Idę 15 września na ślub mojej "cioci".Nie wiem co na siebie ubrać.Chcę żeby ludzie patrząc na mnie widzieli ze ładnie wyglądam i ze nie mam ochoty tańczyć(wstydzę się no co;-)).W sumie domyślą się tego po mojej minie którą ćwicze hehe.Macie jakieś pomysły??
_________________ I do not search luck among evil because I know that there I will not find it
Los sueños están en mi corazón primero De este modo, no perderé su porque combato para ello demasiado mucho
;-)
Pomogła: 16 razy Dołączyła: 08 Gru 2006 Posty: 716
Wysłany: Czw 16 Sie, 2007 22:40
Jak byłam zimą na weselu mojej cioci, to ubrałam krótką spódniczkę, a do tego czarną bluzkę z brylancikami. Do spódniczki (bo była szara) ubrałam jeszcze srebrny pasek. Na bluzkę miałam ubrany biały żakiet, ale potem zdjęłam, bo było gorąco. Buty - czarne na małym obcasie.
Miley napisał/a:
i ze nie mam ochoty tańczyć(wstydzę się no co;-)).
Nie dziwię ci się... Przy rodzinie =/ Też się wstydziłam ;P
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pią 17 Sie, 2007 08:49
Możesz ubrać sukienke, możesz jakiś komplet (jak Chocolate), ale nie mam pojęcia co może wyglądać na "nie mam ochoty tańczyć". Musiałabyś się ubrać wyjątkowo brzydko, a tego też nie chcesz ;P najwyżej nie będziesz i tyle
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pią 17 Sie, 2007 09:33
Sukienka wieczorowa, lub garsonka. Z tą miną nie wymyślaj, bo się tylko wygłupisz, masz nie dużo lat, więc raczej ciągać cię faceci po parkiecie nie będą. Jak trzeba będzie, to ładnie odmów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach