Brudna woda, która została na pamiątkę po nocnej ulewie.
Wcale nawet nie od razu zwróciłam na nią uwagę, stojąc na
przystanku autobusowym.
Dzień był pochmurny i taki też miałam nastrój.
W pewnej chwili jednak spostrzegłam ją.
Zwróciłam na nią uwagę, ponieważ wydało mi się, że widzę w
niej odbicie księżyca.
No, właśnie w pierwszej chwili pomyślałam, że to księżyc.
Spojrzałam w niebo, bo jak to, przecież są chmury i księżyc
nie powinien być widoczny.I patrząc w niebo stwierdziłam, że
to nie księżyc, a słońce.
Słońce, które lekko zasnuły chmury, było mało widoczne na
niebie, ale całkiem wyraźnie przeglądało się w kałuży.
I pomyślałam sobie, że warto czasem spojrzeć na życie z innej
perspektywy niż zwykło się patrzeć,
aby zobaczyć coś,czego pozornie nie ma.
I pomyślałam, że to prawda, że "nawet w najmniejszej kałuży
odbija się niebo", i że życie jest piękne, jeśli tylko jesteśmy
ciekawi i chcemy to widzieć.
I zrobiło mi się tak jakoś lekko na duszy.
I jeszcze pomyślałam, że dobrze jest czasem popatrzeć w
kałuże, bo gdybym wtedy w nią nie spojrzała, nie zwróciłabym
uwagi na to, że tego dnia jest na niebie słońce.
_________________ mirula
"alteri vivas oportet, si vis tibi vivere." ( musisz żyć dla innych, jeśli chcesz żyć z pożytkiem dla siebie.) Seneka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach