No żesz, tak sobie pomyślałem, że jak Sissa nie pójdzie do nieba, to ja będę na nią skazany przez całą wieczność. Całkiem zmyślne są te kary boskie.
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
A co, jeśli się okaże, że ma demoniczną siostrę bliźniaczkę?
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
Moje uznanie bardzo MNIE obchodzi i wystarczy. A co do państw, jeśli jedno ma takie prawo, a drugie inne, to znaczy, ze jedno z nich ma złe przepisy. Mam pytanie, jak odróżniasz sekty od nie-sekt, jeśli nie po ich metodach działania?
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
w boga wierze ze istnieje ale uwazam ze rownie dobrze moge sie do niego modlic wszedze....bo on jest wszechoobecny...nie mieszka TYLKO w kosciele - jest wszedzie wokol nas i widzi co robimy..kiedy sie modle w domu, czy na spacerze on napewno tez to slyszy pozatym wtedy duzo łatwiej mi sie skupic i odczuc z nim tą więz a w kociele nie czuje sie zbyt dobrze, pozatym inni ludzie mnie rozpraszaja...
zreszta nie lubie regułek ktore w kosciele sie odmawia ja lubie sobie wyjsc do lasu i pomodlic sie glosno do boga o tym co czuje, mysle wlasnymi slowami...
myslcie o tym co chcecie, moze to glupie ale jak mamjakis problemi czuje ze musze sie komus wygadac to tak robie...i msle ze jest to duzo lepsze od pojsca do zwyklego kosciola bo tam to ja sie i tak tylko nudze i marzne...przez cala msze zwykle mysle tylko o tym co zjem jak wroce do domu albo kiedy wreszcie koniec...wiec jesli nie daje mi to radosci to po co mam sie zmuszac? rodzice tez mnie do tego nie zmuszaja bo sami nie chodza zbyt czesto
czasami sie przejde kiedy odczuje taka potrzebe ale zwykle jest to tylko na jakies 20-30 min, nawet nie na cala msze...albo pojde tylko na czesc w ktorej graja na gitarze zeby posluchac bo wychodzi im to naprawde slicznie..
czasami sie przejde tez do innych kosciolow chrzescijanskich bo nie tylko katolickie istnieja ale tez protestancje, babtystyczne - to są wszystko koscioly chrzescijanskie i wierza one praktycznie w to samo co my, jesli sa jakies roznice to niewielkie...w takich kosciolach jest duzo mniej osob i odczuwa sie wieksza wpsolnote i radosc bijąca od tych ludzi, chodze, poznaje, szukam...mysle ze to jest dobre;)
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
myslcie o tym co chcecie, moze to glupie ale jak mamjakis problemi czuje ze musze sie komus wygadac to tak robie...i msle ze jest to duzo lepsze od pojsca do zwyklego kosciola bo tam to ja sie i tak tylko nudze i marzne...przez cala msze zwykle mysle tylko o tym co zjem jak wroce do domu albo kiedy wreszcie koniec...wiec jesli nie daje mi to radosci to po co mam sie zmuszac?
zgadzam sie. ja tez w kosciele to mysle w co sie ubiore, jakie rzeczy mi sie w sklepie podobaly, lub wymyslam opowiadanie na polski. wole w domu lub jak ide do szkoly pogadac z Bogiem, o swoich problemach, a nie klepac w kolko to samo na mszy w kosciele.
do tych wszystkich ksiezy zniechecil mnie ksiadz ktory uczy mnie religii. on na lekcji klnie w zywe oczy. wyrazy typu "k*rwa", "jeb*c", czy "pier*olic" sa na porzadku dziennym. opowiada kawaly typu : "dlaczego wlosy na pi*dzie sie kreca ? bo nie wytrzymuja w takim smrodzie!" i takie tam. jak zapytalismy go dlaczego tak klnie, przeciez jest ksiedzem to on na to "wy mozecie ta ja nie ?". jak bylam na mszy ktora on odprawial, ale kazanie glosil inny, to on se siedzial rozwalony jak w barze i gapil w sufit, ziewal i gadal z ministrantem. to chyba nienormalne zachowanie jak na ksiedza ?
do tych wszystkich ksiezy zniechecil mnie ksiadz ktory uczy mnie religii. on na lekcji klnie w zywe oczy. wyrazy typu "k*rwa", "jeb*c", czy "pier*olic" sa na porzadku dziennym. opowiada kawaly typu : "dlaczego wlosy na pi*dzie sie kreca ? bo nie wytrzymuja w takim smrodzie!" i takie tam. jak zapytalismy go dlaczego tak klnie, przeciez jest ksiedzem to on na to "wy mozecie ta ja nie ?". jak bylam na mszy ktora on odprawial, ale kazanie glosil inny, to on se siedzial rozwalony jak w barze i gapil w sufit, ziewal i gadal z ministrantem. to chyba nienormalne zachowanie jak na ksiedza ?
No raczej nie.
I na pewno ksiądz bez powołania.
Szkoda gadać, aż wierzyć mi sie nie chce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach