Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Sro 31 Gru, 2003 21:39
Ja nie boję się śmierci tylko...wojny. A tym bardziej teraz jak z tym Irakiem. Chociaż to nie my mamy z nimi wojnę ale pomagamy im wrogom...A kiedyś słyszałam w telewizji,że oni chcą sie zemścić na wszystkich tych krajach...Od tej pory śni mi się wojna...I albo zawsze ja ginę albo ktoś z mojej rodziny... To jest takie okropne....Tego właśnie boję sie najbardziej na całym swiecie
Ja się boję,że Saddam ucieknie albo go wypuszczą na wolność,a on.........zrzuci bomby atomowe!!!!!!!!!!!
Wiesz ja mam może dziwne poglądy ale myśłe tak:
Jego braci zabili...i zrobili zdjęcia ich martwym ciałom i dali do gazet oraz pokazali w dziennikach...blee...teraz złapali i jego i myśle, że skoro jego braci zabili to jego tez zabiją...chodziaż nie słuszenie...wiem że był on zły i zasługuje na karę bo zabił wielu ludzi...ale uważam że nie powinno istnieć coś takiego jak kara śmierci...powinni go zamknąc do więzienia na dożywocie i jego braci też ale nie zabijać...myśle że nie wsadzą do więzienia tylko zabija a co dopiero wypuścić!!! Nie bój się napewno tego nie zrobią!! Saddam zabił wielu ludzi i uważają że to zły człowiek i zrobić okrutnie (bo tak jest) ale jaki oni dają przykład?? mówią że zrobił źle bo zabijał...ale oni też zabijają!!! Zabili jego braci i teraz jego czeka to samo! Ja bym nigdy nikomu nie pozwoliła umrzeć...nigdy nikogo bym nie zabiła...nawet za najgorsze przeiwnienie!! Według mnie powinni go wstadzić do więzienia z jakimś zaostrzonym rygorem z którego by napwno nie uciekł...i to dla mnie wystarczy...możecie się nie zgadzać...ale tak myśle...nie mówie że to dobry człowiek bo jest zły..ale jacy my jestesmy skoro skazujemy go i jego rodzine na śmierć?? Nie powinno istnieć cś takiego jak: kara śmierci... tak myśle
_________________ "Dzisiaj rano obudziłam się z krzykiem - śniło mi się że żyję..."
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Czw 01 Sty, 2004 19:13 Re: Saddam
Gościówa napisał/a:
Idda napisał/a:
Ja się boję,że Saddam ucieknie albo go wypuszczą na wolność,a on.........zrzuci bomby atomowe!!!!!!!!!!!
Wiesz ja mam może dziwne poglądy ale myśłe tak:
Jego braci zabili...i zrobili zdjęcia ich martwym ciałom i dali do gazet oraz pokazali w dziennikach...blee...teraz złapali i jego i myśle, że skoro jego braci zabili to jego tez zabiją...chodziaż nie słuszenie...wiem że był on zły i zasługuje na karę bo zabił wielu ludzi...ale uważam że nie powinno istnieć coś takiego jak kara śmierci...powinni go zamknąc do więzienia na dożywocie i jego braci też ale nie zabijać...myśle że nie wsadzą do więzienia tylko zabija a co dopiero wypuścić!!! Nie bój się napewno tego nie zrobią!! Saddam zabił wielu ludzi i uważają że to zły człowiek i zrobić okrutnie (bo tak jest) ale jaki oni dają przykład?? mówią że zrobił źle bo zabijał...ale oni też zabijają!!! Zabili jego braci i teraz jego czeka to samo! Ja bym nigdy nikomu nie pozwoliła umrzeć...nigdy nikogo bym nie zabiła...nawet za najgorsze przeiwnienie!! Według mnie powinni go wstadzić do więzienia z jakimś zaostrzonym rygorem z którego by napwno nie uciekł...i to dla mnie wystarczy...możecie się nie zgadzać...ale tak myśle...nie mówie że to dobry człowiek bo jest zły..ale jacy my jestesmy skoro skazujemy go i jego rodzine na śmierć?? Nie powinno istnieć cś takiego jak: kara śmierci... tak myśle
No ja uważam tak samo ale jakby on uciekł... I to chyba nie jego braci zabili tylko synów...Takich dwóch...I oni nie,ze ich zabili tylko rozbili chyba coś tam jakiś budynek i tam oni byli.... Ale ja nawet nie o tym myśle Irak się zemści a Ci co my im pomagaliśmy to stchórzą!!!!!!!!!!!
Ja się chyba zabiję już teraz Wiecie,co mi koleżanka powiedziała?????!!! Powiedziala,że dla jakiegoś państwa budują taką bombę atomową,która rozwaliłaby całą Ziemię!
Pomogła: 7 razy Dołączyła: 20 Wrz 2003 Posty: 2143
Wysłany: Czw 01 Sty, 2004 21:07 Re: Saddam
Idda napisał/a:
Ja się chyba zabiję już teraz Wiecie,co mi koleżanka powiedziała?????!!! Powiedziala,że dla jakiegoś państwa budują taką bombę atomową,która rozwaliłaby całą Ziemię!
raczej wątpię. gdyby wypuscili taką bombę zabiliby również siebie. to by było bez sensu...Ale nigdy niczego nie bałam sie tak bardzo jak teraz wojny!! Prócz wojny są jeszcze trzy nrzeczy, których się obawiam: piekło, coś związanego ze mną z moim wygladem i przeszłością i coś co jest związane z tym ostatnim i jeśli to prawda to wy wiecie o co chodzi A tym bardziej jak to nie prawda to jestem jakaś chora...Psychicznie....
coś związanego ze mną z moim wygladem i przeszłością i coś co jest związane z tym ostatnim i jeśli to prawda to wy wiecie o co chodzi A tym bardziej jak to nie prawda to jestem jakaś chora...Psychicznie....
nie qmam.... możesz jaśniej???
Cykoria Gość
Wysłany: Wto 03 Lut, 2004 21:41
Co o tym sądzicie...
Ja najabrdziej w świecie boję się KOŃCA ŚWIATA! Śmierć mnie tak nie przeraża, ale koniec świata tak, tym bardziej że jakieś głupie media straszą mnie że to już niedługo...
1. Były takie trzy siostry którym objawiała się Matka Boska i mówiła im różne przepowiednie. Jedną z nich było, że po ich papieżu będzie jeszcze tylko trzech i wychodzi że Jan Paweł II jest ostatni (Nie do wiary)
2. Jakiś facet rozszyfrował biblię i tam jest napisane że w 2006 roku będzie wojna jądrowa i koniec świata! (angora)
3. Wojna w Iraku- straszą nas że sie będą mścić (wiadomosci)
4. Przepowiednia jakiegoś sławnego przepowiednika, że w 2006 roku będzie koniec. Ten facet jeszcze nigdy nie podał fałszywej przyszłości! (jakaś gazeta)
5. Podobno rosjanie chcą wywiercić otwór na jakimś lodowcu czy coś i chcą się dokopać do takiego jeziora które jest kilkadziesiąt km pod ziemią a wtedy ciśnienie może spowodować że cały świat zaleje ta woda z tego jeziora. (angora)
6. Podobno ma przyjść jakaś strszna epidemia w przeciągu kilku lat która zdziesiątkuje ludzkość na całym świecie (jakaś gazeta).
7. Wybuchy na słońcu i zmienienie się biegunów ziemi (Discavery)
Powiecie "to po co to czytasz?" Ale ja nie mogę, bo kiedy widzę na pierwszej stronie gazety jakiś temat to mnie do tego ciągnie... Nie wiem może strach...
Przeczytałam apokalipsę jaka jest napisana w biblii i to wszystko będzie mniej więcej tak wyglądało: "zniszczony świat, epidemie itd". Teraz kiedy słyszę, że coś np jest planowane na 2007 rok to mam wrażenie "PO CO SKORO JUŻ NIE BĘDZIE ZIEMI", panicznie się boję... czasem myślę, że nie mam po co się starać i żyć skoro i tak niedługo koniec- nie lepiej żucić szkołę i zająć się czymś co mnie spełni? A może wcale nie warto żyć? Wiecie... powoli to mnie zabije...
Pomogła: 9 razy Dołączyła: 06 Cze 2003 Posty: 2867
Wysłany: Sro 04 Lut, 2004 09:07
nie martw sie i pod żadnym pozorem nie rzucaj szkoły. Te wszystkie przepowiednie to po prostu moga być bzdury bo te szmatławce i telewizja puszczają to i drukują własnie po to żeby zaciekawić ludzi wiadomościami. Powinnaś dalej uczyć się jak uczysz i wogóle, tylko w miedzy czasie zamiast tego co możesz a nie chcesz robić zrobić to co chcesz. I pamiętam jeżeli masz coś zrobic jutro, zrób to dziś, będziesz miała więcej czasu na przyjemności..
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
Nie wierzcie w przepowiednie, jakkolwiek wydawałyby się prawdziwe.
Od 1998 roku, co roku ktoś przepowiada koniec świata.
Wszyscy tutaj przeżyliśmy już przynajmniej 6 końców świata i nadal żyjemy. Przeżyjemy też ten z 2006 roku.
niejestscie jedyni.
Mam takie momenty ze mysle, o smierci. jak to mozliwe... ze jesli nagle przestalabym istniec. niemyslalabym nieczula, niewiedzialam, niedotykala, niechodzila, nienylkoby mnie i tyle, niepamietala chwil, poprostu takjakby zmazac to wszystko co zaistanilo. wtedy sie wzdrygam doslownie. i popadam w krotkiego dola. widze wtedy ze ten czas musze wykorzystac. jestem wierzaca, ale jakos boje sie tego wszystkiego. mam ciocie, co miala smierc kliniczna. opowiadala tak jak kazdy : identyczna wersja: byla w ciemnym tunelu, aprzednia byla jasne swiatlo, a po drugiej stronie chyba jakias laka pelna kwiatow itp.. cos takiego, tylko ze bylam mala jak to slyszlalam iniepamietam dokladnie. ale wtedy nabiera sie nadzieji.
ale czy w niebie, napewno zobaczymy swoich bliskich? w jakim oni beda wieku? w takim kiedy umarli? beda tak samo wygladac? nadal beda sie tak nazywac, nadal bedziemy razem. a osoby ktore maja klopoty i z tym umra, to co? w niebie sie to naprawi? w niebie wszyscy bedziemy mieszkac razem? bedziemy latac i wszystko bedzie przezroczyste jak chmurki?
a moze bedzie tak jak tutaj. a mi si eywdaje niebo ze bedzie wszystko takie "przesiakajace" w nasze cialo, takie mgławe. i mam też takie wizje że niebo jest nad chmurami i to taki strych. jak bylam mnaka to jewidzialam tak
ze to bylo takie zabudowane trojkatne pomieszenie taki korytarz bez konca, taki wyskosciowo 2 metry i szerokosciowo moze ze 3, i taki brazowy. na koncu nich jasne swiatla. a po bokach taka jerozloima, ludzie glodujacy, wiemz e to najgordsza wizja, i chyba to raczej taka piekielna, ale to byl taki niebny strych.
bez sensu.
teraz widze niebo takie zamglone. przeciez skoro mowia nam ze niebedziemy ieli caiala fizycznego, to czy bedziemy tak samo wygladac? czy kazdy bedzie taki sam? ja chce byc taka jaka jestem, niechce wygladac jak kazdy, chce sie czuc soba. chce miec naewt te 158 cm, chce byc w brzuchem na wierzchu, a niechce byc taka jak wszyscy, boje sie smierci. tyle to moje stwierdzenie i przemyslenie.
BOJE SIE>
witam
co do tego odszyfrowania bibli
to 100% prawda.
wielu fizykow, matematykow najbardziej znanych na swiecie, chcialo to obalic, jednak... nieudalo im sie. to prawda. KOD BIBLI istnieje.
POwstala ksiazka kod bibli i kod bibli 2.
Jedne z moich najukochanszych ksiazek.. wciagajace jak nic innego. niewyobrazacie sobie jakie swietne.
Pewien Rips. niepamietam imienia. chyba matematyk odszyfrowal wraz z michealem drosnienm biblie. tak,tak,tak. poprzez komputer, opracowali pewien program, co wyciaga np. co 4 litere umieszona w bibli. wsyzsko bylo tam przepowiedziane- atak na world trade center. bin laden, wszystko! zabicie isaaka rabina. rips i drosnin wiedzieli o tym rok przed jego smiercia! napisali mu list, jednak on ich wysmial. w 2 czesci ksiazki jednak bylo napisane o tym 2006 roku, jednak.. pewna przepowiednia niespelnila sie, i zaraz potem odkryli kolejny szyfr! odkryli napis w stylu ze cos tam to moze sie zmienic, tylko ze w bilbli i tym kodzie niejest typowo napisane pelnym zdaniem, sa slowo niedaleko siebie np: duzy budynek, samolot, bin laden, tragedia. i sa w okolicach napisane te wyraz, po ukosie, np z 12 odstepu literowym. pionowo poziomo.
wiec na kazda tragedie J E S T wyjscie. przeciez wiemy ze mamy my ludzie wlasna wole a bog niczego nam niekarze. wiec niemozliwe by bylo zeby w bibli napisane bylo ze to sie napewno stanie. wiec wszstko jest odwracalne,
wiecie co jest w tym wsyztskim najciekawsze?
ze w bibli znalezli w kodzie slowa o pewnym obelisku, kluczu do kodu bibli,jakims oceanie i miejscu gdzie to moze byc.
rips i drosnin chcieli sie dostac w to miejsce, jednak to bylo chyba miejsce jakiejs wojny i niechcieli ich wpuscic. bo ten obelisk moze byc gdzies w ziemi chyba czy w oceanie, cos takiego bylo. a na tym wlasnie obelisku jest ten "klucz" kodu bibli, niewiadomo jak to interpretowac. moze to odpowowiedz? kto jest stworca.
naprawde bardzo mnie umocnila nietylko w waire ta ksiazka. ten drosnin czyli autor, niejest wierzacy w przeciwienstwie do ripsa. ksiazka w formie jakby dziennika-pamietnika.
a jaeszcze jedna ciekawostka.
z ciekaowsci drosnin wpisal slwo do wyszukania: rips.
i wiedzie co sie znalazlo? w miejscu gdzie w bibli pisalo, jak na szafirowych kamieniach ktostam zapisal jakis kawalek bibli. od tylu bylo slowo... rips przepowiedzial,
bo szafir po hebrajsku to od tylu rips...
nniewiarygodne.
a ja mialam jescze kiedys taki sen, ze jakies znaki sie na niebie ppojawialy, a potem wyrosl przed moim domem wulkan! BOZE! co za sny...
w ogole mam starchy po programach typu niedowiary...grr
co do tego końca świata.... kiedyś pamiętam, że baaaardzo się tego bałam... byłam sporo młodsza niż teraz (dokładnie roku nie pamiętam) i astrolodzy przepowiadali koniec świata na dany miesiąc... A taki jeden, właśnie niby nieomylny podał dokładną datę... jejq... jak ja się bałam... Ale jak widać przeżyłam Po tym doszłam do wniosku, że nie warto wierzyć w to wszystko... Ludzie są omylni... Próbują odszyfrować gdzieś ukryty koniec świata... Ale po co?? Czy nie lepiej żyć w błogiej nieświadomości?? Bóg i tak zrobi co zechce...
_________________ "... Idąc ulicą zauważ biednego kamyka,
jesiennego liścia, zapracowaną mrówkę,
małego wróbelka, jedną chmurkę na niebie,
pierwszą kroplę deszczu na sobie
i uśmiechnij się do siebie
i bądź z siebie dumny,
że potrafisz to wszystko zauważyć..."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach