Po prostu nikt mnie nie lubi, gdy jestem u jakiegoś kolegi to wszyscy mnie wykorzystują, żebym np. to ja był berkiem, abym poszedł to właśnie ja wyrzucić śmieci itd. W szkole wszyscy się ze mnie śmieją (głównie z imienia), wyzywają i denerwują. Dzisiaj jadąc (co jest naprawdę dziwne) na minimotorze u kolegi nagle ten motorek przyspieszył, ja stanąłem dęba i spadłem. A siadełko się urwało. Wtedy kolega zaczął mówić, że będe odkupywał (oczywiście inny kiedyś odłamał to samo siodełko, kolega powiedział - nic się nie stało), a jak powiedział swojemu tacie, to ten odpowiedział " Ach Ziomku, ty wszystko zawsze psujesz", co jest co najmniej nie dorzeczne, bo od 2 klasy prawie wszyscy rodzice tak gadają, a jestem bardzo ostrożny i raczej nie lubię rozwalać. Nie jestem też z nieznanych powodów wpuszczany do domów, tylko na podwórku. Gdy dzwonię do kogoś, gdy wyjdzie, to on odmawia. Dzwonię 3 minuty później, a tu zajęta linia, a przez okno po chwili on wychodzi. Trochę się już przyzwyczaiłem przez 5 lat, ale chciałbym być chociaż w połowie taki jak oni. Proszę o rady.
Chciałem też dodać, że jednego ostatnio (też bez powodu) z nich zaczęli obnosić jak mnie, w ciągu 2 dni z cwanego chama stał się płaczliwym emo, gdy zagroził podcięciem żyłami wtedy znowu go zaczęli szanować. Ja emo co do czego nie będe, ale.... na pewno przez 5 lat taki nie byłem. ADHD nie mam, innych "umysłowych" też nie, więc?
Tak jak ja niby mam przyjaciela ale on mnie bije każdy się ze mnie śmieje, oni mogą mnie obgadywać ja nie.Na WF wogóle to wszędzie się o wszystko śmieją. Tak samo z rodzicami. gadają że nic nie umiem, że jestem jak baba. Jedynym moim przyjacielem jest moja pasja komputery oraz internet. Tylko tam mogę się wyżalić pogadać. A dziewczyny to na razie w tyłku mam, żadna by mnie nie chciała jak mi prosto w twarz mówią że brzydki jestem. Chcę już zerwać z moją podstawówką.
Pomogła: 39 razy Dołączyła: 25 Wrz 2003 Posty: 2010
Wysłany: Nie 26 Kwi, 2009 00:06
Oj, nie znam się na psychologii, natomiast powiem co wiem. To jest pewne błędne koło. Ktoś zaczął się z Ciebie śmiać, wtedy inni się przyłączają, a Ty wcielasz się w rolę, którą Ci przypisano - czyli w tym przypadku takiej osoby z której można się śmiać - bo taką Ci narzucają tym jak się w stosunku do CIebie zachowują. Jak inni zauważają to, także się z Ciebie śmieją.
Nie wiem czy to dobra rada i wiem że nie łatwa, ale może zmień znajomych ? Tzn. ich nie unikniesz, ale nie musisz się z nimi zadawać. Nie wszyscy ludzie warci są Twojej uwagi. Dobrym punktem wyjścia może być zapisanie się na jakieś zajęcia dodatkowe, czy coś co lubisz, może trafisz na kogoś w pewnym punkcie do Ciebie podobnego.
No i co ważne - pamiętaj że na świecie pełno jest dresów, także to nie znaczy wcale że coś z Tobą nie tak.
Głupoty pleciesz, my cie lubimy.
A tak zresztą, no to zmień sobie znajomych czy coś.
A tamtych albo olej, albo - po prostu stań się nimi - znaczy ty im podokuczaj >D.
Chippy, nie rozumiem twoich znajomych. Albo może i tak...popatrz: masz wiele talentów, piszesz dobre, humorystyczne opowiadania, z kolei większość nabijających się z Ciebie kolegów nie umie zapewne sklecić kilku poprawnych gramatycznie i stylistycznie zdań, a jedyny ich dowcip to przeważnie dokończenie zdania "Twoja stara... ". Tworzysz fajną muzykę. Po prostu przerastasz ich swoją inteligencją, dlatego Cię nie lubią. Dzisiejsza młodzież jest w większości zdemoralizowana i chamska, nie umie dobierać sobie wartościowych przyjaciół.
Moim skromnym zdaniem Twoja sytuacja nie zmieni się zbyt szybko. Jesteśmy (ja też) w takim niewdzięcznym wieku, i tak pozostanie przez kilka lat.
Po prostu nikt mnie nie lubi, gdy jestem u jakiegoś kolegi to wszyscy mnie wykorzystują, żebym np. to ja był berkiem, abym poszedł to właśnie ja wyrzucić śmieci itd. W szkole wszyscy się ze mnie śmieją (głównie z imienia), wyzywają i denerwują. Dzisiaj jadąc (co jest naprawdę dziwne) na minimotorze u kolegi nagle ten motorek przyspieszył, ja stanąłem dęba i spadłem. A siadełko się urwało. Wtedy kolega zaczął mówić, że będe odkupywał (oczywiście inny kiedyś odłamał to samo siodełko, kolega powiedział - nic się nie stało), a jak powiedział swojemu tacie, to ten odpowiedział " Ach Ziomku, ty wszystko zawsze psujesz", co jest co najmniej nie dorzeczne, bo od 2 klasy prawie wszyscy rodzice tak gadają, a jestem bardzo ostrożny i raczej nie lubię rozwalać. Nie jestem też z nieznanych powodów wpuszczany do domów, tylko na podwórku. Gdy dzwonię do kogoś, gdy wyjdzie, to on odmawia. Dzwonię 3 minuty później, a tu zajęta linia, a przez okno po chwili on wychodzi. Trochę się już przyzwyczaiłem przez 5 lat, ale chciałbym być chociaż w połowie taki jak oni. Proszę o rady.
Chciałem też dodać, że jednego ostatnio (też bez powodu) z nich zaczęli obnosić jak mnie, w ciągu 2 dni z cwanego chama stał się płaczliwym emo, gdy zagroził podcięciem żyłami wtedy znowu go zaczęli szanować. Ja emo co do czego nie będe, ale.... na pewno przez 5 lat taki nie byłem. ADHD nie mam, innych "umysłowych" też nie, więc?
czyli my mamy takie same problemy....
bo ja też mam taki problem...
chłopaki się śmieją np. że mi spadł długopis z biurka na lekcji
albo że stoję w autobusie a oni się śmieją.... i wiele innych podobnych przypadków
Byłem z tym u psychologa i powiedział mi że mam nie zwracać na to uwagi albo jak zaśmieją to mam podejść do nich wpierd****** ich w twarz <-- ostatnie nie polecam
Byłem z tym u psychologa i powiedział mi że mam nie zwracać na to uwagi albo jak zaśmieją to mam podejść do nich wpierd****** ich w twarz <-- ostatnie nie polecam
Ja tak samo zrobilem.Trzeba im pokazac kto tu rzadzy.Teraz,respekt
[ Dodano: Pon 27 Kwi, 2009 01:44 ]
SIMON300195 napisał/a:
Byłem z tym u psychologa i powiedział mi że mam nie zwracać na to uwagi albo jak zaśmieją to mam podejść do nich wpierd****** ich w twarz <-- ostatnie nie polecam
Ja tak samo zrobilem.Trzeba im pokazac kto tu rzadzi.Teraz,respekt
_________________ swierku
Chippy -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 27 Kwi, 2009 06:56
Mózg napisał/a:
Chippy, nie rozumiem twoich znajomych. Albo może i tak...popatrz: masz wiele talentów, piszesz dobre, humorystyczne opowiadania, z kolei większość nabijających się z Ciebie kolegów nie umie zapewne sklecić kilku poprawnych gramatycznie i stylistycznie zdań, a jedyny ich dowcip to przeważnie dokończenie zdania "Twoja stara... ". Tworzysz fajną muzykę. Po prostu przerastasz ich swoją inteligencją, dlatego Cię nie lubią. Dzisiejsza młodzież jest w większości zdemoralizowana i chamska, nie umie dobierać sobie wartościowych przyjaciół.
Moim skromnym zdaniem Twoja sytuacja nie zmieni się zbyt szybko. Jesteśmy (ja też) w takim niewdzięcznym wieku, i tak pozostanie przez kilka lat.
Cytat:
Głupoty pleciesz, my cie lubimy.
A tak zresztą, no to zmień sobie znajomych czy coś.
A tamtych albo olej, albo - po prostu stań się nimi - znaczy ty im podokuczaj >D.
Z waszych zdań wychodzi na jedno - na zmianę przyjaciół. Niestety nie jest to takie proste, bo moje miasto jest małe (ok 8 tys mieszkańców),szkoła jest tylko jedna, a zmienienie sobie towarzystwa w klasie to już kompletna przesada. Mimo to dziękuję za rady, może coś mi się dzisiaj uda.
swierk84 napisał/a:
Ja tak samo zrobiłem.Trzeba im pokazac kto tu rzadzy.Teraz,respekt Smile
Nie o to chodzi. Raczej nie jestem agresywny, oni o tym wiedzą, więc mnie denerwują.
@Chippy:
Jest nas sporo ;d .
Też mnie jadą równo, ale trzeba żyć dalej...
Mówisz, że nie jesteś agresywny - ja wręcz przeciwnie...
Tylko co, mam pobić całą swoją klase + 9/10 szkoły? xF...
2 Gim, jeszcze troche do wakacji, i cała 3 klasa...
Tylko najbardziej mnie martwi to, że w liceum/technikum będzie jeszcze gorzej...
@Chippy:
Jest nas sporo ;d .
Też mnie jadą równo, ale trzeba żyć dalej...
Mówisz, że nie jesteś agresywny - ja wręcz przeciwnie...
Tylko co, mam pobić całą swoją klase + 9/10 szkoły? xF...
2 Gim, jeszcze troche do wakacji, i cała 3 klasa...
Tylko najbardziej mnie martwi to, że w liceum/technikum będzie jeszcze gorzej...
Jestescie mezczyznami nie kobietami.Jako ze planuje wejsc do wojska jezeli pozostale zeczy ktore mnie inteeresuja mi nie wyjda to tam ide.
Mowi sie "Zabij wroga,albo wrog cie zabije".
W tym wypadku,pokazcie im mimo niskiego poziomu agresji ze sie nie boicie ich,ze tak to sobie moga to ich starych zajezdzac,wy to wy,i nalezy wam sie respekt.Respekt trza czasami osiagnac sila,jak dobrocia sie nie da.Tak bylo w moim wypadku,byly mordy polamane,nosy pokrzywione,oczy podbite,a efekt?Respekt,zyjemy w harmonii itp...
Shaunri-Pamietaj tez ze jak przyjaciela nie zrobisz,to sobie wroga narobisz.Teraz juz nie sa moimi wrogami,a wrecz wiernymi kumplami
A to z wrogiem,to tak tylko zeby stwierdzic mnie wiecej "albo ty rzadzisz albo jestes rzadzony"
W zyciu trza troche mestwa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach