Ja mialam psa w domu zaraz jak sie urodzilam(to zanczy pies juz byl )Bardzo lubie zwierzeta no oczywiscie wykluczajac pajaki i myszy ktorych nie znosze!!!
Ja nie zgodze się z autorką tematu. Sama mam niewiele więcej (13) lat i psa od 2 lat. Mam 2 siostry więc co trzy dni każda z nas ma z nim dyżur wychodzenia rano. Jak widzisz da się wszystko zorganizować,tzreba po prostu być odpowiedzialnym.
Co do Kradziejki-wiem,że to co napiszę na pewno Was zbulwersuję ale uważam,ze to tylko i wyłącznie Wasza wina. Agresywność psa nie zależy tylko do rasy ale przede wszytskim od właściciela. Nieraz mały,niepozorny kundelek może być groźniejszy niż wielki rottwailer. A jeśli był to Wasz pierwszy pies lub nie macie zbytniego doświadczenia to trzeba było przewidzieć taką sytuację i na początku wziąć łatwiejszego w wychowaniu psa.
Alexis-chyba wszystkie młode psy tak robią. Na pewno jej przejdzie
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Nie 16 Sty, 2005 12:08 Re: mam psa i 12 lat.
Alexis napisał/a:
nie chcę odradzać kupna psa lecz ja jako11latka zapragnęłam mieć długowłosego owczarka niemieckiego i co, teraz mój tata się nim zajmuje bo on gryzie drapie i w ogóle..
odradzam kupno psz w tak młodym wieku lepiej poczekać do 15.
Odradzasz kupna psa w wieku 11 lat? Tu się nie liczy wiek, ale odpowiedzialność.
Gryzie, drapie ? To normalne u szczeniaków Rosną i swędzą go zęby, dlatego wszystko gryzie. Mój pies miał tak samo A ty może jak byłaś mała nie rozrabiałaś? Też pewnie brałaś zabawki do buzi i gryzłaś tak jak Twój pies, bo Cię zęby swędziały
Zobaczysz z wiekiem wszystko się zmieni
Charakter psa zależy od jego wychowania.Ja dostałam psa w wieku 5lat i ja się z nim(tak dokładniej z nią)bawiłam a mama wychodziła na dwór(tata oczywiście nic nie robił bo mówił,że to nasz pies bo on go nie chciał dopiero po dwóch latach się zgodził),ponieważ ja byłam za mała.Teraz ja wychodze z psem na dwór mam prawie 12 lat a mój piesek ma prawie 7lat i jest mieszańcem hmm...chyba jamnika szorstkowłosego ze sznaucerem bo ma brodę a miał być spokojny jamnik miniaturowy a ten pies jak go puścić to biega jak szalony jednak nigdy nikogo jeszcze nie ugryzł woli lizać po twarzy.Według mnie to głupota prowadzić psa na szkolenia ja np. mojego psa nauczyłam sama dawać łapę i na komende siad siadać.Moi dziadkowie mieli owczarka niemieckiego i on tego kogo znał nie ugryzł lub gdy mu zabronili dziadkowie.Tak samo teraz mają dwa psy(mieszańce)i kota i mieli papugę to psom powiedzieli,że nie wolno kota gonić to nie goniły tak samo z kotem gdy była papuga powiedzieli,że nie wolno i kot nic jej nie robił.
_________________ Łosie z całego świata-łączcie się
Pomogła: 12 razy Dołączyła: 25 Lis 2004 Posty: 604
Wysłany: Sro 19 Sty, 2005 20:21
heh szkolenie nie polega na tym, zeby psa wyszkolic, ze ma robic to to i to - a przynajmniej nei tylko na tym. chodzi o to, zby z psem pracowac - zdobywac zaufanie, przyjaznic sie z nim etc - jak na przyklad w przypadku owczarkow - z zalozenia i przystosowania sa to rasy pracujace i glupota jest 'marnowanie' takiej inteligencji i takiego zapalu na jednyne podaj lape.
_________________ It`s not that gold
It`s not as golden as memory
Or the age of the same name
Ja mam 14 lat i dwa psy w domu.Sare ktora ma trzy lata i Tatre ktora ma rok.Na poczatku siostra mi pomagala z nimi wychodzic a teraz musze sama wychodzic z psami ale nie zaluje pieski sa koffane.
stotka -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 21 Sty, 2005 20:06
Eh.
Odradzasz kupno psa, bo Ty nie dałaś sobie rady ze Swoim. Ale jeśli ktoś, będzie silną ręką wychowywał szczeniaka, ograniczał mu to i tamto, oduczał gryzienia (poza okresem, gdy szczeniak musi, tj, zęby), uczył posłuszeństwa itd., to naprawdę z tego zwierzęcia wyrośnie cudny pies! Posłuszny, nauczony, nie-gryzący, nie-drapiący, nie-atakujący innych itd. Ale jeśli stanowczości zabraknie i człowiek będzie ulegał słodkim oczom psa, no to wyrośnie z niego mały, nieposłuszny tyran.
Podobnie jak grzyzienie i agresywność to nie charakter psa, ale jego wychowanie.
U mnie w domu pies był zawsze. Alik był rok, zanim się urodziłam. Przeżył 15 lat. Był naprawdę cudnym psem. Teraz mam nowego. I wiem, że jest nieposłuszny itd., bo tak go nauczyłam. I wiem, że to tylko i wyłącznie moja wina, dlatego nie mam do nikogo pretensji i teraz staram się go jeszcze uczyć (7 miesięcy). Mam duże szanse, ale to tylko kwestia mojej silnej woli i tego, żeby nie być miękkim na cocker-spanielowe oczka.
Ja walcze o psa... Niestety rodzice stawiają zbyt wielkie warunki i pytania... . Np. Ty się nim bedziesz zajmowała jak nawet o kota nie dbasz... Gdzie on bedzie miec bude? Kto bedzie skrzatal odchdy jakpo kocie ci sie sprzatac nie chce? Czasami mnie to wkurza, bo moze pies jest lepszy niż kot... Najgozej jest jak suczka mojej babci urodzi pieski ;(. Jest mi smutno, bo te piseki są takimi fajnymi labradorkami... Teraz mam cel żeby pokazać rodzicą, że dbam o kota i o psa zadbam !. Wiem nie na temat ale psem sie trudno zajmowac jesli ktoś dużo obiecuje a moalo robi :]
[ Dodano: Sro 27 Gru, 2006 16:40 ]
Alexis napisał/a:
mam nadzieję że się zmieni ale ona ma już2 lata i jeszcze wygłupy jej w glowie
Ona ma dwa lata i gryzie ?:/. Psa trzeba wychowywać od małego że geyzie się tylko obcych!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach