Ida i Bartek wstali, schodząc ze schodów usłyszeli zabawne dźwięki dochodzące z kuchni.
-A co w tu.. -Ida nie mogła dokończyć bo oberwała plasterkiem szynki.
-Oj sory Idusiu moje kochani -pojdleciałą do niej Nenar zdjęła plasterek z twarzy i zaczęła całować dziewcyzne po policzkach ^^.
-Oj oj, Paulinko starczy =) -wykrzyknęła Idda i popatrzyła się na oniemiałego ze zddziwienia Bartka.
-No kochani my juz idziemy, chcemy troche czasu spędzić dzisiaj ze sobą -powiedział Bartek po czym objął dziewczynę w pasie i wycofali się do przedpokoju.
-PPAAAA KOCHANI -zaczęłi wszyscy wrzeszczeć.
Po chwili Iddy i Bartka już nie było, szli przytulieni wzdłuż ulicy. Nikt nie mógł oprzeć się uczuciu ogólnej miłości. W domu zamarła cisza..
Po chwili rozległo się "DING DONG".
Wierzba uwielbiająca latac po całym domu Agi, podbiegła do drzwi z postanowieniem ktokolwiek by to nie był, przytuli go gorąco.
Otwiera drzwi, wpada na gościa.. po chwili
-ał ał proosze.. -słyszy cichy jęk dobiegający zza grubek kurtki...
-Oj, przepraszam =) myślałam że o ktoś kogo znam -zaczęła tłumaczyć się dziewczyna, i oblała się purpurowym rumieńcem
-Nie szkodzi -dziewczyna uwolniona z uścisku Wierzby odetchnęła głęboko -jestem Kinga -uśmiechnęła się promiennie po czym podała rękę Kaśce.
-Tutaj nie tak się witamy -i ponownie uścisnęła dziewczynę.
Po kilkunastu minutach, po wprowadzeniu Kingi do domu juz wszyscy wiedzieli że ponowne hałasy i krzyki zdziwiły ją i chciała zobaczyć co to się dzieje u sąsiadów. Już kilkukrotnie chciałą toz robic, jednak dopiero teraz wzięła się na odwagę. Jak widzi, było to dobre posunięcie.
Po godzinie i Wojtek dołączył do wesołej gromadki.
Jak okazało się dużo później, był to najlepszy wieczór dotychczas..
<i>(dopisujcie rzeczy o imprezie teraz moze )</i>
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 14:11
Kinga próbowała zaprowadzić porządek zaczynając od ściaga papieru toaletowego z sufitu. Tymczasem Elfka uczyła Agnieszkę jaka jest najlepsza technika rzucania w sufit.
-...uginasz nogi rękę ustawiasz pod kątem 60 stopni i wyskakujesz rzucając papierem z całej siły. jak byłam mała to mnie uczyli w kiblu szkolnym.
Agnieszka zrobila wszystko, ale chyba źle, bo papier spadł na głowę Wierzbie.
-Ach bardzo przepraszam Kasiu...
-Wszedzie papier... pelno papieru- Kinga kręciła sie we wszystkie strony wołała.
-Chyba źle na nią wpływacie- zagadnął Wojtek
-Oj bardzo źle.
Kinga zatrzymała się i dorwała kija od nrt, którym zaczęła strącać papier z sufitu, a także plastry sera, szynki i pomidora.
-Nie wolno- Elfka rzuciła się na nią
Weronika Gość
Wysłany: Wto 14 Gru, 2004 14:48
Elfka żuciła się na jedną z wielu poduszek(skąd one się tam do licha wzięły) i żuciła nią w Kingę. Kinga natomiast chciała żucić w elfkę ale trafiła w Wero. I tak zaczęła się piękna wojna na poduszki. Później ta wojna przemieniła sie w zabawę, która nazywała się Wypad lub rzut. Polegała ona na tym że trzeba żucać w inną osobę, a jeśli ta złapie natychmiast rzuca w kogo innego. Jeśli natomiast nie złapie ale dostanie nią - odpada. Pierwsza odpadła Nena która wdała się w rozmowe z Dawidem. Aga widząc to rzuciła w nią poduszką.
Weronika Gość
Wysłany: Sro 15 Gru, 2004 21:07
Całą zabawę przerwał dzwonek do drzwi..
( U kogo w domu jesteśmu tak wogóle? Aha - Agi)
Aga otworzyła drzwi i zobaczyła średniego wzrostu blondyna.
- Słucham - zapytała Aga
- Cześć! Mam na imię Mateusz i właśnie przeprowadziłem się naprzeciwko was. Chciałem się przywitać - powiedział
- Wejdź proszę. - powiedziała Aga i zaprowadziła go do pokoju gdzie było pełno piór od poduszki......
Wierzba jak zobaczyła Mateusza upadła na nogi Wero.
Wero jak coś dopisujesz to po porstu edytuj post...
----
-Kaśka co ty do licha wyprawiasz?-spytała Wero
-Nic,pająk był na kanapie
-Yhhhh...-warknęła Weronika i spojrzała na Mrówę,a raczej na miejsce w którym jeszcze przed chwilą była. Prawdopodobnie wyszła do innego pokoju z tym chłopakiem,kiedy Wero próbowała strącić z siebie Wierzbę.
-A gdzie się podziała Mrówa?-spytała zdezorientowana
-Wero,nie poznałaś? Toż to Anioł był!-powiedziała Iśka
Agnieszka,Tavion i Kinga patrzyły na nie wszystkie trochę ździwione i dziewczyny opowiedziały im o chłopaku Mrówci.
-To własnie on,chyba się tutaj przeprowadził czy cuś,jest z 3 f,był z nami na zielonej szkole Mrówa z nim kręci gdzieś tak od roku.
-Tylko wiecie no...mamusia mówiła,żebym miała porządek w domu,no wiecie... -zaczęła kręcić Agnieszka.
-Nie przejmuj się,oni ci rozróby nie zrobią -uspokoiła ją Wierzba.
Hehe mam nadzieje - odpowiedziała Aga
dryn dryn.... - nagle zadzwonił dzwonek do drzwi
juz biegne - krzyknela Agnieszka
otworzyła drzwi a tam...
czesć Aga przyjechałam troche wczesniej ze studiów - ucieszyła się Monika(siostra Agnieszki)
oo.. Monia.. jak fajnie - mieszała się w słowach cała czerwona aga
Monika weszła do salonu... wszyscy nagle odwrocili się w jej stronę..
O cześć ... - przywitali ją
Cześć... - opowiedziała Monika
No więc... zaprosiłam kilku przyjaciół - tłumaczyła się Aga
Ok spoko Aga ja ide do swojego pokoju wy sobie balujcie - powiedziała spokojnie Monika i poszła na gorę do pokoju.
Uff - odetchneła cała spocona Agnieszka
Oj a kiedy twoja siorka miała przyjechac? - spytał się Dawid
aa.. jutro... zrobiła miła niespodzianke heh - zasmiala sie Aga
Weronika Gość
Wysłany: Czw 16 Gru, 2004 18:46
- AGA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyknęła Monia
Aga pobiegła i wróciła z Mrówcią i Aniołem który, jak zauważyła Wero miał malinkę na szyji.
- Sorry Aga, naprawdę niewiedzieliśmy że.... - powiedziała Mrówcia
- No nie ma sprawy, to co wracamy do zabawy? - powiedziała Agunia
- Kto teraz rzuca? - zapytał Wojtek
- Ty!!!!!!!!
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Czw 16 Gru, 2004 19:28
Buuuumm, wojtek rzuciła prosto w brzuch Elfki.
Ałaaaaa - krzyknęła i powoli osunęła się na ziemię
wojtek podszedł do Elfki.
Nic ci nie jest? - zapytał
Buuum... - Elfka z zaskoczenia rzuciła w twarz Wojtka.
Buhahahah - wszyscy wybuchnęli śmiechem..
Ej to nie smieszne... moja twarz!! - krzyczał Wojtek
aj daj spokój zaraz przejdzie hehe - pocieszyła go wierzba
No dobra a moze potanczymy troche? - zaproponowała Aga i włączyła "living to love you"
Dawid podszedł do niej .
Ekhm.. zatańczysz?
jasne - rozpromieniła się Aga
Wojtek zaprosił do tańca Wero
Wierzba ubłaganie patrzyła na Mateusza idąceo w jej stronę.
Moze potanczymy? - zapytał
Ok... - odpowiedziała
Nie mogła w to uwierzyc... on był boski
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 17 Gru, 2004 22:43
Elfka wyszła na balkon, było zimno i padał śnieg, który osiadał jej na włosach. Spojrzała w niebo i pomyślała, że tak jej jakoś dziwnie i czegoś brakuje w jej życiu. Wyszła po cichu i pobiegła do domu, wbiegła na pięterko i zaczęła grać na swojej nowiutkiej gitarce. Tak tego jej trzeba było
***
Tymczasem na imprezce.
-Świetnie tańczysz- zawołał Mateusz do Kaśki machając razem włosami z nią w rytm Iron Maiden.
Wierzba uśmiechnęła się tylko. On wybierał kawałek, ona by wolała coś romantycznego, ballade do poprzytulania się. No nawet Britney, ale żeby on ją przytulił.
-No dobra smietanka, teraz znowu czas na tulisiu- zawołała Aga włącząc Christinę Aguilerę.
"Spełniło się, ale czemu nie ballada rockowa?"- pomyślała Wierzba, ale nie było źle wkońcu znów znalazłą się w ubjęciach Mateusza, czuła się jak w wspaniałym śnie i nie chciała się nigdy obudzić.Pozostawić tak jak jest. Tańce trwały długo. Wkońcu wszyscy zaczęli się zwijać do domów. Pomagając Adze sprzątać.
-A co z szynką i papierem toaletowym?- zapytał Wojtek
-No nie wiem- Aga się zamyśliła- no może to pościągamy kijem od szczotki.
-Dobry pomysł- Wierzba pobiegła po szczotkę.
Ściaanie trwało dłużej niż myśleli, bo to był naprawde dobry papier... jak motyl wzleciał w górę i nie chciał spaść.
Wyszli wszyscy od Agi. Było zimno, a Mateusz objął Wierzbę...
Agnieszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 18 Gru, 2004 14:06
Tymczasem w domu Agi
Dryn... - zadzwonił dzwonek do drzwi
Juz otwieram.. - krzyknęła Agnieszka
O cześc .. heh nie poszedłes z nimi - zdziwiła sie Aga widząc stojącego w drzwiach Dawida.
nie... tak sobie pomyślałem.. moze wybierzemy się teraz razem do kina? kupiłem bilety na "dziennik Bridget Joens"- zapytał
Hmm no wiesz.... ok:) wejdz, tylko powiem Monice że ide.. moi rodzice niedługo wrócą - powiedziała i pobiegła do pokoju.
Przez nastepne kilka dni wszystko szlo jak z platka.
Nowi znajomi rozkręcali się w towarzystwie tych juz "starych" i po prostu grono powiększalo sie.
Mrowa i Aniol (ah pamieta jeszcze ktos Anioła?), tak, między nimi wszystko bylo w porządku =) a nawet lepiej, ich ciągłe sprzeczki o byle co, skonczyły się.
Agnieszka i Dawid hm.. ostatnimi czasy coraz bardziej zaczęli sie do siebie zblizac.
Bartek i Idda, nic tylko pomarzyc o takiej parze.
Reszta jak na razie wciąż pozostawała sama.
-Kochanie =* -Elfka rzuciła się na Nenę gdy tylko ją zobaczyła.
-Idziemy idziemy juz Paula, nie rzucaj sie, aaaaaaaa, zostaw mnie!! -dziewczyna zaczela sie rzucac i krzyszec a Wierzba i Aga zasmiewaly się jak glupie.
-Ciekawe co robia teraz Agnieszka i Dawid -powiedziala Aga(ToJa, pamietacie? =) ).
-E tam, nie mysl o nich=) -puc, uderzyla w nią poduchą (Nena).
zabawa nie trwała długo. W okno Nenar trafiła cagła (=/) co bylo conajmniej dziwne.
Dziewczyny odrazu podskoczyly do okna, kto to mogl byc?...
przepraszam ze tak krotko, ale obiecalam agn12 wiec pisze ^^
_________________ a życie pozostawie bez komentarza..
elfkaNenar -Usunięty- Gość
Wysłany: Sob 18 Gru, 2004 23:57
Paulina leżała na ziemi i nic nie mówiła, nie ruszała się, a tymczasem wszyscy byli przy oknie, a tam jakaś zamaskowana postać się skrywała.
-Uuuuoooo... matko- westchnęła Wera podnosząc Elfkę z ziemi- limo aż miło.
-"Stała za filarem, miała bluzę modną..."- zaczęła Elfka śpiewać
-Nie jest źle, przynajmniej daje znaki życia- stwierdziła Toja.
Nena za to wyskoczyłą przez okno i popedziła w samych kapcochach za napastnikiem. Musiała się przedzierać przez krzaczki rodziców Agi, a potem dobiegła do ogrodzenia i zobaczyła w oddali czarny kształt.
Tymczasem w domu dziewczyny oglądały kartkę i zobaczyły małą karteczkę. Wzięły ją porwały i ani myśl rozpakować tylko się kłucić która to zrobi, bo żadna nie chciała.
-Ja jestem dzielna- Mrówa wzięła kartkę.
"Zaczynacie mnie denerwować i mam was dość, skończcie z tym wszystkim, bo pożałujecie"
-Co to oznacza?- zapytała Wierzba
- I tylko dlatego dostałam w łeb?- zapytała Elfka przyciskając do oka porcję lodu.
Bartek i Ida wracali z romantycznego spacerku trzymając się za ręce.
Już chyba nic nie mogło ich rozłączyć. Nagle Ida zobaczyła swoją dawną przyjaciółkę-Agatę. Bartek też ją dostrzegł.
Ida zamachała do nij by podeszła do nich, ale Bartek uchwycił jej dłoń:
-Nie, chcesz żeby ta dziewczyna znów nas rozdzieliła?
-Ale.. to jest moja przyjaciółka..
-Twoja była przyjaciółka! Teraz to mnie..
-TO CIEBIE KOCHAM, TAK?!
Tak, właśnie.
-To właśnie przez ciebie ją straciłam.. Teraz wiem..
-Dobra, rób co chcesz, ale moim zdaniam Agata to okropna idiotka. I strasznie brzydka..
-W sumie masz rację..
-Wiem, przytul się do mnie i zapomnijmy o nij wreszcie..
-Dobrze. Tylko ciebie kocham, Bartusiu..
Pocałowali się czule i powędrowali w stronę Idy domu.
_________________ i znów zadaje sobie pytanie...: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?
Gabra -Usunięty- Gość
Wysłany: Sro 29 Gru, 2004 22:21
Bartek zaszedł na chwile do Idy.
-Jestes głodny?-spytała Ida.
-Chetnie cos zjem..-Odpowiedzial Bartek.
-Moze zrobimy pizze?
-Chetnie.
Zabrali sie do robienia pizzy.Przygotowali ciasto,przyprawy,składniki.Po jakims czasie zaczęli sie zajadac pizzą.
-Pyszna!-czym ją doprawiasz?-spytał Bartek
-odrbiną miłosci-odpowiedziała Ida patrzac mu głeboko w oczy.
Nadzedł jednak juz czas rozstania.
-No to..do zobaczenia.
-Czy moge liczyc na jednego buziaka od mojej królowej?-zapytał Bartek.
-Zawsze..!-odrzekła Ida poczym dała mu słodkiego buziaka..
-Papa Iduś!
-Pa,Bartus!
-Chcesz coś do jedzenia albo picia?
-A co masz?
-Mówisz,jak ja-Powiedziała Idda i zachichotała.
Ale mniejsza z tym.Więc co podać??
-Może...herbatę i chipsy?
-Dobrze.To idź do mojego pokoju,zaraz przyjdę.
-Ok-Odpowiedział Bartek.W momencie,gdy zniknął w pomieszczeniu naprzeciw kuchni Ida usiadła na taborecie obok i zaczęła płakać.Ale płakała bezgłośnie,bo nie chciała,żeby chłopak ją taką zobaczył.
"Czemu ja to zrobiłam?Czemu nie podeszłam do Aguty??Ona zawsze była po mojej stronie...no,może czasem musiałam na nią czekać pod katką 40 minut albo dzwonić pięć razy,żeby w końcu przyszła po mnie,ale jednak...zawsze miałam u niej wsparcie...A jednak nie podeszłam..."
W momencie,gdy Ida skończyła zdanie,do kuchni wkroczył Bartek.Widząc ją całą zapłakaną podeszdł do niej ,przytulił i powiedział-Przepraszam.Czasem mam ochotę zatrzymać Cię tylko dla siebie...Sorry,zachowałem się samolubnie.I wcale nie uważam,że Agata jest brzydka i głupia...Już nie będę stawał na drodze Waszej przyjaźni.Masz!-Krzyknął,wciskając zaskoczonej dziewczynie telefon w łapę-Zadzwoń do niej i się pogódź!
************************
(Sorry,że nie napisałam więcej,ale nie mam weny za bardzo... )
_________________ Wakaaacje!Znów będą wakaaacje! xD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach