Chyba najlepiej będzie, jeśli znajdziesz chwilkę, gdy Twoi rodzice nie będą zbyt zajęci i po prostu poprosisz ich, aby Ci opowiedzieli. Wtedy:
- oni będą wiedzieli, że Ty już wiesz (bo właśnie Ci o tym powiedzieli ) - a o to Ci przecież chodzi
- Ty może będziesz więcej wiedziała (niekoniecznie)
- oni będą spokojni, że to właśnie oni opowiedzieli Ci tak ważne rzeczy. Gdybyś Ty im powiedzała, że wszystko już wiesz, pewnie byłoby im głupio
Mi moja mama powiedziała że z domu dziecka tam ich dużo podobno jest dlatego wystarczy dla wszytskich
BEJOT Gość
Wysłany: Pon 19 Sie, 2002 20:53
Skąd się biorą dzieci?...
Deg ma rację, na to pytanie powinni odpowiadać rodzice.
Tyle tylko, że czasem rodzice nie chcą albo nie potrafią. Taka odpowiedź, że dzieci biorą się z domu dziecka, jest niestety wykrętem..
Podobnie, jak odpowiedzi typu: "dowiesz się, jak będziesz starszy/starsza", "to nie są sprawy dla dzieci" itd.
Skoro dziecko pyta, to chce się dowiedzieć teraz, a nie jak będzie starsze.
Niestety wielu rodziców ucieka przed takimi tematami, wykręca się, opowiada bzdury o bocianie itp.
Powiem zatem tylko krótko: dziecko rodzi kobieta.
Przez 9 miesięcy (w okresie ciąży maluch przebywa w brzychu matki - dokładniej - w macicy), a potem rodzi się, wychodzi na zewnątrz poprzez narządy rodne kobiety.
Abyu kobieta zaszła w ciążę, musi zostać zapłodniona przez mężczyznę. Mężczyzna daje kobiecie swoje nasienie. Plemniki zawarte w tym nasieniu łączą się z komórką jajową kobiety i z tej komórki właśnie rozwija się dziecko.
To tyle, tak bardzo skrótowo.
Oczywiście możecie poprosić rodziców o bardziej szczegółowe wyjaśnienia. A jeżeli będą Wam opowiadać o bocianach, domach dziecka itp., po prostu powiedzcie, że prosicie o poważną odpowiedź, bo już wyrośliście z takich żartów.
BEJOT
BEJOT Gość
Wysłany: Pon 19 Sie, 2002 20:54
Nawet jeśli rodzice nie wiedzą, co Ty wiesz, to powinni się tym zainteresować.
Daj im delikatnie do zrozumienia, że nie jesteś taka niedokształcona.
Nie musisz krzyczeć: "a ja wiem, skąd się biorą dzieci!", ale może zaproponować:
"chciałabym porozmawiać o tym".
BEJOT
~nat Gość
Wysłany: Pon 19 Sie, 2002 20:55
a mi mowili ze sie brzuch rozcina;] buehehe , ale wiem swoje;] pozdro dla cassi ktorej opowiedzialam pewna historie;] pamietasz? ale nierozgadaj jej!;] papa
BEJOT Gość
Wysłany: Pon 19 Sie, 2002 20:56
Czasem brzuch się rozcina (jest to tzw. cesarskie cięcie, ale tylko w przypadku, kiedy dziecko nie może opuścić ciała matki drogami rodnymi.
Czasem brzuch się rozcina (jest to tzw. cesarskie cięcie, ale tylko w przypadku, kiedy dziecko nie może opuścić ciała matki drogami rodnymi.
BEJOT
Bejocie a jak sie dzieje że dziecko jest połączone z matką wtedy to coś sie rozcina i dziecko ma pępek ale jak to sie dzieje z narządów rodnych matki jest takie cos które łaczy je z dzieckiem??/czy matki pępek wydłuza sie a potem obcina i dziecko ma pępek jak to jest????//
Bejot zrobił sobie od nas wakacje już dosyć dawno.
Dziecko połączone jest z matką za pomocą pępowiny. Pępowina od strony dziecka połączona jest przez pępek dziecka z jego układem krwionośnym (czyli tętnicami i żyłami). Od strony matki jest tzw. łożysko. Jest to tkanka przylegająca do ściany macicy matki, przez którą przenikają do krwioobiegu dziecka substancje odżywcze, takie jak białka, aminokwasy, węglowodany, lipidy, witaminy, woda, hormony, a także tlen oraz inne substancje, jak np. środki farmakologiczne, jednak nie przenika tam krew matki.
Podczas porodu (dokładniej - po II fazie porodu) odcina się pępowinę i zawiązuje lub zapina specjalną klamerką. Po kilku dniach pępek dziecka zabliźnia się i odpada zawiązany kikutek.
Łożysko natomiast rodzone jest przez matkę w III fazie porodu, czyli po urodzeniu dziecka matka wydala także łożysko z macicy.
Zrozumiałaś, czy wytłumaczyć bardziej łopatologicznie?
Pępek matki nie bierze w tym procesie żadnego udziału.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach