Tremere - bunt przeciwko temu co nakazuje rodzic. A swoją drogą, większość "jest ateistami" bo nie chce chodzić do kościoła..
To oczywiste. A rzeczywiście niektorym się wydaje, że jak się oderwą od normy, jaką nakazują np. rodzice, będą "fajni".
Jeśli u Simona jest tak to po co zmieniać wyznanie. Fajne możne być Wieczne Jedzenie Chpsów, ale żołądek będzie chciał inaczej. W tej metaforze żołądek to mózg xD
znam jeden sposób żeby nie słuchać w kazania w kościele:
Liczyć baranki
Wytrzymam z tym i wyprowadzam się z domu
Chippy -Usunięty- Gość
Wysłany: Pią 13 Mar, 2009 16:29
nasty_girl napisał/a:
Tremere - bunt przeciwko temu co nakazuje rodzic. A swoją drogą, większość "jest ateistami" bo nie chce chodzić do kościoła..
Między innymi przez chęć "odcięcia się od racji rodziców" narodziło się New Age. A co do nie chodzenia, uważam, że nie chodzenie do kościoła nie czyni od razu z człowieka diabła - przecież może mieć dużo pozytywnych cech i uczynków.
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Pią 13 Mar, 2009 20:36
vLily - czy uważasz że wiara powinna polegać na przymuszaniu kogoś choćby do chodzenia do kościoła ?
Simon - jeśli myślisz że po 18 wszystko się zmieni, to jesteś naiwny. Chyba że pójdziesz teraz do roboty i zaczniesz zbierać na mieszkanie, no chyba że masz dzianych rodziców.
Kilka czy kilkanaście tysięcy (nie pamiętam o ilu pisałeś) to nie jest dużo kasy. Utrzymasz się za to najwyżej przez parę miesięcy, a potem z płaczem wrócisz do mamusi. O kupnie mieszkania nawet nie masz co marzyć.
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach