podejście 1
2 godziny szorowania kuchni poparzona ręka [jeszcze ma opatrunek]
akcja zakończyła sie pod nazwą chyba coś wykipiało
podejście 2
po 4 godzinach
"co ty znowu gotujesz" - toffi wylane do zlewu
podejście 3
kradziejka nie dała sie zaskoczyć 5 godzin warowała przy garnku i dała tak wielki garnek że nie wykipiało a teraz wrzera kakaowe toffi z sezamem i miodowe z otrębami pszennymi
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Nie 13 Lut, 2005 22:13
U mnie bylo gorzej... typu:
- co ty robisz? chcesz mieszkanie spalic?- rodzice
- toffi robie musi wyjsc - ja
- toffi to ja zaraz z ciebie zrobie, juz 3 godziny gotujesz moze bys sie za lekcje wziela? - tata
jeszcze godzina gotowania... mleko kipi, kuchenka zalana, ale walcze, przebijam sie przez kleby dymu w kuchni... wylewam gorace mleko do zlewu, otwieram okno, dusze sie..
naszczescie zyje:D
- Agnieszka co tak smierdzi? wyjdz juz z tej kuchni - mama
<wychodze>
- a nic nic... nie wyszło ale trudno heh...
po pieciu minutach mama wkracza do mojego pokoju
- przydałoby sie poscierac wode z kuchenki, bo zaraz powodz bedzie - mama trzymajaca w reku scierke
... nastepne 20 minut scierania i czyszczenia kuchni.. eh
Pomogła: 13 razy Dołączyła: 15 Lip 2004 Posty: 606
Wysłany: Wto 15 Lut, 2005 15:25
No tak najgorsze w tym toffi jest to, że szybko może wykipieć. Trzeba cały czas przy nim stać, a jak zaczyna się podnosić to mieszać i dmuchać, aż opadnie, a jak nie pomaga to przykręcić gaz Ja gotuję jes góra 2 godziny na małym agniu, a ry piszecie coś o pięciu? Może za dużo tego gotujecie, ja tylko jedną szklankę mleka z jedną szklanką cukru.
_________________ ...
Jeszcze nie zapomniałam o forum
...
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pon 04 Kwi, 2005 14:55
HA! Musze się pochwalić bo mi WYSZŁO!!! Wczoraj go robiłam. to w 40 minut . Tyle że robiłam z pół szklanki i cały czas mieszałam tylko pod koniec jak zaczeło biec to już mniej mieszałam . Polecam dodać troche masła jak jeszcze jest gorący karmel na końcu,bo wtedy robi się chrupki po zastygnięciu a nie twardy . I chyba zrobie se dziś też ;] bo mam straszną ochote.
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pon 04 Kwi, 2005 19:41
ja nie ryzykuje, jesli chodzi o gotowanie to zawsze mi nie wychodzi, po ostatnim robieniu gofrow poddalam sie i wiecej prob gotowania, czy jakis eksperymentow z jedzeniem nie bedzie.. i tak pewnie lepsza cukierki toffi ze sklepu
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pon 04 Kwi, 2005 20:25
Jak śmiesz podważać nasz smak :P. Żartuje oczywiście XD. Mi bardzo smakowało, troche jak krówka. I naprawde nie masz co ryzykować. Zawsze możesz wziąć z 1/4 szklanki i będzie jeszcze szybciej :).
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pon 04 Kwi, 2005 20:27
ja gotowania mam dosyc:d gofry tez niby latwo bylo zrobic to z chlopakiem se postanowilismy gofry zrobic i skonczylo sie ze sie przykleily do gofrownicy, to wzielismy polalismy na gofrownicy bita smietana i zeskrobywalismy te przyklejone gofry z bita smietana bo inaczej sie nie dalo
Też wczoraj zrobilam . I moge z reka na sercu powiedziec że te toffi bardzo dobre. Na początku bylo takie bielutkie, że myślałam że nic z tego nie wyjdzie. A i pod koniec oparzylam se palca
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach