Panienka_wierzba: nie jest źle . Jedz trochę więcej warzyw (surówki) i owoców, a musujące tabletki wyrzuć.
Nastka: Mało napisałaś, ale ogólnie tragedia. Pieczywo wiele dobrego w sobie nie ma. W Twojej diecie brakuje witamin, białka, może tłuszczów i oczywiście wapnia. Dalej ograniczaj mleko i sery, a Twoje kości będą nieziemsko kruche. A jajka można przygotować naprawdę na wiele sposobów. To nie musi być jajecznica czy tam jajko na twardo. Żółtka jaj zawierają niemal wszystkie cenne składniki. Białka możecie spokojne wyrzucać .
KleO: Małe jest piękne . A z tego co piszesz i tak nieźle rośniesz.
girl_in_black: No chyba Cię własnoręcznie zastrzelę! . Tzn. jesz śniadanie a potem jakieś chipsy czy słodycze? Masz racje w Twoim podpisie "ech.......gorzej byc nie może :-(".
Pamiętaj, że od tego co jemy zależy również to jak się czujemy i czy jesteśmy szczęśliwi. Poczytaj o serotoninie.
Pomogła: 45 razy Dołączyła: 19 Kwi 2004 Posty: 2212
Wysłany: Sro 21 Kwi, 2004 19:28
Heyah!
Ja mam 11 lat i 148 cm wzrostu , a ważę 29 kg , mało prawda?!
Mój jadłospis:
ŚNIADANIE: Na sniadanko jem jedną kromkę chleba z szynką lub serem zółtym , do tego herbata i jakies warzywko
DRUGIE ŚNIADANIE: Drugie sniadanie jem zawsze w szkole . Zabieram do niej zawsze coś do picia i jakis owoc i kasę do szkolnego sklepiku na jakies chipsy lub drożdżówkę
Obiad: Obiad jem w szkole ale tylko zupy , jak przychodzę ze szkoły to znów jem zupę , a około 17 jem drugie danie{zawsze oprócz piątku jest mięso}
KOLACJA: Kolację czasami jem czasami nie , ale zawsze coś lekkostrawnego..
Jak śadzicie dobrze się odżywiam? Wiem ze jestem chuda , ale to genetycznie . Ale ja bardzo chccę przytyc i nie mogę...!!
KleO -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 24 Kwi, 2004 09:40
Nina_006
Ja mam 13 lat, jestem niższa: 145 cm wzrostu, ale ważę więcej od Ciebie! 32 kg! Inni mają 13 - 14 lat i chodzą do 1 gimnazjum, bo to zależy z jakiego kto się miesiąca urodził, ale ja z 1 listopada - Dzień Wszystkich Świętych - wydaje się, że pechowy, ale dla mnie szczęśliwy, lecz niestety w swoje urodziny idę na cmentarz...
Ale ok, da się żyć, no to mam 13 lat i miesiący, urodziłąm się w 1990 roku, tyle wystarczy. Słuchaj, chodź jestem niższa i ważę od CIebie więcej, to ja strasznie jestem chuuuuda! No mówię Ci. Ty się zdrowo nie odżywiasz, ja ostatnio mam taki apetycik, że zjadłabym całą lodówkę
No może nie lodówkę, tylko to, co w niej tam jest
JEDZ WIĘCEJ! CHODŹ TO DLA MNIE NA POCZĄTKU BYŁO TRUDNE, ALE TO SAM APETYCIK MNIE ZASKOCZYŁ
Nina_006: Jesteś szczupła, ale nie jest źle . Mieścisz się w normach i nie stanowi to powodu do niepokoju.
Twój jadłospis wygląda dobrze. Jeśli chcesz jeść więcej, a nie potrafisz, spróbuj urozmaicić nieco jedzenie (tzn. jeść różne potrawy, te na które masz ochotę), nie staraj się jeść dużo na pierwsze śniadanie, bo pewnie Ci nie wyjdzie, ale do szkoły możesz zabrać więcej jedzenia i już!
Girl_in_black: Śniadanie - OK, ale poza tym tragedia.
Koniecznie powinnaś jeść w szkole drugie śniadanie - to bardzo ważne. Obiad też powinnaś jeść. Dobrze, jeśli codziennie byłoby to mięso lub ryby. Rodzice mogą przecież obiad przygotować dzień wcześniej, a ziemniaki czy ryż sama możesz ugotować dla siebie i rodziców.
Kolację warto zjeść w miarę lekką i nie później niż godzina przed snem. Lepiej się wtedy zasypia i śpi.
Girl_in_black: Śniadanie - OK, ale poza tym tragedia.
Koniecznie powinnaś jeść w szkole drugie śniadanie - to bardzo ważne. Obiad też powinnaś jeść. Dobrze, jeśli codziennie byłoby to mięso lub ryby. Rodzice mogą przecież obiad przygotować dzień wcześniej, a ziemniaki czy ryż sama możesz ugotować dla siebie i rodziców.
Kolację warto zjeść w miarę lekką i nie później niż godzina przed snem. Lepiej się wtedy zasypia i śpi.
Hej! Deg, jeśli ja bym jadła tyle ile mi każesz to bym wyglądała jak beczka. Dla mnie ważne jest to zeby mieć szczupłą sylwetke bo tańcze! Z rana jem Jabłko, w szkole nic, jak przyjde ze szkoły jem jabłko i jak przyjde z próby tez jem jabłko! Tak od 4 dni...w 4 dni 3 kg to chyba dobrze...jak schudne jeszcze z 5 kg to wtedy juz zaczne jesc troche chleba albo mięsa. Wiem ze będziesz mówił że jestem głupia, dopiero dojrzewam itp. ale ja poprostu nie moge byc gruba....
Wiesz, chyba nic nie napiszę.
Albo napiszę.
Są ludzie, którzy muszą wybierać - albo super sylwetka albo zdrowie.
Ty wybrałaś.
Pamiętaj, że nic nie jest za darmo i wcześniej czy później trzeba będzie za to wsyzstko zapłacić zdrowiem. Tylko wtedy będzie już zbyt późno na naprawę sytuacji.
BTW: Większość ludzi się inaczej odżywia i nie wyglądają jak beczki
BTW2: Nie uważam, że jesteś głupia. Wręcz odwrotnie.
Dopisane po chwili:
Jeszcze raz uważnie przeczytałem Twój post i z przerażeniem stwierdziłem, że jesz tylko dwa jabłka dziennie i nic innego. Dwa jabłka to ok. 150-250 kcal. Najbardziej drakońska dieta, którą znam (Cambrige) zaleca minimum 405 kcal dzień i to w oparciu o wszystkie niezbędne człowiekowi składniki. Jestem przeciwnikiem tej diety, jednak jest o niebo lepsza od Twoich jabłek.
Jabłka w sobie nie mają niemal nic cennego. Trochę witamin (jednak tylko z grupy rozpuszczalnych w wodzie), węglowodany i błonnik. Brak jest całkowicie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, mikroelementów, wapnia, białka i tłuszczu. Jedzenie wyłącznie jabłek w piękny sposób doprowadzi Cię do anemii a w dalszej konsekwencji może nawet do osteoporozy. Anemię nie tak trudno wyleczyć - cholernie bolesnymi zastrzykami z żelazem. Gorzej z osteoporozą - leczy się ją latami i mało kiedy kuracja przynosi 100% efektu.
Nie mówiąc już o ogólnym wyniszczeniu organizmu, zdecydowanie większym ryzyku zachorowania na choroby wrzodowe (wtedy też będziesz miała "fajne" diety), próchnicy zębów, niskiej odporności organizmu.
W tej chwili dostarczas swojemu organizmowi ponad 10 razy mniej energii niż potrzebuje.
Aaaaa. Zapomniałbym. Po tak ułożonej diecie możesz spodziewać się pięknego efektu jo-jo, który zniweczy wszystkie Twoje wysyłki.
Dopisane po następnej chwili:
Trzy jabłka dziennie. Ale to i tak niewiele zmienia.
hej! Juz dzisiaj zjadałm troche normalnego jedzenia bo sie jabłka skończyły A co do efektu jo-jo to nawet jeśli schudłabym 8 kg a przytyła 7 to i tak bym była kilogram do przodu! Deg mam prośbe. Napisz mi co powinnam jeść żeby sie zdrowo odżywiać i zarazem schudnąć?
Idealnej diety niestety nie ma - gdyby była, wszyscy by ją stosowali i byliby piękni i szczupli .
Są jednak pewne zasady dobrego odżywiania, które dotyczą wszystkich diet.
Przede wszystkim organizm potrzebuje trzech podstawowych składników:
- węglowodanów (cukry proste i złożone) - przede wszystkim produkty mączne i słodkie (nie tylko ze "zwykłym" cukrem - sacharozą, ale też np. owoce)
- białka - zawierają je np. ryby, mięso, soja czy żółtko jaja (co ciekawe - więcej białka jest w żółtku niż w białku!)
- tłuszcze (proste i złożone) - tłumaczyć chyba nie muszę .
Dobra dieta musi zawierać wszystkie trzy powyższe składniki. Różne są proporcje, ale zawsze te składniki muszą występować. Dlatego też jedzenie samych jabłek nie jest dobrą dietą - jabłka zawierają węglowodany, ale z tłuszczem w nich krucho!
Poza tym musimy organizmowi dostarczyć witaminy. Witaminy dzielą się na dwie grupy:
- rozpuszczalne w tłuszczach (A, D, E, K)
- rozpuszczalne w wodzie (wszystkie pozostałe).
Pierwsza grupa występuje w większości tłuszczów. Druga - głównie w owocach i warzywach.
Dodatkowo, organizm potrzebuje wielu innych składników. Dla Was jednym z najważniejszych jest wapń. Dzięki wapniowi prawidłowo rozwijają się kości i zęby w okresie intensywnego wzrostu. Wapń znajdziecie głównie w produktach mlecznych.
Poza tym ważne jest np. żelazo - znajdziecie je w mięsie ale też w żółtkach jaj. Szpinak jako źródło żelaza jest mitem - szpinak owszem, zawiera żelazo, ale organizm w zasadzie nie jest w stanie wchłonąć żelaza zawartego w szpinaku.
Magnez - znajdziecie w kakao czy czekoladzie.
Kalorie - nie jestem zwolennikiem liczenia kalorii, jednak muszę Was przestrzec przed zbyt dużym ich ograniczeniem. Absolutnie nie powinniście jeść mniej niż 1000 kcal dziennie. To i tak drakońsko mało jak na dojrzewające organizmy.
Według mnie najlepszą dietą jest zmiana przyzwyczajeń:
- spożywanie 4-5 posiłków dziennie (śniadanie, 2 śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja) o w miarę regularnych porach.
- nie jedzenie zbyt dużo przy okazji np. urodzin, świąt, weekendu. Łatwo wtedy przytyć. Łatwiej jest nie przytyć niż później schudnąć
- ograniczenie ilości spożywanego pożywienia, ale do ilości zaspokajającej głód
- dostarczanie organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych (patrz wyżej)
- ograniczenie spożycia węglowodanów (przede wszystkim cukier, poza tym pieczywo i ziemniaki, chipsy, coca-cola itp)
Na dietę nie można patrzeć jako coś, co trwa ileś tam tygodni, a potem wracamy do starego żywienia. Jeśli chcecie trwale zachować szczupłą sylwetkę, trzeba zmienić stare nawyki i trzymać się tego przez cały czas.
A na efekty trzeba poczekać. Wszystkie "super diety" pozwalające na zrzucenie iluśtam kg w ciągu tygodnia są do bani,bo zwykle niedługo po takiej diecie i tak wracamy do starej wagi.
Moja mama ma 167 cm, ja mam 148 a mam 12 lat i 9 miesięcy.... Jestem prawie najniższa z klasy a w ciągu roku rosnę około 7-9 cm.
Waże 35 kg.
Pod biustem mam 60 cm a na biuście 71.
Co sądzicie...
Jem tak przeciętnie...
Napiszcie mi czy wszystko ze mną jest dobrze....
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Czw 03 Cze, 2004 21:02
Dziewczyny(Gość i szyszka)- owszem, jesteście szczupłe, ale nie do przesady. Przydałoby się jeszcze pare kg(szczególnie jeśli chodzi o Gościa) ale nie objadajcie się na siłę. Rzeczywiście Gość masz niedowagę, mam zresztą mniej wiecej takie wymiary jak Ty(no może ważę więcej). Na razie nie macie się czym przejmować za bardzo(jeśli się nie odchudzacie)-to samo przyjdzie,że będziecie jeść więcej(dojrzewanie) ale jedyne co Wam mogę doradzić na razie to się nie odchudzać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach