| Dzieci OnLine | Suwałki | Gry online | Maluch |

Dzieci OnLine  Strona Główna Dzieci OnLine
Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy.

RegulaminRegulamin   FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 18, 19, 20  Następny
My, czyli jacy jesteśmy...
Autor Wiadomość
Agnieszka
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Sob 12 Lut, 2005 21:36   

- och panie mój ... oh wielki panie buhahah - ciagle smiała się Idda
- Ida! musimy to przygotowac a nie ciagle sie smiac wiec moze wezmiesz sie w garsc? - krzykneła wierzba
- ale jesli ja nie moge - powiedziałą Idda
- tak szybko ochlonelas po starciu z ta dziewczyna? - zapytała Agnieszka
- nie przypominaj mi lepiej... no dobra postaram się nie śmiac- odpowiedziała
dryn, dryn, dryn - zadzwonił telefon
tak słucham?.. Aga? jest ... dobrze, pomaga nam przy przedstawieniu.. no gdzies za godzine, dowidzenia
aga, dzwoniła Twoja mama .. moglabys wpasc na to zeby zadzwonic do domu pomyslala sobie ze zginelas gdzies po drodze - wytłumaczyła Elfka
Aj.. dobra to bierzmy sie za te przedstawienie - powiedziała zniecierpliwiona Wierzba

pół godziny później

No wreszcie ! jest git...Smile - usmiechneła się Idda
dziewczyny spojrzcie przez okno czy to nie ta dziewczyna?! - krzkneła zdenerwowana Aga
o nie! rzeczywiście to ona ... ale czemu stoi przed moim domem- wystraszyła się Elfka
pewnie czeka az wyjdziemy... a tu co? sa z nia jacys chlopacy - powiedziała rozstrzesiona Idda
No tofajne... chyba stąd nie wyjdziemy zywe - stwoerdziła Wierzba
dobra spokoj... czekajcie musicie przeciez zbierac sie do domu.. moze tylnymi drzwiami? - zaproponowała elfka
chyba nie mamy innego wyjscia.. przynajmniej ja.. musze byc za 20 minut w domu - powiedziała Agnieszka
dobra to chodzcie szybko! - Elfka
Przejdź na dół
kabama Płeć:Kobieta
Junior
Junior


Dołączyła: 28 Gru 2004
Posty: 118
PostWysłany: Sob 12 Lut, 2005 21:51    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Dziewczyny spokojnie próbowały wykraść się z domu. Już się cieszyły że ich nie zauważono aż tu nagle
- Cześć smarkule - to była Karolina. Wyglądała groźnie... jak zwykle. Na szczęście była przynajmniej sama.
-yyy cześć - odpowiedziała niepewnie Agnieszka
- ooo jeszcze mnie nie wyzywacie. Czyżbyście nauczyły się panować nad emocjami. Jak miło może jeszcze będą z was ludzie.
Dziewczyny stały jak wryte nie wiedziały czy iść czy zostać.
- Co tak stoicie. Chciałam jedynie powiedzieć abyście liczyły się ze słowami. Trochę szacunku dobra? I to by było na tyle. Nie próbujcie mnie wkurzać. Narazie.
Po tych słowach poszła. Dziewczyny szybko poszły sobie i obserwowały czy Karolina nie idze za nimi. Na szczęście poszła w przeciwnym kierunku z tamtymi chłopakami. Pomimo tego że oni byli dużo więksi potężniejsi i silniejsi Karolina i tak była straszniejsza. Szły do domów w milczeniu. Były wystraszone. Nie wiedziały co robić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Agnieszka
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Sob 12 Lut, 2005 22:57   

w domu Agnieszki
- Nareszcie jestes moze bys tak zadzowniła nastepnym razem !- przywitali ją rodzice
- przepraszam.- odpowiedziała i poszła do swojego pokoju
Padła na łóżko jak zabita i nagle...
Miał!!!
- oj sorki hehe- Aga spojrzała na swoją kotke ktora patrzyła na nią wsciekłym wzrokiem
Kitka wskoczyła na parapet i zaczeła drapac w okno
- uspokoj się ! - krzykneła i zabrała ją z parapetu
Nagle zobaczyła w oknie cos niesamowitego... ulicą szła ta dziewczyna z chłopakami, strasznie sie smiali
- no nie... gdzie oni idą? tak pozno? ...
Aga szybko zeszła na dół i wybiegła przed dom zeby to zobaczyć.
AAAAAaa.. - krzykneła
Chau chau - zaczal bardzo głosno szczekac Aran (jej pies)
cicho! marsz do domu! - rozkazała
powoli wychyliła sie w strone ulicy i zobaczyła, ze ta dziewzcyna z chłopakami wchodzą do tego byłego pustego domu w którym teraz mieszka.
Słuszała głosna muzyke, styl raczej hard rock, metal.
Szybko wbiegła do domu i zadzwoniła do Wierzby
-Wierzba słuchaj ta dziewczyna.. u niej jest balanga słysząłam głosny metal .. musimy to sprawdzic, mogłabys wymknac sie z domu około godziny 23 ? ok..powiadom Elfke i Idde. Pa
Odłozyła słuchawke i poszła do swojego pokoju.
Powrót do góry
elfkaNenar
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Sob 12 Lut, 2005 23:24   

Elfka siedziała przed TV z wielką procją popcornu i miała zamiar oglądać Blade'a. Rodziców nie było w domu. Usłsyzała telefon i osłyszała głos Wierzby, która jej wszystko wytłumaczyla, oprzy czymw prosiła się do niej na noc aby ją rodzice puścili. Elfka się zgodziła przy czym uhrała się cieplusio i zaczęła czekać na Wierzbę. Kaśka przybiegła z małym plecaczkiem, tkóry zuciał do przedpokoju. Wyszły z domu i Elfka zamknęła go. Pobiegły w stronę domu Agi. Idda już tam była, razem z Agą stały na zewnątrz.
-Uuuu... zimno- wzdychała Ida.
-Cicho siedzeź- prychnęła Aga- trzeba się zemścić.
-Ale jak - westchnęła cicho Elfka, chciała dokopać tej nowej, ale nie wiedziała jak.
-Wymyśli się coś.
-Popatrzcie na poddasze- wskazała Wierzba na dach- tam się bawią, a drabina jest przytknięta do dachu. Dach nie jest spadzisty.
-I co zrobimy - zapytała niepewnie Aga.
-Będziemy im do okna pokazywać różne rzeczy, tylko, zeby nie ujawnić się zbytnio.
-No to co mamy za materiały?- zapytala Elfka.
-Tam są jakieś blachy- wskazała Aga w stronę swojego ogrodu, a także, hamak, jakieś szmaty i kilka kijów.
-Chyba wszystko się przyda, tylko trudno to będzie zataszczyć na dach.
-Nie przejmój się jakoś nam się uda- poscieszyła je Elfka i wzięła kilka blach... tylko cicho pamiętajcie, nie mozemy się ujawnić....
-Na pewno się nie ujawnimy, a po za tym nie moge sie doczekac kiedy jej dokopiemy.
Wszystkie był uśmiechnięte, chociaż było niemiłosiernie zimno
Powrót do góry
kabama Płeć:Kobieta
Junior
Junior


Dołączyła: 28 Gru 2004
Posty: 118
PostWysłany: Nie 13 Lut, 2005 18:17    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Dziewczyny zaczęły to wszystko wnosić na dach. Po jakimś czasie siedziały na dachu.
- I co teraz? - spytała Agnieszka
- Dobra dawaj blche i kija powalimy im troche. - powiedziała Elfka
Próbowały zrobić łomot ale muzyka im przeszkadzała. Ale się nie poddawały. Na kiju zawiesiły szmaty próbowały zrobić kukłę. Umieściły ją w oknie. Po chwili usłyszły krzyki Karoline.
- Co to do jasnej cholery?! Komuś się nudzi czy co?!
Podeszła do okna i chwyciła za kukłę. Wyjrzała przez okno i zobaczyła dziewczyny. Zaczęły piszczeć.
- Co wy u licha robicie na moim dachu! Złaźcie natychmiast! Pogadamy na dole!
Wystraszone i spanikowane dziewczyny posłusznie zeszły. Na dole czekała Karolina.
- Czyli w ten sposób was prześladuje. Acha. Miło. Ja mam teraz wrażenie że to wy mnie prześladujecie. Ja nie skacze po waszych dachach. Jeszcze jeden wybryk a gorzko tego pożałujecie. Nie znam litości. A teraz spływajcie. - pomimo zdenerwowania mówiła w miarę spokojnie. Dziewczyny nie patrząc na siebie szybko uciekły do domów. Karolina wróciła na imprezę.
w środku
- Co jest kotku - podbiegł do niej jeden z chłopków
- To były te dzieciary z mojej szkoły... - odpowiedziała
- No nie mów. Ja im współczuję. Co tym razem zrobisz.
- Jeszcze nie wiem. One wyjątkowo mnie denerwują. Powiedziałam im że daję jeszcze jedną szansę. Czuję że będą jeszcze chciały się mścić. Biedne dzieciaczki.
- Szatan ci pomoże.
- hahaha ty to zawsze musisz zażartować.
- No jasne to było tak na poprawienie humoru. A teraz chodź do reszty.
- OK
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Agnieszka
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Nie 13 Lut, 2005 21:37   

- ufff... juz nie dam rady biec... sluchajcie a juz mialam taka nadzieje i mamy jeszcze gorzej. Sorry to był mój pomysł - wydusiła Anieszka
- przestań i nie obwiniaj się ...coś się wymyśli - powiedziała Elfka
- tak tylko ona nam nie odpusci... ale my jej tez - potwierdziła wierzba
- sluchajcie mam genialny pomysł! Wojtek, Dawid i reszta chłopaków nawewno nam pomogą, Agata, Wero, Basieq tez zobaczycie uda sie ... nasza paczka jest wieksza i poradzimy sobie - usmiechneła się Idda
- Dobra to do zobaczenia w szkole musze isc juz do lozka, rodzice naszczescie spia ale nigdy nic nie wiadomo - zawiadomiła Aga
- ok dobrej nocki my tez sie zbieramy biggrin wierzba dis u mnie nocuje:) ale najpierw odprowadzimy Idde - powiedziała Elfka
- papa, do jutra w szkole. - pozegnała je Agnieszka
- paa!!- odpowiedziały z pospiechem i szybko pobiegły w strone domu Idy
Powrót do góry
kabama Płeć:Kobieta
Junior
Junior


Dołączyła: 28 Gru 2004
Posty: 118
PostWysłany: Pon 14 Lut, 2005 01:20    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Następnego dnia po szkole cała paczka się spotkała. W wiadomym celu...
- Cześć
- Cześć
- A więc słuchajcie mamy problem z taką jedną dziewczyną.... Ona jest straszna. Ale nasza cała paczka sobie z nią poradzi - zaczęła Idda
- Dokładnie. Za godzinę powinna kończyć lekcje. Schowamy się w tamtych krzakach i jak wyjdzie ze szkoły będziemy ją śledzić i w odpowiednim momencie zaatakujemy. - kontynuowała Wierzba
- Ej, ale w sumie co ona wam zrobiła że tak chcecie ją atakować? - spytał z niepewnością Wojtek
- Dużo... Wymądrza się, męczy nas psychicznie, jest okropna, grozi nam itd. - odpowiedziała Idda
- No dobra to trzeba coś z tym zrobić.
- Dobra to czekamy

Po jakimś czasie

- To ona!!! - krzyknęła Agnieszka
- O nie tylko nie ona - odkrzyknęła Basieq
- Ty ją znasz?! - spytała Elfka
- Niestety - odpowiedziała prawie z płaczem
- Skąd?
- Mieszkałam obok niej kiedyś. I weszłam jej w drogę. Było tak źle że rodzice zdecydowali się tu przeprowadzić...
- O matko co ci zrobiła? - wszyscy się dopytywali
- Wiele strasznych rzeczy. Żałuję że wtedy ją spotkałam i byłam taka... no taka okrutna dla niej. A na dodatek nie było nikogo kto by mi pomógł.
- To straszne...
- Ale teraz mam was. My, nasza cała wielka paczka może sobie z nią poradzić. Pomścimy to.
- Dobra - wszyscy odkrzyknęli
Po tym zaczęli za nią iść. Śledzili ją. Nie była głupia. Wiedziała o tym. W pewnym momencie się zatrzymała i zaczęła głośno mówić.
- Dobra dzieciary wyłaźcie z tych krzaków.
Cisza....
- Nie musicie się ukrywać i tak wiem że tu jesteście. Nie uważacie że to nie jest dobry moment żeby się rzucić na mnie.
Wtedy cała paczka wyszła z ukrycia. Karolina wybuchnęła śmiechem.
- O matko! Jacy wy esteście zabawni. Sami sobie nie radzicie i musicie zbierać znajomych. Echhh. Cóż za słabość. Widzę że chcecie wojny gangów hehe. OK załatwione.
- Przestań się znowu wymądrzać szmato! - wykrzyknęła Basieq
- No proszę jaki zbieg okoliczność. Wiedziałam ze jeszcze cię spotkam. Ale mało ci było. Chcesz więcej. 100% głupoty...
- Zamkniij się!
- Za małą nauczkę dostałaś że nie warto mi przeszkadzać. Chyba muszę sięgnąć po coś cięższego.
- Dość! Ludzie do boju!!
teraz trochę fantasy i paranormalnych zjawisk Razz
Cała grupa się rzuciła na Karolinę. Próbowali ją uderzyć ale czuli jakiś opór. Karolina szeptała pod nosem jakieś niezrozumiałe słowa. Nagle wszyscy opadli z sił. Tylko Basieq stała twardo na ziemi. Podeszła do dziewczyny.
- Tym razem nie wygrasz.. - i uderzyła ją w policzek. Poczuła ogromny ból dłoni. Była cała czerwona i spuchnięta. Na twarzy Karoliny nie było śladów po uderzeniu.
- Ze mną nigdy nie wygrasz - mówiąc to odeszła
Wszyscy z niedowierzaniem przyglądali się temu wydarzeniu. Byli ogromnie zszokowani. Nie wierzyli że to się dzieje naprawdę. Gdy się trochę otrząsnęli zaczęli rozmawiać.
- Co to było - powiedziała Wierzba
- Niewiem w życiu nie widziałam czegoś takiego - dodała Elfka
- Zaczynam się jej coraz bardziej bać - przerażonym głosem dodała Idda
- A zauważyliście że kiedy szeptała coś pod nosem jej pentagram zawieszony na szyi zaczął się lekko świecić? - spostrzegł Wojtek
- Nie... - wszyscy odpowiedzieli
- Ja widziałam - powiedziała Basieq
- Ona chyba używa jakiejś magii - odrzekła Agnieszka
- Raczej napewno. Nie wiedziałam że jest aż tak potężna. Chyba lepiej będzie nie wchodzić jej w drogę. Ale czy nie jest już za późno... Wydaje mi się że teraz będzie się mścić. I to porządnie - wszyscy zamilkli i w ciszy wrócili do swoich domów. Byli jednocześnie smutni i rozczarowani porażką ale także zszokowani całą tą czarną magią.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
kabama Płeć:Kobieta
Junior
Junior


Dołączyła: 28 Gru 2004
Posty: 118
PostWysłany: Pon 14 Lut, 2005 02:19    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Następnego dnia w szkole.
- Cześć dziewczyny. Miałam dzisiaj w nocy straszny sen. Śniło mi się że zaatakowaliśmy tą wiedźmę ale ona nas pokonała jakąś magią. Okrutne nie? - zaczęła Idda
- To nie był sen Idda - zasmuciła ją Elfka
-... ale... jakto... to była prawda... - prawie z płaczem odpowiedziała
- niestety.... Chyba też zaczynam się bać. Ona jest naprawdę niebezpieczna...
- Może powiemy o tym rodzicom? - zaproponowała Agnieszka
- Nie. To może pogorszyć nasz stan. Chyba najlepiej będzie jeśli nie będzimy się jej narażały.
- Też tak sądzę. Ale ona wspominała coś o wojnie gangów. - zamartwiała się Idda
- No właśnie. Pamiętacie tych dwóch chłopaków co z nią łazili? Może to jest jej "gang" - spytała Wierzba.
- Tez nie wyglądali przyjaźnie. Boję się. To wszystko moja wina. Niepotrzebnie zazęłam na nią krzyczeć!!! - wykrzyczła Agnieszka
- Pomysł był mój - dodała Wierzba
- Najwięcej jest mojej winy. Nie powinnam tak panikowac a potem wrzeszczeć na nią. To wszystko przeze mnie!!! - płakała Idda
- Dobra dziewczyny. uspokójmy się już. Z takim podejściem daleko nie zajdziemy - powieddziała Elfka.
- Właśnie.Ale jak narazie trzymajmy się razem. Jak największa paczka. Wtedy najmniej może nam zrobić. Może powiemy chłopakom i reszcie żeby po nas przyszli? - zaproponowała Wierzba.
- OK - odpowiedziały wszystkie
- To wyślijmy wszystkim SMSa
Dryyyn. Po dzwonku na lekcje dziewczyny wybiegły ze szkoły. Uśmiechnęły się na widok reszty paczki.
- Cześć - zaczęli się witać
- Co wy na to abyśmy poszli na naszą polankę? Mamy dużo czasu - zaproponował Wojtek
- OK - z radością odkrzyknęli wszyscy
Gdy dotarli na miejsce zaczęły się zabawy. Pewnym momencie poczuli osłabienie.
- A co to? - spanikowała Idda
- Też ci słabo - spytała Agnieszka
- Mi też - dodała Wierzba
- I mi - odzrzekli wszycy
- Co to do diabła jest? - niemal wykrzyczał Wojtek
- Diabeł
Wszyscy się odwrócili i ujrzeli Karolinę.
- To ja. Mówiłam że będę ze swoją paczką.
Zza drzew wyłoniło się 2 chłopaków z którymi wcześniej ją widywali i jedną dziewczynę. Tej natomiast nie znali. Wszyscy byli ubrani na czarno
- Może jest nas za dużo ale od przybytku głowa nie boli. Doszliśmy do wniosku że przyda wam się porządna nauczka. Potrzebujemy ludzi...
To mówiąc wzięli ze sobą Iddę
- Ty mnie najbardziej wkurzyłaś poza Basieq oczywiście. Ale ona już zapłaciła za swoje. -Mowiła do Iddy. Cała paczka zaczęła bronić przyjaciółki bezskutecznie.... Karolina się nimi zajęła kiedy chłopacy zabierali gdzieś Iddę. Część z przyjaciół zemdlała z braku sił. Reszta leżała na ziemi nic nie robiąć. Iddy już nie było widać....

Idda otrząsnęła się w jakimś domu leżała na starym łóżku. Rozejrzała się. Była sama w jakimś pokoju. Zza drzwi było słychać głosy. Idda podeszła do drzwi i patrzała co się dzieje przez dziurkę od klucza jednocześnie wsłuchując się w rozmowy.
- I co z nią zrobimy kotku
- Hmmm....
- Może złożymy w ofierze Szatanowi.
- I zgwałcimy. Raczej jest dziewicą....
- Przestańcie sobie żartować palanty. Ja mówię na serio - wyraźnie było słychać że to głos Karoliny - może pobawimy się w sektę? hehehe. Nie ciężko zrobić pranie mózgu takiemu dzieciakowi. Chociaż po co. Niech to będzie coś sensownego... - chwila ciszy - wiem... poprostu potrzymamy ją jakiś czas tu a potem wypuścimy jakby nigdy nic.
- Ej ty chce wylądować w kryminale.
- Z kim ja się zadaję. Nie denerwuj mnie. Zapomniałes o tym jakie człowiek może mieć wpływy na dugiego człowieka i.. magii...?
- No tak. Ty masz zawsze rację - mówiąc to chłopak pocałował ją w rękę. Usmiechnęła się i powiedziała.
- Dobra starczy. Zaopiekujcie się nią. Pozwalam wam z nią robić co chcecie. A ja muszę zmykac do szkoły. Nie che skończyć jak wy.
Było słychac tylko trask drzwi. Po chwili do pomieszczenia w którym znajdowała się Idda wszedł chłopak. Ten który całował Karolinę.
- Cześć mała. Hubert jestem.
- Po co mnie tu trzymacie. Wypuśćcie mnie.
- Nie możemy- odpowiedział z uśmiechem
- Nienawidzę was!!! - wykrzyczała i napluła mu w twarz
- Ty mała szmato. Adam chodź tu!!!
- Czego chcesz.
- Zobacz co nasz gość zrobił
- Ty młoda sie nie rozpędzaj bo zjemy twoje śniadanie. Razem z tobą
Hubert uderzył Iddę w twarz i krzyknął
- Wycieraj to! Natychmiast!
Po chwili jego twarz była czysta i gładka jak wcześniej.
- Dobra. Wychodzę. Adam zajmij się nią. I poproś Dobrawę żeby w razie czego to pomogła ci bo ty to taka sierota. Narazie - po chwili wyszedł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Kenai14 Płeć:Kobieta
Junior
Junior


Dołączyła: 07 Lis 2004
Posty: 174
PostWysłany: Pon 14 Lut, 2005 20:56    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

Ida przykucnęła w kącie i podkuliła nogi. Adam wciąż był w pokoju. Wpatrzyła się w jego twarz najbardziej nienawistnym wzrokiem na jaki było ją stać.
-I co mi zrobisz tymi oczami? Zjesz mnie?-zaśmiał się ironicznie.
Ida nic nie odpowiedziała wciąż wpatrując się w twarz chłopaka.
-I co ja, powiedz mi, mam z tobą zro..
-Wypuść mnie stąd-odpowiedziała Ida zanim dokończył pytanie.
-O nie, tego nie mogę zrobić.
-Czemu?
-Bo..
-No czemu?-Ida starała się być pewna siebie i odważna. To zbiło Adama z tropu.
-Nie wiem.-odpowiedział w końcu. Na to właśnie czekała.
-To wypuść mnie.
-Nie mogę.
-Ale przecież nie wiesz nawet dlaczego nie możesz.
-Nie rób mi tak!-zniecierpliwił się chłopak.
-Nie masz z tego żadnej korzyści. Ślepo słuchasz Karoliny. Czy nie uraża to twojej męskiej dumy? Żeby jakaś baba ci rozkazywała?
-Nie.
-A więc ty nie masz dumy? Jesteś jej szmatą do wycierania podług, jej..
-NIEEE!! Wypuszczę cię! Mam swoje zdanie! Zresztą nie mam powodów żeby cię tu dalej trzymać!
-No to idę-wstała i chwyciła za klamkę by otworzyć drzwi.-Zamknięte. Otwórz mi.
Adamowi trzęsły się z gnieu, strachu i bezradności ręce. Dyszał ciężko.
-Słyszałeś? Otw..
W tej chwili chłopak powalił Idę na podłogę i przycisnął rękę do jej gardła.
-NIKT!!-zacisnął mocniej dłoń-NIE!-jeszcze mocniej-BĘDZIE!-ida już się dusiła-MI!-w głowie jej wirowało, traciła oddech-ROZKA...-nagle uścisk się zwolnił i Ida złapała oddech.
-Odbło ci?!-to był najwyraźniej głos Huberta-Chciałeś ją zabić czy co?!
Po dłuższej chwili milczenia Adam odpowiedział:
-Rozkazywała mi.
-Co?! Jak mogła cirozkazywać?! Trzeba było jej przyłożyć to by przestała! Ale nie dusić! Co ci, do cholery jasnej, odbiło?!
-Karolina tez nam rozkazuje..
-Co ty tam mówisz?
-Karolina nam rozkazuje!
-Nie.. ona po prostu daje nam rady i..
-Nie.Głupia dziewucha mi rozkazuje. Decyduje co ja mam robić.
-Uważaj na słowa. Ona nie jest głupia.
-JEST! Nie będę więcej jej sługą! Zrozumiałeś!!!??
-Coś piepszysz..
-NIC NIE PIEPSZĘ!! Na razie.
-Ej, dokąd idziesz?!
-Odchodzę.
-Jak to! ODCHODZISZ?! To tak nie miało być! To..
-Zamknij się-w tym momencie Adam wymierzył Hubertowi prawego sierpowego. Chłopak padł na ziemię tracąc przytomność.
-Chodź stąd-rzucił krótko do Idy
Z uczuciem szczęście i zdziwienia dziewczyna ruszyła do wyjścia za Adamem...

_________________
i znów zadaje sobie pytanie...: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?


Ostatnio zmieniony przez Kenai14 dnia Pią 18 Lut, 2005 15:38, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
 
Numer Gadu-Gadu
2902475
kabama Płeć:Kobieta
Junior
Junior


Dołączyła: 28 Gru 2004
Posty: 118
PostWysłany: Pon 14 Lut, 2005 22:00    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

yyy skąd się wziął ten Wojtek ich było dwóch a nie trzech. Załóżmy że to był ten Hubert. Jakbyś mogła to zamień to bo się nie klei Razz

- I co teraz - spytał się Idy Adam
- Może odprowadź mnie do domu - odpowiedziała
- OK. Ale wiesz co... Boję się że może nam się coś jeszcze stać. Nawet jakby Hubert i Dobrawa też się zbyntowali Karolina jest wystarczająco silna aby nas pokonać
- No co ty
- Znam ją dłużej i lepiej niż ty. Jak już się przekonałaś nie jestem początkującą czarownicą...
- No fakt
- Czegobyśmy nie zrobili ona i tak nas znajdzie. Dlatego nie warto wchodzić jej w drogę.
- Ale czemu tak się jej dałeś?
- Ona jest strasznie inteligentna i sprytna. Dla ludzi ze słabą psychiką jest prawdziwym zagrożeniem.
- A ten Hubert?
- Nic nie mów. Nie powinienem go bić. Mnie Karolina nigdy nie broniła ale jego zawsze. I to prawda ona jemu nie rozkazuje on jej też nie. Oni razem współpracują i myślę że nawet są w sobie zakochani. Chociaż nie wiem czy tacy ludzie jak oni mogą kochać. Pasują do sibie. Ja zawsze byłem inny...
- A ta Dobrawa
- Kolejny okrutnik. Też nie zna litości.
- Oni są okropni. Ludzie bez uczuć.
- Tak typowi sataniści. Ja się do nich nie nadawalem. Nie wiem na co im byłem potrzebny.
Tak idąc nagle zauważyli Karolinę wracającą ze szkoły.
- O matko - wyszeptał Adam
- Nie możesz użyć magii - spytała Idda
- Nie znam
- A co wy tu robicie?! - wykrzyknęła Karolina - Adam miałeś jej pilnować
- Ale...
- No słucham...
- Wypuściłem ją.
- A gdzie był Hubert i Dobrawa?!
- Hubert poszedł a Dobrawa gdzieś też zniknęła
- Tyle razy prosiłam ich żeby ciebie też pilnowali bo nigdy nie miałam do ciebie zaufania.
- Mam już dość tego wszystkiego!!!
- Odchodzisz ode mnie. Przejrzałeś na oczy. I dobrze. Wiesz że mięczaków nie potrzebuję tylko kto teraz będzie obiadki gotował - zaśmiała się
- Sory Karolina ale już nie chcę więcej żebyś mi rozkazywała.
- To dobrze. Wiesz że szanuję ludzi którzy wiedzą czego chcą i nie dają się podporządkować. Obyś znalazł to czego szukasz. Bywaj. Ale.... Ty! - skierowała wzrok na Iddę. - z tobą nie skończyłam. Teraz se idź bo nie chce mi się trzymać. Ale wiedz że na tym się nie skończy. I pilnuj swojej "paczki" - uśmiechnęła się i odeszła.
Gdy wróciła do domu zobaczyła leżącego na ziemi Huberta.
- Co ci jest?! - wrzasnęła z przerażeniem
- O jak dobrze że jesteś - odpowiedział Hubert otrząsając się
- Powiesz mi co się stało?
- Adamowi odpiepszyło. Najpierw nawrzeszczał a potem uderzył mnie że padłem.
- Ale jakto. On ciebie?! Nie żartuj sobie. Przed chwilą z nim gadałam... Co za... zapłaci za to. Ale robi się z niego godny przeciwnik...
- Damy radę
- Wiem o tym. - mówiąc to pocałowali się
kurna jakie love story się robi hehe eeee no dobra
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Agnieszka
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Pon 14 Lut, 2005 22:43   

- Wiesz jak szybko cie przekonałam zebys odszedł od tej jędzy hehe - zasmiała się Ida
- i jestem ci bardzo wdzieczny nie wiem czy sam bym sie sprzeciwił - odpowiedział Adam
- Idda!! nareszcie Cie znalazłam... co ty robisz? my wszyscy odchodzimy od zmysłów i szukamy cie po całej okolicy a ty spacerujesz sobie z jakims gosciem z bandy tej idiotki?!!! - wykrzyczała Aga
- Agnieszka uspokoj sie - odpowiedziałą spokojnie Idda
- jak mam sie uspokoic?? szybko mi to wytlumacz! - nadal krzyczała Aga
- moze najpierw cie przedstawie to jest Adam
- czesc Agnieszka jestem
- sluchaj to moze ja lepiej to wszystko wytlumacze... - ciagnal Adam
opowiedział cała historie jaka zdarzyła sie w nieobecnosc Idy
- yy... sorry ze tak na Ciebie naskoczyłam - tlumaczyla sie agnieszka
- nie ok. rozumiem.. - poewiedział chłopak
- no przydałoby sie odszukac reszte paczki zanim zwariuja i spokojnie wszystko wyjasnic, chodzcie szybko - urwała Idda i razem pobiegli dalej
Powrót do góry
kradziejka
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Wto 15 Lut, 2005 13:31   

kabama napisał/a:
- I mi - odzrzekli wszycy
-


niepowinno być i nam??

[swoją drogą ciesze sie że mnie tu nima]
Powrót do góry
Idda Płeć:Kobieta
Aktywista
Aktywista


Dołączyła: 21 Wrz 2003
Posty: 564
PostWysłany: Wto 15 Lut, 2005 23:06    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

(Chcecie,to mozecie mnie zeswatać z Adamem Razz Odpowiednią postać pod niego podpasuję,a dalej to róbta,co chceta biggrin)

Po opowiedzeniu (przez Adama) całej reszcie paczki,co się wydarzyło,nastąpiło tępe milczenie.Po chwili Ida usłyszała ciche mlaskanie.Odwróciła się w stronę tego odgłosu i zobaczyła "szokujący" widok.Bartek i Agata całowali się!
"E...trudno.Wiedziałam,ze ta jego <miłość> nie będzie trwała długo."-Pomyślała,uśmiechnęła się lekko i odwróciła spowrotem w stronę paki.
Nagle odezwał się Wojtek-Wiecie co?Muszę już iść...jest 18:00,a miałem być 20 minut temu w domu,więc...
-No,właśnie.Do zobaczenia następnym razem-Odpowiedziała Elfka,Kinga,Nena i Baśka.
Po paru minutach na polance(??) został tylko Adam i Ida(czemu nie Ewa Razz?).
-Yyy....może...chcesz,zeby...żebym Cię odprowadził?
-Jak chcesz..ne robi..-Odpowiedziała dziewczyna,wzruszając ramionami
-Hehe...zawsze tak olewasz wszystko?-Spytał Adi,podnosząc się z ziemi i podając Idzie rękę.
-Często.Wiesz co?Jesteś bardzo podobny do tego najprzystojniejszego policjanta ze "Świtu żywych trupów".
-Tego w ..czarnych włosach?
-Się wie! Mr. Green
-Może trochę...chociaż nie wiem..za brzydki jestem.
-Taaa!!!To ja jestem brzydka.
-Mhm...Ty właśnie jesteś śliczna...-Powiedział chłopak,sciszając głos i delikatnie próbując złapać Idę za rękę.Jednak ona się odsunęła.
-Sorry...ale...ostatnio miałam za dużo przygód.I napewno jeszcze się nie skończyły.
-Tak bardzo chciałbym się teraz obudzić z tego okropnego koszmaru,ale tak,żeby najpiękniejsza i najcudowniejsza "rzecz" stała obok mnie-ty.
"Yyy..spoko.Nienwidzę,jak jakiś chłopak tak przemawia do mnie.Czuję się,jakbym była w jakiejś głupiej telenoweli..."
-Jeśli chcesz,to mogę tak nie mówić,skoro się czujesz jak w telenoweli.
-Co??!!Skąd wiesz,co ja myślę.
-No..jakoś tak odgadłem...
-Jasne.Gadaj-pewnie ta satanistka Cię nauczyła,zanim odszedłeś,jakoś telepatycznie odczytywać myśl.
-Zgadłaś.
-No widzisz?Ty umiesz czytać w myślach,a ja mam doskonałą intuicję.I teraz mam złe przeczucie...przeczucie,że-Te słowa Idda wyszeptała Adamowi do ucha-ktoś nas obserwuje...
W istocie-na drzewie siedziała Karolina,uśmiechając się "krzywo"(czyt.nienawistnie)i myśląc-"Czemu on odszedł?!Co za głupek!No trudno.Chce byc słabeuszem-niech będzie.Trzeba będzie się udać do naszego Mastera-Diablosa..."


PS Ale mi ten koniec wyszedł biggrin

_________________
Wakaaacje!Znów będą wakaaacje! xD biggrin
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
 
Numer Gadu-Gadu
1868191
kabama Płeć:Kobieta
Junior
Junior


Dołączyła: 28 Gru 2004
Posty: 118
PostWysłany: Czw 17 Lut, 2005 03:46    Dodaj użytkownika do listy ignorowanych Odpowiedz z cytatem

- Dobra muszę już iść do zobaczenia - odrzekła Idda
- Odprowadze cie czekaj - zaproponował Adam
- Nie musze juz isc przepraszam
I pobiegła. Adam został sam... prawie sam... Karolina dalej obserwowała zaistniałą sytuację.
"Romansików się zachciało. Co za zabawny człowiek. Ale w koncu mądzrzeje. Co prawda nie na moją korzyść ale ile można wykorzystywać takich naiwniaków. Bym mu dała spokój gdyby nir to ze pobil Huberta. Na coś takiego nie pozwole. Może być obojętny ale nie przeciwko mi.." myślała. Obserwując go zauważyła że jeszcze nosi pentagram. Nie wytrzymała podeszła do niego.
- Odszedłeś
- To znowu ty.
- Odszedłeś
- No tak i co z tego?
- Oddaj pentagram.
- Nie
- O twardziel się zrobił.
- Dała bym ci spokój gdyby nie to co zrobiłeś Hubertowi.
- Ja nie chciałem. To był taki odruch. Przepraszam. Wybacz mi. Proszę.
- Nie upokarzaj się. Pamiętasz kiedy ostatnio komuś wybaczyłam?
- Nie
- Ja też nie.
- Ale...
- Jeszcze nie skończyłam z tobą. Dobrze wiesz co się dzieje z tymi co wkraczają na moje terytorium lub... moich bliskich.
- Mówiłaś ze nie bedziesz sie mścić za to że odszzedłem.
- Przecież nie za to się mszczę...
- To niby za co
- Rzeczywiście jesteś taki głupi czy tylko udajesz?
- O czym ty mówisz?
- Boże kogo ja przygarnęłam. Już przez ciebie "bluźnie". Mam cie dość koleś. Nie będziesz więcej znęcał się nad Hubertem a tym bardziej nade mną ani fizycznie ani psychicznie. Tamten wybryk był pierwszym i zarazem ostatnim wybrykiem...
Mówiąc to zerwała mu z szyi pentagram i tradycyjnie osłabiła go aż zemdlał. Spojrzała się na nieprzytomnego Adama i pomyślała "No dobra trochę przesadziłam ale nie pozwolę aby ten gnojek wyżywał się nad Hubertem. Chyba już więcej tego nie zrobi. Mam nadzieję..."
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
elfkaNenar
-Usunięty-
Gość
PostWysłany: Czw 17 Lut, 2005 12:00   

Elfka bawiła się z psem w lesie, jak co wieczór gdy go nie spędzała z kimś innym. Przeszła koło niej nerwowym krokiem Karolina. Elfka się odsunęła, ale popatrzyła na pierś Karoliny na której widniał wielki wisior z odwróconym krzyżem w pentagramie, który lekko świecił, w ręce niosła pentagram, któy komuś chyba zerwała. Karolina popatrzyła się na Elfkę.
-Czego?- zaburczała karolina
-Niczego.- odparła Elfka
-A więc czemu się tak na mnie gapisz?
-Bo chciałabym spuścić psa jak pujdziesz...
-A ja nie mam zamiaru nigdzie iść!
Elfka poczuła że konfrontacja w pojedynkę nic nie daje, ale poczuła, ze te symbole pentgramu im bardziej skomplikowane tym więc mocy dają. Może dzięki temu co trzyma w ręce by mogły jej coś zrobić, a gdyby zerwać jej z szyi jej symbol o wiele silniejszy, ale teraz stwierdziłą, że trzeba coś wyknuć.
-Ja już idę- powiedziała starając się, żeby nie wyczuła dumy w głosie
-No zrozumiałaś.
Elfka pobiegła w stronę z której przyszła Karolina, bo domyśliła się, ze to ktoś z jej bndy miał ten pentagram, a kto by inny jak Adam. Biegła przez las aż go zobczyła leżał bez sił. Wzięła komórkę i wykręciła numer do Wojtka.
-...jesteś facetem musisz mi pomóc gdzieś go wywlec, przecież nie będzie tak leżał sam w lesie.
-To siedź przy nim i go ocuć, mnie starzy nie wypuszczą, albo czekaj, gdzie jesteś?
Sygnał wyłączonej komórki przerwał rozmowę. Elfka zgięła się nad Adam i wylała na niego całą butelkę zimnej wody mineralnej. Otworzył oczy.
-Gdzie jestem? Czy ona już poszła?- popatrzył z przerażeniem na Elfkę.
-Tak poszła, ale musisz mi wyjaśnić kilka rzeczy.
-A może by jutro? Teraz po takiej dawce magii łeb mnie boli jak nigdy, jeszcze nigdy nie atakowała tak bardzo, a teraz nie mam jak się bronić. Odprowadzisz mnie?
-Pentagram. On Cie chronił?
-Tak on dawał mi siłę i ochronę teraz mi go odebrała, ale trochę sił zostało, ale pewnie przejdą na kogoś innego za niedługo, bo pewnie znajdzie inną ofiarę, która będzie jej sleo slużyć. Ja byłem na drugim poziomie zawaansowania, ona na 4. Sama gwiazda to pierwszy poziom, oczywiście na wisiorze, pentagram to drugi, pentagram z krzyzem to 3, a gdy się krzyż odwróci to 4. Z poziomu na poziom coraz trudniej przejść, a rytuału powiększenia mocy gdy się jest gotowym musi dokonać ktoś na poziomie 10, czyli wysokim jak nic, ale podobno są osoby z poziomem zawaansowania w czarną magię o wiele wyższym niż 10. To już są rodzone demony, rodzice jak ją wychowali by osiągnęła poziom wyższy, oddali jej życie szatanowi by stała się najgorszym co chodzi po ziemi. Poziom 2 to i tak za wysoko jak na nasz wiek a co dopiero 4.
Rozejrzal się wokoło.
-Choćmy już
Elfka go podpierała i podreptali powoli do jego domu.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 19 z 20 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 18, 19, 20  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku
Oznacz temat jako nieczytany

Skocz do:  

Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group

| Dzieci OnLine | Suwałki | Gry online | Maluch |