Mam problem z koleżanką, chodzi do 1 klasy gimnazjalnej i uwielbia muzykę metal. Kiedyś kiedy szłam z psem przez łąki zobaczyłam ją. Paliłam papierosa, podzeszłam do niej, i zapytałam się co robi, a ona powiedziała że podkrada papierosy z paczki swojego taty i potajemnie je pali. Czy mogę jej jakoś pomuc wydobyć się z nałogu?
BEJOT Gość
Wysłany: Sro 14 Sie, 2002 14:12 RE: Moja koleżnka...
Wprawdzie już dość dawno zadałaś to pytanie, ale nikt niestety nie odpowiedział na nie... Szkoda!
To dobrze, że chcesz pomóc koleżance. Nie wiem wprawdzie, czy ona jest już nałogowcem, zapewne na razie tylko "popala" sobie papierosy podkradane tacie. Palenie papierosów niestety łatwo staje się nałogiem. Na początku pali się dla szpanu, bo palą inni, bo to jest niby oznaka dorosłości. A potem, zanim ktoś się zorientuje, już zaczyna palić coraz więcej, zaczyna potrzebować papierosów. Stają się w końcu tak niezbędne, jak jedzenie, jak powietrze...
Problem polega tylko na tym, że zazwyczaj zbyt późno człowiek sobie sprawę, że stał się uzależniony. No i wtedy bardzo trudno jest rozstać się z papierosami. Podobnie bywa z innymi używkami, np. z alkoholem i narkotykami.
Jak możesz pomóc koleżance? Po prostu porozmawiaj z nią. Z reguły wszelkie kazania, zakazy, umoralnianie ("nie rób tego, bo to nieładnie, bo tak nie wolno") osiągają odwrotny skutek. Do osób palących nie docierają też przestrogi dotyczące szkodliwości palenia (rak, zawał itd.).
Warto natomiast wiedzieć, że u osób, które palą, popjawia się żółty osad na zębach, nieświeży oddech. Ubranie przesiąka dymem. Cera szybciej się starzeje. Dziewczyna, która pali w wieku 18 lat niejednokrtonie wyglda, jakby miała 28...
A poza tym - nie wszyscy chłopcy lubią pocałować dziewczynę, której "pachnie" z ust nikotyną.
Jak mawiał pewien pan, to tak, jakby pocałować popielniczkę...
~Cassie Gość
Wysłany: Sro 14 Sie, 2002 14:13
Moja koleżaka z klasy chciała spróbowac papierosa, ale sie zktusiła i jej przeszło
~palma666 Gość
Wysłany: Sro 14 Sie, 2002 14:13
m podobny problem, moja kumpela tez zaczela palic. Teraz do tego zaczela popijac tanie winko z kolesiami z paska (Łódź) i cpa. Razem z jej rodzicami probuje cos zrobic, ale ja niestety widze ze jest coraz gozej. Ostatnio jeszcze mi awanture zrobila, ze jestem nie tolerancyjny i ze ona chce byc taka jaka jest... Jej rodzice ostatnio doszli do wniosku ze niech sobie robi co chce moze sama zrozumie swoj blad. Mi sie jednak wydaje ze jest to glupie podejscie i ze to sie moze jakos tragicznie skonczyc. Jak ja obserwuje od jakiegos czasu i widze jak sie stacza na dno to mi sie po prostu plakac chce. No co robic?
BEJOT Gość
Wysłany: Sro 14 Sie, 2002 14:13
To duży problem.
Bardzo trudno jest pomóc komuś, kto tego nie chce...
Czasem dopiero po latach taka osoba dostrzeże, jak wielkie poczynila spustoszenia w swojej osobowości i w swoim organizmie.
Moim zdaniem jedynym wyjściem z takiej sytuacji jest niestety pełna kontrola nad tą dziewczyną ze strony jej rodziców.
Póki jeszcze nie jest za późno.
Papierosy, alkohol, narkotyki... A potem często idą za tym przestępstwa, bo brakuje pieniędzy, a chce się palić, pić i ćpać.
Jej rodzice powinni nawet tę dziewczynę czasowo przewieżć do innego miasta (np. do rodziny).
Nawet kosztem szkoły.
Tu już tłumaczenia nic nie pomogą.
znam przypadki, kiedy to taka osoba czuła się zniewolona przez rodziców za takie odizolowanie od złego towarzystwa, ale po latach była im za to wdzięczna.
Czasem takie sprawy trzeba niestety załatwiać na drodze przymusu, jeśli nie trafiają racjonalne argumenty.
BEJOT
~palma666 Gość
Wysłany: Sro 14 Sie, 2002 14:14
Bejot, widzę, że mamy dokładnie taka sama wizje co robic. Dobrze ze wakacje blisko to nie bedzie duzych strat jak chodzi o szkole. O moja takze, bo ja tez wychodze z siebie.
BEJOT Gość
Wysłany: Sro 14 Sie, 2002 14:14
Cieszę się i życzę Ci powodzenia
KRIS_007 Gość
Wysłany: Sro 14 Sie, 2002 14:14
Jasne znow wini wszystkiego sa ci ***** metale. Arghh. Sam jestem metalem i nie ciagnie mnie jakos do palenia. Ludzie spojrzcie na swiat z inej strony!
BEJOT Gość
Wysłany: Sro 14 Sie, 2002 14:15
To chyba nioe matale, ale po prostu kwestia psychiki, wychowania, środowiska.
Polecam słowa Agnieszki: Nie ma rzeczy złych. Wszystko jest dobre, tylko nie wszędzie, tylko nie zawsze, tylko nie dla wszystkich...
Właściwie mając 13 czy 14 lat ... nie wie co sie robi, robi sie to dla szpanu bo tak robia inni, gdyby ona miala jakies 17-18 lat to bym Ci powiedziala ze ludzie sami wybieraja w swoim zyciu... jak chce sie truc to niech pali jej sprawa... no ale ona ma 13 lat to co ona moze wiedziec... w tym wieku wogole sie nie mysli. Jedyne co mozesz zrobic to wspierac ja i probowac jakos tlumaczyc ze teraz szpanem jest nie to ze palisz ale raczej to ze nie palisz... a to ze pali wyciagnie z niej potem kupe kasy bo nie zawsze bedzie mogla podkradac tatusiowi potem jedna fajka juz jej nie starczy bedzie musiala kupowac po paczkach a skad wezmie kase? zacznie sie podkradanie mamusi z portwelika... znam juz takie przypadki... za jakies 2 lata sama zrozumie w co sie wpakowala... ja juz zrozumialam... i podziekuje
Wysłany: Czw 28 Sie, 2003 14:59 Re: Moja koleżnka...
KSKA napisał/a:
Mam problem z koleżanką, chodzi do 1 klasy gimnazjalnej i uwielbia muzykę metal.
Dziewczyno co ty sie czepiasz metalu. Ta muzyka niema nic do rzeczy. To czy ona pali i chce palić to zależy od niej i od środowiska w jakim sie obraca.
_________________ Kiedy zapada noc dla innych... dla mnie zaczyna sie dzien...
Gość
Wysłany: Nie 31 Sie, 2003 22:28
KSKA i palma współczuje wam Oto moja rada,nie wszyscy pewnie ją pochwalają ale każdy ma prawo się wypowiedzieć.Oto ona:
KSKA pilnuj własnego nosa!To że Twoja koleżanka zaczęła palić to nie Twoj problem!To samo palma!Rozumiem żeby to byly jakies kuzynki,siostry rodzone,przyjaciółki od serca ale to tylko koleżanka ze szkoły.To nie Twój problem.A od tej dziewczyny trzymaj się z daleka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach