Zamknęłam się na świat...
Nie rozmawiam z żadnymi rówieśniczkami
Nie interesują mnie chłopcy (ani dziewczyny ://)
Onanizuję się prawie codziennie (po czym wyzywam się od szmat)
Zrobiłam się diabelnie kłótliwa.
Potwornie martwię się swoją wagą, wyzywam się od grubasów...
Gadam ze zwierzętami...
Płaczę bez powodu...
Chce mi się pić krwi...czasami biorę igłę, wbijam w udo/rękę i sączę to, co mi się uda wysączyć... Nie mylcie tego z twilightmanią!!!
Błagam, pomóżcie i mnie nie wyśmiejcie :< Ja serio nie wiem, co mam robić...!
Jeśli to prawda to już się Ciebie boję
A tak na serio.. pomyśl o przyczynie tego stanu, postaraj się przypomnieć kiedy
zaczęłaś się tak dziwnie zachowywać, być może ma to związek jakimś z traumatycznym przeżyciem, np. utrata bliskiej Ci osoby itp.
Na pewno powinnaś porozmawiać o tym z kimś dorosłym (pomimo ogromu wiedzy wszystkich forumowiczów nie jesteśmy wstanie doradzać Ci w takich sprawach), moim zdaniem powinnaś też zgłosić się do psychologa (nie mylić z psychiatrą!!!). Życzę powodzenia i szybkiego 'wyjścia na prostą'.
_________________ First gain the victory and then make the best use of it you can
Pomogła: 15 razy Dołączyła: 30 Lis 2008 Posty: 133
Wysłany: Pon 07 Wrz, 2009 15:28
Will96, zgadzam się z Tobą. Riaga-powinnaś porozmawiać z kimś dorosłym...
Riaga -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 07 Wrz, 2009 15:39
Nienawidzę rozmawiać z kimś dorosłym w 4 oczy. Nie mam z kim, a psychologom nie ufam. Moja mama na [ewno wyskoczyłaby z tekstem "Po*ebało cię?!" w niedosłownym tego słowa znaczeniu.
Riaga -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 07 Wrz, 2009 15:39
Nienawidzę rozmawiać z kimś dorosłym w 4 oczy. Nie mam z kim, a psychologom nie ufam. Moja mama na [ewno wyskoczyłaby z tekstem "Po*ebało cię?!" w niedosłownym tego słowa znaczeniu.
Ale musisz. Sama sobie nie poradzisz, ten problem urósł do za wysokiej rangi. To że zostawisz to sobie samej, nie wróży nic dobrego (będziesz miła jeszcze większe problemy, i to nie tylko psychologiczne ale także zupełnie inne). To co robisz prowadzi to autodestrukcji, naprawdę musisz z kimś porozmawiać. Pewnie myślisz że nie wiem co mówię, ale to nie prawda, bo sam miałem nie dawno bardzo podobny problem, i jedynym ratunkiem była rozmowa z matką, a później kilka spotkań z terapeutą. Po prostu musisz się przełamać, a wiesz mi że będzie Ci dużo lepiej.
_________________ First gain the victory and then make the best use of it you can
Chce mi się pić krwi...czasami biorę igłę, wbijam w udo/rękę i sączę to, co mi się uda wysączyć...
Sory .. ale to mnie rozwaliło !
michal2fun napisał/a:
w mojej klasie koleżanki tak samo sobie skóre igłami przebijały może u dziewczyn to normalne?
Raczej nie.. ja osobiście nie znam dziewczyn które tak robią.. Ja " cięłam" się z 2 razy tzn nie cięłam tylko drapałam drutem aż do krwi i to jest tak jak by ci stres spadał ci z barek ale ja wolę odstresowywać się w inny sposób np gnieść gniotka xD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach