| Dzieci OnLine | Suwałki | Gry online | Maluch |

Dzieci OnLine  Strona Główna Dzieci OnLine
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy.

RegulaminRegulamin   FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat :: Następny temat
Wpływ reklam telewizyjnych na dzieci
Autor Wiadomość
Kosta
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Pon 11 Lip, 2005 10:00   Wpływ reklam telewizyjnych na dzieci

Jest to dość długie, ale jeśli macie ochotę, przeczytajcie...

Wpływ reklam telewizyjnych na dzieci

Obecnie w Polsce jest niewiele domów, których mieszkańcy nie posiadają w domach odbiorników telewizyjnych i w ogóle z nich nie korzystają. Tylko nieliczni decydują się na taki krok. W niniejszym rozdziale naszej książki spróbujemy zastanowić się, czy ich decyzje są słuszne i czy z korzyścią wpływają na rozwój dzieci.

Niewątpliwie telewizja jest obecnie jednym z najbardziej popularnych mediów. Jak wszyscy wiedzą, ma to zarówno swoje plusy, jak i minusy. Dzięki tej magicznej "skrzynce" możemy zobaczyć rzeczy, których nigdy byśmy nie ujrzeli nie mając do niej dostępu. Możemy przenieść się w krainę, w której wszystko jest możliwe i łatwe, uciec od swoich codziennych trosk i zmartwień.

Skutki nadmiernego oglądania telewizji przez dzieci:

1. Nadpobudliwość i trudności z koncentracją (b. szybki potok obrazów – często kilka obrazów
w jednej sekundzie!!! - uszkadza zdolność skupiania uwagi; bombardowane dźwiękiem
i szybko zmieniającym się obrazem mózgi nie są wstanie nadążyć za akcją z linearnym
myśleniem, są natomiast poddane potężnej sensorycznej i emocjonalnej stymulacji);
nadmierne oglądanie telewizji zmienia strukturę mózgu dziecka
2. Brak umiejętności językowych – głównym narzędziem telewizji jest obraz, nie słowo
3. Nieumiejętność myślenia i rozwiązywania problemów (język i zdolność koncentracji
to główne narzędzia myślenia)
4. Zanik wyobraźni
5. Nieumiejętność przewidywania konsekwencji - w telewizji ważne jest tu i teraz
6. Lenistwo umysłowe, nawyk biernej i bezkrytycznej konsumpcji produktów masowej kultury
7. Obniżenie wyników w nauce
8. Postawa życiowa: niecierpliwość, potrzeba ciągłej zewnętrznej stymulacji i rozrywki, szybkie
popadanie w nudę, oczekiwanie gratyfikacji bez wysiłku (rozdawanie nagród, łatwe konkursy)
9. Niezadowolenie z własnego wyglądu prowadzące do zaburzeń w jedzeniu lub depresji
(nierealistyczne, a często niezdrowe –osiągane poprzez anoreksję lub sterydy - standardy
urody lansowane przez media)
10. Niezadowolenie z dotychczas posiadanych rzeczy (podsycane celowo przez reklamy)
11. Zanik wrażliwości, znieczulenie na cudzy ból i krzywdę w realnym życiu
12. Lęk, niepokój, nieufność, pesymizm lub cynizm, demoralizacja, agresja
13. Ograniczenie kontaktów z rówieśnikami, pogorszenie stosunków z członkami rodziny
14. Obniżenie umiejętności społecznych i wskaźników inteligencji emocjonalnej
15. Brak czasu i chęci na inne zajęcia (sport, czytanie, własną twórczość, rozmowy itd)
16. U chłopców skłonność do postawy macho, agresji i pogardy dla kobiet, u dziewcząt cynizm,
apatia lub agresja, przyzwolenie na bycie traktowaną jako obiekt fizycznego pożądania
17. Uzależnienie jak od narkotyku (potrzebne coraz większe i mocniejsze dawki wrażeń)

Dodatkowo – nadmierne oglądanie telewizji powoduje także zaburzenia w rozwoju fizycznym –
z powodu długotrwałego unieruchomienia przed ekranem, braku ruchu, ćwiczeń równowagi
i manualnych - oraz krótkowzroczność (patrzenie na dwuwymiarowa płaszczyznę ekranu jest szczególnie niekorzystne dla małych dzieci, których oko jest przystosowane do widzenia trójwymiarowego).


Niestety, tak jak każde medium, niesie ona również bardzo wiele zagrożeń. Szczególnie niebezpieczna jest dla dzieci. Naukowcy obliczyli, że młodzi widzowie przeciętnie spędzają 20 godzin tygodniowo przed ekranem. Niektóre nawet 40 i więcej.
Do 18 roku życia młody widz obejrzy 8 tys. ekranowych morderstw i 100 tys. aktów przemocy.

O tym, jaki wpływ na nasze pociechy ma nadmierne przesiadywanie przed szklanym ekranem i oglądanie filmów zawierających takie sceny, będziemy mogli przeczytać później. Teraz chcielibyśmy skupić się na reklamie telewizyjnej, która jest ważnym elementem codziennego bloku programów emitowanych na prawie każdym kanale. Spoty reklamowe adresowane są do wszystkich odbiorców, bez względu na wiek, płeć, a także okoliczności oraz sytuacje, w jakich odbierane są w domach. Ponieważ programy telewizyjne są ogólnie dostępne, zaangażowanym odbiorcą staje się też dziecko, które nie jest w stanie adekwatnie oceniać sytuacji materialnej rodziców, a przy tym nie zawsze potrafi ocenić rzeczywistą wartość zachwalanego w reklamie towaru. Wiąże się to przede wszystkim z tym, że u dziecka w okresie wczesnoszkolnym słabo rozwinięta jest sfera oceniająco-wartościująca.

Pojawiły się reklamy, których oprawa graficzna oraz muzyka jest utrzymana w konwencji filmów animowanych i komiksów. Ich bohaterami są niekiedy postacie ze znanych bajek, takich jak Kopciuszek czy Czerwony Kapturek. W kilku z reklam, które były emitowane parę lat temu przed Gwiazdką zauważyłam, że prezentowana tam lalka rozmawia, samolot z pewnej znanej serii lata samodzielnie po pokoju, a plastikowe ludziki poruszają się. Takie prezentowanie nieprawdziwych funkcji produktu konsumentowi zasługuje na potępienie, szczególnie, jeśli występuje tuż przed audycją skierowaną specjalnie do młodocianych odbiorców. Niestety, specjaliści od rzeczy tych doskonale wiedzą, że znakomita ich większość często nie odróżnia jeszcze fikcyjnego świata (prezentowanego w telewizji) od realnego i wierzy we wszystko, co tylko zobaczy na ekranie. Bardzo często, kiedy dziecko zauważy w reklamie jakąś zabawkę i namówi do kupna jej swoich rodziców, którzy zwykle starają się spełnić każdą zachciankę swoich pociech, rozczarowuje się, ponieważ reklamowany produkt nie wygląda tak atrakcyjnie, jak na ekranie telewizora.
Większość reklam stara się przekonać widzów, że zakupienie danego towaru da im radość, szczęście czy poczucie bezpieczeństwa, co oczywiście jest nieprawdziwym twierdzeniem, ponieważ potrzeb psychicznych człowieka nie zastąpi żaden, nawet najdroższy na świecie produkt. Rodzice dzieci nie zawsze o tym wiedzą. W pogoni za pracą zawodową zapominają o okazywaniu swoim dzieciom miłości i kupują im co raz to nowe zabawki, ubrania i słodycze z naiwną wiarą w to, że wszystko to "zwolni" ich z wypełniania najważniejszych rodzicielskich obowiązków.

Na stronie internetowej o adresie http://www.vulcan.edu.pl/eid/archiwum/1995/04/reklama.html możemy przeczytać, że "sposób odbioru reklamy przez dzieci obrazują badania przeprowadzone jesienią 1994 roku wśród 200 uczniów klas I-III szkół podstawowych w okręgu olsztyńskim. Uczniowie w większości pochodzili z rodzin o średnim i mniej niż średnim standardzie życia. Badania miały charakter wywiadu - bezpośrednich rozmów związanych z reklamami telewizyjnymi. Analiza zebranego materiału pozwoliła mi na zobrazowanie zjawiska odbioru reklamy telewizyjnej skierowanej do dziecięcej widowni.

Z danych wynika, że dzieci najczęściej i najchętniej oglądają reklamy przed dobranocką. Najbardziej podobają im się reklamy prezentujące następujące zabawki: lalki Barbie, klocki Transformers, klocki Lego, gry komputerowe.

Dziewczynki wybierały najczęściej lalki, klocki i gry, a - chłopcy klocki i gry. Swój wybór dzieci uzasadniały chęcią posiadania reklamowanych przedmiotów. Na wybór wpływ miał przede wszystkim estetyczny wygląd zabawki. Oglądanie ich na ekranie telewizora wywołuje u dzieci marzenia i pragnienie ich posiadania. Blisko 60% dzieci wyrażało żal, że nie ma ich w domu. Powód oczywisty: sytuacja materialna rodziców. Oto charakterystyczna wypowiedź ucznia klasy I: "Mama nie kupuje reklamowanych zabawek, bo są drogie. Ja mówię, że są tanie, ale mama mi nie wierzy". W drugiej grupie reklam, które podobały się dzieciom, są słodycze: baton Snickers, chrupki Snack, baton Milky Way baton Mars, guma Boomer.

Dzieci oglądały te reklamy okazjonalnie, najczęściej przed filmami dla dorosłych. Dzieciom podobały się: ładna muzyka, "fajne zdarzenia", "śmieszne wygłupy", to znaczy techniki telewizyjne łączące obrazy wideo z elementami kreskowymi. Pytanym dzieciom nie podobały się na ogół reklamy środków piorących, czyszczących, kosmetyków, farb, majonezu. Twierdziły, że są zbyt długie, nudne i mało ciekawe. Szczególnie nie podoba im się "Pan Proper"; w opinii dzieci "to bardzo brzydki pan.

Z wypowiedzi dzieci wynika, że na ich wyobraźnię działa magia reklamy: fascynuje je ukazywany w niej piękny świat. Oto znamienna wypowiedź małego chłopca o jednej z ofert: "Tę reklamę ogląda się jak piękny, przygodowy film". Inne dzieci wyrażały żal, że reklamówka jest zbyt krótko na ekranie. Często jak magnes działają w ofertach reklamowych towarzyszące im piosenki, łatwo wpadające w ucho, których dzieci szybko się uczą i chętnie śpiewają. Dzieciom podoba się humor i pogoda reklamy. Podkreślają również, iż tak bardzo przywykły do obecności reklamy w telewizji, że bardzo odczułyby jej brak. Dzięki niej mogą wyobrazić sobie niesamowite zabawy i przygody."

Jeśli utrzyma się tendencja do wzrostu cen emisji reklam w telewizji, to reklamówki 60-ekundowe zostaną całkowicie wyparte z ekranu, a 30-sekundowe zostaną zastąpione 15-sekundowymi. Uzasadnieniem skracania czasu reklam telewizyjnych były badania przeprowadzone w latach siedemdziesiątych przez m.in. Audience Studies Inc., Horacego Schwerina, agencję reklamową BBDO i agencję badań rynku Mapes and Ross wszyscy potwierdzali, iż reklamówki 30-sekundowe są w 60%, a nawet 95% tak skuteczne jak 60-sekundowe, co przy niższej cenie emisji czyni 30 sekund bardziej efektywną reklamą niż jednominutówka. Nie przewidzianym efektem opublikowania tych badań było zwiększenie liczby emitowanych reklam, co doprowadziło do spadku skuteczności oddziaływania pojedynczej reklamy. Z badań przeprowadzonych wśród telewidzów amerykańskich wynika, iż stopień zapamiętania reklamówki spada z 26%, jeśli emisja ma miejsce w bloku „mało zatłoczonym”, do 12% w przypadku emisji w bloku składającym się z dużej liczby reklam. Właściwe kojarzenie i przypomnienie marki reklamowanego produktu spadało analogicznie z 21% do 8%.

M. Ray i P. Webb ze Sanford Uniwersity`s Business School radzą wobec tego, by reklamując się w telewizji brać pod uwagę, iż skuteczniejsza (lepiej zapamiętywana, silniej wpływająca na postawy konsumentów) jest reklama, która pobudza widza do myślenia o produkcie i wyobrażania sobie, jak mógłby on „wpasować się” w codzienne życie. Kampanie reklamowe należy rozpocząć dłuższymi wersjami reklam, a później emisja wersji skróconych ma pełnić funkcję wzmacniającą, utrwalającą. Reklamy najlepiej emitować w nietypowych blokach reklamowych. Kiedy telewidzowie mogą przewidzieć, iż za moment pojawią się reklamy, wtedy często wykorzystują ten czas do zrobienia przerwy w oglądaniu telewizji.

Porady te wykorzystali marketingowi specjaliści z telewizyjnej "Jedynki". Nie tak dawno bardzo głośna była afera dotycząca przerywania przez nich "zwykłych" programów reklamami w chwili, w której większość młodocianych konsumentów już od dawna siedziała przed telewizorem - czyli w porze ukochanej przez wszystkie dzieci wieczorynki. Tuż przed jej emisją, prawdopodobnie dlatego, aby zatrzymać przed ekranem także i rodziców, którzy w większości wypadków zamiast poczytać dziecku książkę, wolą posadzić je przed telewizorem, emitowano zwykle "zajawki" programu "Wiadomości", które zawierały bardzo brutalne treści. Na pewno nie były odpowiednie dla nieukształtowanej i bardzo plastycznej psychiki najmłodszych. Większość dzieci siedzi w tym czasie już przed telewizorem i na pewno zareagowałyby głośnym protestem na nagłą "ucieczkę" na inny kanał.

Kilka minut do dziewiętnastej. Na ekranie dopiero teraz (większość programów telewizyjnych informuje, że dobranocka zaczyna się równo po godzinie 19.00!) pojawia się plansza z napisem: "Dobry wieczór dzieci" - dla maluchów znak, że rozpoczyna się dobranocka. Zaczyna się lekcja angielskiego - wesoło, kolorowo i zabawnie. Po zakończeniu lekcji... zaskoczenie. Zamiast następnej bajki - kilkuminutowy blok reklam. Po nim pojawia się ponownie plansza - tym razem z napisem "Wieczorynka". Dopiero teraz, drogie dzieci, nadszedł czas na bajkę na dobranoc.

Zbigniew Badziak, dyrektor ds. handlowych Biura Reklamy w Telewizji Polskiej, utrzymuje, że wszystko jest zgodne z prawem. - Nie przerywamy programu, reklamy pojawiają się między dwiema oddzielnymi propozycjami programowymi - tłumaczy.

Reklamy w dziecięcym bloku programowym to typowy przykład omijania prawa. Nie przerywa się reklamą filmu czy programu - co w telewizji publicznej jest zabronione - ale blok programowy, w którym są np. dwa krótkie filmy.

Ponadto w ostatnim czasie we wszystkich stacjach telewizyjnych gwałtownie wzrosła emisja reklam adresowanych do dzieci. - Przez dziewięć miesięcy tego roku ilość reklam telewizyjnych i billboardów sponsorskich adresowanych do dzieci w porównaniu z tym samym okresem w 2003 roku zwiększyła się o 36 procent. Czas emisji w sekundach wzrósł o 38 procent - mówi Edyta Łyszkowska z AGB Polska, firmy badającej rynek reklam telewizyjnych w Polsce. Dane te dotyczą firm najczęściej reklamujących w stacjach telewizyjnych zabawki, kosmetyki oraz żywność i napoje dla dzieci.

Reklamy adresowane do dzieci często wprowadzają w błąd. Przykładem, choćby jedna z ostatnich reklam - cukierków owocowych "śmiej żelki" pod hasłem "łakocie i witaminy". Słowo witaminy sugeruje poprzez skojarzenia, że są one zdrowe jak owoce.

- O wszystkim można powiedzieć coś prawdziwego i na to zwracają uwagę firmy reklamujące swoje produkty. Problemem moralnym jest to, że to tylko część prawdy. Czy więc mówienie części prawdy jest nieprawdą? - zastanawia się psycholog Monika Rościszewska-Woźniak z Fundacji Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego. - Poza tym coraz więcej dzieci jest alergikami. Nie mogą jeść ani mleka, ani czekolady, reklamowanych przez firmy jako zdrowe - dodaje.

W tej samej reklamie na pytanie: "co się dzieje?", zadane przez telewizyjną mamę zaniepokojoną hałasem dobiegającym z pokoju, dzieci odpowiadają: nic. A zatem okłamują rodziców. - Taki przekaz jest antyspołeczny - i on najbardziej niepokoi Monikę Rościszewską-Woźniak. W innej reklamie mama z dzieckiem przekomarzają się, co ma dziecko zjeść na podwieczorek: jakiś smakołyk czy coś pożywnego? W pewnym momencie mama wyciąga baton Kinder Delice, na który dziecko rzuca się z radością, bo to i smaczne, i pożywne. A zatem batonik na podwieczorek! W nowszej wersji tej reklamy - z mamą i Filipem - dowiadujemy się, że Kinder Delice zapewnia "równowagę smaku i wartości odżywczych", co jest ewidentną nieprawdą. Zaś z reklamy Kinder Czekolady wynika, że jest "pełna pysznego mleka", po to, żeby dzieci rosły. Słowem Kinder Czekolada na wzrost! Do tego dorzućmy reklamy wszelkiego rodzaju chipsów, chrupek i hamburgerów.

Niestety, od reklamy nie da się uciec. Towarzyszy nam ona niemalże w każdym momencie naszego życia i tylko od nas zależy, czy nasze dzieci będą na nią odporne, czy też nie. Dziecko wierzy temu, co zobaczy w telewizji. Ale ufa też i rodzicom. Oczywiście, zawsze można całkowicie pozbyć się odbiornika telewizyjnego - tak, jak osoby, o których wspominałyśmy na początku tego rozdziału. Jednak jeśli tego nie zrobimy, dziecko będzie korzystało z telewizji gdzie indziej, np. w domach swoich rówieśników. Jeśli my nie nauczymy ich rozsądnego korzystania z tego medium, nie zrobi tego za nas nikt. A przecież nie tylko reklamy stanowią zagrożenie dla naszych dzieci.

Na stronie internetowej pod adresem http://www.dobremedia.org.pl/artykuly.php?stan=wybrano&idwybrano=8 możemy przeczytać, że "w okresie od końca drugiej wojny światowej do dzisiaj odsetek morderstw w USA wzrósł dwukrotnie (z 5 do 10 zamordowanych na sto tysięcy osób) w okresie od końca lat czterdziestych do lat osiemdziesiątych i utrzymywał się na tym poziomie do połowy lat dziewięćdziesiątych. Dane te dotyczą jednak tylko średniej krajowej. Odsetek morderstw w niektórych gettach na obrzeżach miast jest 10 razy większy (100/100 000), a w przypadku młodych Afroamerykanów mieszkających na obrzeżach miast jest aż 30 razy większy od średniej krajowej (300/100 000 wśród mężczyzn od 18 do 24 roku życia). Co gorsza, liczba dokonywanych morderstw i liczba ofiar morderstw wśród młodzieży poniżej 24 roku życia w wzrosła o ponad 50% w ciągu ostatnich dziesięciu lat .

Statystyki trudno często zrozumieć. Zastanówmy się więc, co w rzeczywistości oznacza wskaźnik 300 na 100 000. Oznacza on mianowicie, że na każdy tysiąc mężczyzn między 18 a 24 rokiem życia, żyjących w gettach na obrzeżach miast, co roku zamordowanych zostanie trzech. Oznacza on również, że około trzech mężczyzn na stu zostanie zamordowanych przed ukończeniem dwudziestu pięciu lat. Okazuje się więc, że w przypadku tych młodych ludzi morderstwo jest, obok wypadków samochodowych, głównym powodem śmierci.

Jak przedstawia się sytuacja na świecie? Najwyższy wskaźnik przemocy na świecie odnotowuje się w krajach, gdzie panuje chaos - takich jak Rosja, Afryka Południowa i Kolumbia. Poza tymi krajami, w żadnym z wysoko rozwiniętych państw zachodnich odsetek nie sięga, tak jak w USA, ponad 3 na sto tysięcy osób (Finlandia). W większości państw odsetek jest niższy niż 1 na sto tysięcy osób. W 1989 roku w Nowej Zelandii wynosił on około 2,1 na sto tysięcy osób. Od końca drugiej wojny światowej, przemoc wśród młodzieży wzrosła jednak bardzo wyraźnie we wszystkich tych krajach, z kilkoma wyjątkami."

Nie bez znaczenia jest tutaj wpływ mediów. Dziecko, które większość swojego wolnego czasu spędza przed telewizorem oglądając brutalne i pełne agresji sceny, zakodowuje w swojej psychice, że oglądane przez niego formy zachowań są normalne także w świecie realnym i nie powinny nikogo dziwić. Przyczynia się to do wzrostu przemocy w szkołach, na ulicach, a nawet w domach. Dzieje się tak nawet w takich niewielkich miastach, jak Hajnówka - miejscowość, w której urodziłyśmy się my - autorki niniejszego poradnika. Ciągłe oglądanie przemocy redukuje negatywną reakcję na przemoc i negatywne postawy, które mają powstrzymać od podejmowania podobnych działań. Duże znaczenie dla krótkotrwałych skutków mają również prawdopodobnie przeniesienie pobudzenia oraz uwrażliwianie lub torowanie poznawcze przez konkretne sceny. Agresywne zachowanie może być również wzmacniane przez proces usprawiedliwiania, w którym agresywne dziecko obserwuje agresywne zachowania innych ludzi, ponieważ w kontekście tych zachowań, jego własne wydają się być normalne. To również zwiększa ryzyko powtarzania agresywnych zachowań przez dziecko w przyszłości.

Rozdział, który właśnie przeczytaliście, dobiega powoli końca. Dowiedzieliście się pewnie, że telewizja ma w większości wypadków niezbyt dobry wpływ na nie do końca jeszcze ukształtowaną psychikę młodych ludzi. Jak zatem "odciągnąć" nasze dzieci od telewizora? - to pytanie zadaje sobie pewnie w tym momencie bardzo wielu rodziców. Okazuje się, że odpowiedź jest prostsza, niż można byłoby się spodziewać: pokazywać swoim dzieciom bardziej atrakcyjne formy spędzania wolnego czasu! Może to być cokolwiek, co działa bardziej budująco na charakter maluchów. Jeśli na co dzień nie mamy wystarczającej ilości czasu na wspólne czytanie książek, spacery czy rozmowy, warto byłoby zastanowić się nad jakimiś zajęciami dodatkowymi. W miastach nieco większych, niż nasze, wybór jest niekiedy naprawdę duży. Myślimy również, że pociechom nie zaszkodzi od czasu do czasu jakieś półtorej godziny spędzonej przy komputerze, jeśli oczywiście go mamy. W sklepach możemy znaleźć obecnie ogromny wybór naprawdę świetnych gier edukacyjnych i różnorakich encyklopedii. Jeśli nasze możliwości finansowe nam na to pozwolą, warto rozważyć również posiadanie dostępu do internetu.

A przede wszystkim - uczyć rozsądnego korzystania z mediów. I rozmawiać, rozmawiać, i jeszcze raz rozmawiać. Uświadamiać w zakresie zagrożeń i korzyści, które niesie telewizja i inne (mimo wszystko) dobrodziejstwa dwudziestego pierwszego wieku.

Dziękuję Wam bardzo za to, że przeczytaliście. Jest to jeden z rozdziałów książki mojej i Neony
Przejdź na dół
panienka_wierzba Płeć:Kobieta
Aktywista
oszukajka *^-^*
Aktywista


Dołączyła: 06 Cze 2003
Posty: 2867
PostWysłany: Pon 11 Lip, 2005 10:24    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

jesli pisalysvie same, gratuluje
mozna powiedziec ze naprawde niezle
w dodatku dosc prosto i latwo napisa,e czyta sie przyjemnie
w taki przystepny sposob to zrobilyscie
widze ze sie zabieracie za ksiazki dla rodzicow

_________________
a życie pozostawie bez komentarza..
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
2891618
Gabra
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Pon 11 Lip, 2005 11:34   

posklejane Smile http://www.vulcan.edu.pl/eid/archiwum/1995/04/reklama.html [jedna z części Razz]
Powrót do góry
Kosta
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Pon 11 Lip, 2005 12:30   

Na pewno tego nie przepisywałyśmy!!!
Powrót do góry
*Neona*
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Pon 11 Lip, 2005 12:53   

W tekście znajduje się tylko fragment ze strony podanej przez Garbę (z podaniem źródła), resztę pisałyśmy same Smile
Powrót do góry
Gabra
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Pon 11 Lip, 2005 12:53   

a ja coś mowie o przepisywaniu Razz?
Jezeli macie zamiar tą prace wykorzystac musicie miec zgode autorów bo jest takie cos jak prawa autorskie :]
okej juz sie nie czepiam :]
aha: i jestem Gabra a nie Garba :]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
Oznacz temat jako nieczytany

Skocz do:  

Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group

| Dzieci OnLine | Suwałki | Gry online | Maluch |