EPITET [gr.], lit. wyraz określający rzeczownik, służy uwydatnieniu charakterystycznej cechy opisywanego przedmiotu, osoby, zjawiska; rodzaje: epitet stały (utrwalony w tradycji lit., np. „Atena sowiooka”), epitet bezpośredni — pozbawiony nacechowania estet. (np. „biały śnieg”), epitet zdobniczy (szybko tracący na ekspresywności przez częste stosowanie, np. „modre oczy”) i będące jego szczególnymi odmianami: epitet metaforyczny (np. „gorzkie gwiazdy”, „skrzydlaty zmierzch”) oraz tzw. epitet sprzeczny ® oksymoron. Znamienna dla stylu oratorskiego obfitość epitetów cechowała też epikę homerycką, poezję klasycyst., lirykę barok.; pot. żartobliwy przydomek, wyzwisko
I co z tą grą słów?
_________________ I ze zgrozą pojąłem, że zazdrościć zdolnym
Temu, co w otchłań biegnie z skwapliwością wściekłą,
I, własną krwią pijany, po życiu mozolnym
Na śmierć przeniósłbym mękę, a nad nicość piekło.
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 19 Lis, 2004 21:14
Miło, że zapodałeś regółkę ale powiedz mi co ona wnosi?
Co do tego tworzenia kwadratowego koła, dam inny przykład jest mądry głupi człowiek?
Mam dla Was dwa paradoksy Kto rozwiąże ma u mnie duże piwo (jeśli jest pelnoletni )
PARADOKS 1
Jeśli Bóg jest wszechmogący (tym samym może wszystko), to czy może stworzyć taki potężny kamień, którego nie potrafilby sam podnieść?
PARADOKS 2
Pewien sędzia prowadził rozprawę dotyczącą niebezpiecznego gangstera. Zakończył ją w sobotę po południu podsumowując: Jesteście skazani na powieszenie , wyrok ma być wykonany w południe w jednym z siedmiu dni najbliższego tygodnia. O dniu w którym ma być wykonany wyrok dowiecie się z rana tego dnia , w którym ma być dokonana egzekucja. Wcześniej o tym wiedzieć nie możecie. Czy wyrok będzie wykonany?
_________________ Zapraszam na moje nowe Forum: kolej, podróżni, Mazowsze. (adres w przycisku www)
Nie może, bo złodziej będzie wiedział, kiedy jest wyrok.
W sobotę będzie wiedzieć, że w niedzielę - w końcu to ostatni dzień tygodnia /ew. możemy nie liczyć niedzieli jako dzień 'wolny'/
W piątek wie, że jedynym dniem, w który może się odbyć jest sobota - w końcu wcześniej nie było, a w niedzielę być nie może.
W czwartek wie, że odbędzie się w piątek - wcześniej nie było, a w sobotę i niedzielę nie może być.
Itd. Dochodzimy do tego, że sąd odbędzie się w poniedziałek. Wyrok się nie odbędzie-złodziej wie, kiedy takowy powinien być .
_________________ Carpe diem, quam minimum credula postero.
Horacy
***
KoFfAjMy SiĘ mIŁoŚcIoM bOŻ0-PoKeMonOwOm !!! YoŁ!!!
Irony is my mother...
***
Femme Fatale, dziękuję Ci za te piękne zdjęcie w moim profilu :*. Masz gust, dziewczyno :*.
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 19 Lis, 2004 22:21
EU gdybyś czytał moje posty znalazł byś rozwiązanie na pierwszy paradoks.
"wszechmogący" to metafora określająca dla człowieka cos niewobrazalnie poteznego. Rozumiejac je dosłownie to z punktu widzenia człowieka jest bez sensu.
Nie może, bo złodziej będzie wiedział, kiedy jest wyrok.
W sobotę będzie wiedzieć, że w niedzielę - w końcu to ostatni dzień tygodnia /ew. możemy nie liczyć niedzieli jako dzień 'wolny'/
W piątek wie, że jedynym dniem, w który może się odbyć jest sobota - w końcu wcześniej nie było, a w niedzielę być nie może.
W czwartek wie, że odbędzie się w piątek - wcześniej nie było, a w sobotę i niedzielę nie może być.
Itd. Dochodzimy do tego, że sąd odbędzie się w poniedziałek. Wyrok się nie odbędzie-złodziej wie, kiedy takowy powinien być .
Pokomplikowales, ale zgadles Masz u mnie piwko
R2 napisał/a:
EU gdybyś czytał moje posty znalazł byś rozwiązanie na pierwszy paradoks.
"wszechmogący" to metafora określająca dla człowieka cos niewobrazalnie poteznego. Rozumiejac je dosłownie to z punktu widzenia człowieka jest bez sensu.
Gdyby babka miala wąsy to by byla dziadkiem. A czy jest bez sensu? Ja tego nie powiedzialem
_________________ Zapraszam na moje nowe Forum: kolej, podróżni, Mazowsze. (adres w przycisku www)
To jest najbliższe rozwiązaniu zagadki. Opiera się ono na zupelnie czyms nieznanym i niezrozumialym dla nas jako ludzi, czyms poza tym swiatem i poza logicznym rozumowaniem
_________________ Zapraszam na moje nowe Forum: kolej, podróżni, Mazowsze. (adres w przycisku www)
A co tu pojmowac? Mamy wszystko wyznaczone. Jakas istota, nazwana bogiem, jest wszechmocna [moze zrobic wszystko]. Ma wykonac zadanie: stworzyc kamien tak ciezki, ze nie bedzie w stanie go uniesc.
Mozliwosci:
stworzy kamien [jest wszechmocny]
nie stworzy kamienia [nie jest wszechmocny]
podniesie kamien [jest wszechmocny, ALE zaprzecza temu, ze stworzyl kamien ktorego nie bedzie w stanie podniesc, czyli nie byl w stanie takowego stworzyc. Wniosek: nie jest wszechmocny]
nie podniesie kamienia [nie jest wszechmocny]
Wniosek: istota zwana bogiem nie moze byc wszechmocna, bo jest to pojecie wewnetrznie sprzeczne. Rozumienie nie ma nic do tego, nie wazne czy mialby byc to wszechmocny bog, pies, czlowiek czy mikrob.
Cytat:
"wszechmogący" to metafora określająca dla człowieka cos niewobrazalnie poteznego
wszechmogacy nie jest metafora, tak samo jak kwadratowe kolo nie jest gra slow. Radzil bym wejsc w blizsze stosunki z polonistka, przyda sie. "Wszechmogacy" to okreslenie na byt ktory moze zrobic wszystko [ze jest to stwierdzenie sprzeczne to juz nie wnikam]
_________________ I wiped a silver bullet tear
and with every tear a drem
R2 -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 19 Lis, 2004 23:33
Zakładając że "wszechmogący" jest metaforą. Altruisto to JEST sprzecznośc i gra słów. Gdybyś zagłębił się trochę w lekturę pisma św lub durnego katechizmu zrozumiałbyś co mam na myśli.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach