Kiedys zauwazyłam ze mam silne skurcze w kostce tak jak by mi cos pekało.Codziennie na prawej nodze.Pojechałam na wies na budowe do siebie i poszłam na pole z bratem.BYó one równe.Więc nie patrzyłam pod nogi...i złapałam zająca.Zaczęlam plakac bo bolało nie moglam chodzic.Na brata nie moglam liczyc powiedziałąm ze ma isc po mame a on na to NIE CHCE MI SIE.MUSIAŁAM TYLKIEM ZASUWAC BO PIACHU(NA SZCZĘSCIE MIAŁAM SPODNIE KTÓRYCH NIENAWIDZIŁAM)To sie stało 2 tygodnie temu.Nadal boli.Kilka dni temu byłam z kolegom i tez biegalismy i znowu sie przewróciłam-miałam miniówke więc...skakałam na lewej nodze.Dzisiaj szłam i potknęłam sie i k**** na znowu boli kostka prawej nogi.Nic nie puchnie tylko boli nie moge nia ruszac .Co mam robic ????Mamie mówiłam a ona nic.
Może powinnaś iść do lekarza, albo smarować ją jakąś maścią, może po prostu jest zwichnięta. To raczej nie może być złamanie bo jak miałam złamaną rękę (2razy ) od razu zaczęła puchnąć i nawet nie ruszając bolała. Szybkiego zdrowienia.
_________________ Ach, co za oszczędność czasu zakochać się od pierwszego wejrzenia! <:3)~
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach