Pomogła: 11 razy Dołączyła: 02 Kwi 2005 Posty: 1210
Wysłany: Sro 22 Lut, 2006 20:45
wg mnie nie ma czegos takiego ze nie ma sie swojego zdania, swoje zdanie masz zawsze, wyrabiasz je sobie...ale niekoniecznie mozesz je wszedzie głosić. Ale swoje zdanie masz.
_________________ mood for ska
Ostatnio zmieniony przez opętana dnia Sro 22 Lut, 2006 20:47, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Czw 23 Lut, 2006 11:14
owszem, mozna lubic jednoczesnie rap, metal, rock i punk i bog wie co jescze, ale to, ze ktos slucha hip hopu, mama mu zabroni, i wtedy nagle zaczyna metalu, bo tamtego nie moze, swiadczy o tym ze wcale tak bardzo hip hop jej sie nie podaobal.. pewnie i tak to jakies meza, 18 l itd byly, wiec w sumie sie nie dziwie, i ze ten metal to tez sluchany jest tylko po to by czegos sluchac, bo przeciez innego nie mogla
ja mialam moze troszke podobnie. ale z ojcem . mama byla raczej po mojej stronie choc nie moglam przejsc duzo rzeczy no bo ojciec mnie pilnowal
powroty do domu, okreslona godzina, powrot z sylwestra 6 rano-bleee, ja z ojcem sie kucilam ale na swoj sposob. najpierw wyrazalam swoje zdanie a jak mu sie nie podobalo to wybuchala awantura. on krzyczal a ja probowalam spokojnie wytlumaczyc mu ze to ja mam racje. i ten spokoj jeszcze bardziej go dobijal.a ja o tym wiedzialam:D
ja jeszcze o tym jak zachowuje sie ojciec mowilam jego rodzenstwu - ktore go ochrzanialo(wsparcie w rodzinie-hihi)
bunt mlodzienczy
asia jest mloda i ma czas na zrozumienie takich rzeczy
tez sie buntowalam, tez sluchalam metalu i tez chcialam ubierac sie na czarno, jednym to mija innym nie. mi sie nawet nie zaczelo, napewno nie ciuchy. pewna dziewczyna (wtedy moj autorytet bo byla jak starsza siostra) wyjasnila mi pare spraw. pokazala ze to tylko pozerstwo, a nie milosc do muzyki, chcesz to sluchaj co chcesz,ale nie musisz zaraz miec piec par pieszczoch, glany, i skorzana kurtke.
to styl ktory ktos zapoczatkowal, to nie jest wlasny styl, ja prpoponuje szukac wlasnego.
Może z innej strony...
Miałem taką sytuacje w domu... ...rozwiązałem problem dosyć dziwną metodą...
Rodzice kupowali jakieś dziwne (głupie)ciuchy sie znaczy kolorowe a ja uwielbiam czarny. No ale rodzice nie chcieli mi pozwolić nosić tylko czarnych ciuchów no i dalej mi kupowali kolorowe... ...no to wkońcu gdy moja ulubiona bluza już by,ła na mnie za mała to starsi znowu kupili mi kolorowe ciuchy. Wziołem założyłem starą bluze i tak w niej wszędzie chodziłem aż im sie tak głupio zrobiło bo ludzie ciągle sie zamną patrzyli(rękawy to ja miałem w połowie przedramienia) no i zmiękli. Potem zapragnołem zapuścić włosy też ten sam problem... ...No ale jak mi nie pozwalali zapuścić włosów to szedłem po szkole do fryzjera i na całkiem łyso palice goliłem...
No teraz mam czarne ciuchy na sobie, dłługie do pasa włosy i gram w kapeli metalowej.
_________________ 777 is good but the 666 it's the best :]
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Sro 08 Mar, 2006 20:34
tak moze i mozna wywalczyc sporo, jednak nie uwazam ze to dobry sposob. sama nieraz cos wymuszalam, z czasem jednak stwierdzilam ze wystarczy porozmawiac, powiedziec i nie trzeba klamac, robic na zlosc itp.
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Sro 08 Mar, 2006 22:10
Eeee... <wzdycha> No tak, a po co cała ta szopka? Za ucho by Cię zaciągnęli do fryzjera, czy naciągnęli Ci na głowę ciuchy? Oczywiście, wszystko zależy od tego jaki mamy kontakt z rodzicami, ale mimo wszystkich problemów, jakoś się można dogadać. Każdy ma z rodzicami podobny problem - włosy, ubiór - JA go rozwiązałem banalnie, po prostu robiłem to co uważałem za słuszne - każde czepialstwo kwitowałem milczeniem...
Moi rodzicieli przyczepili się do mnie o to że za głośno i za późno słucham muzyki Kupiłem sobie słuchawki z wytłumieniem teraz w środku nocy słuchami "Mocnych Nocnych" tak, że gdybym słuchał tego na głośnikach to obudziła by sie cała kamienica Tak mam spokój, siedzę przy Bisce do 4 nad ranem (Najlepsze mocne nocne są z piątku na sobotę )
Myślę, ze dobrym rozwiązaniem dotyczących wszystkich aspektów, które tu wymieniłaś to powiedzieć rodzicom, że nie jesteś juz taka mała i źle się czujesz, gdy oni uważają i traktują cię jak dzieciaka a tymbardziej podejmują za ciebie decyzje.
Gra w otwarte karty może się opłacić, choć to zależy od rodziców moja mama niestety jest nieubłagalna w sprawie porządków w pokoju
Nie dociera do niej to, że to jest moja sprawa czy utonę w swoim bajzlu czy nie...
Powodzenia
_________________ "Kiedy jest Ci tak źle, że już gorzej być nie może, zacznij się walić kijem po nodze. Kiedy przestaniesz, od razu poczujesz się lepiej." - Forest Gump
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach