Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 16:09 Prawdziwy problem :(
Mam problem. Więc od ponad połowy życia kocham pewnego chłopaka. Znaczy kochałam aż do czasu gdy dwa miesiące temu poznałam pewnego chłopaka. Na 100% ją znacie więc nie powiem kto to. Więc zakochałam się w tym drugim chłopaku, ze wzajemnością (jeśli on nie kłamał). Oczywiście ja jako pierwsza zaczęłam zabawę w cichą wielbicielkę. Po pierwszym dniu zgadł, że to ja. Bardzo go lubiłam, jednak dużo się zmienił przez te krótkie dwa miesiące. Chodziłam y nim od 5 lutego. Wszystko było dobrze aż do czasu, kiedy w czwartek 11 lutego w mojej szkole była dyskoteka. (ta osoba mieszka na drugim końcu polski, więc jej na tej dyskotece nie było) Chłopak, w którym kochałam się od przedszkola co chwila lukał w moją stronę. W pewnym momencie popatrzyłam mu się prosto w oczy, a on spojrzał w moje. Poczułam jak by nagle wszystkie zapomniane na te 2 miesiące wróciły w jednej sekundzie. Przestałam tez kochać tego drugiego chłopaka. Opowiedziałam mu o dyskotece (nie utajając szczegółów). Wczoraj z nim zerwałam. Nie wiem teraz co robić. Kocham tego pierwszego chłopaka, ale wiem, że krzywdzę drugiego. Poza tym wiem, że on nawet jak mnie kocha nigdy mi tego nie powie. (chodzi mi o tego którego kocham od przedszkola)
POMOCY!
_________________ ------------
I Believe I Can Fly!
Chippy -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 15 Lut, 2010 16:35
Powiem tak, może jestem subiektywny ale
czy warto zostawiać takiego długiego , może nie chłopaka ale ... no wiesz kogo, dla kogoś co oprócz jakiegoś artystycznego powera jest po prostu głupi, wredny i brzydki? ;].
Odpowiedz sobie sama.
Tego pierwszego też na pewno nie obgadujesz za plecami, jest zdecydowanie bliżej ciebie , a życie nie jest bajką, by czekać na jakiegoś księcia z bajki "bo ładniejszy" czy coś. IMHO z drugiej strony - chłopak przez tyle czaaasu nie odezwał się do ciebie z tematem "chodzenia"? To albo tego nie chce, albo jest zajęty, albo po prostu bardzo nieodważny.
Hm, widzę tutaj problem nastoletniego zauroczenia : )
A dlaczego nastoletniego zauroczenia? Gdyby to było prawdziwe, prawdziwe, oł rly uczucie miłości, to byłoby to do jednego panicza, konkretnego. Też tak często miałam - podobało mi się na przykład 4 chłopaków na raz ^ ^
Jest to normalne dla wieku nastoletniego - zakochujemy się, odkochujemy, chodzimy ze sobą, przeminęło z wiatrem, i tak dalej.
Proponuję kilka rozwiązań:
1. Powiedzieć dwóm chłopakom (każdemu z osobna) o swoim problemie, uczuciach, niepewności. Myślę, że ich reakcja (negatywna, pozytywna) ukażą, który jest tym bardziej godnym uwagi : )
2. Odpuścić sobie obydwu. Hm, skoro podobają ci się obaj, to widocznie nie jest to prawdziiwaaa wielka miłość rodem z Hollywodzkich filmów. A jak nie jest, to zauroczenie przeminie : )
3. Myślę, że jeśli już, to powinnaś wybrać pierwszego, ponieważ:
a) z drugim, związek na odległość - niezbyt dobry pomysł.
b) ten pierwszy jest na miejscu : )
c) znasz pierwszego od przedszkola = macie więcej wspólnych tematów.
Masz trochę możliwości, wybierz tą, którą uważasz za najbardziej rozważną : )
Powodzenia.
No ludziska. Zaskoczę wszystkich (nie licząc Chippiego, o którego chodziło w tym temacie, jako drugiego chłopaka XD) Sam mnie od siebie odwodził, a jednak mu nie dałam spokoju i tak oto. Tadam. Jestem z nim do dziś :3 Może nie było ciągle cukierkowo itd... Może związek na odległość nie jest łatwy. Ale za dwa lata będziemy już mieszkać razem (w jednym mieście znaczy się) ^^
Rada na przyszłość dla młodych. Jeśli druga osoba nie wyraża tobą zainteresowania mimo wyznań- daj sobie siana. Tylko bardziej się ranisz. Być może gdzieś tam- nawet na 2 końcu świata- czeka na ciebie ktoś tylko twój. Ktoś z kim będziesz szczęśliwy. Serce czasem podpowiada nam głupoty. Rozwag jest używać do niej i serca i rozumu... ;D I nie wierzcie, że przez internet nie da się kochać. Sama tego doświadczyłam. I wiem, że się da
_________________ ------------
I Believe I Can Fly!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach