Art. 201. kodeksu karnego "Kto dopuszcza się obcowania płciowego w stosunku do wstępnego, zstępnego, przysposobionego, przysposabiającego, brata lub siostry, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."
Czyli nie możesz zakochiować sie (a właściwie współżyć) w najbliższym rodzeństwie (obojętnie czy biologicznym czy adoptowanym lub "przyszywanym" np córce twojego ojca z pierwszego małżeństwa) lub osobach z twojej rodziny w linii prostej (babcia, mama, dziecko, wnuk itd). Ale w kuzynce już możesz.
A co do wzrostu zagrożenia chorobami genetycznymi związanego z wsobnym rozrodem- oczywiście wzrasta, ale nie jest to jakieś straszne zagrożenie. Wiele dynastii królujących przez setki lat w Europie zawierało związki wewnątrz rodziny i jakoś do dziś trwają. W rodach dynastycznych starożytnego egiptu czy pośród dawnych inków występowały często z pokolenia na pokolenie małżeństwa najbliższych krewnych- braci z siostrami, i tam też to osoby chore był odsekiem a nie zdrowe.
Poza tym mutacja choć to słowo kojarzone z czymś złym nie zawsze musi być zła. W końcu jednym z elementów ewolucji są również zmiany mutacyjne- nie wszystkie gatunki roślin i zwierząt rozmnażają się płciowo a jeśli już to nie zawsze z partnerami niespokrewnionymi więc niejednokrotnie mutacje są jedynym czynnikiem powodującym zmiennośc genetyczną populacji czy gatunku. Jest partenogeneza, jest samozapłodnienie itp... Jeśli już zajdzie mutacja to przecież może urodzić sie idiota ale może też być to geniusz, a w znakomitej większości wypadków mutacje genetyczne są po prostu letalne, czyli albo dojdzie do odrzucenia płodu i nawet nie wie się, że było się w ciązy, albo dziecko urodzi się martwe.
W Japonii, kraju o odmiennej mentalności i kulturze od naszej kazirodztwo jest na porządku dziennym. Tam współżycie rodzinne jest historycznie tolerowane (choć nie wiem jak to wygląda w ich prawie- znam to tylko z opowiadań wielu osób które jezdziły do Japonii i przeżyły szok kulturowy), ale zdaje się, że tylko jako tzw współżycie zastępcze (nie zawiera się małżeństw). Polega to na tym, że np. gdy rodzice chcą, by ich dziecko zajmowało się nauką a nie biegało za chłopakami/dziewczynami rodzic współżyje z dzieckiem (lub np rodzeństwo między sobą) by rozładować potrzeby. A jak dziecko ma już jakąś życiową pozycję wyrobioną to zakłada normalną rodzinę i odchodzi z domu. Seks jest tam po prostu rozumiany bardziej fizjologicznie niż psychologicznie. Ostatnio jest tam np. boom na hotele wynajmowane na minuty w wiadomym celu...
Himitsu -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 06 Sty, 2005 17:26
Cytat:
Ich potomkowie musieli to robić jako rodzeństwo...
Hm, Księgę Rodzaju czytałem już bardzo dawno temu, ale z tego co pamiętam to Adam, Ewa, Kain i Abel byli pierwszymi ludźmi, ale nie przypominam sobie, żeby pisało że byli jedynymi.
Mi się wydaje że to nie jest Kazierodctwo. Czy jako tam... Jestecie dalekš rodzinkš jeli wogóle jestecie rodzinš ... możesz się z niš spotykać!! A mam do ciebie jeszcze pytanie. Czy twoi rodzice jš znajš i myslš że jest z waszej rodziny??
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach