoły. I pierwsza komunia znaczyła więcej niż nowy komp, rower, komórka itp.
Anonymous - Wto 02 Sie, 2005 00:31
Temat postu:
Jeśliby za pewne usługi się księdzu nie płaciło, to z czego by żył?
altruista - Wto 02 Sie, 2005 17:29
Temat postu:
robal - dobrze gadasz. Zarowno slub, jak i lekcje religii zatracily swoja celowosc. Kiedys [damn, gadam jakbym starym piernikiem byl] ludzie wierzacy brali slub koscielny bo czuli taka potrzebe, bylo to wazne dla ich duchowosci, za to teraz, kiedy pytam znajomych, ktorzy biora/brali ostatnio slub, po co robili sobie koscielny, to slysze 'bo wypada' 'bo rodzina chciala', w nielicznych przypadkach 'bo xxx by mnie zabila jakby sie nie mogla w sukni slubnej pokazac', a chyba nie o to chodzi... Religia w szkolach to wogole dno, poracha i farsa, nie ma nawet co o tym gadac, i o ile sam fakt nauczania 'jak byc dobrym katolem' mi nie przeszkadza, o tyle robienie tego za moje, wyjatkowo ateistyczne, pieniadze - juz nie.

Otwieracz napisał/a:
Jeśliby za pewne usługi się księdzu nie płaciło, to z czego by żył?

z tego co mu wpada na tace od tych kilkuset osob z parafii?
Anonymous - Wto 02 Sie, 2005 22:07
Temat postu:
Otwieracz napisał/a:
Jeśliby za pewne usługi się księdzu nie płaciło, to z czego by żył?

Rozumiem rowne oplaty, ale kosciol to teraz chyba najbardziej lapowkarska instytucja..
Anonymous - Wto 02 Sie, 2005 22:51
Temat postu:
Taca idzie na utrzymanie budynków i świeckich pracowników parafii. Osobiście uważam, że księża powinni zarabiać głównie na działalności gospodarczej, ale niestety nie wszystkich stać.
Anonymous - Sro 10 Sie, 2005 19:42
Temat postu:
Jechowi są uczciwymi ludźmi (spotkałam się z takimi i tak mówią) i żyją z własną wiarą nie nakłaniając innych do niej. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to pomagają. Po prostu są wyznania innej wiary, ale to nie znaczy, że są źli i gróźni.
Anonymous - Sro 10 Sie, 2005 20:12
Temat postu:
KleO napisał/a:
żyją z własną wiarą nie nakłaniając innych do niej.

Nie liczac Jechowitow ktorzy przylaza do drzwi,sa natretni jak muchy i probuja naklaniac innych do swojej wiary,ale juz w natretny sposob.Nic tylko siarczyscie kopnac w dupsko i zamknac drzwi przed nosem.
Anonymous - Sro 10 Sie, 2005 20:58
Temat postu:
Nom... takim to nagadać prosto z mostu na jego nachalność i już Razz
Anonymous - Sro 10 Sie, 2005 22:39
Temat postu:
Najskuteczniejsza metoda...Przyszli po raz 11 w tygodniu,wtedy nie wytrzymalem,obrzucilem ich kilkoma wiazankami(bynajmniej nie kwiatow),zamknalem drzwi przed nosem,a moze na nosie,i to zadzialalo.
nasty_girl - Sro 10 Sie, 2005 23:07
Temat postu:
chyba bede musiala tak zrobic ze stara baba sprzedajaca jajka
Tremere - Czw 11 Sie, 2005 09:13
Temat postu:
Robal napisał/a:
Śluby kościelne w 99% są wyprute z jakiejkolwiek duchowości. Liczy się jak panstwo młodzi byli ubrani, jak ksiądz powiedział kazanie (a długośc i jakość kazania jest uzalezniona od wpłaty- przynajmniej w Toruniu- 2 tyg temu byłem u kumpeli na ślubie więc się podowiadywałem paru rzeczy bo moze ja też kiedyś...niedługo...), ile razy sie walnął w międzyczasie (kumpela uboga więc się ksiądz nie przygotował. Pomylił imiona, nie poświęcił obrączek...organista zagrał Ave Maryja jak juz para młoda opuściłą kościół bo pił herbatkę w zakrystii), jakie potem były prezenty itd.
Dla mnie, od kiedy sakramenty zrobiły się płatne (bo ciężko dziś dostać jakikolwiek sakrament za darmo), stały się sprowadzeniem moralności do biznesu, posługi do usługi. W przypadku małżeństwa to po prostu odpłatna moralizacja kopulacji i tyle. Zresztą popatrzcie na pierwsze komunie- co jest dla dziecka ważniejsze- komunia czy prezenty?
A religii ze szkół nie wycofają, bo za religię w kościołach płaciły kurie a w szkołach opłaca podatnik. Tysiące katechetów wziąc znów na swój garnuszek? A w życiu...
Co do dobrowolności to nie wiem jak jest teraz, ale gdy ja chodziłem religia była jako przedmiot wpisana w pismo urzędowe jakim jest dziennik szkolny, figurowała na zwykłym świadectwie szkolnym a nie oddzielnym (czyli nawet szukając pracy człowiek jest zmuszony ujawniać swoje wyznanie na śwadectwie maturalnym), a za nieobecności na religii wychowawca urządzał piekło, i dobrowolność uczęszczania na ten przedmiot nie miała miejsca. Z rozczuleniem wspominam religie w kościele. Zakonnice prowadzące zajęcia, fajny klimat, czasem przenosiliśmy się do kościelnej kapliczki, czasem szliśmy na spacer do parku...Zajęcia tam były o religii a nie stanowiły mieszanki godziny wychowawczej, religii i plotek z życia szkoły. I pierwsza komunia znaczyła więcej niż nowy komp, rower, komórka itp.


LOL! Nie wiedziałam że sakramenty w kościele katolickim są płatne! O_o
A zresztą, co mnie to. Nie jestem katoliczką.
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 09:57
Temat postu:
Mm... to kim jesteś? :> Tzn. jeśli wolno zapytać.. Nie urażając..
nasty_girl - Sob 13 Sie, 2005 10:13
Temat postu:
w kosciele wiele rzeczy jest platnych, msze jak sie zamawia, sluby, itd.. i nie ktore nie koniecznie sa oficjalnie platne.. po prostu sie daje ile sie chce.. ale ksiadz potrafi powiedziec ze dana kwota to za malo.. w
Graffitiasz - Sob 13 Sie, 2005 10:17
Temat postu:
A największą durnotą jest płacenie za mszę św. za zmarłych, to jest przesada, około dwie dychy trzeba dać, żeby ksiądz przeczytał w kościele nazwisko zmarłego. Być może idzie to na potrzeby kościoła, ale ten kościół do którego chodzę to poracha, ciągle brak kasy na remonty, a po każdym remoncie jest tam jeszcze okropniej.
nasty_girl - Sob 13 Sie, 2005 10:28
Temat postu:
bo jak sie kogos kochalo a odszedl to mu sie nie zaluje tych 20 zl.. moze i owszem babcie sa przesada jak chodza do kosciola i oddaly by na tace wszystko, ale ze akurat na msze za zmarlych placa co niektorzy w tym nic dziwnego nie ma
Graffitiasz - Sob 13 Sie, 2005 10:36
Temat postu:
Ale ja nie mam nic przeciwko mszom za zmarłych! Mógłbym dawać nawet parę tysięcy złotych za mszę. Tylko to chyba powinno być bezinteresowne, bo księża biorą kasę i nie wiadomo co z nią robią.
nasty_girl - Sob 13 Sie, 2005 10:46
Temat postu:
kupuja drogie auta..
kicp - Sob 13 Sie, 2005 11:40
Temat postu:
ta, grunt to poprostu oceniac innych miara jednego, takiego np Rydzyka, i oczerniac populacje ksiedzow. Stawiam swoje bambosze o zaklad, ze jakby zrobic statystyki, wyszloby, ze wiecej jest jednak ksiezy postepujacych wg zasad i nie kradnacych ani nie wykorzystujacych roli 'slugi bozego' do zarabiania forsy. A tylko o tych 'czarnych owcach' sie mowi.
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 12:49
Temat postu:
Graffitiasz napisał/a:
Ale ja nie mam nic przeciwko mszom za zmarłych! Mógłbym dawać nawet parę tysięcy złotych za mszę. Tylko to chyba powinno być bezinteresowne, bo księża biorą kasę i nie wiadomo co z nią robią.


Opłaty te stanowią dla wielu księży jedyne źródło dochodu (nie dla wszystkich, bo niektórzy prowadzą działalność gospodarczą, uczą w szkołach, wykładają na uniwersytetach itp.).
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 15:53
Temat postu:
Księża mają dobrze... dach nad głową mają, nie płacą czynszu, jedzenie za darmo... i co tu jeszcze trzeba? Kupi sobie cywilne ciuszki, komórki, aparaty cyfrowe, fajne fury... to widać. Więc kościół taki biedny, tak proszą o pieniądze na potrzeby kościoła, a sami sobie zabierają pieniążki.. Księża również uczą w szkołach, z tego też mają pieniążki.. ale taka szkolna pensja nie jest wystarczająca? Eee, jest! Przecież nie opłacają oni nic, tylko wydają na siebie :> Świetne, też mogliby dać troszkę na potrzeby kościoła ;]
kicp - Sob 13 Sie, 2005 16:53
Temat postu:
Kolejna. Czyli wg ciebie księża wszystko biora dla siebie, a na potrzeby kosciola nie daja nic? Gdzie to przeczytalas? W fakcie?
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 17:06
Temat postu:
a uczeszczam do pewnego kosciolai to widac.. ksiadz w ogloszeniach parafialnych mowi ile to pieniedzy maja 15 tys. i potrzebne drugie tyle, kolejna msza 6 tys i potrzebne jeszcze wiecej.. rozni sa ksieza, nie kazdy ksiadz jest taki "uczciwy", hyhy ;p nie odnosze sie w ten sposob 'do wszystkich ksiezy'
kicp - Sob 13 Sie, 2005 17:18
Temat postu:
Ale to wlasnie przed chwila napisalas -> "ksieza maja dobrze". Uogolnilas po raz kolejny. W mojej parafii jest identycznie, tez jest ksiadz, ktoremu zalezy tylko na kasie, ale jakbys czytala posty, wiedzialabys ze napisalem, iz przypuszczam ze wiecje jest ksiezow z powolania, ascetycznych i czyniacych dobro, anizeli tych pazernych. Nie róbmy z populacji ksiezy zlych ludzi, bo jak i w polityce, i w kosciele znajdzie sie wielu 'dobrych' i 'zlych', o ile mozna tak to nazwac
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 17:25
Temat postu:
No są 'dobrzy i źli księża', ale to co wyprawiają to już jest to niezbyt... są tycy co 'z powołania' (haha) powstają dzieci, a ksiądz z mojej parafii w aucie (grubo po czterdziestce) obejmował się z 19 - letnią dziewczyną, ktora jest moją sąsiadką... Chyba, że porzucił kapłaństwo.. to już inna sprawa..
kicp - Sob 13 Sie, 2005 17:29
Temat postu:
A do tej jak do ściany. Ktory raz mowilem juz, ze istnieja ksieza, ktorzy swoje przywileje jako bycie sluga bozym wykorzystuja do zarobienia kasy i zaspokojenia potrzeb? Wiemy wszyscy co robia, i fakt, ze jest to haniebne, skoro powoluja sie na bycie kims, kto bezposrednio chce laczyc chrzescijan z ich Bogiem. Nie musisz wiec pisac po raz kolejny co twoj ksiedzuch parafialny robi, nie interesuje mnie to. Mowie tylko, zeby nie generalizowac, bo jest wielu ksiezy ktorzy czynia mnostwo dobra [wiekszosc, moze i kazdy.]
nasty_girl - Sob 13 Sie, 2005 17:30
Temat postu:
jakis czas temu szlysmy z kolezanka i widzialysmy ksiedza jakim autkiem jezdzi.. pozatym mam na przeciwko okien kurie biskupia wiec widze jakie auta sie zjezdzaja na parkingu dla ksiezy jak jakis zjazd maja... jest czego pozazdroscic..
kicp - Sob 13 Sie, 2005 17:31
Temat postu:
nasty_girl napisał/a:
jakis czas temu szlysmy z kolezanka i widzialysmy ksiedza jakim autkiem jezdzi.. pozatym mam na przeciwko okien kurie biskupia wiec widze jakie auta sie zjezdzaja na parkingu dla ksiezy jak jakis zjazd maja... jest czego pozazdroscic..


kolejna... co w tym zlego, ze ksiadz kupi sobie auto? Co, ma na krowie jezdzic? Ksiadz chrzescijanski to nie mnich buddyjski, nie musi wyrzekac sie wszelkich dobr materialnych. W kosciele protestanckim pastorzy maja domy, zony i rodziny, a takze auta i nikt nie narzeka
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 17:35
Temat postu:
właśnie, dlaczego ksiądz nie moze miec zony? przeciez Bóg nas stworzyl abysmy sie kochali, rozmnazali i czynili dobro
kicp - Sob 13 Sie, 2005 17:36
Temat postu:
KleO napisał/a:
właśnie, dlaczego ksiądz nie moze miec zony?


To chyba troche nie na temat, ale co tam. Ksiadz nie moze miec zony, bo wyrzeka sie tego w momencie, w ktorym staje sie sluga bozym. Jego najwieksza miloscia jest sam Bog. No i celibat.

Cytat:
przeciez Bóg nas stworzyl abysmy sie kochali, rozmnazali i czynili dobro


to z rozmnażaniem to skad wzielas?
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 17:38
Temat postu:
widze, ze malo wiesz. czy nasz gatunek ma calkowicie zginac?
kicp - Sob 13 Sie, 2005 17:42
Temat postu:
KleO napisał/a:
widze, ze malo wiesz. czy nasz gatunek ma calkowicie zginac?


Malo wiem? I znowu nasuwa sie to cholerne pytanie: DLACZEGO tak uwazasz? Jestem gotow przyznac ci racje, jesli podasz odpowiednia argumentacje [rym!]
Jestem tez ciekaw skad wzielas fragment otym, ze bog kaze nam sie rozmnazac [bezposrednio, przeksztalcania slow nie akceptuje]
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 17:48
Temat postu:
uhh skad ja mam ci to wytrzasnac, nie wiem jak ty ale nie czytam testamentu jak moja babcia i biblii ... jak tak dobrze znasz religie to sam powinienes odpowiedziec na swoje pytanie
kicp - Sob 13 Sie, 2005 17:51
Temat postu:
1) dlaczego więc twierdzisz ze malo wiem? Przypuszczam, ze wiem o twojej [jestes katoliczka?] religii o wiele wiecej, niz niejeden katolik.
2)
Cytat:
nie wiem jak ty ale nie czytam testamentu jak moja babcia i biblii

błąd. Powinno się coś wiedzieć o czymś, o czym chce się dyskutować
3)
Cytat:
jak tak dobrze znasz religie to sam powinienes odpowiedziec na swoje pytanie


odpowiadam: jestem czepialskim srukwysynem, co nie zmienia faktu, ze nie mialas racji.

tyle mojego
kicp
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 17:55
Temat postu:
"Pismo Święte jest to zbiór ksiąg spisanych przez wybraych ludzi pod natchnieniem Ducha św." - dużo wersji.. ;p
Anonymous - Sob 13 Sie, 2005 23:30
Temat postu:
Celibat jest zalecany przez św. Pawła.

Księża wydają pieniądze m.in. na: książki, kino, jedzenie, picie, niektórzy na papierosy, ubrania (sutanna/sutanny, koszula, spodnie, buty, skarpetki, kapelusze/czapki, kurtki, majtki itp.), teatr i na wiele innych rzeczy. Na utrzymanie budynku, świeckich pracowników parafii itp. idą pieniądze z tacy.
Shaleniec - Sob 13 Sie, 2005 23:52
Temat postu:
otwieracz, dobrze poinformowany jestes.. juz wiemy czym sie zajmujesz na boku:)
Anonymous - Nie 14 Sie, 2005 00:12
Temat postu:
Shaleniec napisał/a:
otwieracz, dobrze poinformowany jestes.. juz wiemy czym sie zajmujesz na boku:)


Nie rozumiem.
Anonymous - Nie 14 Sie, 2005 08:59
Temat postu:
Shaleniec napisał/a:
otwieracz, dobrze poinformowany jestes.. juz wiemy czym sie zajmujesz na boku:)


Nie trzeba być dobrze poinformowanym, to się wie..
Chyba, że inni mają trudność.. Każdy Ci to powie..
kicp - Nie 14 Sie, 2005 11:04
Temat postu:
KleO: ciagle najezdzasz na ksiezy, jakby to mielibyc nie-ludzie i wyrzekac sie wszelkich dobr materialnych. Ksiadz tez moze sobie pojsc do kina, czy kupic ubranie/samochod, NIE JEST Mnichem Buddyjskim, o ktorych juz pisalem

Shaleniec: zarti, zarti :P
Anonymous - Nie 14 Sie, 2005 15:50
Temat postu:
kicp napisał/a:
KleO: ciagle najezdzasz na ksiezy, jakby to mielibyc nie-ludzie i wyrzekac sie wszelkich dobr materialnych. Ksiadz tez moze sobie pojsc do kina, czy kupic ubranie/samochod, NIE JEST Mnichem Buddyjskim, o ktorych juz pisalem


Ale ja już napisałam, że nie jest to tylko i wyłącznie "do wszystkich księży"...
Czy ja mówię, że oni wszyscy są źli? Ja im nie zabraniam chodzić do kina, kupować "drogie" samochody.. To już ich sprawa na co przeznaczają pięniądze i jak duże są ich wydatki, tylko niech też pomyślą, że naciągają nawet starsze babcie, które ledwo mają jak się utrzymywać, a na dobra materialne kościoła potrafią wydać wszystko co mają w portfelach.. Jest dużo ksieży, którzy opłacają własnym wydatkiem specjalnie dla kościoła, świetlice parafialne...

Nie ciągnijmy też tego tyle, bo już jutro jadę na oazę ;P
Wracam 26.08. :>
kicp - Nie 14 Sie, 2005 15:59
Temat postu:
Cytat:
e naciągają nawet starsze babcie, które ledwo mają jak się utrzymywać, a na dobra materialne kościoła potrafią wydać wszystko co mają w portfelach..


Oskarżasz o to księży? To nie ich wina, że babcie są naiwne i na to właśnie chcą przeznaczyć swoje wydatki. Nie widzę tu żadnego naciągactwa
-eot-
Anonymous - Nie 14 Sie, 2005 16:03
Temat postu:
Czytasz ze zrozumieniem czy z dupą pozamieniałeś się na miejsca? ;P
Czy ja mówię, że ich za to oskarżam...?
kicp - Nie 14 Sie, 2005 16:08
Temat postu:
KleO napisał/a:
Czytasz ze zrozumieniem czy z dupą pozamieniałeś się na miejsca? ;P
Czy ja mówię, że ich za to oskarżam...?


"tylko niech też pomyślą, że naciągają nawet starsze babcie, które ledwo mają jak się utrzymywać, a na dobra materialne kościoła potrafią wydać wszystko co mają w portfelach.."

no, tu ich oskarżasz o naciąganie. Naprawdę tego nie widzisz, czy moze to ty sie pozamienialas z [cenzura] na miejsca? [ambitny tekst]
Anonymous - Nie 14 Sie, 2005 16:10
Temat postu:
Widac, zle to ujelam
Anonymous - Nie 14 Sie, 2005 17:25
Temat postu:
Przepraszam że włączam się do tej dyskusji jak tramwaj w tory, ale chciałem napisać coś od siebie. Znam osobiście kilku jechowych i są to moim zdaniem ludzie którzy mają nieźle poprzestawiane w głowie (jeden już z tym zerwał). Na tzw. "spotkaniach" robią im pranie mózgu. Szerzą tam nienawiść do chrześcijan, wyznawców innych religii oraz ateistów. Uczą ich też jak rozmawiać na ulicy z innymi ludźmi i jak skutecznie werbować. W ich sekcie pracują (za pieniadze) również specjaliści od socjotechniki i manipulacji, istnieje tam ścisła hierarchia władzy i wymagana jest całkowita lojalność. Ludzie którzy chcą z tym zerwać są szykanowani.

Moja rada dla wszystkich: nie wdawać się z tymi heretykami w dyskusje, powiedzieć wprost "przepraszam, z jechowymi nie rozmawiam" i koniec.
Anonymous - Nie 14 Sie, 2005 17:53
Temat postu:
inspektor_n4, a umyłeś rączki? :> Rysiu będzie zły! ;P
frigg - Nie 14 Sie, 2005 18:03
Temat postu:
inspektor_nr4 napisał/a:
Przepraszam że włączam się do tej dyskusji jak tramwaj w tory, ale chciałem napisać coś od siebie. Znam osobiście kilku jechowych i są to moim zdaniem ludzie którzy mają nieźle poprzestawiane w głowie (jeden już z tym zerwał)

moja babcia jest calkiem normalna, i nie ma poprzestawiane w glowie, a przynajmniej nie bardziej niz kazda starsza pani
inspektor_nr4 napisał/a:
Na tzw. "spotkaniach" robią im pranie mózgu. Szerzą tam nienawiść do chrześcijan, wyznawców innych religii oraz ateistów.

ta jasne, byles ze wiesz? i moja babcia mnie kocha, nawet jako ateistke...
inspektor_nr4 napisał/a:
Uczą ich też jak rozmawiać na ulicy z innymi ludźmi i jak skutecznie werbować. W ich sekcie pracują (za pieniadze) również specjaliści od socjotechniki i manipulacji, istnieje tam ścisła hierarchia władzy i wymagana jest całkowita lojalność. Ludzie którzy chcą z tym zerwać są szykanowani.

nie zwerbuja nikogo, jak ten ktos nie bedzie chcial byc zwerbowany.....
inspektor_nr4 napisał/a:
Moja rada dla wszystkich: nie wdawać się z tymi heretykami w dyskusje, powiedzieć wprost "przepraszam, z jechowymi nie rozmawiam" i koniec.


z tym sie akurat zgodze - nie masz ochoty z nimi gaadc to nie gadaj, ja tez nie gadam, babci tez mowie, ze nie mam ochoty o tym gadac i babcia nie gada...
Anonymous - Nie 14 Sie, 2005 19:32
Temat postu:
frigg napisał/a:
inspektor_nr4 napisał/a:
Przepraszam że włączam się do tej dyskusji jak tramwaj w tory, ale chciałem napisać coś od siebie. Znam osobiście kilku jechowych i są to moim zdaniem ludzie którzy mają nieźle poprzestawiane w głowie (jeden już z tym zerwał)

moja babcia jest calkiem normalna, i nie ma poprzestawiane w glowie, a przynajmniej nie bardziej niz kazda starsza pani


nie mówię że z Twoją babcią jest coś nie tak, ale z mojego doświadczenia wynika, że większość jechowych to ludzie mający coś na dyni.


frigg napisał/a:
inspektor_nr4 napisał/a:
Na tzw. "spotkaniach" robią im pranie mózgu. Szerzą tam nienawiść do chrześcijan, wyznawców innych religii oraz ateistów.


ta jasne, byles ze wiesz? i moja babcia mnie kocha, nawet jako ateistke...


byłem i to co widziałem pokrywa się z opiniami byłych jechowych.

frigg napisał/a:
inspektor_nr4 napisał/a:
Uczą ich też jak rozmawiać na ulicy z innymi ludźmi i jak skutecznie werbować. W ich sekcie pracują (za pieniadze) również specjaliści od socjotechniki i manipulacji, istnieje tam ścisła hierarchia władzy i wymagana jest całkowita lojalność. Ludzie którzy chcą z tym zerwać są szykanowani.


nie zwerbuja nikogo, jak ten ktos nie bedzie chcial byc zwerbowany.....


Z tym się nie zgodzę. Chodzą po domach, szukają starszych ludzi, pokazują wyrwane z kontekstu fragmenty pisma świętego. Jechowi werbują głównie ludzi niezdecydowanych. Są uczeni, żeby nie nawracać ateistów (bo to nie ma sensu), tylko tych, którzy już "w coś" wierzą, ale mają wątpliwości.

frigg napisał/a:
inspektor_nr4 napisał/a:
Moja rada dla wszystkich: nie wdawać się z tymi heretykami w dyskusje, powiedzieć wprost "przepraszam, z jechowymi nie rozmawiam" i koniec.


z tym sie akurat zgodze - nie masz ochoty z nimi gaadc to nie gadaj, ja tez nie gadam, babci tez mowie, ze nie mam ochoty o tym gadac i babcia nie gada...


Przynajmniej w jednym się zgadzamy Very Happy
kicp - Nie 14 Sie, 2005 22:07
Temat postu:
jechowi sa o stopien nizej niz katolicy, bo ci drudzy przynajmniej nie wpieprzaja sie butami do mojego mieszkania i daja wieksza 'wolna wole'. BTW - moja matka czesto gada z takowymi, ja wtedy bawie sie w malego sataniste.
Anonymous - Sro 17 Sie, 2005 11:07
Temat postu:
tak ale działają razem a każdy jeden chrześcijanin przeciwko wszystkim innym
frigg - Sro 17 Sie, 2005 12:34
Temat postu:
inspektorze - napisales ogolnie wiec o mojej babci tez...zreszta ja nie wiem czy to przypadek, ale ja znam tych calkiem normalnych (ja wiem ze dla niebedacych swiadkami jehowy dziwnym jest nie obchodzenie bozego nardzoenia, nie obchodzenie urodzin, ale jest to tak samo dziwne jak jedzienie koszernego czy ciecie sobie glow maczetami na chwale allaha)
ja tez bylam i srednio bywam raz w roku, zeby babci bylo milo i nigdy ale to nigdy nie zauwazylam takich technik - oczywiscie ucza ich jak rozmawiac z ludzmi ale to nie przekarcza tej wiedzy jakiej np mnie ucza w szkole, czy kogos kto ma parcowac w np reklamie....
generelanie lepiej szukac niezdecydowanych ale majacych mozliwosc zgody lub odmowy, niz kompletnie nieswiadomych swego losu - bo ja neistety czuje sie tak jak bym poniosla straty moralne, ze zostalam ochrzczona, doprowadzona do komunii choc nikt sie mnie nie pytal czy chce i czy wierze....
Anonymous - Sro 17 Sie, 2005 14:12
Temat postu:
Cytat:
ciecie sobie glow maczetami na chwale allaha

Szyitom chodzi tu o uczczenie męczeńskiej śmierci imama Husajna.
Yarpen_Abbil - Sro 17 Sie, 2005 21:06
Temat postu:
Co do mojej skromnej osoby:
Mój najlepszy przyjaciel jest Świadkiem Jechowy... W całej rodzinie wszyscy są zajefajni i cholernie mili (nawet rodzice) ... - Naprawdę nie widzę w ich wierze nic złego... Pozatym oni nie narzucają mi się, nie proponują wizyt na ich jak to nazywają "zebraniach", itp....
Anonymous - Sob 20 Sie, 2005 17:21
Temat postu:
zastanawia mnie...dlaczegoczepiacie sie książy katolickich...przede wszytskich motyw księdza z subaru impreza pod kosiciołem pochodzi z niemiec...u nas nie ma takich akcji...bogacze w tej dziedzinie to min. dajmy na to własciciele radia(to tez nie mały dochód)

zwróćcie uwage że jesli ktoś uczy w szkole to albo z pasji albo implikuje to że nie jest zbyt bogaty a księża tak czynią...oczywiście nie spotyka sie proboszczy czy biskupów...metropolici maja dużo więcej roboty

wracając do ataku na księzy katolickich to co powiecie o metropolitach prawosławnych posuwających w koronach i złotych togach?hmmm
nasty_girl - Sob 20 Sie, 2005 17:28
Temat postu:
a te zlote korony i togi jak dawno temu wyprodukowane? nie jestem pewna, ale wydaje mi sie ze to raczej jakis pamiatki z dawnych czasow..
Anonymous - Sob 20 Sie, 2005 19:05
Temat postu:
dobry argument
ale kłaniałby sie ikonoklazmi to jak te pogladay dalej działają...nie zdziwiłbym sie jakby nadal były zamówienia u jubilerów
altruista - Sob 20 Sie, 2005 21:26
Temat postu:
Cytat:
przede wszytskich motyw księdza z subaru impreza pod kosiciołem pochodzi z niemiec...u nas nie ma takich akcji...

fakt, proboszcz mieszkajacy 'za plotem' [kosciol dwie ulice dalej] nie posiada subaru imprezy, ma jedynie audi a8, beemke siodemke i jakas tam lancie czy cos

Cytat:
wracając do ataku na księzy katolickich to co powiecie o metropolitach prawosławnych posuwających w koronach i złotych togach?hmmm

to samo co o paradujacych podobnie [vide: jankowski], aczkolwiek skromniej purpuratach.

Przy okazji, pragnalbym zadac pytanie: po kiego wuja w kosciolach te wszystkie rzezby, obrazy, ornamenty, wszystko kapiace od zlota?
Pulkownik Nikt - Sob 20 Sie, 2005 21:28
Temat postu:
A to bylo odpowiedzia na protestancka prostote i tak jakos zostalo.

Zreszta nie wiem czemu ludzie sie tego akurat czepiaja. Nie wiem co ksiedzu po bogatym wystroju kosciola. Zreszta w wiekszsci to nie zloto a jedynie zlota farba ;p
Anonymous - Sob 20 Sie, 2005 21:40
Temat postu:
altruista napisał/a:
Cytat:
przede wszytskich motyw księdza z subaru impreza pod kosiciołem pochodzi z niemiec...u nas nie ma takich akcji...

fakt, proboszcz mieszkajacy 'za plotem' [kosciol dwie ulice dalej] nie posiada subaru imprezy, ma jedynie audi a8, beemke siodemke i jakas tam lancie czy cos

Cytat:
wracając do ataku na księzy katolickich to co powiecie o metropolitach prawosławnych posuwających w koronach i złotych togach?hmmm

to samo co o paradujacych podobnie [vide: jankowski], aczkolwiek skromniej purpuratach.

Przy okazji, pragnalbym zadac pytanie: po kiego wuja w kosciolach te wszystkie rzezby, obrazy, ornamenty, wszystko kapiace od zlota?


Po to, by ściągnąć ludzi do środka.
altruista - Sob 20 Sie, 2005 21:49
Temat postu:
myslalem ze do kosciola maja przychodzic wierni, nie turysci
Anonymous - Sob 20 Sie, 2005 21:55
Temat postu:
W epoce baroku sztuka sakralna miała przyciągać właśnie wiernych; w średniowieczu z kolei ukazywać ludziom potęgę Boga.
altruista - Sob 20 Sie, 2005 22:11
Temat postu:
ok, a teraz po co? Nie lepiej sprzedac te precjoza i nakarmic glodne dzieci?
Anonymous - Sob 20 Sie, 2005 22:17
Temat postu:
altruista napisał/a:
ok, a teraz po co? Nie lepiej sprzedac te precjoza i nakarmic glodne dzieci?

Nadal na niektórych działają.
Poza tym pomoc charytatywna czasami jest szkodliwa dla tych, którym się pomaga.
Jeszcze jedna sprawa- zamiast dawać pewną kwotę, lepiej tworzyć noclegownie, jadłodajnie, pomagać w szukaniu pracy itp.
Pan_Feanor - Pon 22 Sie, 2005 10:35
Temat postu:
Dżisaz Santa Maria, wy o tych Jechowcach się rozwodzicie kurde od powstania tego forum. Ludzie to ludize a sekta(religia) to zupełnie co innego, są irytujacy z tym łążeniem po domach ale co ? Nieszkoliwi są dajcie im spokuj. W dzieciństwie (12 lat miałęm) przyjaźniłem praktycznie od niemowlaka się z taką rodzinką wyznania Jehowej, żadnych niesnasek...
Jenny - Sro 31 Sie, 2005 21:40
Temat postu:
Powiedz prosto z mostu. Nikt nie ma prawa Cię zmuszać to wyznawania innej wiary. U nas w klasie też jest kilku Świadków Jechowy - są lubiani i prawie nigdy nie rozmawiamy z nimi na tematy ich wiary.
belarmin - Czw 26 Sty, 2006 15:29
Temat postu: Szacunek się należy każdemu niezależnie od wyznawanej wiary
Inną sprawą jest jeśli po jednoznacznym dziękuję-NIE ktoś udaje, że nie słyszy i staje się wówczas męczący.
Cool
Pan_Feanor - Pią 27 Sty, 2006 10:23
Temat postu:
Wówczas znaczy to zę mówi przez niego SZATAN ZŁO I MROK !
belarmin - Pią 27 Sty, 2006 12:04
Temat postu:
Pan_Feanor napisał/a:
Wówczas znaczy to zę mówi przez niego SZATAN ZŁO I MROK !

Niekoniecznie. Byłoby to zbyt proste. Najczęściej jest to zwykły brak wychowania (szkodliwe srodowisko) bądź - ktoś najzwyczajniej zapomniał po prostu zażyć środków psychotropowych. Nie pierwszy i nie ostatni.
Rolling Eyes
nasty_girl - Pią 27 Sty, 2006 12:39
Temat postu:
lol.. jescze jedno mnie zastanawia, dlaczeg w AIDS/HIV NARKOTYKI SEKTY ?
Lavile - Pią 27 Sty, 2006 17:58
Temat postu:
Ludzie, czytam to i mnie za przeproszeniem SZLAG TRAFIA ! Po pierwsze-nie Jehowi czy jakos inaczej tylko Swiadkowie Jehowy. Sekta czy religia? Jak najbardziej religia. Czym sie kierujecie, mowiac, ze to sekta ? Tym, ze ksiadz w kosciele powiedzial ? Nastepna sprawa-nawracanie. Powiem tak: jak i wsrod Katolikow sa ludzie szajbnieci tak i wsrod Swiadkow. Ale kurde nie oceniajcie wszystkich miara jednego czy 2 glupich. Ja bym tez mogla skreslic wszystkich Katolikow i gadac na nich tak jak wy na mnie. Uwazacie sie za ludzi tolerancyjnych a wcale tacy nie jestescie. Myslicie, ze daja pieniadze, co ? To dlaczego wszystkie pijaczki nie sa u swiadkow ? Uuuu, dziwne ! o_O Wy na nas nachrzaniacie, tak ? I to jakies bajki, na ktore dowodow nie macie. A jak ja powiem, ze sa ksieza pedofile ? Zaczniecie mnie bluzgac ? Ciekawa jestem, bardzo.

A w to, ze jak mowisz, ze nie chcesz zaczyna cie bluzgac, to sorry, ale nie wierze. Chrzanisz jak nie wiem. Bo jesli tak robi, to Swiadkiem na pewno nie jest.
belarmin - Pią 27 Sty, 2006 21:19
Temat postu: Racja
Powinniśmy uczyć się wzajemnego szacunku zwłaszcza w takich miejscach.
Obrażanie innyh do niczego nie prowadzi. Shocked
Pan_Feanor - Sob 28 Sty, 2006 09:54
Temat postu:
Lavile napisał/a:
Ludzie, czytam to i mnie za przeproszeniem SZLAG TRAFIA ! Po pierwsze-nie Jehowi czy jakos inaczej tylko Swiadkowie Jehowy. Sekta czy religia? Jak najbardziej religia. Czym sie kierujecie, mowiac, ze to sekta ? Tym, ze ksiadz w kosciele powiedzial ? Nastepna sprawa-nawracanie. Powiem tak: jak i wsrod Katolikow sa ludzie szajbnieci tak i wsrod Swiadkow. Ale kurde nie oceniajcie wszystkich miara jednego czy 2 glupich. Ja bym tez mogla skreslic wszystkich Katolikow i gadac na nich tak jak wy na mnie. Uwazacie sie za ludzi tolerancyjnych a wcale tacy nie jestescie. Myslicie, ze daja pieniadze, co ? To dlaczego wszystkie pijaczki nie sa u swiadkow ? Uuuu, dziwne ! o_O Wy na nas nachrzaniacie, tak ? I to jakies bajki, na ktore dowodow nie macie. A jak ja powiem, ze sa ksieza pedofile ? Zaczniecie mnie bluzgac ? Ciekawa jestem, bardzo.

A w to, ze jak mowisz, ze nie chcesz zaczyna cie bluzgac, to sorry, ale nie wierze. Chrzanisz jak nie wiem. Bo jesli tak robi, to Swiadkiem na pewno nie jest.


Te kochaniutka, to że świadkowie jehowy są sektą niepodlega dyskusji. Niesą uznawani w żadnym spisie religi i wyznań więc niemasz się co pieklić. To ze są księża pedofile też jest jasne, to że są kaznodzieje kanibale i zakonnice sprzedajne też się zdaża... Widzisz to jest świat a my tylko ludźmi.. Tolerancja... przereklamowane słowo..
Lavile - Sob 28 Sty, 2006 11:07
Temat postu:
Wiesz co xD Smieszny jestes. Ale niech ci bedzie, jak sobie tak do glowki wbiles, to ci i tak nic tego nie wybije.
Pan_Feanor - Nie 29 Sty, 2006 16:36
Temat postu:
Dzięuje za bardzo rozbudowany i wnoszący coś do rozmowy komentarz Smile... Wole być śmiesznym niż żałosnym...
Anonymous - Nie 29 Sty, 2006 17:18
Temat postu:
chyba zaczne tu na nowo wchodzic, glupota nadal w modzie.
Pan_Feanor - Nie 29 Sty, 2006 18:07
Temat postu:
Ant0n napisał/a:
chyba zaczne tu na nowo wchodzic, glupota nadal w modzie.

Moda ma to do siebie zę powraca co jakiś czas biggrin
Anonymous - Wto 08 Sie, 2006 14:09
Temat postu:
Do mnie raz przyszli tacy jehowi. jakieś gazetki mi dawali. "strażnicy" to się nazywało czy jakoś tak. Powiedziałem im, że takich nie lubię, chyba że jakiś fajny komiks jest. to sobie poszli i powiedzieli, że jak będą miel z komiksem to przyniosą. Już nie przyszli na szczęście Love
Gościówa - Nie 07 Sty, 2007 16:11
Temat postu:
Jehowi nie są sektą...
definicja sekty jest zupełnie inna. To "wyznanie" nielegalne, niezarejestrowany kościół.
Natomiast jehowi mają pełne uprawnienia, są zarejestrowaną wiarą.

To że chodzą po domach - fakt jest troche natrętne i często zle spostrzegane przez ludzi, ale wg. nich oni naśladują tym chrystusa ktore rowniez chodzil i glosil wiare.
A tak naprawde wyznanie to jest bardzo podobne do katolicyzmu z nieiwelkimi roznicami. Jest to tez odlam chrzescijanstwa - tak jak katolicyzm. Mam w rodzinie jehowych - moją chrzesną z mężem i dziećmi...i to są bardzo spokojni i mili ludzie. Duzo bardziej pobozni od wielu z nas...

a zachowanie tej dziwczyny nie bylo w pozadku...to ze zaczela cie wyzywac to poprostu dlatego ze byla taka a nie inna..taki ma charakter - tak jak u katolikow kazdy jest inny. Napewno nie mialo to zadnego zwiazku z wiaraa - wierz mi jehowi nie zachowuja sie zazwyczaj tak jak twoja kolezanka;/
pozdrawiam
Słupek - Nie 07 Sty, 2007 17:05
Temat postu:
Cytat:
definicja sekty jest zupełnie inna. To "wyznanie" nielegalne, niezarejestrowany kościół.

Już kiedyś się z Shaunrim spierałem, co można nazwać sektą a co nie i w końcu nie ustaliliśmy niczego sensownego.
Cytat:
Natomiast jehowi mają pełne uprawnienia, są zarejestrowaną wiarą.

Nie w każdym kraju.

Gościówa napisał/a:
Jest to tez odlam chrzescijanstwa - tak jak katolicyzm.

Odrzucają dogmat o Trójcy św., dlatego inne wyznania chrześcijańskie nie uznają ich za chrześcijan.
Gościówa napisał/a:
Mam w rodzinie jehowych - moją chrzesną z mężem i dziećmi...

Z tego co wiem, chrzestnym w Kościele katolickim może zostać jedynie katolik.

BTW, nie można by tego tematu jakoś ładnie i ortograficznie nazwać?

Załatwione ; )
// Monik

anndzia - Pią 25 Maj, 2007 17:46
Temat postu: Re: Jehowi..
gosia_vip napisał/a:
Mam mały prblem. Jest u mnie w klasie jedna dziewczyna (jechowa). Nikt jej nie lubi, nie ze względu na wiare. Tylko ,że jest wielką peplą. Raz z nią gadałam... Doszłyśmy do tematu wiary. Namawiała mnie ,żebym przyszła na spotkania. Powiedziałam jej ,że nie moge, bo spotkania odbywają się wtedy gdy przeważnie jestem w kościele. A ona zaczeła mnie wyzywać . Nie wiem co w nią wstąiło. Zawsze gdy mnie widzi mówi o tych spotkaniach. No zawsze znajduje jakieś wymóki. Głupio mi jest powiedzieć, że mam jej religie gdzieś.. Co mam jej powiedzieć??


Wiem , że jestem spóźniona żeby odpisywać na ten post , ale spróbuję .

Więc moim zdaniem ona tak się zachowała z powodu wyśmiewania sie z niej , bo jest z wiary Świadków Jehowy . Ona moze w ten sposób chciała Cie zachęcić do przyjęcia tej wiary , czy moze coś podobnego . Moze czuła sie samotna wsród rówieśników i chcialąbyć już samotna i się wkurzyła jak odmówiłaś zaproszenie ...

[ Dodano: Pią 25 Maj, 2007 16:47 ]
aaa i ja mam też kolegów w klasie z Jehowy i po prostu ich zaakceptowali i są nawet fajni xD

[ Dodano: Sro 06 Cze, 2007 14:19 ]
Hmnn ... ostatnio ksiadz na religii powiedział , ze Jehowi to coś w stylu Satanistów ... Czy też tak uważacie ? Czy to w ogóle prawda ?
Gościówa - Sro 20 Cze, 2007 20:42
Temat postu:
Słupek napisał/a:
Cytat:
definicja sekty jest zupełnie inna. To "wyznanie" nielegalne, niezarejestrowany kościół.

Już kiedyś się z Shaunrim spierałem, co można nazwać sektą a co nie i w końcu nie ustaliliśmy niczego sensownego.
Cytat:
Natomiast jehowi mają pełne uprawnienia, są zarejestrowaną wiarą.

Nie w każdym kraju.

Gościówa napisał/a:
Jest to tez odlam chrzescijanstwa - tak jak katolicyzm.

Odrzucają dogmat o Trójcy św., dlatego inne wyznania chrześcijańskie nie uznają ich za chrześcijan.
Gościówa napisał/a:
Mam w rodzinie jehowych - moją chrzesną z mężem i dziećmi...

Z tego co wiem, chrzestnym w Kościele katolickim może zostać jedynie katolik.

BTW, nie można by tego tematu jakoś ładnie i ortograficznie nazwać?

Załatwione ; )
// Monik

Nie wiem jak jest w inynch krajach mowie o Polsce, skoro nie wierzyz w Boga to tobie i tak powinno byc wszystko jedno czy to sekta czy nie;) a moja chrzestna jest czy tam byla jak jeszcze byla katoliczka, na jehowa nawrocila sie dopiero jakies 3 lata temu dla sprostowania.

do anndzia: nie krytykuje religii katolickiej ale dla nich kazdy kto nie jest katlokiem to zazwyczaj kaza sie trzymac od nich z daleka;)
stefcio - Czw 29 Lis, 2007 15:13
Temat postu:
Cytat:
Jehowi nie są sektą...
definicja sekty jest zupełnie inna. To "wyznanie" nielegalne, niezarejestrowany kościół.
Natomiast jehowi mają pełne uprawnienia, są zarejestrowaną wiarą.

Świadkowie Jehowy nie sązarejestrowani w Polsce jako kościół, ale jako związek wyznaniowy. To ogromna różnica, dlatego można ich nazwać sektą.

Cytat:
To że chodzą po domach - fakt jest troche natrętne i często zle spostrzegane przez ludzi, ale wg. nich oni naśladują tym chrystusa ktore rowniez chodzil i glosil wiare.

Jezus chodził i głosił wiare, ale nie chodził od domu do domu, więc tak średnio go naśladują.

Cytat:
A tak naprawde wyznanie to jest bardzo podobne do katolicyzmu z nieiwelkimi roznicami

Laughing


Cytat:
Jest to tez odlam chrzescijanstwa - tak jak katolicyzm.

Podstawowe odłamy:katolicyzm, prawosławie, protestatyzm. Skąd pochodzą Świadkowie Jehowy Wink ?
Słupek - Czw 29 Lis, 2007 15:30
Temat postu:
stefcio napisał/a:
Świadkowie Jehowy nie sązarejestrowani w Polsce jako kościół, ale jako związek wyznaniowy. To ogromna różnica, dlatego można ich nazwać sektą.

A w czym te kilka Kościołów chrześcijańskich jest lepsze od związków wyznaniowych muzułmańskich, buddyjskich czy judaistycznych, które także mają często za sobą kilkusetletnią tradycję. Poza tym, to chyba wybór organizacji religijnej, czy chce figurować pod nazwą kościół, związek wyznaniowy czy może coś całkiem innego.

stefcio napisał/a:
Podstawowe odłamy:katolicyzm, prawosławie, protestatyzm. Skąd pochodzą Świadkowie Jehowy ?

Z któregoś z Kościołów ewangelicznych się wydzielili.
Anonymous - Sob 01 Gru, 2007 19:13
Temat postu:
Co za natręty z nich. Wpychają mi się do mieszkania, by mnie nawracać do swojej wiary. Jeszcze wyciągają cytaty z Biblii udowadniające, że Maryi nie było. A przecież wyraźnie jest napisane o narodzeniu Chrystusa w Betlejem przez Maryję, jak uciekali z Egiptu...
Słupek - Sob 01 Gru, 2007 20:01
Temat postu:
Była, nie było? Czy to komuś robi różnicę? Inna sprawa, że większość cech Maryi, w które katolicy wierzą, nie ma żadnego pokrycia w PŚ, tylko pochodzi z dziwnego tworu zwanego Tradycją.
DSdonia - Sro 16 Sty, 2008 13:15
Temat postu:
Ja myślę, że ona jeszcze nie bardzo wszystko rozumie. Mój dziadziu jest Świadkiem Jehowy i też kilka razy namawiał mnie do przejścia na tą wiarę, ale kiedy na spokojnie powiedziałam, że ja jestem Ateistą i nie interesuje mnie ta wiara to on to uszanował. Kilka razy jeszcze wracał do tego tematu, ale nigdy nie naciskał.
Powiedz koleżance, że każdy ma prawo do wyznawania swojej wiary lub nie wyznawania żadnej i trzeba to akceptować Smile
Wszyscy w klasie, w szkole wiedzą, że jestem ateistką i traktują to normalnie Smile Nie czuję się przez to "inną" Smile
Pzdr!:*
Shaunri - Sro 16 Sty, 2008 15:55
Temat postu:
Data moja droga - wątek nieaktualny.
DSdonia - Sro 16 Sty, 2008 21:32
Temat postu:
A co to za różnica? Kiedy ktoś wejdzie i będzie chciał przeczytać o ŚJ to wejdzie i mój wpis też przeczyta ;P ;*
Pzdr!:*
Dandżer - Sro 11 Mar, 2009 16:14
Temat postu:
Do mojego domu nie przychodzą odkąd mój tata zaprosił ich na modlitwę do Maryi. Zawsze niezawodne...
@siex - Pią 13 Mar, 2009 18:11
Temat postu:
Słuchaj u mnie też jest jechowa jest bardzo, ale to bardzo dobrą osoba. Spróbuj się z nią zaprzyjaźnić!
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 21:38
Temat postu:
Łohoho, troszkę stary temat, ale pozwólcie, że też się wypowiem ;D
Akurat tak się złożyło, że mieszkam dosłownie koło takiego miejsca zbiórki Jehowych.
Moj sąsiad także jest tym wyznawcą, ale jest przemiły. Zawsze uśmiechnięty, pomocny itp. Ludzie od razu odrzucają to co nie znają.
Słupek - Pią 13 Mar, 2009 21:51
Temat postu:
Twój sąsiad może być fajny i uśmiechnięty, nie zmienia to faktu, że należy do bandy wariatów.
Anonymous - Pią 13 Mar, 2009 21:54
Temat postu:
A czyż nie ćpuny są fajni, i oczywiście, "zawsze uśmiechnięci" biggrin.

Zacytuję słowa pana prezydenta(a może byłego premiera, nie rozróżniam Smile):
Cytat:
co do konopii, to na pewno trzeba walczyć z marihuaną, ale czy marihuana jest z konopii?

violetLily - Pią 13 Mar, 2009 21:56
Temat postu:
Heh, kazdy ma inne podejście. A i Chippy ta uwaga była dziwna. Przynajmniej porównałbyś raczej normalnych ludzi a nie jakichś ćpunów, lub pijaków.
Anonymous - Pią 13 Mar, 2009 21:57
Temat postu:
Tak, ale mi chodzi o to, że głównie sekciarze to ćpuny(nie pijaki tylko ćpuny), np. wciągają bagienne ziele Smile
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 22:12
Temat postu:
A spotkałes kiedyś prawdziwych Jehowych, oprócz tych, którzy wciaskają książeczki?
Słupek - Pią 13 Mar, 2009 22:38
Temat postu:
Prawdziwi Świadkowie Jehowy mają obowiązek wciskania książeczek Smile
violetLily - Pią 13 Mar, 2009 22:56
Temat postu:
Ahha ;D To przyznam nie wiedziałam ;D Słyszałam tylko o tym, że osoby chetne bądź wybeirane zajmują się tym, ;p
Tremere - Sob 14 Mar, 2009 03:36
Temat postu:
Chippy napisał/a:
Tak, ale mi chodzi o to, że głównie sekciarze to ćpuny(nie pijaki tylko ćpuny), np. wciągają bagienne ziele :)

jehowi nie cpaja, nie pija i nie pala ;p sekciarze cpaja? boze skad wy sie ludzie bierzecie.
a narkomani i alkoholicy TO SA normalni ludzie, zacznijcie szanowac ludzi ktorych nie rozumiecie.
SIMON300195 - Sob 14 Mar, 2009 08:43
Temat postu:
Tremere napisał/a:
Chippy napisał/a:
Tak, ale mi chodzi o to, że głównie sekciarze to ćpuny(nie pijaki tylko ćpuny), np. wciągają bagienne ziele Smile

jehowi nie cpaja, nie pija i nie pala ;p sekciarze cpaja? boze skad wy sie ludzie bierzecie.
a narkomani i alkoholicy TO SA normalni ludzie, zacznijcie szanowac ludzi ktorych nie rozumiecie.



alholicy i narkomanie już widze jak chodzą po chodniku....
Shaunri - Sob 14 Mar, 2009 09:08
Temat postu:
Simon - Akurat alkoholicy i narkomani normalnie chodzą po ulicy : )
Anonymous - Sob 14 Mar, 2009 11:02
Temat postu:
Mogę być świadkiem (ćpuny zdarzają się rzadko, ale....) Smile
SIMON300195 - Sob 14 Mar, 2009 11:28
Temat postu:
Shaunri napisał/a:
Simon - Akurat alkoholicy i narkomani normalnie chodzą po ulicy : )



ale śmierdzą okropnie Laughing FUjjjj
violetLily - Sob 14 Mar, 2009 12:10
Temat postu:
Simon. Szczerze? Nie wiem czy ty tak specjalnie czy jak to sie mówi nieswiadomie takie teksty dajesz? ;D
@siex - Sob 14 Mar, 2009 12:57
Temat postu:
Ja trzymam się przy swoim są bardzo mili i moja kolezanka wcale nie wciska ksiązeczek. Jak do mnie przychodzą tacy to zamykam drzwi i mówie nie dziękuję!
SIMON300195 - Sob 14 Mar, 2009 13:00
Temat postu:
@siex napisał/a:
Ja trzymam się przy swoim są bardzo mili i moja kolezanka wcale nie wciska ksiązeczak. Jak do mnie przychodzą tacy to zamykam dżwi i muwie nie dziękuję!


koleżanka
książeczek
drzwi
mówie

popraw
@siex - Sob 14 Mar, 2009 13:05
Temat postu:
SIMON300195 napisał/a:

Wysłany: Sob 14 Mar, 2009 12:00




@siex napisał/a:
Ja trzymam się przy swoim są bardzo mili i moja kolezanka wcale nie wciska ksiązeczak. Jak do mnie przychodzą tacy to zamykam dżwi i muwie nie dziękuję!


koleżanka
książeczek
drzwi
mówie

popraw

zal pisałam szybko
violetLily - Sob 14 Mar, 2009 13:06
Temat postu:
Simon, ten post tez bez sensu. Tylko, zeby nabić xd
A ja w sumie mam podobne podejście jak @siex. Zalezy kto z czym się spotkał.
@siex - Sob 14 Mar, 2009 13:07
Temat postu:
SIMON300195, pasuje?? wiesz co ..
Tremere - Sob 14 Mar, 2009 13:17
Temat postu:
SIMON300195 napisał/a:
Shaunri napisał/a:
Simon - Akurat alkoholicy i narkomani normalnie chodzą po ulicy : )



ale śmierdzą okropnie :lol: FUjjjj

jestes najbardziej dziecinna osoba na tym forum. naprawde. narkomani w polsce to w wiekszosci ludzie zamozni, ktorych stac na swieze dawki regularnie. myslisz ze to sa brudasy ktorzy pala crack jak w stanach? za duzo filmow.
SIMON300195 - Sob 14 Mar, 2009 15:24
Temat postu:
Tremere napisał/a:
SIMON300195 napisał/a:
Shaunri napisał/a:
Simon - Akurat alkoholicy i narkomani normalnie chodzą po ulicy : )



ale śmierdzą okropnie Laughing FUjjjj

jestes najbardziej dziecinna osoba na tym forum. naprawde. narkomani w polsce to w wiekszosci ludzie zamozni, ktorych stac na swieze dawki regularnie. myslisz ze to sa brudasy ktorzy pala crack jak w stanach? za duzo filmow.


Mówie że alkoholicy śmierdzą(narkomani nie)
I ja nie oglądam za dużo filmów ja lubie horrory Twisted Evil
I raz oglądałem film "Mrówki w gaciach"<-- Najlepsze <LOL>

[ Dodano: Sob 14 Mar, 2009 14:25 ]
violetLily napisał/a:
Simon, ten post tez bez sensu. Tylko, zeby nabić xd
A ja w sumie mam podobne podejście jak @siex. Zalezy kto z czym się spotkał.


ja nabiłem ty też nabiłaś ten post xD
violetLily - Sob 14 Mar, 2009 15:31
Temat postu:
SIMON300195 napisał/a:
jestes najbardziej dziecinna osoba na tym forum. naprawde. narkomani w polsce to w wiekszosci ludzie zamozni, ktorych stac na swieze dawki regularnie. myslisz ze to sa brudasy ktorzy pala crack jak w stanach? za duzo filmow.




Zgadzam się. Tylko pogarszasz swoją sytuację. Wiekszość twoich postów jest po prostu bez sensu. Ja ptrzynajmniej nawiązałam do tematu, więc to nie było nabite.
Tremere - Sob 14 Mar, 2009 15:44
Temat postu:
PRZESTANCIE Z TY NABIJANIEM, krew mnie zalewa jak czytam te wasze oskarzenia o nabijanie.
lily w sumie moglabys nie odpowiadac na takie posty, wydawalo mi sie ze jestes madrzejsza od tego dziecka.
violetLily - Sob 14 Mar, 2009 15:53
Temat postu:
Już nie będę. Od teraz jego fałszywe oskarżenia puszczam mimo uszu.
SIMON300195 - Sob 14 Mar, 2009 21:30
Temat postu:
Tremere napisał/a:
PRZESTANCIE Z TY NABIJANIEM, krew mnie zalewa jak czytam te wasze oskarzenia o nabijanie.
lily w sumie moglabys nie odpowiadac na takie posty, wydawalo mi sie ze jestes madrzejsza od tego dziecka.


Tremere proszę się <pada na kolana> nie nazywaj mnie dzieckiem tylko nazwij mnie SIMON oki???
Akacja12 - Nie 15 Mar, 2009 10:24
Temat postu:
Na jedno wychdozi.
Anonymous - Nie 15 Mar, 2009 14:46
Temat postu:
Błaga cię o przyznanie dorosłości, ot co Smile
Dandżer - Wto 17 Mar, 2009 19:00
Temat postu:
To ona ma takie zdolności?? Ho ho....
Anonymous - Sro 18 Mar, 2009 12:03
Temat postu:
To się nazywa wywieranie wpływu na człowieka, czyż nie? Smile
dobo - Pią 05 Lut, 2010 23:22
Temat postu:
Ludzie przestancie sie czepiac papierzy... Przeciez, co oni z zycia maja ? Nic... Musza glosic rozne prawa, ciagle sa w niebezpieczenstwie, przed pojebami jakimis i w ogole... Niech se kupi te okularki za 500 zł buciki za tysiaka i tak je bedzie nosic z rok czy 2 bo mu sie nie zniscza wiec przestancie juz
Anonymous - Wto 23 Mar, 2010 20:13
Temat postu:
dobo napisał/a:
Ludzie przestancie sie czepiac papierzy... Przeciez, co oni z zycia maja ? Nic... Musza glosic rozne prawa, ciagle sa w niebezpieczenstwie, przed pojebami jakimis i w ogole... Niech se kupi te okularki za 500 zł buciki za tysiaka i tak je bedzie nosic z rok czy 2 bo mu sie nie zniscza wiec przestancie juz


co to ma do tematu przeczytał byś przynajmiej ostatnią strone bo zmieniliśmy rytm na ćpunów i alkocholików

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group