E... dzisiaj jak wracałam ze szkoły z koleżankami to zobaczyłyśmy, że tacy dwaj gimnazjaliści i jeden, chyba 4-klasista, zaczepiają takiego chłopca... nie wiedziałam, z której on klasy, chyba z 4-5, no i ja się zatrzymałam, a koleżanki poszły dalej. Powiedziałam tym huliganom, żeby go zostawili, i taki mały do mnie zaczął "A bo co, a chcesz w ryj" i zaczął rzucać we mnie słonecznikiem. Nie wiedziałam, co robić, nie mogłam obronić tamtego bitego chłopca... no i ten maluch walnął go z pięści. Potem poszli, a ja dogoniłam pobitego i się zapytałam, czy nic mu nie jest, i tak dalej... zauważyłam, że powstrzymuje płacz. I dwa pytania:
1) Co mam robić, jak taka sytuacja się powtórzy?
20 Co ja mam TERAZ zrobić? Tych huliganów znam z widzenia... Powiedzieć pani?
Riaga - ale jak oni go bili czy coś .. i jak powiesz pani to myśl jeszcze że ty też możesz dostać od nich ..
Riaga -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 27 Kwi, 2009 17:37
Jak ja dostanę, to kit z tym... wiem, gdzie uderzać facetów, jak mnie zaatakują. A uderzył go 2 razy z pięści ten mały... a gimnazjaliści mówili "Z zamkniętej! w ryj! Mocniej!" itd...
o fu*ck ! nie chciałbym być tam ..
chociaż dziś jedną pyskatą dziewczynke napierdzielałam bo sobie zasużyła ..
Myszka -Usunięty- Gość
Wysłany: Pon 27 Kwi, 2009 20:53
ja bym nic nie mówila ja się niebojem wiele razy dostalam ale umiem sie pronić...nie wyobrazaj mnie sobei jako napakowanej dziweczyny mam tylko 162 wzrostu i waże 35 kg ale ja sie nie boje jak dostatne w ryj to dostane gożej dla tego co mnie bije ja się łatwo nie pdadaje i tobie tez to radze.....a co do nauczyciela ...CZY TO COŚ DA???? raczej nie
_________________ “Smart people believe weird things because they are skilled at defending beliefs they arrived at for non-smart reasons.”
—Michael Shermer
Pomogła: 55 razy Dołączyła: 18 Mar 2005 Posty: 5646
Wysłany: Pon 27 Kwi, 2009 21:29
Wiesz co.. dobrze, że martwisz się o innych, ale pomyśl sobie, że tacy nie zawsze mają szacunek do dziewczyn.. Lepiej chyba zawołać jakąś dorosłą osobę, która przypadkowo idzie ulicą, żeby uspokoiła ich, a nie sama się pakować między bijących..
Coz poradze kochana...Gdybym byl z toba to bym mogl to jakos zalatwic zeby mu "tego" nie zrobili,ale gdyby sie nie dalo to bym musial uzyc sily.Wlasnie w takich momenrach warto znac rozne techniki i chwyty jak to Rey Mysterio robi
A co do tego chlopca (tych chlopcow) to musze szczerze przyznac ze to ciule,po pierwsze przy dziewczynie to robic,po drugie tak sie odzywac.Za to bym im 3 zajebal z calej pety chocbym mial sam zostac pobity,kobiéty w potrzebie zostawiac nie nalezy
A teraz-Co robicSprobowac to wyjasnic tak aby utrzymac anonimowosc,czy pamietasz jakas osobe ktora mniej wiecej kojarzysz,a byla tam obecna?Jesli tak-Powiedz to jej,i powiedz zeby poszla z tym do rodzicow sprawcow (rozsadni rodzice wiedza co w takich wypadkach zrobic nie martw sie ) i powinno spoko ciagnac sie.
Jezeli nie-Sprobuj jednak sie do osoby ktorej mozesz na 100% ufac skierowac sie,zeby to rodzicom powiedziala,to od tak zostawic nie mozna.
A co do calej interwencji,to widze ze jestes odwazna kobieta,oby tak dalej,tylko uwazaj jak natkniesz sie na "nienormalka" to mozesz pozalowac,niestety tak jest,ale watpie zebys realnie chciala dostac (mam rownierz na mysli panie mowiace "mam gdzies to ze dostane w glowe" bo to raczej zle na wasze piekne twarze hehe )
Pomógł: 127 razy Dołączył: 18 Lis 2005 Posty: 3847
Wysłany: Wto 28 Kwi, 2009 09:09
<drapie się po głowie> A mi się coś zdaje, że ani rodzice takich dzieciaków, ani nauczyciele, ale porządne lanie, a nic nie jest w stanie ich zmienić, bo po prostu zawsze tak jest, że ktoś jest bity i ktoś jest bijącym.
To tylko dzieci, sam pamiętam jak ktoś ganiał mnie, Ja ganiałem kogoś, dzisiaj wszyscy żyjemy i nic nikomu nie jest. Chcieli go okraść? Wiesz o co tak naprawdę poszło? Ciężko tu mówić że to chuligani którzy okradają i biją młodszych, skoro nic nie wiemy.
A w takich przypadkach najlepiej zwrócić się do osoby starszej, ewentualnie jeśli ktoś się czuje na siłach rozdzielić walczących i po problemie : )
Hehe tutaj czasami mestwa trza,znam takie przyslowie
"mezczyzna ktory uderzy badz podniesie reke na kobiete,nie jest mezczyzna,jest ciota"
Gdybym na wlasne oczy widzial rownolata uderzac jakas dziewczyne to mysle ze bym go zatlukl,az przestanie ryczec z bolu.Niestety w zyciu tak nie mozna zawsze "zabijac albo byc zabitym" bo to niedyplomatyczne i nie ludzkie.Proponuje dokladnie porozmawiac z osobami starszymi,najlepiej z kims ktory zna prawo (mozesz i na komende isc o tym porozmawiac) byleby sie dowiedziec co za to moze ich tarfic,zastanawiam sie czy jest zagrozenie utraty praw rodzicielskich nad dzieckiem,bo ponoc rodzice maja byc na tyle uwazni zeby dziecko nie moglo tego zrobic.Tego raczej rodzicom nie zycze,oni sa bez winy.Do poprawczaka raczej nie trafia,ale zadarli z kodeksem karnym,nie wykluczam mozliwosci wystapienia przed sadem nieletnich.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach